niedziela, 8 sierpnia 2010

Dochodzenie roszczeń


 


RADCA PRAWNY
Obsługa prawna firm

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 października 2001 r.

III CKN 1373/2000

Przed wejściem w życie art. 572[1] kc wykonanie przez kupującego uprawnień z tytułu rękojmi z powodu wady prawnej obciążającej spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, nie było uzależnione od wystąpienia osoby trzeciej z roszczeniem dotyczącym nabytego prawa.

Uzasadnienie

Sąd Apelacyjny w Lublinie - po ponownym rozpoznaniu sprawy - wyrokiem z dnia 11 maja 2000 r. oddalił apelację pozwanych od wyroku częściowego Sądu Okręgowego w Lublinie z dnia 28 marca 1997 r., w którym zobowiązano pozwanych Leszka i Marzenę D. do złożenia, w formie aktu notarialnego, oświadczenia, że dokonują z Zygmuntem i Mirosławą W. zamiany i przenoszą użytkowanie wieczyste nieruchomości stanowiącej działkę zabudowaną nr 286, o obszarze 413 m2, położoną w L. przy ul. U. na rzecz Zygmunta i Mirosławy małżonków W., zaś małżonkowie W. przenoszą spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu w spółdzielni mieszkaniowej "C." w L., przysługujące do lokalu nr 9 przy ul. H. nr 10, na rzecz małżonków D., za jednoczesną dopłatą 7.500 zł, przy czym skuteczność umowy uzależniona jest od przyjęcia małżonków D. w poczet członków tej spółdzielni.

W sprawie tej ustalono, że małżonkom D. przysługiwało od 1990 r. spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu nr 9 przy ul. H. nr 10 w L. Prawo to zostało przekształcone na spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu i stosowny przydział wydano małżonkom D. w dniu 5 września 1994 r. W związku z przekształceniem małżonkowie D., zgodnie z wyliczeniem spółdzielni, dopłacili w dniu 24 czerwca 1994 r. kwotę 59.378.800 zł sprzed denominacji. W dniu 13 października 1994 r. małżonkowie D. i W. zawarli, w formie aktu notarialnego, umowę zamiany. Małżonkowie W. przenieśli na rzecz małżonków D. użytkowanie wieczyste nieruchomości stanowiącej działkę zabudowaną niewykończonym budynkiem mieszkalnym, położoną w L. przy ul. U., zaś małżonkowie D. przenieśli na rzecz małżonków W. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu nr 9 położonego w L. przy ul. H. nr 10 za dopłatą 75.000.000 zł sprzed denominacji. W dniu 23 listopada 1994 r. spółdzielnia "C." przyjęła Mirosławę W. na członka, zaś dnia 30 listopada 1994 r. został na jej rzecz wydany przydział. W związku z zamiarem zbycia spółdzielczego prawa do lokalu Mirosława W. otrzymała ze spółdzielni "C." informację, że z zajmowanym przez nią lokalem związane jest zadłużenie w kwocie 27.391,83 zł, na które składają się: kwota 3.442,95 zł z tytułu przekształcenia prawa lokatorskiego na własnościowe, kwota 150,39 zł z tytułu dopłaty do wkładu lokatorskiego, kwota 389,41 zł z tytułu dopłaty do kredytu lokatorskiego i kwota 23.200,59 z tytułu odsetek od kredytu. W tej sytuacji małżonkowie W. niezwłocznie poinformowali małżonków D., że spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu było dotknięte wadą prawną (dług na rzecz spółdzielni). Małżonkowie D. powołali się na działanie w dobrej wierze i zaproponowali sądowe rozstrzygnięcie sporu.

Sąd Okręgowy uznał powództwo małżonków W. o zobowiązanie pozwanych małżonków D. do zawarcia umowy zamiany w przedmiocie zwrotnego przeniesienia prawa użytkowania wieczystego zabudowanej działki z równoczesnym przeniesieniem spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu za uzasadnione w świetle przepisów o odpowiedzialności z tytułu rękojmi. Rozpoznając sprawę po raz pierwszy, Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 14 stycznia 1998 r. zmienił to orzeczenie i powództwo oddalił. Wyrok ten uchylił Sąd Najwyższy - w następstwie kasacji powodów - i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

