niedziela, 8 sierpnia 2010

Zwolnienie sprzedawcy od odpowiedzialności


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 29 czerwca 2000 r.

V CKN 66/2000

Na gruncie kodeksu cywilnego odpowiedzialność z tytułu rękojmi sprzedaży jest niezależna od podziału wad na jawne i ukryte.

Uzasadnienie

Powódka w ramach rękojmi za wady fizyczne domagała się, po ostatecznym sprecyzowaniu roszczenia, 45.300 zł z tytułu obniżenia ceny nieruchomości.

Pozwana wnosiła o oddalenie powództwa.

Sąd Wojewódzki we W. wyrokiem z dnia 29 października 1997 r. zasądził od Marii D. na rzecz Ewy G. 20.400 zł i oddalił powództwo w pozostałej części oraz orzekł o kosztach procesu.

Z motywów rozstrzygnięcia wynika, że powódka o wystawieniu na sprzedaż domu o powierzchni 330 m2 dowiedziała się z ogłoszenia prasowego z dnia 12 stycznia 1993 r.

W pisemnej umowie przedwstępnej z 22 stycznia 1993 r. pozwana zobowiązała się sprzedać działkę we W. przy ul. O. 12a o powierzchni 458 m2 z domem o powierzchni 330 m2 a powódka - zapłacić cenę uzgodnioną na 115.000 zł.

Po zawarciu tej umowy Ewa G. otrzymała klucze od nieruchomości. Mąż powódki i właściciele firmy budowlanej "M.", która miała dokończyć budowę domu, dokonali oględzin nieruchomości.

Dnia 27 stycznia 1993 r. strony zawarły umowę notarialną, z której wynika, że powódka nabyła prawo użytkowania wieczystego działki we W. przy ul. O. 12a i prawo własności domu stojącego na tej działce za 85.000 zł. Faktycznie za tę nieruchomość pozwana otrzymała w dniu sprzedaży 115.000 zł co zostało potwierdzone w aneksie z 11 lutego 1993 r. do umowy notarialnej. W dniu sporządzenia tego aneksu Maria D. złożyła także pisemne oświadczenie, potwierdzone notarialnie że sprzedała powódce w dniu 27 stycznia 1993 r. nieruchomość o powierzchni całkowitej 330 m2 za cenę 115.000 zł.

W czerwcu 1993 r. "M." zlecił rzeczoznawcy inż. Józefowi K. ekspertyzę stanu techniczno-konstrukcyjnego domu nabytego przez powódkę. Okazało się, że posiada on wady nieusuwalne, a mianowicie: rozbieżność posadowienia budynku w stosunku do projektu, niewłaściwą izolację przeciwwilgociową pionową i poziomą fundamentu, ścian i posadzek, wadliwe wykonanie więzów żelbetowych w poziomie stropów i ścian podziemia wyprawionych zewnętrzną cegłą tzw. dziurawką. Stwierdzone wady uzasadniają obniżenie wartości domu o około 20% ceny.

W chwili orzekania zaawansowanie robót wykończeniowych domu uniemożliwiało stwierdzenie wad ukrytych. Powierzchnia użytkowa domu wynosi 168,3 m2 a całkowita - 248,2 m2. Wartość rynkowa działki i wzniesionego na niej budynku według cen ze stycznia 1993 r. wynosi 69.700 zł.

Sąd I instancji opierając się na dowodach wskazanych w uzasadnieniu uznał, że powódka wykazała, że dom miał wady "m.in. w postaci niewłaściwej izolacji ścian, niewłaściwego wykończenia ścian - z ich odchyleniem w pionie i niezachowaniem kątów prostych, niewłaściwego wykonania słupków i ścianek balkonowych, niewłaściwego wykonania stropów." 

Zdaniem Sądu Wojewódzkiego te wady - wobec niewykazania przez Marię D., że nabywczyni nieruchomości wiedziała o nich w chwili zawarcia umowy (art. 557 § 1 kc) - uzasadniają odpowiedzialność powódki i obniżenie ceny nieruchomości o 20.400 zł (20% od ceny domu).

