niedziela, 8 sierpnia 2010

Uprawnienia kupującego


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach

z dnia 5 marca 2009 r.

V ACa 484/2008

W sprawie o zapłatę ceny za dostarczony towar kupujący niezależnie od uprawnień przewidzianych w art. 560 § 1 kc może powołać się na zarzut z tytułu rękojmi, który zgodnie z treścią art. 568 § 3 kc może być zgłoszony nawet po upływie terminu rękojmi, jeżeli przed jego upływem zawiadomił sprzedawcę o wadzie. Skoro zarzut ten może być podniesiony także po upływie terminu, to zgodnie z argumentacją a maiori ad minus jego podniesienie wchodzi w rachubę tym bardziej przed ich upływem, niezależnie od realizacji uprawnień z rękojmi. Nie ma tożsamości pomiędzy uprawnieniami z rękojmi, a zarzutem z rękojmi, gdy te pierwsze w skutkach wykraczają poza ramy zarzutu. Zarzut z tytułu rękojmi ma charakter merytorycznego zarzutu peremptoryjnego, jest środkiem służącym wyłącznie i bezpośrednio do obrony przed roszczeniem sprzedawcy o zapłatę ceny. Jest to zarzut dotyczący przedmiotu procesu, który w razie zasadności zwalnia pozwanego od zadośćuczynienia prawu powoda np. w związku z niedopełnieniem świadczenia wzajemnego, przez dostarczenie towaru dotkniętego wadami istotnymi czyniącymi go bezwartościowym, bezużytecznym, nie posiadającym cech wskazujących jego przydatność. Ujawnienie wad tego rodzaju, że uniemożliwiają one czynienie właściwego użytku z przedmiotu umowy, wykorzystania go zgodnie z przeznaczeniem podpada pod niewykonanie zobowiązania, co z kolei zwalnia kupującego z obowiązku zapłaty ceny za wadliwy towar. Zaznaczyć przy tym należy, iż w ramach zarzutu z rękojmi mającego charakter wyłącznie obronny, obrona może się sprowadzać tylko w odniesieniu do partii towarów z tego samego stosunku prawnego, z którego powódka domaga się zapłaty. Dotyczy to więc tylko przedmiotowo towaru, za który sprzedawca domaga się zapłaty, w zakresie w jakim zapłata nie nastąpiła. Nie może dotyczyć towaru z innego stosunku aniżeli objęty sporem, czy też towarów zapłaconych, gdyż w takim przypadku w grę wchodzi nie kwestia zarzutu, a realizacji uprawnień z rękojmi.


 


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 7 stycznia 2009 r.

II CSK 399/2008

Problem sprowadza się do wyjaśnienia pojęcia "usunięcie wady", niewątpliwie bowiem nie każda naprawa prowadzi do osiągnięcia tego celu. Jeżeli zatem proponowany sposób naprawy nie może usunąć wady, to taka gotowość sprzedającego nie może pozbawić kupującego prawa do odstąpienia od umowy.

Uzasadnienie

Gminna Spółdzielnia "S." w G. domagała się zasądzenia od pozwanej "K." - spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ś. kwoty 104.000 zł z ustawowymi odsetkami tytułem zwrotu zapłaconej ceny sprzedaży samochodu ciężarowego - izotermy, marki "V." T5 7JL142 1.9TDI, po odstąpieniu od umowy sprzedaży z powodu wady pojazdu.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zarzuciła, że nie dała powódce powodu do odstąpienia od umowy, albowiem była gotowa wadę pojazdu niezwłocznie usunąć.

W wyroku z dnia 6 listopada 2007 r. Sąd Okręgowy w Z.G. oddalił powództwo i rozstrzygnął o kosztach procesu.

Na skutek apelacji powódki wyrokiem z dnia 14 lutego 2008 r. Sąd Apelacyjny w P. zmienił powyższy wyrok i uwzględnił powództwo. Sąd ten podzielił i przyjął za własne dokonane ustalenia faktyczne, z których wynikało, że w dniu 27 września 2006 r. powódka nabyła od pozwanego sprzedawcy samochód ciężarowy marki "V." T5 7JL142 1.9 TDI z zabudowaną izotermiczną kabiną za cenę 104 000 zł. Podczas pierwszego przeglądu serwisowego, po przebiegu niespełna 15 000 km, stwierdzono pęknięcia w tylnej ścianie kabiny na wysokości podłużnic ramy pojazdu. Pęknięcia wywołane zostały wadami rozwiązań konstrukcyjnych węzłów połączeniowych ramy podwoziowej i kabiny kierowcy, których nadmierna sztywność spowodowała wystąpienie naprężeń niszczących przekrój ściany kabiny. Po złożeniu przez powódkę pisemnej reklamacji pozwany wyraził gotowość niezwłocznej naprawy pojazdu w sposób i w technologii wskazanej przez producenta, poprzez wykonanie operacji łączenia tylnej ściany kabiny z ramą podwoziową, z użyciem zmienionych co do wykroju i wielkości wsporników i dodatkowe wzmocnienie ściany tylnej płatem blachy przyklejonym klejem od wewnątrz, po zespawaniu i oszlifowaniu pęknięć. Powódka nie wyraziła zgody na taki sposób naprawy i ostateczne odstąpiła od umowy. W ocenie Sądu Okręgowego, zaproponowany sposób naprawy jest poprawny i z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że pozwoli on na trwałe usunięcie wady i przywróci pełną sprawność techniczną, lecz spowoduje obniżenie wartości rynkowej pojazdu o 15-20%. Sąd Okręgowy uznał, że poprzez deklarację gotowości niezwłocznego usunięcia wady pozwany sprzedawca skutecznie uniemożliwił kupującemu realizację prawa odstąpienia od umowy przysługującego z rękojmi, zatem zgłoszone roszczenie w świetle art. 560 § 1 kc nie było zasadne.

Sąd Apelacyjny dokonał odmiennej oceny roszczenia wywodzonego z uprawnień z rękojmi. Zdaniem tego Sądu, wada, jaka wystąpiła w sprzedanym pojeździe, której przyczyna tkwiła nie w jego wadliwym wykonawstwie, a w wadliwych rozwiązaniach konstrukcyjnych, zmniejszała tak użyteczność samochodu z uwagi na jego przeznaczenie, jak i jego wartość w obrocie handlowym. Usunięcie w takiej sytuacji wady fizycznej pojazdu przez naprawę określonego jego elementu zamiast wymiany tego elementu na nowy wchodzi w rachubę tylko wówczas, gdy pojazd nie utraci na skutek tego jego fizyczno-produkcyjnej tożsamości, a więc pierwotnie założonych jego cech i struktury oraz nie doprowadzi do zachwiania ekwiwalentności świadczeń.

Pozwany sprzedawca, dążąc do uniemożliwienia kupującemu skorzystania z uprawnienia odstąpienia od umowy, nie wyraził gotowości wymiany kabiny kierowcy na nową, proponując naprawę popękanej ściany kabiny. W ocenie Sądu Apelacyjnego, taki sposób naprawy nie doprowadzi pojazdu do jego stanu zgodnego z technologią wytwarzania, a i nie przywróci ekwiwalentności ceny, jaką za pojazd zapłaciła powódka. Tym samym, skoro wady fizycznej rzeczy sprzedanej przez wymianę wadliwych jej elementów pozwany nie usunął, będąc cały czas w posiadaniu wadliwego pojazdu od 16 stycznia 2007 roku, odstąpienie od umowy przez kupującego było prawnie skuteczne i pociągało za sobą wzajemny zwrot świadczeń (art. 494 kc w zw. z art. 560 § 2 kc). Żądanie zatem przez powódkę zwrotu ceny zapłaconej za samochód było usprawiedliwione.

Skargę kasacyjną od powyższego wyroku wniosła pozwana zaskarżając go w całości. Została ona oparta na obu podstawach, to jest naruszenia prawa materialnego (art. 393[3] § 1 pkt 1 kpc) i prawa procesowego (art. 393[3] § 1 pkt 2 kpc). Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła naruszenie art. 560 § 1 zdanie 2 kc poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, a to poprzez przyjęcie, że naprawa sprzedanego samochodu winna doprowadzić do stanu zgodnego z technologią wytwarzania i przywrócić ekwiwalentność ceny jaką za pojazd zapłaciła powódka, oraz że gotowość pozwanej do usunięcia wady w sprzedanym pojeździe nie czyni zadość wymaganiu określonemu w tym przepisie w sytuacji, w której zobowiązany do usunięcia wady nie dokonuje tego na skutek sprzeciwu kupującego, niewyrażającego zgody na proponowany sposób usunięcia usterki i domagającego się wymiany zakupionej rzeczy na wolną od wad. Naruszenie prawa procesowego dotyczyło art. 328 § 2 kpc w zw. z art. 391 § 1 kpc poprzez niewyjaśnienie w uzasadnieniu podstawy prawnej wyroku i brak przytoczenia przepisów prawa oraz niedostateczne wyjaśnienie motywów rozstrzygnięcia.

Skarżący wnosił o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania z uwagi na istnienie potrzeby rozstrzygnięcia istotnych zagadnień prawnych występujących w sprawie oraz oczywistej zasadności skargi kasacyjnej. Zagadnienie prawne łączy się z pytaniem, czy naprawa sprzedanego samochodu winna w pełni doprowadzić do stanu zgodnego z technologią wytwarzania i przywrócić ekwiwalentność ceny jaką za pojazd zapłacił kupujący. Kolejne zagadnienie prawne wiąże się z tym, czy przepis ten należy interpretować w ten sposób, że nabywca pojazdu oddając go do naprawy w okresie rękojmi może przed dokonaniem naprawy sprzeciwić się temu powołując się na niewłaściwą technologię, która w jego ocenie nie usunie wady w sposób odpowiedni, a tym samym zniweczy uprawnienie sprzedawcy z art. 560 § 1 zdanie 2 kc do niezwłocznego usunięcia wady, czy też w ten sposób, że z art. 560 § 1 zdanie 2 kc wynika skuteczne wobec każdego kupującego uprawnienie sprzedawcy do wymiany rzeczy na wolną od wad lub dokonanie jej naprawy według własnego wyboru bez względu na to, czy w opinii kupującego naprawa doprowadzi do usunięcia wady rzeczy.

Oczywistą zasadność skargi kasacyjnej wywodził z faktu, iż zaskarżony wyrok w sposób oczywisty narusza prawo z uwagi na ewidentne braki uzasadnienia wyroku i nie spełnianie przez zaskarżony wyrok wymogów stawianych przepisami prawa uzasadnieniom rozstrzygnięć sądowych.