W toku ponownego rozpoznania sprawy Sąd Apelacyjny dodatkowo ustalił, że pozwany Leszek D., przy przekształceniu spółdzielczego prawa do lokalu, nie uiścił pełnego wkładu budowlanego. Rozliczenia Leszka D. dokonano w 1994 r. na podstawie rozliczenia inwestycji na dzień 31 grudnia 1991 r., według którego koszt jednego metra kwadratowego ustalono na kwotę 1.551.773 zł sprzed denominacji, tymczasem ostatecznego rozliczenia dokonano na dzień 31 marca 1992 r., ustalając koszt członkowski jednego metra kwadratowego na kwotę 1.749.315 zł sprzed denominacji. Organy spółdzielni "C." przystąpiły jednak do rozliczania członków według ostatecznego rozliczenia inwestycji dopiero w 1996 r. Ustalono też, że pozwany Leszek D. - będący pracownikiem spółdzielni "C." - nie zareagował na pisma powodów z kwietnia i maja 1996 r. o istnieniu zadłużenia wobec tej spółdzielni, związanego z spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu będącym przedmiotem umowy zamiany, uważał bowiem, że zaległość nie istnieje i ostatecznie dopiero w kwietniu 2000 r. wpłacił na rzecz Spółdzielni kwotę 10.700 zł. Na nabyty od powodów dom pozwani poczynili nakłady.

Oddalając apelację pozwanych po ponownym rozpoznaniu sprawy, Sąd Apelacyjny podniósł, że skoro ostateczne rozliczenie inwestycji dokonano na dzień 31 marca 1992 r., to znane było ono zarówno w dacie przekształcenia spółdzielczego prawa lokatorskiego na własnościowe przez pozwanego Leszka D. w dniu 5 września 1994 r., jak i w dacie zawarcia umowy zamiany, tj. dnia 13 października 1994 r. Pozwany Leszek D. uiścił zatem tylko wkład wstępny, a nie wkład ustalony według ostatecznego rozliczenia. W chwili zawarcia umowy zamiany spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu było zatem obciążone prawem osoby trzeciej (wierzytelność spółdzielni), przy czym obowiązek dopłaty przeszedł na powodów - jako nabywców prawa będących członkami spółdzielni w chwili, gdy zażądała ona dopłaty różnicy. W konsekwencji zasadne jest stanowisko, że uzyskane przez powodów od pozwanych w wyniku umowy zamiany świadczenie (spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu) było dotknięte wadą prawną, a zatem powodowie mogli odstąpić od umowy, wykonując uprawnienie z tytułu rękojmi za wady rzeczy nabytej.

Wyrok ten zaskarżył kasacją pozwany Leszek D. Jako podstawy kasacyjne wskazano naruszenie prawa materialnego, tj. art. 560 § 1 w związku z art. 604 kc przez ich niezastosowanie, mimo że pozwani w toku postępowania spłacili należność spółdzielni, naruszenie art. 572[1] w związku z art. 3 i art. 604 kc przez zastosowanie pierwszego z tych przepisów, mimo że nie obowiązywał on jeszcze w chwili zgłoszenia roszczenia, art. 575[1] w związku z art. 604 kc przez ich niezastosowanie oraz art. 5 kc przez nieprawidłową wykładnię. Pozwany zarzucił też naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 w związku z art. 393[17], art. 233 § 1, art. 231 i 316 § 1 kpc. Wskazując na powyższe, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa względnie jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Niniejsza sprawa jest przedmiotem powtórnego rozpoznania przez Sąd Najwyższy w ramach postępowania kasacyjnego, z tego też względu konieczne jest zwrócenie uwagi na treść art. 393[17](1) kpc. Zgodnie z tym przepisem, sąd, któremu sprawa została przekazana, związany jest wykładnią prawa dokonaną w tej sprawie przez Sąd Najwyższy i nie można oprzeć kasacji od wyroku wydanego po ponownym rozpoznaniu sprawy na podstawach sprzecznych z wykładnią prawa ustaloną w tej sprawie przez Sąd Najwyższy. Przywołanie treści art. 393[17] kpc jest w niniejszej sprawie o tyle istotne, że z jednej strony w uzasadnieniu wyroku z dnia 27 października 1999 r. Sąd Najwyższy dokonał wykładni art. 556 § 2 kc w sposób wiążący dla sądu drugiej instancji, z drugiej zaś dlatego, iż w kasacji pozwanego kwestionuje się istnienie wady prawnej i tym samym odpowiedzialność pozwanego za tę wadę, ta zaś kwestia ma kluczowe znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia.