Natomiast Sąd uznał, że w okolicznościach sprawy zarzut powódki, iż dom nie ma takiej powierzchni jak zapewniała pozwana nie uzasadnia przyjęcia wady fizycznej nieruchomości w postaci niezupełności w rozumieniu art. 556 § 1 kc.

Na skutek apelacji obu stron Sąd II instancji zaskarżonym wyrokiem zmienił orzeczenie Sądu Wojewódzkiego i oddalił powództwo w całości oraz apelację powódki i orzekł o kosztach procesu; nadto sprostował wyrok Sądu I instancji w ten sposób, że umorzył postępowanie co do kwoty 12.450 zł na skutek cofnięcia powództwa w tym zakresie.

Sąd Apelacyjny aprobując ustalenia faktyczne Sądu Wojewódzkiego przyjął odmienną wykładnię art. 557 § 1 kc. Uznał, że choć fakt, iż kupujący wiedział o wadzie musi być udowodniony, to nie korzysta z rękojmi nabywca, który nie zauważył wad przy odbiorze na skutek własnego niedbalstwa. Pozwana jest zwolniona od odpowiedzialności ponieważ powódka wiedziała o wadach domu, gdyż miała możliwość ich stwierdzenia podczas oględzin nieruchomości przed sporządzeniem umowy notarialnej.

W kasacji, opartej na pierwszej podstawie z art. 393[1] kpc, pełnomocnik powódki, zarzucił naruszenie art. 556 § 1 kc przez błędną wykładnię i art. 557 § 1 kc przez niewłaściwe zastosowanie. Powołując się na tą podstawę wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku oraz wyroku Sądu I instancji i uwzględnienie powództwa w całości.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja została oparta na usprawiedliwionej podstawie. Rację ma autor kasacji, że stanowiska Sądu Apelacyjnego, iż pozwana nie odpowiada z tytułu rękojmi za wady domu ponieważ powódka wiedziała o nich w chwili zawarcia umowy, nie można podzielić. Zostało ono bowiem oparte na przesłankach, które nie mają uzasadnienia w przepisach regulujących rękojmię sprzedaży.

Pogląd Sądu, że nabywca wie o wadzie - co w świetle art. 557 § 1 kc zwalnia sprzedawcę od odpowiedzialności z rękojmi - gdy nie zauważył jej w chwili zawarcia umowy na skutek własnego niedbalstwa, nie ma oparcia w przepisach kodeksu cywilnego ponieważ brak w nim uzależnienia odpowiedzialności z tytułu rękojmi sprzedaży od tego czy wada ma charakter jawny. Wprawdzie w praktyce obrotu przetrwało znane kodeksowi(1) zobowiązań (art. 323 kz) pojęcie wady jawnej (zatem również będące jego przeciwieństwem pojęcie wady ukrytej), to nie ulega jednak wątpliwości, że odpowiedzialność z tytułu rękojmi sprzedaży uregulowana w kodeksie cywilnym nie zależy od tego charakteru wady. W myśl art. 557 kc, aby nastąpiło zwolnienie sprzedawcy od odpowiedzialności z rękojmi kupujący musi wiedzieć o wadzie i nie podlega badaniu kwestia czy powinien był wiedzieć, np. dlatego, że wada rzeczy była jawna. Wynika stąd, że na gruncie kodeksu cywilnego nie ma znaczenia podział na wady jawne i ukryte.

Wiąże się z tym pytanie, czy kupujący ma obowiązek zbadania rzeczy w celu wykrycia wad. W tej kwestii punktem wyjścia jest reguła, że takiego obowiązku nie ma, chyba że zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte (art. 563 kc). To oznacza, że kupujący, mając oczywiście prawo zbadania nabytej rzeczy, nie jest obciążony prawnym obowiązkiem czujności ani szczególnego badania rzeczy. Z tego wynika, że skoro badanie rzeczy jest uprawnieniem kupującego, to nie mogą go spotkać żadne ujemne skutki w razie, gdyby z uprawnienia zbadania rzeczy nie skorzystał.