W konkluzji skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego w P. w całości i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Nie są trafne zarzuty podnoszone w ramach drugiej podstawy kasacyjnej, dotyczące wadliwego sposobu sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego wyroku, nie można więc mówić o oczywistej zasadności skargi. Skarżący zarzucał naruszenie art. 328 § 2 w związku z art. 391 kpc, bowiem - w jego ocenie - Sąd Apelacyjny nie wyjaśnił podstawy prawnej wyroku i niedostatecznie wyjaśnił motywy rozstrzygnięcia. Odnosząc się do tego zarzutu należy zauważyć, że w polskim procesie cywilnym obowiązuje zasada pełnej apelacji. W myśl tej zasady sąd drugiej instancji ma obowiązki i uprawnienia także sądu merytorycznego, który może dokonać innej oceny prawnej ustalonego przez sąd pierwszej instancji stanu faktycznego, odmiennej oceny dowodów i innych ustaleń faktycznych, a także uzupełnić ustalenia sądu pierwszej instancji. Jeżeli sąd drugiej instancji dokonuje innej oceny prawnej roszczenia, musi wskazać przyjęte za podstawę takiej oceny ustalenia faktyczne oraz przepisy prawa materialnego uzasadniające rozstrzygnięcie. Jeżeli ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji były wystarczające także do zastosowania innych, przyjętych przez sąd drugiej instancji przepisów prawa materialnego, sąd ten może tylko powołać się na te ustalenia i nie ma obowiązku powielania ich w swoim uzasadnieniu, musi natomiast wyjaśnić podstawę prawną wyroku. Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku polega na wskazaniu nie tylko przepisów prawa, ale także na wyjaśnieniu, w jaki sposób wpływają one na treść rozstrzygnięcia (art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 kpc, por. np. wyrok SN z dnia 29 maja 2008 r. II CSK 39/2008 LexPolonica nr 2021691). W sprawie niniejszej ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji okazały się wystarczające dla rozstrzygnięcia, nie było zatem potrzeby ich powtarzania. Została także, wbrew odmiennej ocenie skarżącego, wyjaśniona podstawa prawna wyroku, Sąd drugiej instancji wyjaśnił, w jaki sposób rozumie przepis art. 560 § 1 zd. drugie kc, dokonał zatem jego wykładni, umożliwiając kontrolę kasacyjną zaskarżonego orzeczenia. Kwestia zaś, czy przedstawiona wykładnia tego przepisu jest prawidłowa, podlega ocenie w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej.

Dokonując zatem tej oceny należy stwierdzić, że podnoszone przez skarżącego zarzuty nie są zasadne. Z ustaleń stanowiących podstawę faktyczną wyroku wynika, że sprzedany stronie powodowej pojazd był obarczony wadą fizyczną. W takiej sytuacji, stosownie do art. 560 § 1 kc, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Uprawnienie kupującego do odstąpienia od umowy jest wyłączone, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie (zdanie drugie powołanego przepisu). Problem sprowadza się do wyjaśnienia pojęcia "usunięcie wady", niewątpliwie bowiem nie każda naprawa prowadzi do osiągnięcia tego celu. Jeżeli zatem proponowany sposób naprawy nie może usunąć wady, to taka gotowość sprzedającego nie może pozbawić kupującego prawa do odstąpienia od umowy. Trzeba też na wstępie wskazać, że przytoczony przepis nie różnicuje uprawnień kupującego w zależności od tego, czy jest on - jak to określił skarżący - profesjonalistą, czy też nie. Pozostawiając na uboczu uprawnienia kupującego będącego osobą fizyczną, należy zwrócić uwagę, że nie każda osoba prawna jest profesjonalistą w zakresie obrotu pojazdami mechanicznymi, a w sprawie nie wykazano, że taki przymiot można przypisać stronie powodowej, to jest Gminnej Spółdzielni "S." w G. Nie ma więc podstaw do twierdzenia, że uprawnienia takiego podmiotu jako kupującego, gdy chodzi o sposób usunięcia wady pojazdu, są w jakiejś mierze ograniczone. Wada fizyczna rzeczy sprzedanej zdefiniowana została w art. 556 § 1 kc jako wada zmniejszająca jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, lub istnieją wówczas, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym. O usunięciu wady mowa w art. 560 § 1, art. 561 § 2, art. 577 § 1, art. 637 § 1 kc. W żadnym przepisie nie ma definicji legalnej tego pojęcia. Z art. 637 § 1 kc wynika, że usunięcie wady polegać ma na naprawie rzeczy ("Jeżeli dzieło ma wady, zamawiający może żądać ich usunięcia, wyznaczając w tym celu przyjmującemu zamówienie odpowiedni termin z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu nie przyjmie naprawy. Przyjmujący może odmówić naprawy, gdyby wymagała nadmiernych kosztów."). Lege non distinguente trzeba przyjąć, że także w wypadku wady fizycznej rzeczy sprzedanej usunięcie wady następuje poprzez naprawę. Pojęcia "naprawa" kodeks cywilny nie definiuje również. W języku polskim pojęcie to oznacza "doprowadzenie czegoś do stanu używalności, do porządku, usunięcie w czymś usterek, uszkodzeń; naprawienie, reperacja, remont" (Słownik języka polskiego pod red. prof. Mieczysława Szostaka, PWN Warszawa 1979). W przypadku rzeczy nowej, kupionej jako niewadliwa, taka definicja naprawy nie jest wystarczająca, powszechnie bowiem wiadomo, że doprowadzenie rzeczy do używalności, czy usunięcie usterek może nastąpić w różny sposób, np. przez wymianę wadliwych części na niewadliwe, ale używane, przez przywrócenie stanu używalności z jednoczesnym pozbawieniem rzeczy pierwotnych walorów estetycznych itp. W przepisach o rękojmi za wady fizyczne rzeczy chodzi zatem o taką naprawę, która prowadzi do usunięcia wady, przy zachowaniu wartości użytkowej, sprawności, walorów estetycznych. Sąd Apelacyjny trafnie powołał uchwałę Sądu Najwyższego pełnego składu z dnia 30 grudnia 1988 r. III CZP 48/88, stanowiącą wytyczne w zakresie wykładni prawa i praktyki sądowej w sprawach rękojmi i gwarancji (art. 556-582 kc) (OSNCP 1989/3 poz. 36). Uchwała ta utraciła walor powszechnie obowiązującej wykładni prawa, zawiera jednak cenne i nadal aktualne wskazówki, gdy chodzi o rozumienie poszczególnych pojęć, nadal używanych w przepisach o rękojmi. Zgodnie z tą uchwałą, usunięcie wadliwości fizycznej rzeczy przez naprawę określonego jej elementu zamiast jego wymiany na nowy wchodzi w grę tylko wówczas, gdy rzecz nie traci na skutek tego na wartości użytkowej i sprawności, a naprawy nie powinny doprowadzić do utraty przez rzecz jej fizyczno-produkcyjnej tożsamości, tj. pierwotnie występujących cech i struktury. Rzecz naprawiona może mimo wszystko różnić się od pierwotnego stanu rzeczy bez wad, a w uzasadnionych przypadkach może przysługiwać kupującemu roszczenie o naprawienie szkody spowodowanej faktem naprawy rzeczy. W nowszym orzecznictwie od takiego rozumienia usunięcia wady nie odstąpiono.

W okolicznościach niniejszej sprawy wada stwierdzona w pojeździe polega na pęknięciu tylnej ściany kabiny na wysokości podłużnic ramy pojazdu. Zaproponowany sposób naprawy polega na zespawaniu pęknięć tylnej ściany kabiny, nowym łączeniu jej z ramą podwoziową z użyciem zmienionych wykrojami i wielkością wsporników i dodatkowym wzmocnieniu ściany tylnej kabiny płatem blachy przyklejonym od wewnątrz. Taki sposób naprawy co prawda mógł przywrócić walory użytkowe pojazdu, jednak stanowiłby ingerencję w jego strukturę, a utrata wartości pojazdu wynosiłaby 15-20%. Jeżeli weźmie się pod uwagę, że celem przepisów o rękojmi jest przywrócenie ekwiwalentności świadczeń, to zaproponowany przez skarżącego sposób usunięcia wady do takiego celu prowadzić nie może, skoro z góry zakłada tak znaczne obniżenie wartości rynkowej pojazdu, a co za tym idzie potrzebę wystąpienia przez kupującego z roszczeniem odszkodowawczym. Zasadnie uznał w tej sytuacji Sąd Apelacyjny, że proponowany sposób usunięcia wady nie jest właściwy. Jeżeli zatem proponowany przez sprzedawcę sposób usunięcia wady fizycznej rzeczy sprzedanej nie jest właściwy, kupujący nie wyrażając zgody na taki sposób naprawy nie traci uprawnienia do odstąpienia od umowy (art. 560 § 1 zd. drugie kc).

Wobec powyższego Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 398[14] kpc.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 30 października 2008 r.

IV CSK 259/2008

Sprzedawcy nieruchomości nie może obciążać ryzyko istnienia przyłączy wodno-kanalizacyjnych i energetycznych poza sprzedaną nieruchomością, jeżeli taki stan rzeczy znany był kupującemu, a strony w umowie sprzedaży nie porozumiały się co do ewentualnego sposobu eksploatacji takich przyłączy przez nabywcę nieruchomości. Innymi słowy, ryzyko niezbadania stanu prawnego wspomnianych przyłączy nie może obciążać sprzedawcę nieruchomości. Nie można zatem mówić w takiej sytuacji o wadzie fizycznej sprzedanej nieruchomości w rozumieniu art. 560 § 1 k.c.

Uzasadnienie

Powodowie J. i T. S. dochodzili od pozwanych Z. Kopalni Surowców Mineralnych S.A. (ZKSM-S.A.) kwoty 158.043,70 zł, obejmującej kwotę 47.127 zł z tytułu obniżenia ceny przedmiotu sprzedaży (nieruchomości) i kwotę 110.916 zł tytułem odszkodowania w związku z wadą sprzedanej rzeczy. Pozwany kwestionował fakt istnienia wady sprzedanej powodom nieruchomości gruntowej i negował zasadność dochodzonych przez nich roszczeń.

Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 75.150,14 zł z odsetkami i oddalił powództwo w pozostałym zakresie. Sąd ten ustalił, że w dniu 8 kwietnia 2005 r. strony zawarły przedwstępną umowę notarialną sprzedaży nieruchomości, w której powodowie wskazywali, że nabyta nieruchomość zostanie przeznaczona na zaspokojenie ich potrzeb mieszkaniowych. W dniu 20 kwietnia 2005 r. strony zawarły trzy umowy sprzedaży prawa użytkowania nieruchomości o łącznej powierzchni 3347 m2 za cenę 450 000 zł oraz prawa własności posiadanych na nich budynków. Powodowie nabyli nieruchomość z zamiarem prowadzenia na niej działalności gospodarczej w zakresie wynajmu. W dniu 9 maja 2005 r. w zakupionych obiektach rozpoczęli prace przygotowawcze do sezonu letniego i wówczas stwierdzili brak zasilania obiektów w energię elektryczną i brak wody. W operacie szacunkowym z dnia 30 lipca 2004 r., sporządzonym na zamówienie pozwanego, w opisie zabudowy podano, że w budynku (na działce nr 27/7 i 27/9) znajdują się instalacje: energetyczne, wodociągową, kanalizacyjna, TV, ogrzewanie - piece elektryczne. Wskazano też i na to, że przygotowanie do przyjęcia wczasowiczów oznacza konieczność wykonania prac remontowych. W dniu 31 maja 2005 r. powodowie otrzymali od pozwanego umowę zawartą pomiędzy Z. Zakładem Eksploatacji Kruszywa w Z.G. i W. Kopalniami Surowców Mineralnych we W. z dnia 4 stycznia 1984 r. dotyczącą wspólnej inwestycji kontrahentów. Otrzymali też umowę z dnia 11 marca 1994 r. zawierającą sprzedaż zorganizowanej części przedsiębiorstwa, obejmującej prawo użytkowania wieczystego działek nr 25/5 i 27/7 wraz z własnością trzech budynków. W § 7 pkt 1 tej umowy uzgodniono, że zbywca zobowiązuje się udostępnić nabywcy korzystania m.in. z wody, energii elektrycznej, oczyszczalni ścieków, a kupujący zobowiązuje się każdego roku ponosić koszty eksploatacji obiektów w wysokości 3/11. W § 7 pkt 2 wskazywano, jakie obiekty kupujący zobowiązuje się udostępnić sprzedającemu, a § 7 pkt 3 strony postanowiły, że przedstawione ustalenia stron przechodzą na ich następców prawnych. Powołując się na treść umowy z dnia 11 marca 1994 r., powodowie wezwali W. Kopalnie Surowców Mineralnych do dobrowolnego podłączenia do sieci elektrycznej i wodnej budynków położonych w miejscowości D. na terenie ośrodka "S.". Uzyskali odpowiedź, że adresat wezwania nie jest zobowiązany z tytułu wspomnianej umowy wobec powoda, ponieważ powód nie jest następcą prawnym zbywcy nieruchomości w rozumieniu § 7 ust. 3 tej umowy. Powód wezwał W. Kopalnie Surowców Mineralnych do podłączenia budynków na nabytej nieruchomości do sieci elektrycznej i wodno-kanalizacyjnej. Zwracał się także do dzierżawcy władającego sąsiednią nieruchomością o włączenie się w celu polubownego załatwienia sporu. Pismo z dnia 6 czerwca 2005 r., skierowane do pozwanego, powód potraktował jako zastrzeżenie żądania obniżenia ceny nieruchomości w ramach rękojmi za wady oraz ewentualnych roszczeń odszkodowawczych z tytułu poniesienia szkody spowodowanej tą wadą. W sierpniu 2005 r. zawarł z Koncernem Energetycznym "E." S.A. - Oddziałem Zakładu Energetycznego S. w S. umowę o przyłączenie instalacji elektrycznej omawianej nieruchomości do sieci elektroenergetycznej tego Przedsiębiorstwa. W październiku 2005 r. powodowie wezwali pozwanych do zapłaty kwoty 152.208,34 zł z tytułu obniżenia ceny sprzedaży nieruchomości i odszkodowania za szkodę poniesioną w następstwie wady tej nieruchomości. W marcu 2006 r. sporządzono kosztorys ofertowy dotyczący budowy zewnętrznej sieci wodnej i kanalizacji sanitarnej grawitacyjnej. Za te usługi zapłacili powodowie. W kwietniu 2006 r. powód zawarł z Zakładem Usług Wodnych spółką z o.o. umowę, której przedmiotem było wykonanie sieci wodociągowej i kanalizacyjnej do trzech budynków.