Odnosząc się do tej podstawowej kwestii, Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 października 1999 r. stwierdził, że dla ustalenia, czy nabyte przez powodów spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu umową zamiany w dniu 13 października 1994 r. było obciążone wadą prawną niezbędne jest wyjaśnienie, czy i w jakiej wysokości powodowie mają obowiązek uzupełnić wkład budowlany i ewentualnie inne świadczenia na rzecz spółdzielni "C.". Jednocześnie stwierdzono, że jeśli przyjąć, iż w dacie zawarcia umowy zamiany istniał obowiązek uzupełnienia wkładu budowlanego, a powodowie zostali zapewnieni, że taki obowiązek nie istnieje, to okoliczność ta świadczyłaby o wadzie prawnej nabytego przez nich spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu.

Realizując te wiążące zalecenia i oceny prawne, Sąd Apelacyjny ustalił - czego nie sposób skutecznie zakwestionować - że zarówno na dzień przekształcenia lokatorskiego prawa do lokalu na spółdzielcze prawo własnościowe przez pozwanego Leszka D., tj. na dzień 5 września 1994 r., jak i na dzień zawarcia umowy zamiany, tj. dnia 13 października 1994 r., pozwany Leszek D. uiścił jedynie wkład budowlany według rozliczenia z daty 31 grudnia 1991 r., ustalającego koszt jednego metra kwadratowego na kwotę 1.551.773 zł sprzed denominacji, mimo że znane już było ostateczne rozliczenie według daty 31 marca 1992 r., ustalające koszt członkowski jednego metra kwadratowego na kwotę 1.749.315 zł sprzed denominacji. Z powyższego wyprowadzono prawidłowy wniosek, że w dniu zawarcia umowy zamiany, tj. w dniu 13 października 1994 r., pozwany Leszek D. uiścił wkład budowlany związany ze spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu objętym umową zamiany, częściowo (wstępna wysokość), według rozliczenia na dzień 31 grudnia 1991 r., a nie według znanego już wówczas rozliczenia na dzień 31 marca 1992 r. W konsekwencji, jeśli odnieść się do powołanego wyżej stanowiska Sądu Najwyższego zawartego w wyroku z dnia 27 października 1995 r., stwierdzić należy, że pierwsza przesłanka świadcząca o istnieniu wady prawnej została spełniona. W dacie zawarcia umowy zamiany istniał obowiązek uzupełnienia wkładu budowlanego obciążającego wówczas pozwanego Leszka D.

Druga przesłanka, od spełnienia której uzależnił Sąd Najwyższy istnienie wady prawnej, to zapewnienie powodów przez pozwanego, że nie istnieje obowiązek uzupełnienia wkładu budowlanego. W kasacji zaprzeczono, aby takie zapewnienie pozwany złożył, formułując zarzut naruszenia art. 233 w związku z art. 393[17] kpc. Zarzut ten nie jest uzasadniony. Wystarczy odwołać się do zeznań pozwanego Leszka D. złożonych w toku ponownego rozpoznania sprawy przez Sąd Apelacyjny ("twierdziłem w 1994 r., że zostałem rozliczony ostatecznie z kosztów związanych z budowy mojego mieszkania"). Takie sformułowanie pozwala jednoznacznie przyjąć, że nastąpiło zapewnienie powodów przez pozwanego w czasie zawierania umowy zamiany (negocjacji) o tym, iż nie istnieje obowiązek uzupełnienia wkładu budowlanego. W rezultacie spełnione zostały obie przesłanki, warunkujące - zdaniem Sądu Najwyższego - istnienie wady prawnej spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu w rozumieniu art. 556 § 2 kc, w postaci obciążenia go prawem osoby trzeciej (wierzytelności spółdzielni).