W świetle powyższego, nie można odmówić racji wnoszącej kasację, że zaskarżony wyrok zapadł z naruszeniem art. 557 § 1 kc. W konsekwencji ulega on uchyleniu ponieważ rozstrzygnięcie sprawy wymaga rozpoznania zarzutów obu apelacji nie badanych na skutek stanowiska sądu odwoławczego, które z przyczyn wyżej wskazanych nie mogło uzyskać aprobaty.

Z tych względów i na podstawie art. 393[13] kpc oraz art. 108 § 2 kpc w związku z art. 393[19] kpc Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji wyroku.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu

z dnia 26 stycznia 1994 r.

I ACr 640/94

Dla zwolnienia sprzedawcy od odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady nie wystarczy, że kupujący mógł - przy dołożeniu należytej staranności - wadę zauważyć. Sprzedawca bowiem odpowiada także za wady jawne, jeśli nie były kupującemu znane. W art. 354 kc mieści się także obowiązek lojalności sprzedawcy wobec kupującego, który winien w szczególności przejawiać się w przedstawieniu drugiej stronie, nie będącej fachowcem w danej dziedzinie, rzeczywistego stanu sprzedawanej rzeczy.

Z uzasadnienia

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Wojewódzki zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powodów kwotę 304.280.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 15 czerwca 1991 r. za zwrotem nieruchomości na rzecz pozwanych, w pozostałej części powództwo oddalił i orzekła o kosztach procesu ustalając, co następuje:

Na mocy umowy kupna - sprzedaży zawartej w formie aktu notarialnego powodowie kupili w dniu 5 czerwca 1991 r. od pozwanych nieruchomość położoną we wsi N. K., składającą się z działki oznaczonej nr 50/2 o pow. 700 m2 zabudowaną domem mieszkalnym za cenę 280.000.000 zł. Opłata z tytułu zawartej umowy notarialnej wynosiła 24.280.000 zł i pokryli ją powodowie. Sprzedający mieli wydać nieruchomość powodom najpóźniej z dnia 15 lipca 1991 r.