Sąd Okręgowy podzielił stanowisko powoda, że sprzedana mu nieruchomość dotknięta została wadą fizyczną. Wada ta polegała na tym, że nieruchomość ta nie miała zagwarantowanego właściwego dostępu do sieci energetycznej i wody (mediów) niezbędnych do korzystania z niej zgodnie z jej przeznaczeniem, tj. do wynajmowania kwater wczasowiczom. Umowa sprzedaży miała na celu prowadzenie działalności w zakresie sezonowego wynajmu. W chwili nabycia nieruchomość miała dostęp do wody i energii elektrycznej, ponieważ przyłącza znajdowały się na sąsiedniej nieruchomości i powodowie o tym fakcie wiedzieli. Nie zostali jednak poinformowani przez sprzedawcę, iż stan taki nie jest trwały i z chwilą zakupu nieruchomości przez powodów dalsze korzystanie z tych mediów będzie uzależnione od woli właściciela nieruchomości sąsiedniej. Na właścicielu nieruchomości sąsiedniej nie spoczywał bowiem obowiązek udostępniania powodom przyłączy. W ocenie Sądu Okręgowego, § 7 pkt 3 umowy z dnia 11 marca 1994 r. odnosi się bowiem do sukcesji generalnej, a powodowie nie byli następcami ogólnymi pozwanego Przedsiębiorstwa. Brak zagwarantowania dostępu do wody i energii elektrycznej nabytej nieruchomości zmniejszał jej użyteczność, co czyniło uzasadnione roszczenie o obniżenie ceny sprzedaży. Obniżenie ceny powinno nastąpić o kwotę podniesionych przez powodów wydatków koniecznych dla uzyskania dostępu do wody i energii elektrycznej. Na podstawie opinii biegłego Sąd Okręgowy ustalił należne powodom odszkodowanie za utracone dochody w związku z istnieniem wady nieruchomości (art. 566 § 1 k.c.).

Apelacja powodów okazała się nieuzasadniona, natomiast Sąd Apelacyjny uwzględnił apelację strony pozwanej. W związku z tym zmienił zaskarżony wyrok Sądu pierwszej instancji w punktach 1, 3 i 4 i oddalił powództwo. Ustalenia dokonane przez Sąd Okręgowy zostały uzupełnione o dowód z przesłuchania powodów na okoliczności związane z zawarciem umowy sprzedaży nieruchomości. Powodowie oglądali nieruchomość przed zakupem i zobaczyli wszystko, co ich interesowało. Wiedzieli, że muszą założyć liczniki na budynkach, że w chwili zakupu nieruchomości był na niej prąd i woda. Nie stanowiło dla nich zasadniczego problemu to, gdzie znajduje się przyłącze, a interesował ich jedynie dostęp do wspomnianych mediów. Pozwany nie zapewniał powodów, że na nieruchomości znajdują się stosowne przyłącza. W związku z tym, zdaniem Sądu Apelacyjnego, fizyczną wadę nieruchomości należało określić w ten sposób, że polegała nie na braku zagwarantowanego dostępu do własnej sieci energetycznej i wodnokanalizacyjnej, lecz na możliwości zablokowania korzystania z nieruchomości w celu określonym w umowie przez podmiot władający sąsiednią nieruchomością. Analizując treść § 7 ust. 3 umowy z dnia 11 marca 1994 r., Sąd Apelacyjny stwierdził, że przewidziano w niej jednak sukcesję syngularną (a nie jak przyjął Sąd Okręgowy - uniwersalną). Powoduje to ten skutek, że w dacie zawierania umowy z dnia 20 kwietnia 2005 r. powodowie mieli jednak (jako następcy syngularni pozwanego Przedsiębiorstwa) prawnie zapewniony dostęp do przyłączy wodno-kanalizacyjnego i energetycznego. Bez znaczenia jest przy tym okoliczność, że pozwany nie poinformował powodów o treści umowy z dnia 11 marca 1994 r. W rezultacie nabyta przez powodów nieruchomość nie była obciążona wadą wskazywaną przez powódkę. Zaistniały stan faktyczny (brak uruchomienia przyłączy wody i energii elektrycznej w stosunku do nabytej przez powodów nieruchomości) spowodował wytoczenie przez skarżących powództwa i był bezprawnym działaniem posiadacza nieruchomości sąsiedniej. To właśnie do tego posiadacza powodowie "winni kierować swoje roszczenia". Brak wskazanej wady nieruchomości oznaczał także bezpodstawność roszczenia powoda o obniżenie ceny nabytej nieruchomości i odszkodowania wywodzonego z treści art. 556 § 1 k.c.

W skardze kasacyjnej powoda podnoszono zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., art. 556 § 1 k.c., art. 560 § 3 k.c. i art. 566 § 1 k.c. Skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i wyroku Sądu pierwszej instancji w części oddalającej powództwo ponad kwotę 75.150,14 zł oraz przekazanie temu Sądowi sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie - o uchylenie zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Eksponowanie w ramach zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.c. tego, że Sąd Apelacyjny nie uwzględnił istotnego rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego w innej sprawie lub uchwały o charakterze ogólniejszym, powoduje taki skutek, iż zarzut ten w ogóle nie może być brany pod uwagę w postępowaniu kasacyjnym.

Podstawowe znaczenie w danej sprawie ma odpowiedź na pytanie, czy nabyta przez powodów zabudowana nieruchomość była obciążona wadą fizyczną w rozumieniu art. 560 § 1 k.c. i jak taką wadę należałoby ujmować w świetle bezspornego faktu, że nieruchomość ta nie miała w chwili zawarcia umowy sprzedaży własnego dostępu do przyłączy sieci energetycznej i wodno-kanalizacyjnej. Przyłącza te bowiem znajdowały się na sąsiedniej nieruchomości. W toku postępowania pojawiały się różne wersje określenia (opisu) takiej wady: a) brak zagwarantowanego dostępu do własnej sieci energetycznej i wodno-kanalizacyjnej; b) możliwość zablokowania korzystania z nieruchomości nabytej przez podmiot władający nieruchomością sąsiednią (a i b jako wady zmniejszające użyteczność nieruchomości); c) brak informacji ze strony sprzedającego, że nieruchomość miała wprawdzie dostęp do wspomnianych mediów, jednak dalszy dostęp do nich będzie uzależniony od dobrej woli posiadacza nieruchomości sąsiedniej, na której zainstalowane są przyłącza energetyczne i wodno-kanalizacyjne (brak pełnej lub rzetelnej informacji ze strony sprzedającego). W skardze kasacyjnej w ramach pierwszego zarzutu kasacyjnego skarżący podtrzymują stanowisko, że nabyta przez nich nieruchomość dotknięta jest wadą fizyczną określoną w pkt a (jak wyżej str. 5-6 skargi).

Należy podzielić stanowisko Sądu Apelacyjnego, że w świetle ustalonego stanu faktycznego nie można przyjmować wady fizycznej nabytej przez powodów nieruchomości z budynkami w żadnej postaci, nawet hipotetycznie przyjętej przez ten Sąd (brak dostatecznej informacji ze strony pozwanego; wersja c wady rzeczy). Dzieje się tak z kilku zasadniczych powodów.

Po pierwsze, oba Sądy ustaliły, że pozwany nie składał zapewnienia kupującym, że przyłącza energetyczne i wodno-kanalizacyjne umiejscowione są na nabywanej nieruchomości (str. 6-7 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Nabywając nieruchomość, skarżący wiedzieli o ulokowaniu takich przyłączy na sąsiedniej nieruchomości. Po drugie, wywód Sądu Apelacyjnego zmierzający do wykazania tego, że "powodowie mieli w dacie zawierania umowy z dnia 20 kwietnia 2005 r. prawnie zapewniony dostęp do przyłączy wodno-kanalizacyjnego i energetycznego" (k. 8) należy uznać za nieuzasadniony w tym sensie, iż umowa z dnia 11 marca 1994 r. (w tym też jej postanowienie § 7 ust. 3) wywierały jedynie skutki inter partes niezależnie od intencji stron umieszczonych we wspomnianym paragrafie. Wbrew sugestii Sądu Apelacyjnego, skarżący (nabywcy nieruchomości) nie mogli jednak zgłaszać skutecznych roszczeń wobec posiadacza sąsiedniej nieruchomości, wynikających z § 7 ust. 3 wspomnianej umowy. Po trzecie instalacja i sposób eksploatacji przyłączy wodno-kanalizacyjnych na sąsiedniej nieruchomości stanowi rezultat określonego stanu prawnego tych przyłączy (por. np. art. 31 ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 123 poz. 858 ze zm.). Zawarcie umowy o dostarczenie energii elektrycznej dla podmiotu legitymującego się tytułem prawnym do określonej nieruchomości nastąpi wówczas, gdy spełnione zostaną wymagania techniczne i prawne przewidziane w ustawie z dnia 10 kwietnia 1997 r. - Prawo energetyczne (Tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 89 poz. 625 ze zm.; por. np. art. 7 tej ustawy). Status prawny zainstalowanych już przyłączy wodno-kanalizacyjnych i energetycznych (sieci energetycznej) powinien być zatem brany pod uwagę przez nabywcę nieruchomości zabudowanej budynkami, jeżeli eksploatacja takiej nieruchomości miałaby polegać na prowadzeniu działalności obejmującej wynajem lokali znajdujących się w tych budynkach. Oznacza to, że sprzedawcy nieruchomości nie może obciążać ryzyko istnienia przyłączy wodno-kanalizacyjnych i energetycznych poza sprzedaną nieruchomością, jeżeli taki stan rzeczy znany był kupującemu, a strony w umowie sprzedaży nie porozumiały się co do ewentualnego sposobu eksploatacji takich przyłączy przez nabywcę nieruchomości. Innymi słowy, ryzyko niezbadania stanu prawnego wspomnianych przyłączy nie może obciążać sprzedawcę nieruchomości. Nie można zatem mówić w takiej sytuacji o wadzie fizycznej sprzedanej nieruchomości w rozumieniu art. 560 § 1 k.c.