Tego stwierdzenia w niczym nie mogą podważyć okoliczności podnoszone w kasacji, w ramach uzasadnienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 i art. 231 kpc, a w szczególności, że spółdzielnia wystawiła zaświadczenia o różnej treści co do istnienia zobowiązania, że fakt podwójnego rozliczenia kosztów inwestycji ujawnił się dopiero w 1996 r., oraz że spółdzielnia nie podjęła kroków prawnych wobec osób, które nie uregulowały należności z tytułu niespłaconego kredytu, a także że sprawa rozliczeń nie została uregulowana uchwałami organów spółdzielni. Ocena tych okoliczności musi uwzględniać bezsporne w sprawie zdarzenia, tj. zapewnienie powodów przez pozwanego w dacie zawierania umowy zamiany o nieistnieniu żadnego zobowiązania wobec spółdzielni, uzyskanie przez powodów informacji, że istnieje zadłużenie wobec spółdzielni w łącznej kwocie 27.391,83 zł z tytułu przekształcenia prawa lokatorskiego na własnościowe, dopłaty do kredytu lokatorskiego, odsetek od tego kredytu i dopłaty do wkładu lokatorskiego, a więc należności, które powinien był uiścić pozwany, oraz zachowanie pozwanego, który po niezwłocznym powiadomieniu go przez powodów o istnieniu zadłużenia wobec spółdzielni nie tylko nie przejął tego zadłużenia przez zawarcie umowy przejęcia długu z powodami, lecz zaproponował sądowe rozstrzygnięcie sporu. Te zdarzenia wskazują, że pozwany - notabene pracownik spółdzielni "C." - mimo złożonego zapewnienia o nieistnieniu zadłużenia wobec tej spółdzielni, po uzyskaniu od powodów informacji o istnieniu zadłużenia wykazanego przez spółdzielnię, nie tylko nie podjął działań zmierzających do usunięcia wady (do tego zobowiązywała go treść art. 560 § 1 kc, jeśli chciał uniemożliwić powodom wykonanie uprawnienia w zakresie odstąpienia od umowy), lecz zakwestionował, a wręcz zanegował istnienie wady.

W tym kontekście odnieść się także należy do zarzutu naruszenia przez sąd drugiej instancji przepisu 560 § 1 kc w związku z art. 604 kc. Jeśli zarzucono, że pozwany wadę usunął, bo ostatecznie w kwietniu 2000 r. (czyli w toku ponownego rozpoznania sprawy przez Sąd Apelacyjny) uregulował należność wobec spółdzielni, to należy zauważyć, iż przepis art. 560 § 1 kc wymaga usunięcia wady niezwłocznie. Tymczasem pozwany Leszek D. powziął wiadomość o istnieniu zadłużenia (wadzie prawnej) w maju i wrześniu 1996 r., a należność uiścił w kwietniu 2000 r. Z tego względu nie sposób dopatrzyć się - w okolicznościach sprawy - naruszenia art. 560 § 1 w związku z art. 604 kc.

Nie sposób także podzielić zarzutu, że Sąd Apelacyjny w istocie zastosował regułę wprowadzoną w art. 572[1] kc, mimo że przepis ten w czasie wykonania przez powodów uprawnienia z rękojmi jeszcze nie obowiązywał. Przepis art. 572[1] kc niewątpliwie wzmocnił pozycję nabywcy stwierdzając wyraźnie, że kupujący może dochodzić uprawnień z tytułu rękojmi za wady prawne, chociażby osoba trzecia nie wystąpiła przeciw niemu z roszczeniem dotyczących rzeczy sprzedanej. Z faktu wprowadzenia tego przepisu do kodeksu cywilnego nie sposób jednak wyprowadzić wniosku - jak czyni to pozwany w kasacji - że w stanie prawnym obowiązującym przed nowelizacją kodeksu cywilnego dokonaną ustawą z dnia 23 sierpnia 1996 r., dochodzenie przez kupującego roszczeń z tytułu istnienia wady prawnej było zależne od tego, czy osoba trzecia wystąpiła wobec niego z roszczeniem dotyczącym rzeczy nabytej. Taki wniosek nie jest uzasadniony.

W odniesieniu do wady prawnej rzeczy Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28 września 1995 r. III CZP 125/95 (OSNC 1996/1 poz. 11) wyjaśnił, że przepisy kodeksu cywilnego nie wyłączają stosowania przepisów o rękojmi w przypadku, gdy z powodu wady prawnej rzeczy kupujący zmuszony był ją wydać osobie trzeciej. Już ten przykład wskazuje, że także przed nowelizacją kodeksu cywilnego nie zawsze wystąpienie z roszczeniem przez osobę trzecią było niezbędne dla realizacji roszczenia z tytułu rękojmi za wady prawne. Trafność tego wniosku jest tym bardziej uzasadniona w odniesieniu do sprzedaży (zamiany) praw, że zgodnie z art. 555 w związku z art. 604 kc w takim przypadku przepisy o rękojmi stosuje się odpowiednio. W konkretnym przypadku mamy właśnie do czynienie z nabyciem ograniczonego prawa rzeczowego w drodze umowy zamiany, przy czym prawo to było obciążone wierzytelnością na rzecz spółdzielni, wbrew zapewnieniom pozwanego - zbywcy. Powodowie nie kwestionowali tego obciążenia, a zatem uzależnienie realizacji przez nich uprawnienia z tytułu rękojmi od uprzedniego wniesienia pozwu o zapłatę przez spółdzielnię, nie znajduje uzasadnienia w przepisach kodeksu cywilnego w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej w 1996 r.