Przed sprzedażą domu pozwani składali oferty w środkach masowego przekazu. Po jednym z ogłoszeń w maju 1991 r. u pozwanego zgłosili się powód i dokonał pobieżnych zewnętrznych oględzin domu, a następnie zjawił się drugi raz z żoną i ponownie oglądał dom. Kolejny raz przyjechał z kolegą. W trakcie dokonywanych oględzin na murach zewnętrznych widoczne były nieznaczne pęknięcia tynku, o których pozwani nie informowali powodów. Dokonanie szczegółowych oględzin zewnętrznych budynku uniemożliwiał fakt, że teren wokół domu był mocno zadrzewiony, co utrudniało dostęp do ścian. Po zakupie nieruchomości powód w związku z planowaną rozbudową budynku udał się do Urzędu rejonowego w Zielonej Górze, do Oddziału Urbanistyki, Architektury i nadzoru Budowlanego, gdzie uzyskał informacje że zakupiony przez niego budynek posiada wady fizyczne. Wraz z pracownikiem Urzędu udał się do wsi N. K., gdzie ów pracownik wskazał mu rysy i pęknięcia w murach. Po uzyskaniu szczegółowych informacji o wadach budynku pismem z dnia 11 czerwca 1991 r. powód wezwał pozwanych do zwrotu ceny umowy kupna - sprzedaży budynku, oświadczając iż odstępuje od umowy. Z powołaniem się na opinie biegłych i wizję lokalną Sąd Wojewódzki ustalił, że sporny budynek posiada wady fizyczne w postaci rys i pęknięć wynikających w osadzania budynku. Przyczyną tych wad są błędy w sztuce budowlanej popełnione w trakcie budowy, a mianowicie niesprawdzenie przed rozpoczęciem budowy poziomu wód gruntowych i rodzaju gruntów pod budynkiem.  Wady te postępują i wielkość ich jest tak znaczna, że budynek wymaga prac zabezpieczających, aby uchronić go przed dalszą degradacją i zniszczeniem. "Osiadanie" budynku rozpoczęło się w 1988 r. i już w tym czasie pozwani rozpoczęli prace zabezpieczające. Stwierdzone wady istniały w chwili sprzedaży budynku, z tym, że część pęknięć ścian została zaretuszowana przez wypełnienie szczelin tynkiem i podmalowanie kolorem zbliżonym do koloru całej elewacji zewnętrznej. Od wewnątrz pęknięcia zewnętrzne były również widoczne w postaci rys na ścianach, jednakże widoczność tych rys ograniczały położone na ścianach tapety i zasłaniały meble. Istniejące wady w sposób istotny ograniczały użyteczność przedmiotu umowy. Pozwani nie informowali powodów o wadach budynku w chwili jego sprzedaży, a zatem nie mogą skutecznie powoływać się na to, że są zwolnieni od odpowiedzialności  z tytułu rękojmi. Sąd Wojewódzki nie dał wiary twierdzeniom pozwanych, że w czasie oględzin budynku przez powodów były widoczne wszystkie istniejące rysy i pęknięcia, z powołaniem się na to, że pozostają one w sprzeczności nie tylko z zeznaniami powodów, ale także świadków. W konkluzji Sąd Wojewódzki z powołaniem się na art. 560 § 2 kc i 494 kc oraz art. 566 § 1 kc uznał za uzasadnione roszczenie powodów tak w zakresie zwrotu zapłaconej za nieruchomość ceny, jak i kosztów związanych ze sporządzeniem umowy notarialnej w kwocie 24.280.000 zł przyjmując, że wobec wad rzeczy sprzedanej powodowie skutecznie odstąpili od umowy.

Rewizję(3) od tego wyroku złożyli pozwani. (...)

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Rewizja(4) w zasadzie nie zasługiwała na uwzględnienie. Nie zachodzi zarzucana w rewizji(5) sprzeczność istotnych ustaleń sądu, co do tego, że powodowie zawierając umowę z pozwanymi nie wiedzieli o wadach budynku, z treścią zebranego w sprawie materiału. Decydującym kryterium przyjęcia istnienie wady rzeczy, zmniejszającej jej wartość lub użyteczność dla kupującego, w myśl art. 556 § 1 kc, jest wada powodująca niemożność korzystania z rzeczy przez nabywcę zgodnie z przeznaczeniem. W takim zaś rozumieniu tej kwestii sama rysa na ścianie budynku, dla osoby nie będącej fachowcem w dziedzinie budowlanej, nie musi oznaczać wady konstrukcyjnej i osiadania budynku czy innej wady powodującej niemożność korzystania z tego budynku zgodnie z przeznaczeniem. Może, na przykład, oznaczać pękanie tynku obniżające tylko wygląd estetyczny budynku. Dla zwolnienia zaś sprzedawcy od odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady nie wystarczy, że kupujący mógł przy dołożeniu należytej staranności wadę zauważyć. Sprzedawca bowiem odpowiada także za wady jawne, jeśli nie były kupującemu znane (teza 1 do art. 557 kc, Komentarz do kodeksu cywilnego pod red. Jana Winiarza, Wyd. Praw., Warszawa 1989 r.). Ciężar dowodu świadomości kupującego spoczywa, w myśl art. 6 kc, na sprzedawcy. Pozwani zaś jako sprzedawcy nie twierdzą nawet, by przed zawarciem umowy zwrócili uwagę kupującego na istniejące rysy i pęknięcia. W sytuacji zaś gdy wymienione rysy i pęknięcia, nawet jeśli były częściowo widoczne, nie były tylko objawem powierzchownego rysowania się tynku, lecz wadami związanymi z osiadaniem budynku, których sami pozwani nie mogli usunąć, mimo podjętych prac związanych z umocowaniem ławy fundamentowej budynku i gdy dotyczyły takiej rzeczy jak budynek mieszkalny, z czym wiąże się bezpieczeństwo jego mieszkańców, obowiązkiem pozwanych, wynikającym z art. 354 kc, było poinformowanie powodów o wadach. W dyrektywach cytowanego przepisu mieści się bowiem także obowiązek lojalności sprzedawcy wobec kupującego, który winien w szczególności przejawiać się w przedstawieniu drugiej stronie, nie będącej fachowcem w dziedzinie budowlanej, rzeczywistego stanu technicznego sprzedawanego budynku.