Brak wady fizycznej sprzedanej powodom nieruchomości oznacza bezprzedmiotowość zarzutów kasacyjnych w postaci naruszenia art. 560 § 3 k.c. art. 556 § 1 k.c. w odniesieniu do żądania obniżenia ceny nabytej nieruchomości i odszkodowania na podstawie art. 556 § 1 k.c. W związku z tym, że sposób interpretacji § 7 art. 3 umowy z dnia 11 marca 1994 r. (przyjęcie sukcesji syngularnej lub ogólnej) nie ma znaczenia w zakresie konstruowania wady fizycznej sprzedanej nieruchomości (art. 560 § 1 k.c.), brak było również podstaw do podnoszenia zarzutu naruszenia art. 65 § 2 k.c.

W skardze kasacyjnej skarżący starają się wskazać także na kolejne wady rzeczy sprzedanej poza wadą fizyczną (związaną z brakiem własnych przyłączy), która stała się podstawą roszczenia o obniżenie ceny nieruchomości i żądania odszkodowania na podstawie art. 556 § 1 k.c. Chodzi mianowicie o zobowiązanie przewidziane w § 7 ust. 2 umowy z dnia 11 marca 1994 r. na rzecz kolejnego nabywcy spornej nieruchomości (k. 26-30 akt sprawy). Zagadnienie to w ogóle nie było rozpatrywane przez Sądy meriti i nie może być w związku z tym brane pod uwagę w postępowaniu kasacyjnym.

Z przedstawionych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 398[15] k.p.c. oddalił skargę kasacyjną jako nieuzasadnioną.

Oddalony został wniosek pozwanego o zasądzenie kosztów postępowania kasacyjnego z racji uchybienia terminowi odpowiedzi na skargę kasacyjną przewidzianego w art. 398[7] § 1 k.p.c.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 lipca 2007 r.

II CSK 140/2007

Nałożenie na osobę posiadającą cudzą rzecz bez tytułu prawnego obowiązku wynagrodzenia właścicielowi pozbawienia go, wbrew jego woli, możliwości korzystania z rzeczy, jest uzasadnione nie bilansem rzeczywistego uszczerbku i korzyści po obu stronach, lecz względami słuszności i ogólnymi zasadami prawa, do których zaliczyć należy udzielenie przez prawo pozytywne ochrony fundamentalnej wartości konstytucyjnej, jaką jest prawo każdego człowieka do własności. Kwota zaś tego wynagrodzenia powinna być ustalona w oparciu o sumę, za którą właściciel przez czas, w którym był pozbawiony władania jego rzeczą, mógłby korzystać z tej samej, a co najmniej zbliżonej rzeczy na podstawie najmu, dzierżawy lub innego, analogicznego stosunku prawnego, biorąc pod uwagę relacje cen na danym rynku.

Odstąpienie od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej powoduje nie tylko skutek obligacyjny, lecz także prawnorzeczowy, tzn. przenosi własność rzeczy sprzedanej z powrotem na nabywcę. Jest to uzasadnione głównie prawokształtującym charakterem uprawnienia kupującego do odstąpienia od umowy wzajemnej; wykonanie zatem tego uprawnienia, mocą jednostronnie wyrażonej woli kupującego, już powoduje powrót do takiego stanu rzeczy, jak gdyby umowa sprzedaży była niezawarta.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 14 lipca 2005 r. Sąd Okręgowy w S. zasądził od pozwanej "N." Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. na rzecz powoda Roberta L. kwotę 68.400 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 25 lipca 2001 r. oraz zwrot kosztów procesu.

Na skutek apelacji pozwanego i zażalenia powoda wyrokiem z dnia 24 maja 2006 r. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że podwyższył zasądzoną w punkcie drugim na rzecz powoda kwotę kosztów procesu, oddalając zażalenie powoda w pozostałej części, oddalił apelację pozwanego oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda zwrot kosztów postępowania apelacyjnego.

U podstaw tego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna:

Dnia 25 lipca 2000 r. powód Robert L. kupił u pozwanego nowy samochód marki ford focus ambiente combi 1.8 LYNX TDI o szczegółowo określonych cechach silnika i nadwozia, za cenę 68.400 zł.

W pierwszym roku od daty zakupu powód zgłosił pozwanemu szereg usterek wymienionych w piśmie z dnia 11 maja 2001 r., które obejmowały wycieki oleju w układzie doładowania powietrza, szarpanie i stuki w czasie zmiany biegów i jazdy, ciężko i nieprecyzyjnie działający układ zmiany biegów, trudny start silnika zimnego, zbyt głośno i twardo pracujący silnik, za duże zużycie paliwa, stuki w czasie obracania koła kierowniczego oraz stuki w czasie ruszania.

W dniu 6 lipca 2001 r. pozwany dokonał naprawy reklamacyjnej. Z kopii zlecenia wynikało, że zlecono zlokalizowanie i usunięcie wycieków oleju, natomiast z raportu zawartego w tym zleceniu wynika, że w wyniku naprawy wymieniono w pojeździe przekładnię kierowniczą, co było uzasadnione jej nieszczelnością, a następnie ustawiono zbieżność.

Pismem z tego samego dnia pozwany zawiadomił powoda, iż w wyniku przeglądu nie stwierdzono niewłaściwości w pracy skrzyni biegów i układu jezdnego, jednocześnie oddalając reklamację powoda jako niezasadną w zakresie usterek innych niż usunięte w wyniku wspomnianej naprawy.

W dniu 9 lipca 2001 r. powód zlecił wykonanie oceny stanu technicznego przez uprawnionego rzeczoznawcę, który stwierdził, że w czasie jazdy występowało wyczuwalne szarpnięcie silnika w czasie rozpędzania samochodu, a po zmniejszeniu i ponownym zwiększeniu obrotów gwałtowne szarpnięcia. Nadto stwierdzono nienaturalnie głośną pracę silnika na biegu jałowym; przy zwiększaniu obrotów na postoju szarpanie silnikiem w zakresie do 1.200 obrotów na minutę, które później ustępowało; metaliczne odgłosy z silnika przez pierwsze 3-4 sekundy po włączeniu silnika; widoczne zaolejenia na przewodach powietrza chłodnicy intercoolera. W ocenie rzeczoznawcy powyższe usterki nie zostały spowodowane przez niewłaściwą eksploatację pojazdu.

Pismem z dnia 9 lipca 2001 r. powód odstąpił od umowy zakupu samochodu oraz oświadczył, że korzysta z prawa zatrzymania do czasu zwrotu ceny, w uzasadnieniu podając, że w wyniku naprawy reklamacyjnej z dnia 6 lipca 2001 r. pozwany nie usunął wszystkich zgłoszonych nieprawidłowości i odmówił usunięcia części usterek jako nieistniejących. W załączeniu powód przedstawił wspomnianą wyżej kopię oceny technicznej pojazdu.

W dniu 10 lipca 2001 r. powód zlecił innemu rzeczoznawcy wykonanie następnej opinii technicznej, w wyniku której uzyskał zasadnicze potwierdzenie wcześniejszych ustaleń.

Z przeprowadzonych przez Sąd pierwszej instancji dowodów z opinii biegłych ogólnie wynika, że w samochodzie powoda występowały wady. Pomiędzy poszczególnymi opiniami zaistniały wprawdzie różnice co do zakresu wad oraz oceny, czy mają one charakter istotny. Dokonując jednak oceny powyższych dowodów, Sąd pierwszej instancji stwierdził, że nie budzi wątpliwości ani fakt, że wady w ogóle w pojeździe występowały, ani to, że pozwany mimo żądania powoda nie usunął wszystkich wskazywanych wad.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny podzielając i przyjmując za własne wszystkie ustalenia poczynione przez Sąd pierwszej instancji uznał, iż były spełnione ustawowe przesłanki do odstąpienia od umowy sprzedaży na podstawie art. 560 § 1 i 2 kc oraz art. 556 § 1 kc. Odnosząc się do zarzutu potrącenia wierzytelności powoda z wierzytelnością pozwanego z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z samochodu za okres od dnia 25 lipca 2001 r. do chwili obecnej, zgłoszonego przez stronę pozwaną w postępowaniu apelacyjnym, Sąd drugiej instancji stwierdził, że zgłoszenie takiego zarzutu podlega rygorom zastrzeżonym dla powództwa, a więc obliguje pozwanego zarówno do precyzyjnego określenia żądania, jak i do przytoczenia okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie oraz wskazania dowodów na ich poparcie. Złożenie przez profesjonalnego pełnomocnika pozwanego oświadczenia o potrąceniu wierzytelności w wysokości "przynajmniej równej roszczeniu powoda", liczonej według cen wypożyczenia takiego typu samochodu w wypożyczalni "A.", zdaniem Sądu Apelacyjnego nie może być uznane za prawidłowo sformułowane i skuteczne.

Wątpliwości wzbudza przy tym fakt, że pozwany formułuje tego rodzaju żądanie jako sprzedawca pojazdu, a nie przedsiębiorca trudniący się zawodowo wynajmem samochodów. Generalnie w wypadku odstąpienia od umowy sprzedaży w związku z wadą fizyczną kupujący nie jest, zdaniem Sądu drugiej instancji, obowiązany do wynagrodzenia sprzedawcy normalnego zużycia rzeczy, które nastąpiło - przy prawidłowym jej używaniu - do czasu odstąpienia od umowy. Obowiązek taki istnieje natomiast w sytuacji, gdy zmniejszenie wartości (użyteczności) rzeczy było następstwem korzystania z rzeczy po złożeniu oświadczenia o odstąpieniu. Szkoda więc wyrażałaby się w zmniejszeniu wartości pojazdu, jaki nastąpił od chwili odstąpienia od umowy, jednakże takie zarzuty nie zostały przez pozwanego sformułowane ani tym bardziej dowiedzione.

Za częściowo uzasadnione uznał Sąd Apelacyjny tylko zażalenie powoda w przedmiocie kosztów procesu, albowiem Sąd pierwszej instancji - co sam przyznał w uzasadnieniu - błędnie pominął zasądzenie na rzecz powoda części tych kosztów. Przyznanie ich ponad kwotę 8.772,80 zł nie było jednak uzasadnione w świetle stopnia skomplikowania sprawy oraz uzasadnionego nakładu pracy pełnomocnika procesowego strony powodowej.