Zarzut naruszenia art. 575[1] kc przez jego nie zastosowanie nie jest trafny z przyczyn oczywistych. Hipoteza tego przepisu nie obejmuje w ogóle stanu faktycznego ustalonego w niniejszej sprawie, a ponadto przepis ten w chwili realizacji roszczenia przez powodów jeszcze nie obowiązywał.

Pozostaje do rozważenia zarzut naruszenia art. 5 kc i art. 316 kpc. Przede wszystkim nie jest uzasadnione twierdzenie, że Sąd Apelacyjny pominął fakt, iż, pozwany w kwietniu 2000 r. uiścił na rzecz spółdzielni sporną należność. Sąd drugiej instancji nie tylko dostrzegł ten fakt, lecz także ocenił go właśnie w aspekcie art. 5 kc. Ocenę tę należy w pełni podzielić. Rzecz w tym, że pozwany nie postępował lojalnie wobec powodów. Jeśli bowiem, mimo zapewnienia powodów o braku zobowiązań wobec spółdzielni, po dwóch latach od zawarcia umowy pozwany został poinformowany, że takie zobowiązanie istnieje, to dobre obyczaje (zasady współżycia społecznego) wymagały, aby lojalnie przejął on ten dług, a nie kwestionował jego istnienie z sugestią rozstrzygnięcia sporu przez sąd. Takie postępowanie było wymagane niezależnie od tego, czy pretensje finansowe spółdzielni i ich wysokość były uzasadnione.

W tych okolicznościach nie sposób uznać, aby pozwany mógł obecnie skutecznie powoływać się na zasady współżycia społecznego.

Z tych wszystkich względów kasację należało oddalić (art. 393[12] kpc).


 


RADCA PRAWNY
Obsługa prawna firm

tel. 503-300-503


 

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 15 czerwca 1999 r.

III CZP 17/99

O istnieniu i zakresie odpowiedzialności właściciela lombardu za wady prawne rzeczy pozostawionej przez pożyczkobiorcę, a następnie zbytej osobie trzeciej, rozstrzyga treść tzw. umowy lombardowej oraz treść umowy sprzedaży.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy w Lublinie wyrokiem z dnia 8 maja 1998 r., sygn. akt I C 2187/ 97 oddalił powództwo Waldemara M. przeciwko Witoldowi Ch. i Mirosławowi G. o zapłatę. Z uzasadnienia tego sądu wynika, że powód kupił w lombardzie "Fant", którego właścicielami są pozwani, syntezator cyfrowy Kwrtzweil K-2000 za kwotę 1.550 zł. Syntezator ten został następnie powodowi odebrany przez policję jako pochodzący z przestępstwa. Sąd uznał w tej sytuacji, że pożyczkobiorca upoważnił pozwanych do sprzedania w jego imieniu nie odebranego w terminie zastawu. Kwota uzyskana ze sprzedaży zastawionej rzeczy pokrywa należność z tytułu pożyczki wraz z odsetkami. Nabywca rzeczy w lombardzie działa na własne ryzyko i dokonując tam zakupu godzi się na będące elementem tej umowy zastrzeżenie o wyłączeniu odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady prawne i fizyczne. Umowa lombardowa jako umowa nienazwana jest w swej istocie podobna do umowy komisowej. Ma zatem zastosowanie art. 770 kc, w myśl którego komisant nie ponosi odpowiedzialności za wady rzeczy przez siebie sprzedanej, jeżeli przed zawarciem umowy podał to do wiadomości kupującego. Wyłączenie to jest bezskuteczne jedynie wtedy, gdy komisant o wadzie wiedział lub mógł się o niej z łatwością dowiedzieć. Na podstawie umowy sprzedaży i obowiązującego regulaminu pozwani wyłączyli swą odpowiedzialność za wady prawne sprzedanej rzeczy.

Przy rozpoznawaniu apelacji powoda Sąd Okręgowy w Lublinie powziął poważne wątpliwości i postanowieniem z dnia 14 grudnia 1998 r., sygn. akt II Ca 615/98, przedstawił Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne sformułowane w tym postanowieniu.