Chybione zaś są zarzuty pozwanych, w których podnoszą oni, że sąd I instancji, sprzecznie z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, ustalił, że "pęknięcia zostały zaretuszowane, a oględziny utrudniały rosnące obok domu drzewa". Zarówno bowiem biegły sądowy, jak i jeden ze świadków podali, że "pęknięcia były zatynkowane i pomalowane w kolorze podobnym do całości tynku", a biegły zeznał nadto, że "widział ślady zacierania pęknięć, co jego zdaniem, dowodziło o zamiarze zamaskowania". Również cytowany przez pozwanych świadek, zeznał, że "szczelina została przez pozwanych zatarta, a następnie pomalowana, ale na inny kolor". Gdy się zatem zważy, że nie każda rysa na budynku musi świadczyć o jego postępującej degradacji, której fakt musieli dopiero stwierdzić biegli sądowi i fachowcy z Urzędu Rejonowego w Zielonej Górze, od których dopiero powód dowiedział się o wadach budynku, nie mogą w świetle art. 557 § 1 kc zastrzeżeń ustalenia Sądu Wojewódzkiego co do tego, że powodowie nie wiedzieli o wadach budynku w dacie zawierania umowy jego kupna - sprzedaży. Tym samym nie można mówić o zwolnieniu pozwanych z rękojmi za wady tegoż budynku, a zarzut sprzeczności ustaleń z treścią zeznań świadków z przyczyn wyżej podanych, nie mógł się ostać. Powodowie przeto mieli podstawy, o których mowa w art. 560 § 1 kc, do odstąpienie od umowy i żądania w myśl art. 560 § 2 kc zwrotu zapłaconej za nieruchomości ceny, a także wyrównania - w myśl art. 566 § 1 kc - szkody w wysokości  kosztów poniesionych w związku z zawarciem umowy w formie aktu notarialnego.

Nie zachodzi też zarzucane w rewizji(6) naruszenie prawa materialnego - art. 481 kc przez zasądzenie odsetek od dnia 15 czerwca 1991 r., zamiast od daty wytoczenia powództwa, skoro już w dniu 11 czerwca 1991 r. pozwani wezwani zostali przez powodów do zwrotu otrzymanego w zamian sprzedanej nieruchomości świadczenia i powiadomieni o odstąpieniu przez nich do umowy. Wobec zaś skutecznego odstąpienia przez powodów od umowy otrzymana przez pozwanych kwota 280.000.000 zł stała się świadczeniem nienależnym. Odsetki zaś od nienależnie pobranej kwoty przysługują od daty wezwania o jej zwrot (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 1991 r. III CZP 2/91 OSNCP 1991/7 poz. 93).