Skargę kasacyjną strona pozwana oparła na obu podstawach z art. 398[3] § 1 kpc, w ramach pierwszej podstawy zarzucając zaskarżonemu wyrokowi naruszenie prawa materialnego poprzez: 1) błędną wykładnię art. 499 kc w zw. z art. 498 § 1 i 2 kc na skutek przyjęcia, że do dokonania potrącenia wierzytelności nie jest wystarczające złożenie oświadczenia o potrąceniu, obejmujące określenie wysokości wierzytelności przedstawianej do potrącenia jako kwoty odpowiadającej "co najmniej" wysokości wierzytelności wzajemnej, z którą ma nastąpić potrącenie, jeżeli z treści oświadczenia wynika sposób, w jaki następuje obliczenie wysokości wierzytelności przedstawionej do potrącenia; 2) błędną wykładnię art. 560 § 2 kc w zw. z art. 494 kc i art. 224-230 kc na skutek przyjęcia, że odstąpienie od umowy sprzedaży z powodu wady rzeczy skutkuje jedynie obustronnym obowiązkiem zwrotu otrzymanych świadczeń według przepisów o odstąpieniu od umów wzajemnych, zaś obowiązkiem kupującego jest jedynie uiszczenie wynagrodzenia za zmniejszenie wartości rzeczy, które jest następstwem korzystania z rzeczy, nie istnieje natomiast obowiązek wynagrodzenia właściciela rzeczy za korzystanie z niej; 3) błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie "art. 494 kpc w zw. z art. 361 § 2 kpc" poprzez interpretację przepisów w sposób, który pozwala na przyjęcie, że roszczenia wynikłe z niewykonania obowiązku zwrotu rzeczy po odstąpieniu od umowy nie dotyczą zapłaty właścicielowi wynagrodzenia za używanie rzeczy, a nawet gdyby obowiązek zapłaty za używanie rzeczy istniał, to o wynagrodzeniu tym nie decyduje obiektywne kryterium - w postaci układu cen rynkowych - lecz rzeczywiste straty właściciela i rzeczywiste korzyści odniesione przez posiadacza.

Nadto w skardze kasacyjnej podniesiono zarzut naruszenia przepisów postępowania, w postaci art. 382 kpc, poprzez wydanie rozstrzygnięcia przy uwzględnieniu materiału dowodowego zgromadzonego w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji z pominięciem zarzutu potrącenia i dowodów uzasadniających ten zarzut, przedstawionych w postępowaniu apelacyjnym.

Wskazując na powyższe podstawy zaskarżenia oraz ich uzasadnienie, skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, a także o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Ewentualnie, na wypadek nieuwzględnienia podstawy naruszenia przepisów postępowania, skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa oraz o zasądzenie na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu za pierwszą i drugą instancję oraz za postępowanie kasacyjne.

W odpowiedzi na skargę kasacyjną, powód wnosił o jej oddalenie oraz o zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania kasacyjnego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

W pierwszej kolejności należy rozpoznać zarzuty podniesione przez skarżącą w ramach podstawy kasacyjnej naruszenia przepisów postępowania, albowiem dopiero weryfikacja czynności sądu w toku postępowania warunkuje celowość dokonywania oceny, czy nie zostały popełnione przez Sąd drugiej instancji błędy w orzekaniu, polegające na błędnej wykładni lub niewłaściwym zastosowaniu prawa materialnego.

Wstępnie należy zaznaczyć, że w obecnym stanie prawnym Sąd Najwyższy nie jest ani uprawniony, ani zobowiązany do badania prawidłowości ustalenia podstawy faktycznej sprawy przedstawionej ze skargą kasacyjną, zaś stan faktyczny ustalony przez sądy meriti jest w postępowaniu kasacyjnym bezwzględnie wiążący (art. 398[3] § 3 kpc w zw. z art. 398[13] § 2 in fine kpc). Zarzut naruszenia art. 382 kpc poddaje się jednak kontroli kasacyjnej, nie dotyczy on bowiem bezpośrednio ustalenia faktów lub oceny dowodowej, lecz statuuje jeden z zasadniczych obowiązków nałożonych na sąd odwoławczy w obecnie obowiązującym systemie apelacji pełnej (por. uchwałę składu siedmiu sędziów SN z dnia 23 marca 1999 r. III CZP 59/98 OSNC 1999/7-8 poz. 124).

Zarazem jednak trzeba zaznaczyć, że ogólny charakter art. 382 kpc jako swoistej dyrektywy kompetencyjnej sprawia, że na ogół przepis ten nie stanowi wystarczającej podstawy do skutecznego wywiedzenia zarzutu kasacyjnego. Konieczne jest zatem równoczesne wskazanie przez skarżącego także na inne przepisy regulujące postępowanie rozpoznawcze, którym sąd drugiej instancji uchybił (tak zwłaszcza w: postanowienie SN z dni 7 lipca 1999 r. I CKN 504/99 OSNC 2000/1 poz. 17; wyrok SN z dnia 22 lutego 2006 r. III CSK 128/2005 OSNC 2006/11 poz. 191), z wyłączeniem jedynie tych, które - jak choćby art. 233 § 1 kpc - uchylają się obecnie spod kontroli kasacyjnej. Takimi przepisami, będącymi w funkcjonalnym związku z art. 382 kpc, są np. art. 381 kpc, ograniczający beneficium novorum w przewodzie apelacyjnym, czy też art. 328 § 2 kpc w zw. z art. 391 § 1 kpc, określający m.in. obowiązek dania przez sąd drugiej instancji w uzasadnieniu wyroku wyrazu swoim przekonaniom co do potrzeby odmowy wiarygodności i mocy poszczególnym dowodom.

Innymi słowy, zarzut obrazy art. 382 kpc poddaje się kontroli kasacyjnej o tyle tylko, o ile skarżący wykaże, że naruszenie tego przepisu wiązało się zarazem z uchybieniem zasadniczym obowiązkom procesowym sądu drugiej instancji i przez to skutkowało niewyjaśnieniem podstawy faktycznej w stopniu powodującym brak możliwości dokonania przez sąd kasacyjny prawidłowości zastosowania prawa materialnego. Takich argumentów skarżący w określeniu podstaw skargi kasacyjnej nie przedstawił, co jest wystarczające do uznania tego zarzutu za niezasadny.

Wobec powyższego pozostaje zbadać, czy skargę kasacyjną można uznać za uzasadnioną na podstawie naruszenia prawa materialnego. Z pominięciem kolejności, w jakiej zarzuty te zostały wyłożone w petitum skargi, rozpocząć należy od rozstrzygnięcia, czy Sąd drugiej instancji prawidłowo przyjął, jakoby pozwanej nie służyło prawo domagania się od powoda wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy.

Należy przypomnieć, że obecnie w judykaturze przeważa - choć nie bez wątpliwości ze strony doktryny - pogląd, iż odstąpienie od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej powoduje nie tylko skutek obligacyjny, lecz także prawnorzeczowy, tzn. przenosi własność rzeczy sprzedanej z powrotem na nabywcę (por. m.in. wyrok SN z dnia 26 listopada 1997 r. II CKN 458/97 OSNC 1998/5 poz. 84; uchwała Składu Siedmiu Sędziów SN z dnia 27 lutego 2003 r. III CZP 80/2002 OSNC 2003/11 poz. 141). Ten pogląd uzasadnia się głównie prawokształtującym charakterem uprawnienia kupującego do odstąpienia od umowy wzajemnej; wykonanie zatem tego uprawnienia, mocą jednostronnie wyrażonej woli kupującego, już powoduje powrót do takiego stanu rzeczy, jak gdyby umowa sprzedaży była niezawarta. Odstąpienie jest zatem actus contrarius wobec umowy, która, jak wynika z art. 155 i 156 kc, ma tzw. podwójny skutek obligacyjno-rzeczowy. Argumentuje się w związku z tym także, że przepisy o skutkach odstąpienia od umowy wzajemnej, jako ulokowane w księdze trzeciej kodeksu cywilnego, w żadnej mierze nie rozstrzygają o tym, komu przysługuje prawo własności. O tych kwestiach decydują natomiast przepisy księgi drugiej.

Przyjmując powyższy pogląd za własny, Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę przychyla się do twierdzenia skarżącego, że Sąd drugiej instancji istotnie dokonał błędnej wykładni przepisów art. 560 § 2 kc w zw. z art. 494 kc. Przepisy powyższe rozstrzygają bowiem jedynie o skutkach obligacyjnych wykonania prawa odstąpienia od umowy wzajemnej, które polegają na obowiązku zwrotu wzajemnie otrzymanych świadczeń, a nadto o możliwości domagania się przez stronę odstępującą naprawienie szkody wyrządzonej przez niewykonanie zobowiązania przez stronę przeciwną.

Czym innym jest natomiast roszczenie o wynagrodzenie właściciela rzeczy za jej używanie. Wypływa ono bowiem z przepisów prawa rzeczowego, nie obligacyjnego, a konkretnie z przepisów art. 224 § 2, art. 225, art. 228 oraz art. 230 kc (zaś gdy chodzi o przedawnienie roszczenia o zapłatę wynagrodzenia - art. 229 kc). Wskazane przepisy ustawodawca ulokował w Dziale V Księgi drugiej kodeksu cywilnego, zatytułowanym "Ochrona własności", z czego płynie wniosek, że ich funkcją nie jest wyrównanie właścicielowi jakiegokolwiek uszczerbku, lecz sankcjonowanie wyrażonej w art. 140 kc zasady, że w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może korzystać z rzeczy z wyłączeniem innych osób. Nałożenie zatem na osobę posiadającą cudzą rzecz bez tytułu prawnego obowiązku wynagrodzenia właścicielowi pozbawienia go, wbrew jego woli, możliwości korzystania z rzeczy, jest uzasadnione nie bilansem rzeczywistego uszczerbku i korzyści po obu stronach, lecz względami słuszności i ogólnymi zasadami prawa, do których zaliczyć należy udzielenie przez prawo pozytywne ochrony fundamentalnej wartości konstytucyjnej, jaką jest prawo każdego człowieka do własności. Wydaje się oczywiste, że kwota tego wynagrodzenia powinna być ustalona w oparciu o sumę, za którą właściciel przez czas, w którym był pozbawiony władania jego rzeczą, mógłby korzystać z tej samej, a co najmniej zbliżonej rzeczy na podstawie najmu, dzierżawy lub innego, analogicznego stosunku prawnego, biorąc pod uwagę relacje cen na danym rynku.

W związku z powyższym nie ulega wątpliwości, że z chwilą odstąpienia od umowy sprzedaży i powrotu tytułu własności rzeczy do sprzedawcy, ten ostatni może żądać od kupującego nie tylko wydania jego rzeczy, lecz także wynagrodzenia z tytułu korzystania przez kupującego z rzeczy. Skoro roszczeniu o zwrot rzeczy kupujący, któremu sprzedawca nie zaoferował zwrotu ceny lub odpowiedniego zabezpieczenia tego roszczenia, może przeciwstawić zarzut prawa zatrzymania (art. 496 kc), to korzystając z tego prawa aż do czasu zaoferowania zwrotu świadczenia bądź zabezpieczenia roszczenia, ten pierwszy zachowuje rzecz dla siebie jako jej posiadacz zależny w złej wierze; jednakowoż w takim przypadku, dysponując rzeczą cudzą, kupujący ma zasadniczo obowiązek powstrzymania się od jej używania (por. uzasadnienie cyt. uchwały składu siedmiu sędziów SN z 27 lutego 2003 r. III CZP 80/2002 OSP 2003/11 poz. 140). Dodać również należy, że żądanie zapłaty wspomnianego wynagrodzenia nie eliminuje kumulacji roszczenia sprzedawcy o zapłatę ceny z roszczeniem odszkodowawczym na zasadach ogólnych (por. wyrok SN z dnia 7 lutego 2006 r. IV CK 400/2005 LexPolonica nr 401515), uzasadnionym m.in. pogorszeniem rzeczy na skutek korzystania z niej po złożeniu oświadczenia o odstąpieniu od umowy (tak wyrok SN z dnia 3 lipca 1980 r. II CR 190/80 OSNCP 1981/1 poz. 18).