W uzasadnieniu przedstawionego zagadnienia prawnego Sąd Okręgowy wskazał przede wszystkim, że umowa lombardowa jest umową nienazwaną, zawierającą elementy różnych stosunków prawnych. Lombard udzielając pożyczkobiorcy pożyczki (art. 720 § 1 kc) na zabezpieczenie swej wierzytelności przyjmuje rzecz obciążoną zastawem. Nie jest to jednak tradycyjny zastaw, ograniczone prawo rzeczowe uregulowane w art. 306 i nast. kc. Treścią tego prawa jest bowiem uprawnienie wierzyciela do zaspokojenia z rzeczy niezależnie od tego, czyją stał się własnością. Zaspokojenie zastawnika z rzeczy obciążonej następuje według przepisów o sądowym postępowaniu egzekucyjnym.

Czymś innym jest zastaw w rozumieniu umowy lombardowej. Jak wynika z umowy wiążącej strony oraz z regulaminu, pożyczkobiorca upoważnia lombard do sprzedania w jego imieniu przedmiotu zastawu w przypadku niewywiązywania się z obowiązku zwrotu pożyczki wraz z umówionymi odsetkami. Odróżnia to umowę lombardową od umowy komisu. Zgodnie bowiem z art. 765 kc przez umowę komisu przyjmujący zlecenie (komisant) zobowiązuje się do kupna lub sprzedaży, za wynagrodzeniem, rzeczy ruchomych na rachunek dającego zlecenie (komitenta), lecz w imieniu własnym.

W tej sytuacji odpowiedzialność lombardu wobec nabywcy rzeczy za jej wady może kształtować się podobnie do odpowiedzialności komisanta (art. 770 kc) lub podobnie do odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady prawne (art. 556 § 2 kc).

W umowie lombardowej istotą jest pożyczka i zastaw, a nie sprzedaż.

Właściciel lombardu przyjmując rzecz w zastaw liczy się przede wszystkim ze zwrotem, a nie sprzedażą. Stąd też inna jest jego staranność w ustaleniu wad tej rzeczy. Wiąże się to z niebezpieczeństwem, większym niż w innych rodzajach umów, wystąpienia wad rzeczy sprzedawanej. Zwolnienie właściciela lombardu z wszelkiej odpowiedzialności z tego tytułu przenosiłoby całe ryzyko na nabywcę, który w przypadku nabycia rzeczy obciążonej wadą byłby pozbawiony jakiejkolwiek ochrony. Można by jednak uznać za uprawniony pogląd, że ryzyko nabywcy rekompensuje niska z reguły cena przedmiotów nabywanych w lombardzie.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Od kilku lat w obrocie prawnym pojawiły się lombardy. Lombard to przedsiębiorstwo, którego działalność polega na udzielaniu pożyczek "pod zastaw" rzeczy ruchomych. Jeżeli pożyczkobiorca nie zwróci w ustalonym terminie sumy dłużnej wraz z odsetkami, właściciel lombardu sprzedaje pozostawioną rzecz i z uzyskanej sumy zaspokaja swoje roszczenie. Umowa łącząca właściciela lombardu i pożyczkobiorcę określana jest jako umowa lombardowa.

Wobec braku ustawowego zakazu prowadzenia takiej działalności należy przyjąć, że jest ona dopuszczalna (por. art. 22 Konstytucji RP). Trafnie jednak wskazuje Sąd Okręgowy, że tzw. umowa lombardowa jest umową nienazwaną, nie uregulowaną w przepisach i zawierającą elementy różnych stosunków prawnych. Niewątpliwie jednak na treść tej umowy składają się przede wszystkim dwa podstawowe elementy: przeniesienie na biorącego pożyczkę własności określonej ilości pieniędzy oraz ustanowienie zabezpieczenia roszczenia udzielającego tej pożyczki właściciela lombardu o zwrot sumy dłużnej wraz z odsetkami.

Co do przeniesienia na pożyczkobiorcę własności określonej ilości pieniędzy należy stwierdzić, że jest to cecha istotna dla umowy pożyczki (por. art. 720 § 1 kc).