Gdy wreszcie chodzi o zarzut niezastosowania art. 357[1] kc, to zarzut ten również był chybiony. Przepis ten nie mógł mieć bowiem zastosowania, skoro dotyczy on modyfikacji wiążącej strony umowy. Nie może zatem dotyczyć roszczeń związanych z odstąpieniem od zawartej umowy, a tym bardziej w sytuacji, gdy pozwani zarzut w tej materii zgłosili po raz pierwszy w postępowaniu rewizyjnym(7) (art. 368 pkt 6(8) kpc) i to w formie obrony przeciwko żądaniu zapłaty odsetek ustawowych. Z brakiem zatem uzasadnionych podstaw rewizję(9) pozwanych należało - po myśli art. 387 kpc - oddalić, zmieniając jedynie na korzyść pozwanych ustawową wysokość odsetek, które poczynając od 1 maja 1993 r. są niższe, bo wynoszą 54%.

319477


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna i Administracyjna

z dnia 13 marca 1981 r.

III CRN 31/81

Kupno używanej rzeczy zawsze pociąga za sobą niebezpieczeństwo, że rzecz nie odpowiada oczekiwaniom. Upływ czasu i używanie rzeczy, nawet zgodnie z jej przeznaczeniem, mogą mieć wpływ na powstanie wad rzeczy, przy czym ich stopień może być różny. W konsekwencji nie ma podstaw do przyjmowania odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady związane z upływem czasu używania. Dotyczy to zwłaszcza rzeczy o wysokim stopniu złożoności, do których należy samochód. Czas używania samochodu pozwala przyjąć pewien przeciętny stopień zużycia, ale stopień ten może wykazywać odstępstwa i to w obu kierunkach. Może się bowiem okazać, iż samochód jest bardzo zużyty, w czym tkwi ryzyko kupującego, lub też zużycie samochodu jest mniejsze od przewidywanego, w czym można się dopatrzyć szkody sprzedawcy. W przypadku pierwszej z wymienionych ewentualności sprzedawca jest zawsze zwolniony od odpowiedzialności, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy (art. 557 § 1 kc).

Uzasadnienie

W powództwie wytoczonym przeciwko Edmundowi G. powód Stanisław B. dla uzasadnienia żądania zasądzenia kwoty 50.000 zł z odsetkami przytoczył, że kupił od pozwanego w dniu 26 sierpnia 1979 r. samochód osobowy "Fiat 125p - 1500", wyprodukowany w 1976 r., za cenę 186.000 zł. Okazało się, że samochód wart jest najwyżej - ze względu na swoje wady - 135.000 zł. Pozwany wniósł o oddalenie powództwa, podnosząc, że powód kupił samochód na giełdzie po jego wielokrotnym oglądaniu i po jeździe próbnej.

Wyrokiem z dnia 28 kwietnia 1980 r. Sąd Rejonowy w Gdańsku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 37.000 zł z odsetkami, w pozostałej zaś części powództwo oddalił. W uzasadnieniu wyroku Sąd ten zaznaczył, że powód zdecydował się na kupno pojazdu używanego, czteroletniego i liczył się z faktem zużycia samochodu, ale w stopniu normalnym. Tymczasem pojazd był albo bardzo intensywnie eksploatowany, albo jego przebieg wynosi około 80-90 tyś. km. Skoro pozwany ponosi odpowiedzialność z tytułu rękojmi, to powodowi przysługuje roszczenie o obniżenie ceny. Ponieważ zawyżenie wartości technicznej samochodu wynosiło 20%, to na rzecz powoda podlega zasądzeniu kwota 37.000 zł (art. 410 § 2 kc).

Sąd Wojewódzki w Gdańsku wyrokiem z dnia 3 września 1980 r. oddalił rewizję(1) pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego.

W rewizji nadzwyczajnej Prokurator Generalny Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wnosi o uchylenie obu wyroków i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Rewizja nadzwyczajna(2) opiera się na zarzucie rażącego naruszenia art. 3 § 2, art. 233 § 1, art. 316 § 1, art. 387 kpc oraz art. 535 § 1, art. 566 § 1 i 557 kc.