Na marginesie należy jeszcze zauważyć nieprawidłowość w sformułowaniu omawianego zarzutu, która polegała po pierwsze na wskazaniu przez skarżącą pozwaną art. 224-230 kc bez wyszczególnienia, który konkretnie przepis został naruszony (ich treść normatywna jest wszak bardzo różnoraka i nie sprowadza się bynajmniej tylko do uregulowania roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z cudzej rzeczy); po drugie zaś nietrafnie wskazuje skarżąca na błędną wykładnię tych przepisów, albowiem przyjmując błędne założenia, Sąd drugiej instancji ewidentnie tych przepisów nie zastosował. Chodzi zatem o zupełnie inną postać naruszenia prawa materialnego, której Sąd Najwyższy za stronę skarżącą prostować nie może (por. wyrok SN z dnia 26 marca 2003 r. II CKN 1374/2000 LexPolonica nr 360044).

W danym jednak przypadku ta okoliczność nie ma istotnego znaczenia, gdyż zasadnie pozwana zarzuciła zaskarżonemu wyrokowi obrazę art. 560 § 2 kc i art. 494 kc, co prowadzi do wniosku, że skargę kasacyjną, już w oparciu o ten konkretny zarzut, należało uznać za uzasadnioną.

Uzasadniony okazał się także zarzut naruszenia art. 499 kc w zw. z art. 498 § 1 i 2 kc. Złożone na rozprawie apelacyjnej przez stronę pozwaną oświadczenie o potrąceniu (k. 319) istotnie nie czyni zadość wymaganiu precyzji, jednak dawało podstawę do jednoznacznego stwierdzenia, w jakiej konkretnie wysokości wierzytelność została przedstawiona do potrącenia. Skoro wskazano, że do potrącenia skarżący przedstawia kwotę w wysokości co najmniej równej kwocie dochodzonej pozwem, to należało uznać, że taką właśnie kwotą objęty był zarzut potrącenia. Dalsze kwestie, w szczególności zaś to, czy pozwany wykazał, czy też nie, wysokość tej wierzytelności, uchylają się spod kontroli kasacyjnej.

Wreszcie gdy chodzi o zarzut naruszenia prawa materialnego w postaci błędnej wykładni i niewłaściwego zastosowania "art. 494 kpc w zw. z art. 361 § 2 kpc", zauważyć trzeba, że powyższe przepisy zostały podniesione w wyłożeniu podstaw skargi kasacyjnej zapewne omyłkowo, gdyż w uzasadnieniu podstaw kasacyjnych występują odnośne przepisy kodeksu cywilnego. Niemniej jednak wskazanie podstawy kasacyjnej i konkretnego zarzutu w jej ramach jest wiążące i nie podlega zastąpieniu własną oceną Sądu Najwyższego (tak m.in. wyrok SN z dnia 27 czerwca 2001 r. II CKN 562/2000 niepubl.). Ponadto, nawet gdyby uznać oczywistą omyłkę skarżącej i zastąpić błędne oznaczenie ustawy, to i tak uzasadnienie tego zarzutu jest w świetle pozostałych zarzutów skargi nie do końca zrozumiałe. Skoro bowiem wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy nie stanowi odszkodowania, to tym samym i reguły szacowania tego wynagrodzenia będą - jak już wspomniano wcześniej - inne niż przy wyrównaniu szkody na podstawie przepisów Księgi trzeciej kodeksu cywilnego, podkreślić zaś należy, że z roszczeniem odszkodowawczym z tytułu pogorszenia rzeczy na skutek jej intensywnego używania przez powoda pozwana nie występowała (wymagałoby to przecież wytoczenia powodowi powództwa wzajemnego) i nawet wspomniane oświadczenie pełnomocnika pozwanej z k. 319 na wolę skarżącej pozwanej potrącenia roszczenia odszkodowawczego z roszczeniem powoda nie wskazuje. W związku z tym powyższy zarzut należało tak czy inaczej uznać za chybiony.

Niezależnie od powyższych rozważań Sąd Najwyższy pragnie zwrócić uwagę na to, że przy orzekaniu z powództwa kupującego w oparciu o art. 494 kc w zw. z art. 560 § 1 kc, prawidłowo sformułowana sentencja wyroku z zasady przewiduje zwrot powodowi ceny za równoczesnym zwrotem zakupionej rzeczy (w tym zakresie por. m.in. wyrok SN z dnia 31 stycznia 2002 r. IV CKN 651/2000 OSNC 2002/12 poz. 155), co w sprawie niniejszej zostało przez Sąd pierwszej instancji pominięte (wyrok na k. 264) i uszło później uwadze Sądu odwoławczego.

Mając na względzie powyższe, na podstawie art. 398[15] § 1 kpc zaskarżony wyrok należało uchylić i sprawę przekazać Sądowi Apelacyjnemu w Szczecinie do ponownego rozpoznania, wraz z pozostawieniem temu Sądowi w oparciu o art. 108 § 2 kpc w zw. z art. 398[21] kpc rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 lipca 2007 r.

V CSK 140/2007

1. Artykuł 560 § 2 kc w zw. z art. 494 kc rozstrzygają jedynie o skutkach obligacyjnych wykonania prawa odstąpienia od umowy wzajemnej, które polegają na obowiązku zwrotu wzajemnie otrzymanych świadczeń, a nadto o możliwości domagania się przez stronę odstępującą naprawienie szkody wyrządzonej przez niewykonanie zobowiązania przez stronę przeciwną.  

2. Z chwilą odstąpienia od umowy sprzedaży i powrotu tytułu własności rzeczy do sprzedawcy, ten ostatni może żądać od kupującego nie tylko wydania jego rzeczy, lecz także wynagrodzenia z tytułu korzystania przez kupującego z rzeczy.  

Uzasadnienie

Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu. Sąd przypomniał, że w judykaturze przeważa pogląd, iż odstąpienie od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej powoduje nie tylko skutek obligacyjny, lecz także prawnorzeczowy, tzn. przenosi własność rzeczy sprzedanej z powrotem na nabywcę. SN przychylił się do twierdzenia skarżącego, że sąd drugiej instancji dokonał błędnej wykładni przepisów art. 560 § 2 kc w zw. z art. 494 kc. Przepisy powyższe rozstrzygają bowiem jedynie o skutkach obligacyjnych wykonania prawa odstąpienia od umowy wzajemnej, które polegają na obowiązku zwrotu wzajemnie otrzymanych świadczeń, a nadto o możliwości domagania się przez stronę odstępującą naprawienia szkody wyrządzonej przez niewykonanie zobowiązania przez stronę przeciwną.  

Czym innym jest natomiast roszczenie o wynagrodzenie właściciela rzeczy za jej używanie. Wypływa ono bowiem z przepisów prawa rzeczowego, a nie obligacyjnego, a konkretnie z przepisów art. 224 § 2, art. 225, art. 228 oraz art. 230 kc (zaś gdy chodzi o przedawnienie roszczenia o zapłatę wynagrodzenia - art. 229 kc). Nałożenie na osobę posiadającą cudzą rzecz bez tytułu prawnego obowiązku wynagrodzenia właścicielowi pozbawia go, wbrew jego woli, możliwości korzystania z rzeczy, jest uzasadnione nie bilansem rzeczywistego uszczerbku i korzyści po obu stronach, lecz względami słuszności i ogólnymi zasadami prawa. Należy do nich zaliczyć prawo każdego człowieka do własności. Zdaniem SN kwota tego wynagrodzenia powinna być ustalona w oparciu o sumę, za którą właściciel przez czas, w którym był pozbawiony władania jego rzeczą, mógłby korzystać z tej samej, a co najmniej zbliżonej rzeczy na podstawie najmu, dzierżawy lub innego, analogicznego stosunku prawnego, biorąc pod uwagę relacje cen na danym rynku.  

W związku z powyższym nie ulega wątpliwości, że z chwilą odstąpienia od umowy sprzedaży i powrotu tytułu własności rzeczy do sprzedawcy, ten ostatni może żądać od kupującego nie tylko wydania jego rzeczy, lecz także wynagrodzenia z tytułu korzystania przez kupującego z rzeczy.  


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 7 lutego 2007 r.

III CSK 243/2006

Umowne rozwiązanie umowy sprzedaży po dokonaniu cesji wierzytelności o zapłatę ceny na rzecz cesjonariusza (faktora) nie ma skutków wobec tego faktora.

Uzasadnienie

Powodowa Spółka "P.F.", jako faktor żądała od strony pozwanej "A. - Tomasz A. i Spółka" zapłaty kwoty 410.597,41 zł z odsetkami, stanowiącej wierzytelność nabytą od nieuczestniczącego w procesie faktoranta - P.K. spółki z o.o. (dalej jako "spółka PK").

Sąd Okręgowy w L. wyrokiem z dnia 4 lipca 2005 r. uchylił wydany w postępowaniu nakazowym nakaz zapłaty i powództwo oddalił. Sąd Apelacyjny w L. wyrokiem z dnia 22 marca 2006 r. zmienił wyrok Sądu Okręgowego i utrzymał w mocy nakaz zapłaty.

Według dokonanych w sprawie ustaleń, stronę powodową łączyła umowa faktoringu, na podstawie której jako faktor nabyła od wskazanego wyżej faktoranta wierzytelność pieniężną wynikającą z zawartej przez faktoranta ze stroną pozwaną umowy sprzedaży papierosów "Marlboro LM". Strona pozwana jako kupujący potwierdziła - na doręczonych jej dokumentach (fakturach), zawierających zawiadomienie o przelewie wierzytelności, stanowiącej cenę zakupionych papierosów i wskazujących stronę powodową jako wierzyciela - istnienie tej wierzytelności. W dokumentach tych zawarta została klauzula, że umowa factoringowa nie uchyla odpowiedzialności sprzedawcy (spółki "PK") z tytułu rękojmi i gwarancji. Przy sprawdzaniu zakupionych papierosów okazało się, że połowę dostawy stanowiły niezamówione papierosy "Marlboro", zamiast zamówionych i charakteryzujących się dużym popytem papierosy "Marlboro LM". Wobec tego, że wymiana towaru na asortyment zgodny z zamówieniem mogła nastąpić dopiero w terminie 3 dni, strona pozwana w uzgodnieniu ze sprzedawcą zwróciła dostarczony towar. Spółka "PK" (sprzedawca - faktorant) potwierdziła przyjęcie zwróconego towaru, wystawiając faktury korygujące. Nie poinformowała jednak strony powodowej (faktora) o tym zdarzeniu. Wobec tego, że strona powodowa na podstawie umowy faktoringu stała się wierzycielem należności z tytułu ceny zakupionych papierosów, wystąpiła przeciwko stronie pozwanej o zapłatę spornej kwoty.

Sąd Apelacyjny - odmiennie niż Sąd Okręgowy - uznał, że dostarczenie papierosów w liczbie mniejszej niż zamówione, nie może być kwalifikowane jako nabycie rzeczy dotkniętej wadami fizycznymi, lecz jako wypadek świadczenia częściowego, bądź opóźnienia lub zwłoki w wykonaniu reszty świadczenia. Według tego Sądu stronie pozwanej przysługiwało uprawnienie do zwrotu towaru niezakupionego oraz roszczenie z tytułu nienależytego wykonania umowy sprzedaży. Nie przysługiwało zaś prawo do - jak twierdziła strona pozwana - odstąpienia od umowy. Sąd Apelacyjny podkreślił, że późniejsze czynności dokonane przez stronę pozwaną ze spółką "PK", doprowadzające do rozwiązania umowy i zwrotu towaru są bezskuteczne wobec strony powodowej jako faktora. Strona pozwana nie przedstawiła zarzutów, które w świetle art. 513 kc zwalniałyby ją od spełnienia świadczenia wobec strony powodowej.