Przedmiotem pożyczki będzie określona suma pieniędzy, gdyż raczej wyjątkowo przedmiotem umowy lombardowej mogłyby być rzeczy oznaczone co do gatunku. Zabezpieczenie roszczenia pożyczkodawcy (właściciela lombardu) może zostać dokonane w sposób zróżnicowany. Na gruncie obowiązującego prawa można wskazać przynajmniej trzy takie sposoby:

Po pierwsze, na rzecz właściciela lombardu ustanowiony zostaje zastaw zgodnie z art. 306 i nast. kc. Wierzyciel nabywa w ten sposób ograniczone prawo rzeczowe, pozwalające mu na zaspokojenie swoich roszczeń niezależnie od tego, czyją własnością jest przedmiot zastawu (art. 306 § 1 kc). Zaspokojenie zastawnika z rzeczy obciążonej następuje zgodnie z przepisami o sądowym postępowaniu egzekucyjnym (art. 312 zd. 1 kc), ze wszystkimi tego konsekwencjami. Ustanowienie takiego zabezpieczenia w umowie lombardowej zmuszałoby właściciela lombardu do wszczęcia postępowania egzekucyjnego (art. 758 i nast. kpc); przede wszystkim do uzyskania tytułu wykonawczego (por. art. 777 kpc). W toku postępowania mógłby znaleźć zastosowanie art. 867 § 4 kpc, który w stosunku do pewnych ruchomości przewiduje możliwość przekazania ich do sprzedaży komisowej. W takiej sytuacji odpowiedzialność sprzedawcy za wady rzeczy podlegałoby oczywiście art. 770 kc.

Należy jednak od razu zauważyć, że ten sposób zabezpieczenia roszczeń właściciela lombardu nie występuje (lub występuje zupełnie wyjątkowo) w praktyce. Istotnym elementem działalności właściciela lombardu jest szybkie odzyskanie udzielonej pożyczki wraz z odsetkami. Konieczność realizowania roszczenia w drodze długotrwałego i kosztownego sądowego postępowania egzekucyjnego pozostaje w oczywistej sprzeczności z interesami właściciela lombardu.

Po drugie, strony tzw. umowy lombardowej mogą dokonać przewłaszczenia na zabezpieczenie. Dopuszczalność dokonania takiego przewłaszczenia rzeczy ruchomych nie budzi wątpliwości w doktrynie ani w orzecznictwie (por. uchwałę SN z dnia 10 maja 1948 r. C. Prez. 18/48 OSN 1948/III poz. 58 oraz orzeczenie SN z dnia 19 listopada 1992 r. II CRN 87/92 OSNCP 1993/5 poz. 89). Zawarcie w tzw. umowie lombardowej odpowiedniego postanowienia powodować będzie z reguły, że właściciel lombardu zawierając umowę sprzedaży rzeczy pozostawionej przez pożyczkobiorcę dokonuje rozporządzenia rzeczą własną. Do jego odpowiedzialności za wady prawne rzeczy sprzedanej będą zatem miały zastosowanie art. 556 § 2 i art. 573 i nast. kc.

Cechą charakterystyczną takiego przewłaszczenia dokonanego w tzw. umowie lombardowej będzie wydanie rzeczy właścicielowi lombardu.

Po trzecie, zabezpieczenie roszczenia pożyczkodawcy może zostać dokonane w ten sposób, że pożyczkobiorca upoważnia właściciela lombardu do dokonania sprzedaży pozostawionej rzeczy i zaspokojenia się z uzyskanej ceny. Upoważnienie to może przy tym w swej treści umocowywać właściciela lombardu do sprzedaży rzeczy w imieniu i na rzecz pożyczkobiorcy (z zastrzeżeniem zaspokojenia się wierzyciela z uzyskanej sumy) albo też do sprzedaży w imieniu własnym, ale na rachunek pożyczkobiorcy (z zastrzeżeniem jak wyżej).

W pierwszej ze wskazanych sytuacji mamy do czynienia z pełnomocnictwem.

Stroną zawieranej umowy sprzedaży nie jest zatem właściciel lombardu, lecz pożyczkobiorca. On zatem ponosi odpowiedzialność za wady rzeczy zgodnie z przepisami dotyczącymi umowy sprzedaży (art. 556 i nast. kc). Należy jednak mieć na uwadze, że w takiej sytuacji z treści umowy sprzedaży musiałoby wynikać, kto jest sprzedawcą oraz kto występuje jako pełnomocnik.

Druga sytuacja zbliżona jest do sytuacji istniejącej przy umowie komisu sprzedaży. Komisant bowiem występuje w imieniu własnym i kupujący zwykłe nie zna osoby, na rachunek której komisant działa. Jeżeli zatem z treści tzw. umowy lombardowej wynika dla właściciela lombardu upoważnienie do dokonania sprzedaży "komisowej", do jego odpowiedzialności znajdą zastosowanie przepisy dotyczące umowy komisu (art. 770 kc).