Zarzuty te są uzasadnione. Słusznie bowiem wywodzi się w rewizji nadzwyczajnej, że kupno używanej rzeczy zawsze pociąga za sobą niebezpieczeństwo, że rzecz nie odpowiada oczekiwaniom. Upływ czasu i używanie rzeczy, nawet zgodne z jej przeznaczeniem, mogą mieć wpływ na powstanie wad rzeczy, przy czym ich stopień może być różny. W konsekwencji nie ma podstaw do przyjmowania odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady z upływem czasu używania. Dotyczy to zwłaszcza rzeczy o wysokim stopniu złożoności, do których należy samochód. Czas używania samochodu pozwala przyjąć pewien przeciętny stopień zużycia, ale stopień ten może wykazywać odstępstwa, i to w obu kierunkach. Może się bowiem okazać, iż samochód jest bardzo zużyty, w czym tkwi ryzyko kupującego, lub też zużycie jest mniejsze od przewidywanego, w czym można się dopatrzyć szkody sprzedawcy. W przypadku pierwszej z wymienionych ewentualności sprzedawca jest zawsze zwolniony od odpowiedzialności, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy (art. 557 § 1 kc).

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy nie rozważył okoliczności mogących świadczyć o tym, że powód w chwili nabycia samochodu był zorientowany o jego gorszym niż przeciętny stanie.

Nie rozważył Sąd w szczególności zeznań świadka Andrzeja M., który na życzenie powoda dokonał próbnej jazdy samochodem. Otóż według tego świadka samochód miał mniejszą moc i przyspieszenie niżby to wynikało z okresu eksploatacji. Świadek podał przy tym, że jego własny samochód tego typu mimo mniejszej pojemności skokowej i przebiegu rzędu 90000 km ma lepszą moc. Jeśli mimo tego oświadczenia powód zdecydował się na jego nabycie, nie może on podnosić zarzutu, iż stwierdzony później stan samochodu nie był mu znany. Podobnie powód nie może opierać swojego żądania na stwierdzonej przez rzeczoznawcę PZMot. i biegłego sądowego powypadkowej naprawie samochodu. O tym, że samochód uczestniczył w wypadku, powód był zorientowany przez córkę pozwanego, co sam przyznał przed Sądem.

Zwrócić należy także uwagę na to, iż powód nabywając od pozwanego samochód kierował się tym, że silnik samochodu był częściowo przerobiony i dostosowany do pracy na tzw. niebieskiej benzynie. Powodowało to niższe koszty eksploatacji samochodu.

Fakt ten powód potwierdził w postępowaniu sądowym. Okoliczność ta nie została zbadana, aczkolwiek ma ona w sprawie istotne znaczenie. Należało to przede wszystkim do biegłego, który powinien wyjaśnić, czy dostosowanie samochodu do gorszego paliwa nie spowodowało nadmiernego zużycia silnika konstrukcyjnie przystosowanego przecież do innego paliwa.

Ustosunkowując się do przyczyn gorszego od przewidywanego stanu pojazdu, biegły przyjął alternatywnie, że w grę może wchodzić albo wyższy od podanego przez pozwanego przebieg albo użytkowanie samochodu jako pojazdu zarobkowego. Nie wyjaśnił natomiast biegły, czy stwierdzony stopień zużycia nie mógł nastąpić np. wskutek eksploatacji pojazdu w warunkach miejskich. Tego rodzaju eksploatacja należy także do normalnych, czyli do takich, o jakich zapewniał powoda pozwany w czasie zawierania transakcji. Wyjaśnienie powyższej kwestii może w nowym świetle przedstawić oświadczenie pozwanego co do przebiegu kilometrów i co do możliwości dalszej eksploatacji samochodu, które to oświadczenie stanowi podstawę rozstrzygnięcia.

Jeśli po rozważeniu okoliczności podniesionej w niniejszej rewizji i wyjaśnieniu kwestii dotychczas nie wyjaśnionych okaże się, że powodowi znany był stan samochodu i że stan ten wynikł z normalnej eksploatacji, roszczenie powoda nie znajduje należytego uzasadnienia.

Z tych wszystkich względów należało orzec jak w sentencji niniejszego wyroku.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503