Skarga kasacyjna strony pozwanej oparta została na podstawie naruszenia przepisów prawa procesowego - art. 495 § 3 kpc w zw. z art. 479[12] § 1 kpc i art. 381 § 1 kpc przez rozpoznanie zarzutu nieskutecznego odstąpienia przez stronę pozwaną od umowy sprzedaży oraz zarzutu niewystąpienia wady fizycznej rzeczy sprzedanej w sytuacji, gdy zarzuty te z naruszeniem zasad prekluzji dowodowej nie zostały zgłoszone przez stronę powodową w odpowiedzi na zarzuty od nakazu zapłaty. W ramach podstawy naruszenia prawa materialnego skarżąca zarzuciła naruszenie art. 491 § 2 kc - przez jego niezastosowanie, podczas gdy z ustalonego stanu faktycznego wynika, że strona pozwana odstąpiła od umowy sprzedaży z powodu niezgodności świadczenia sprzedawcy z zamówieniem strony pozwanej i niemożności dostarczenia w krótkim czasie towaru zamówionego, co powinno prowadzić do uznania, że podstawą prawną oświadczenia o odstąpieniu od umowy była zwłoka sprzedawcy; art. 513 § 1 kc w zw. z art. 560 § 1 kc - przez jego błędną wykładnię, polegającą na wyłączeniu możliwości powołania się pozwanej na odstąpienie od umowy sprzedaży; art. 556 § 1 kc przez jego błędną wykładnię, polegającą na nietrafnym zakwalifikowaniu wadliwości sprzedanego towaru jako tzw. braku ilościowego, który nie jest wadą fizyczną w rozumieniu art. 556 § 1 kc, zamiast uznania, że dostarczenie w części papierosów o zmniejszonej atrakcyjności w stosunku do zamówionych, stanowi wadę zmniejszającą użyteczność rzeczy ze względu na ich wiadome sprzedawcy przeznaczenie.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Podstawę naruszenia przepisów prawa procesowego należało ocenić jako nieusprawiedliwioną. Skoro w następstwie wniesionych przez stronę pozwaną zarzutów od nakazu zapłaty badana była kwestia skuteczności odstąpienia strony pozwanej od umowy sprzedaży, to okoliczność, że strona powodowa podnosiła z kolei - po terminie wskazanym w art. 495 § 3 kpc - zarzut nieskuteczności tego odstąpienia, a kwestia ta była przedmiotem rozważań Sądu Apelacyjnego, nie może oznaczać, że naruszone zostały przepisy art. 495 § 3 kpc w zw. z art. 479[12] § 1 kpc i art. 381 § 1 kpc. Weryfikacja twierdzenia strony pozwanej, że odstąpiła od umowy sprzedaży nie musi prowadzić do oceny, że było ono skuteczne, lecz także do stwierdzenia, że było bezskuteczne. Przyjąć należało, że w omawianym zakresie Sądy obu instancji dokonywały ocen nie w następstwie sprekludowanego zarzutu strony powodowej, lecz w ramach zarzutów podniesionych przez stronę pozwaną.

Należy zauważyć, że twierdzenie strony skarżącej, że złożyła oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży nie znajduje żadnego potwierdzenia w ustaleniach, stanowiących podstawę rozstrzygnięcia kwestionowanego skargą kasacyjną. Z ustaleń tych, którymi Sąd Najwyższy jest związany, wynika, że umowa sprzedaży papierosów rozwiązana została za zgodą obu stron tej umowy (art. 77 § 2 kc). Zasadnie zatem Sąd Apelacyjny - podzielając stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2003 r. II CK 16/2002 OSP 2005/7-8 poz. 96) - uznał, że czynność prawna w postaci rozwiązania umowy sprzedaży jest bezskuteczna dla bytu wierzytelności przysługującej stronie powodowej. Po dokonanym bowiem przelewie cedent (sprzedawca papierosów) nie ma, co przyznał skarżący w skardze kasacyjnej, uprawnienia do ponownego rozporządzenia powstałą i przelaną wierzytelnością. Pogląd ten, wyrażony w sprawie, w której nastąpiło rozwiązanie umowy leasingu, znajduje zastosowanie także w przypadku rozwiązania umowy faktoringu, czemu dał wyraz Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 kwietnia 2005 r. I CK 669/2004 (LexPolonica nr 1544125), stwierdzając, że umowne rozwiązanie umowy sprzedaży po dokonaniu cesji wierzytelności o zapłatę ceny na rzecz cesjonariusza (faktora) nie ma skutków wobec tego faktora.

Prowadzące do sformułowania zarzutów naruszenia art. 491 § 2 kc oraz art. 513 § 1 w zw. z art. 560 § 1, a także art. 556 § 1 kc, obszerne rozważania autora skargi kasacyjnej, oparte na poglądzie, że skutku takiego nie wywołuje czynność prawna w postaci odstąpienia strony pozwanej od umowy sprzedaży, uznać należało za bezprzedmiotowe. Ich podstawą jest bowiem - nie znajdujące oparcia w ustalonym stanie faktycznym sprawy - założenie że strona pozwana odstąpiła od umowy sprzedaży papierosów.

Z przytoczonych względów skargę kasacyjną, jako pozbawioną uzasadnionych podstaw, należało oddalić (art. 398[14] kpc). O kosztach postępowania kasacyjnego Sąd Najwyższy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 2 w zw. z art. 108 § 1, art. 391 § 1 i art. 398[21] kpc.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z roku 2007

I ACa 349/2007

Dylatacja, czyli szczelina utworzona w dużym budynku, by amortyzować naturalne osiadanie, nie może być wewnątrz mieszkania. Jeśli tam się pojawia, jest zwykłą dziurą, wadą fizyczną, za którą należy się obniżenie ceny.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 25 października 2005 r.

I ACa 343/2005

Roczny termin zawity ma zastosowanie do wynikających z rękojmi zarówno roszczeń majątkowych jak i realizacji praw kształtujących (art. 568 § 1 kc). Oznacza to, że jeśli kupujący zamierza w ramach uprawnień z rękojmi odstąpić od umowy musi w rocznym terminie zawitym złożyć sprzedawcy odpowiednie oświadczenie woli w sposób określony w art. 61 kc. Wynikające zaś z prawa kształtującego roszczenie o zwrot ceny może być realizowane już po upływie terminu zawitego.

Uzasadnienie

2 stycznia 2003 roku Krzysztof F. wniósł o zasądzenie od spółki "D." sp. J. w W. kwoty 34.950,01 złotych tytułem zwrotu ceny zakupionego u pozwanego samochodu osobowego marki Fiat Punto.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa podnosząc, iż roszczenie powoda o zwrot ceny wygasło.

Wyrokiem z dnia 21 lutego 2005 roku Sąd Okręgowy w W. oddalił powództwo.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne.

Powód dochodzi uprawnień tytułem rękojmi za wady sprzedanego mu przez pozwanego samochodu marki Fiat Punto. Samochód został nabyty 1 czerwca 2001 roku na mocy umowy zawartej z pozwanym w tym dniu.

Powód w lipcu i sierpniu 2001 roku zgłosił pozwanemu wady samochodu, które pozwany niezwłocznie usunął. Pismem z 4 czerwca i 22 lipca 2002 roku powód zgłosił pozwanemu reklamację wskazując na wady ukryte samochodu tj. nieprawidłowości w grubości powłoki lakierowanej, które w jego ocenie powstały przed dniem 1 czerwca 2001 roku.

Dowiedzenie się przez powoda o wadach samochodu z protokołu nr 74/2002, (o czym powód zawiadomił pozwanego pismem z 4 czerwca 2002 roku) a także z ekspertyzy SRTSiRD z 17 lipca 2002 roku (o czym powód zawiadomił pozwanego pismem z 14 sierpnia 2002 roku) nie jest w ocenie tego Sądu początkiem biegu terminu do zawiadomienia pozwanego przez powoda o wykryciu tych wad. Sąd Okręgowy przyjął, że powód o wadach wiedział wcześniej bądź przy zachowaniu należytej staranności powinien się dowiedzieć wcześniej. Sąd uznał, że gdyby powstanie wad nastąpiło przed 1 czerwca 2001 roku, to powód ujawniłby je niezwłocznie po rozpoczęciu użytkowania samochodu, zaś powód nawiązał korespondencję z pozwanym dopiero 4 czerwca 2002 roku.

Sąd ten podniósł, że powód nie wykazał, że wady nie były mu znane przed dniem 4 czerwca 2002 roku a skoro tak, to w ocenie tego Sądu należy przyjąć, że powód wiedział o wadach w chwili wydania mu samochodu.

Sąd Okręgowy uznał, że powód nie wykazał, aby przedmiotowy samochód był powtórnie lakierowany przez pozwanego w okresie przed sprzedażnym. Nie wykazał także, aby pozwany podstępnie zataił wady.

Dodatkowo sąd podniósł, że roszczenie powoda wygasło w oparciu o przepis art. 568 § 1 kc, bowiem powód z roszczeniem wystąpił 2 stycznia 2003 roku a umowa zawarta była w dniu 1 czerwca 2001 roku.

Od powyższego wyroku apelację wniósł powód zarzucając mu naruszenie art. 233 § 1 kpc, polegające na poczynieniu ustaleń sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym przez nietrafne przyjęcie, że powód nie dokonał aktu staranności przewidzianego w art. 563 § 1 kc t.j. nie zawiadomił sprzedawcy o wadzie w terminie miesiąca po upływie czasu w którym mógł ją wykryć a także przez uznanie, że powód nie przedstawił dowodu na fakt powtórnego lakierowania elementów samochodu w okresie przedsprzedażnym. W ramach tego samego zarzutu powód wskazał, że wbrew ustaleniom sądu samochód został nabyty 8 czerwca a nie 1 czerwca 2001 r.

Wskazując na ten zarzut powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez zasądzenie na jego rzecz kwoty 34.950,01 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 1 października 2002 roku tytułem zwrotu ceny za zakupiony u pozwanego samochód Fiat Punto za równoczesnym zwrotem powyższego samochodu ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

Nadto skarżący wniósł o przesłuchanie w charakterze świadka Andrzeja P. - na okoliczność istnienia wad ukrytych w samochodzie oraz przesłuchanie stron w trybie art. 299 kpc, na okoliczność zatajenia przed powodem faktu ponownego lakierowania pojazdu w okresie przedsprzedażnym jak również dokonania przez powoda wszystkich aktów staranności.

Skarżący wniósł także o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej celem ustalenia wad fizycznych przedmiotowego samochodu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda podlega oddaleniu.

Rację ma skarżący kwestionując ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji i ocenę prawną sądu pierwszej instancji dotyczące chwili zawarcia umowy kupna sprzedaży samochodu oraz czasu kiedy powód powziął wiadomość o istnieniu wady samochodu związanej z powłoką lakierową. Jednak uchybienia te nie zmieniają zasadniczej, negatywnej oceny dochodzonego roszczenia.