Z przedstawionej wyżej analizy tzw. umowy lombardowej wynika, że rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd Okręgowy jest możliwe jedynie przy uwzględnieniu okoliczności konkretnej sprawy. W szczególności niezbędne jest ustalenie treści tzw. umowy lombardowej zawartej pomiędzy właścicielem lombardu i pożyczkobiorcą oraz treści umowy sprzedaży zawartej pomiędzy właścicielem lombardu a osobą nabywającą rzecz pozostawioną przez pożyczkobiorcę "w zastaw". Na marginesie należy przy tym zauważyć, że całkowicie nieuprawnione jest używanie określenia "zastaw" przy tzw. umowach lombardowych. Potocznie wprawdzie mówi się o pożyczkach udzielanych przez lombardy "pod zastaw", ale nie jest możliwe przeniesienie tego potocznego stwierdzenia do języka prawniczego. Poprawnie należy mówić o rzeczy pozostawionej przez pożyczkobiorcę, a jeżeli już używane jest określenie "zastaw", to niezbędne jest dodanie lombardowy oraz użycie cudzysłowu. Pozwoli to wyraźnie odróżnić zastaw jako ograniczone prawo rzeczowe i wynikające z tzw. umowy lombardowej upoważnienie właściciela lombardu do sprzedaży pozostawionej u niego rzeczy.

W sprawie rozpoznawanej przez sądy obu instancji treść umów nie została ustalona w sposób pozwalający na rozstrzygnięcie, czy właściciel lombardu ponosi odpowiedzialność za wadę prawną rzeczy sprzedanej oraz - ewentualnie - w jakim zakresie. Postanowienia znajdującej się w aktach umowy oraz "Regulaminu działalności lombardu" są wysoce nieprecyzyjne (np. w obu tych dokumentach mowa jest o bliżej nieokreślonym "postępowaniu egzekucyjnym"). W szczególności wyjaśnienia wymagają dwie kwestie:

Pierwsza, to zawarte w umowie i w regulaminie upoważnienie do sprzedania (w regulaminie określa się wyrażenia "odsprzedania") pozostawionej rzeczy "w imieniu" pożyczkobiorcy. Zastosowanie kryteriów określonych w art. 65 § 2 kc może bowiem doprowadzić do stwierdzenia, że - wbrew brzmieniu umowy, a zgodnie z wolą stron - w istocie udzielone zostało upoważnienie do dokonania sprzedaży na rachunek pożyczkobiorcy, ale w imieniu właściciela lombardu. Za takim rozumieniem mogą przemawiać zarówno cel tzw. umowy lombardowej, jak i notoryjnie znany brak precyzji w formułowaniu umów. Dla dokonania prawidłowej wykładni tego sformułowania umowy nie bez znaczenia pozostaje także treść umowy sprzedaży zawartej przez właściciela lombardu z powodem.

W szczególności istotne jest, czy z treści tej umowy wynikało, że umowa zawierana jest w imieniu innej osoby (właściciela rzeczy).

Po drugie, istotne jest ustalenie charakteru prawnego "Regulaminu działalności lombardu". W rozpoznawanej sprawie ocena regulaminu musi zostać dokonana przy uwzględnieniu art. 385 § 2 kc. Nie może do niego odnosić się § 1 art. 385 kc, gdyż nie jest to regulamin wydany przez stronę upoważnioną do tego właściwymi przepisami.

Jeżeli wykładnia treści zawartych umów doprowadziłaby do stwierdzenia, że umowa sprzedaży zawarta pomiędzy stronami miała charakter zbliżony do umowy komisowej, do oceny odpowiedzialności pozwanych znalazłby zastosowanie art. 770 kc. Przepis ten stwarza komisantowi możliwość wyłączenia odpowiedzialności za wady rzeczy, jednak pod warunkiem podania tego do wiadomości kupującego przed zawarciem umowy. Zgodnie z powszechnie przyjętym poglądem do wyłączenia odpowiedzialności komisanta za wady rzeczy nie wystarczy podanie tego do wiadomości w formie ogłoszenia. Oświadczenie takie musi być kierowane do konkretnego adresata (kupującego).

Z tych względów podjęta została uchwała o treści przedstawionej w sentencji (art. 390 kpc).


 


RADCA PRAWNY
Obsługa prawna firm

tel. 503-300-503