Zgodnie z treścią art. 155 kc rzeczowy skutek przeniesienia własności rzeczy w wyniku zawarcia umowy kupna sprzedaży rzeczy zależy od zakwalifikowania rzeczy do kategorii bądź oznaczonych co do gatunku lub też oznaczonych co do tożsamości. Rozważając tę kwestię sąd okręgowy jako datę sprzedaży samochodu przyjął 1 czerwca 2001 r. pomimo, iż do jego wydania kupującemu doszło kilka dni później, bo 8 czerwca 2001 r. (k - 7). Po początkowych rozbieżnościach w orzecznictwie ugruntowało się słuszne stanowisko, że samochód produkowany seryjnie, różniący się tylko pewnymi cechami zewnętrznymi lub zestawem akcesoriów a zatem zastępowalny jest rzeczą oznaczoną co do gatunku (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 listopada 2000 r. I CKN 1221/2000 niepubl.). Dlatego zgodnie z art. 155 § 2 kc do przeniesienia własności samochodu doszło dopiero z chwilą przeniesienia jego posiadania tj. w dniu 8 czerwca 2001 r.. Okoliczność ta w zakresie początkowego biegu terminu do wykonywania uprawnień z rękojmi nie ma jednak istotnego znaczenia albowiem według art. 568 § 1 kc uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne wygasają po upływie roku, licząc od dnia, kiedy rzecz została kupującemu wydana. Dlatego mylił się sąd pierwszej instancji uznając, iż uprawnienia z tytułu rękojmi wygasły ze względu na zawarcie umowy kupna sprzedaży w dniu 1 czerwca 2001 r. Jednocześnie błędne było kolejne usprawiedliwienie wygaśnięcia roszczenia tylko ze względu na wystąpienie z nim po upływie roku od daty sprzedaży.

Zważyć bowiem należy, że uprawnienia z rękojmi nie mają jednolitego charakteru. Stanowisko sądu pierwszej instancji byłoby do zaakceptowania gdyby chodziło o roszczenia majątkowe jak np. żądanie obniżenia ceny rzeczy wadliwej (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2002 r. III CZP 39/2002 OSNC 2003/6 poz. 78). Tymczasem powód swoje żądanie zwrotu ceny samochodu opiera na skutecznym odstąpieniu od umowy kupna sprzedaży przewidzianym w art. 560 § 1 kc. Uprawnienie kupującego do odstąpienia od umowy ma charakter prawa kształtującego czyli prawa do jednostronnego doprowadzenia, mocą własnego oświadczenia woli, do ustania stosunku prawnego (por.: uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1969 III CZP 5/68 OSNCP 1970/7-8 poz. 117, uchwały pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 1978 r. III CZP 39/77 OSNCP 1979/3 poz. 40 oraz uchwała pełnego składu Izby Cywilnej i Administracyjnej Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 1988 r. III CZP 48/88 OSNCP 1989/3 poz. 36). Jak już wskazano wyżej, zgodnie z art. 568 § 1 kc uprawnienia z tytułu rękojmi wygasają po upływie roku licząc od dnia, kiedy rzecz została kupującemu wydana. Jest to termin zawity po upływie którego wygasają objęte nim roszczenia. Roczny termin zawity ma zastosowanie do wynikających z rękojmi zarówno roszczeń majątkowych jak i realizacji praw kształtujących. Oznacza to, że jeśli kupujący zamierza w ramach uprawnień z rękojmi odstąpić od umowy musi w rocznym terminie zawitym złożyć sprzedawcy odpowiednie oświadczenie woli w sposób określony w art. 61 kc. Wynikające zaś z prawa kształtującego roszczenie o zwrot ceny może być realizowane już po upływie terminu zawitego. Oceniając w ten sposób realizację uprawnień z rękojmi przez powoda wskazać należy, że powód złożył sprzedawcy oświadczenie o odstąpieniu od umowy dopiero 1 października 2002 r. a zatem po upływie rocznego terminu zawitego liczonego od wydania samochodu.

Ponieważ uprawnienie do odstąpienia od umowy wygasło na skutek upływu terminu zawitego nie mają istotnego znaczenia okoliczności, kiedy powód dowiedział się o wadzie samochodu związanej z powłoką lakierniczą. Należy jednak zakwestionować to co przyjął sąd pierwszej instancji, że powód dowiedział się o wadzie lakieru przed 24 maja 2002 r. Wniosku tego nie da się logicznie wyprowadzić z pięciu przytoczonych w uzasadnieniu okoliczności. Zgodnie z § 2 art. 568 kc, upływ terminu rocznego nie wyłącza wykonania uprawnień z tytułu rękojmi, jeżeli sprzedawca wadę podstępnie zataił. Podstępne zatajenie wady w rozumieniu wyżej wskazanego przepisu to takie umyślne działanie sprzedawcy, które ma na celu utrudnianie wykrycia wady przez kupującego. Będzie to zatem ukrycie lub zamaskowanie wadliwości, a co najmniej sytuacja, w której sprzedawca, wiedząc o istnieniu wady, nie poinformował o niej kupującego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2003 r. II CKN 1382/2000 niepubl.). Takiego dowodu powód nie przeprowadził przed sądem pierwszej instancji. Również zgłoszone przed tym sądem wnioski dowodowe w postaci opinii biegłego (k. 79), zeznań świadka Andrzeja P. oraz zeznań stron (k. 109) nie służyły wykazaniu, że sprzedawca wiedział o istnieniu wady w chwili sprzedaży pojazdu, co zataił przed kupującym ale skierowane były na sformułowanie oceny stopnia łatwości zauważenia wady przez profesjonalnego sprzedawcę.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 kpc, oddalił apelację powoda.

Sąd Apelacyjny w W. uwzględnił trudną sytuacje materialną powoda (k. 145) i dlatego na podstawie art. 102 kpc, w zw. z 391 kpc nie obciążył strony przegrywającej kosztami postępowania apelacyjnego.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 15 czerwca 2005 r.

IV CK 786/2004

Kupujący (zamawiający) może odstąpić od umowy sprzedaży z powodu zwłoki sprzedawcy (dostawcy) w wymianie wydawanych rzeczy na wolne od wad.

Uzasadnienie

Strona powodowa wniosła o zasądzenie od pozwanego 542.636,60 zł z ustawowymi odsetkami. W uzasadnieniu powołała się na umowy zawarte z pozwanym - jedną 13 kwietnia 1999 r., a drugą 6 maja 1999 r. - w których pozwany zobowiązał się do dostawy swetrów typu "golf", "swetrów pilota" oraz swetrów oficerskich wojsk lądowych i wojsk lotniczych. Pozwany swetry dostarczył, ale okazało się, że mają one wady. Kwota dochodzona pozwem była równa cenie zapłaconej pozwanemu za dostarczone swetry.

Sąd Okręgowy powództwo oddalił. Sąd ten ustalił, że dostawa swetrów następowała w okresie od drugiego kwartału 1999 r. do 15 grudnia 1999 r. Pismem z 18 sierpnia 2000 r. strona powodowa wezwała pozwanego do bezzwłocznej wymiany 2500 swetrów typu "golf" i 393 swetrów oficerskich wojsk lądowych.

Następnie, w dniu 19 września 2000 r., przesłała pozwanemu protokół reklamacji w sprawie wad jakościowych towaru. Jednocześnie zażądała wymiany do 15 października 2000 r. 1236 swetrów oficerskich wojsk lądowych oraz 5497 swetrów typu "golf" na swetry tego samego rodzaju wolne od wad. W dniach 22-23 stycznia 2001 r. specjalna komisja, składająca się z przedstawicieli dostawcy, odbiorcy i Rejonowego Przedsiębiorstwa Wojskowego w Ł., określiła ilość swetrów z wadami i zdatnych do użytku. Pozwany zobowiązał się do wymiany swetrów mających wady do 15 kwietnia 2001 r. Jednakże pismem z 2 kwietnia 2001 r. wystąpił o przesunięcie terminu wymiany swetrów na dzień 20 lipca 2001 r. Strona powodowa w odpowiedzi, pismem z 12 kwietnia 2001 r., wezwała pozwanego do wymiany wszystkich pierwotnie reklamowanych swetrów, tj. 1236 swetrów oficerskich wojsk lądowych i 5497 swetrów typu "golf", lub zapłaty ich równowartości do 30 kwietnia 2001 r., w kolejnym zaś piśmie, z 17 lipca 2001 r., oświadczyła, że odstępuje od obu umów zawartych z pozwanym i żąda od niego zamiast wymiany swetrów zwrotu uiszczonej za swetry ceny w kwocie 542.536,60 zł.

Zdaniem Sądu Okręgowego, zebrany materiał dowodowy nakazywał wprawdzie przyjąć, iż dostarczone swetry miały wady, jednakże stronie powodowej mimo to nie przysługiwało roszczenie objęte pozwem. Stronie umowy dostawy, będącej odbiorcą rzeczy, tak samo jak kupującemu, przysługuje z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy alternatywnie kilka uprawnień. Wybór jednego z nich należy do niego. Ta jego możliwość wyboru ma charakter prawa kształtującego. W rezultacie, wybór raz dokonany jest wiążący, chyba że dostawca zgodzi się na zmianę wyboru (art. 560 i 561 w związku z art. 612 kc). Tymczasem strona powodowa najpierw zażądała wymiany swetrów na niemające wad, a dopiero później odstąpiła od umów zawartych z pozwanym, przy czym pozwany nie zgodził się na zmianę dokonanego przez nią wcześniej wyboru. W rezultacie, jej oświadczenie o odstąpieniu było bezskuteczne i nie mogło uzasadniać dochodzonego roszczenia o zwrot ceny.

Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia oraz oceny Sądu Okręgowego i oddalił apelację strony powodowej.

Strona powodowa skarżąc w całości wyrok Sądu Apelacyjnego jako podstawy kasacyjne przytoczyła naruszenie art. 560 § 1 i art. 561 § 1 kc oraz - określone w sposób niespełniający wymagań art. 393[3] § 1 pkt 2 kpc - naruszenie przepisów postępowania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Na podstawie art. 612 kc do odpowiedzialności dostawcy z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy w zakresie nie uregulowanym w art. 609 kc stosuje się odpowiednio przepisy o rękojmi za wady fizyczne przy sprzedaży.

Wydanie przez sprzedawcę kupującemu rzeczy z wadami, o których mowa w art. 556 § 1 kc, może być kwalifikowane nie tylko jako zdarzenie uzasadniające odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady fizyczne, ale również jako zdarzenie objęte przepisami normującymi odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależytego wykonanie zobowiązania (art. 471 i nast. kc). Dominuje pogląd, że założeniem art. 566 § 1 zdanie pierwsze kc jest dopuszczalność zbiegu obu rodzajów odpowiedzialności (por. np. uchwała Sądu Najwyższego z 30 stycznia 1970 r. III CZP 102/69 OSNCP 1970/10 poz. 176). Od decyzji kupującego zależy więc czy skorzysta on - we właściwym terminie i po spełnieniu stosownych przesłanek - z określonego uprawnienia z tytułu rękojmi, czy też będzie realizował, bez potrzeby zachowania przesłanek rękojmi, odpowiedzialność na zasadach określonych w art. 471 i nast. kc. Może on też wykonać kumulatywnie uprawnienie z tytułu rękojmi i roszczenie odszkodowawcze z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, a więc tak, że jedno uzupełnia drugie (por. np. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna - z 13 maja 1987 r. III CZP 82/86 OSNCP 1987/12 poz. 189).

Gdy kupujący nie korzysta z uprawnień z tytułu rękojmi, może w myśl art. 471 i nast. kc domagać się tylko naprawienia szkody doznanej wskutek wady przedmiotu świadczenia spełnionego przez sprzedawcę. Przewidziana w art. 491 i 493 kc możliwość odstąpienia od umowy nie wchodzi wówczas w grę, ponieważ została zastrzeżona na wypadek zwłoki lub niemożliwości świadczenia, sam zaś fakt wydania przez sprzedawcę kupującemu rzeczy z wadami nie daje oczywiście podstaw do stwierdzenia zwłoki, a także niemożliwości świadczenia. Podobnie przepisy art. 471 i nast. kc nie umożliwiają kupującemu, gdy przedmiotem sprzedaży są rzeczy oznaczone co do gatunku, domagania się wymiany rzeczy z wadami na wolne od wad. Oba te uprawnienia: do odstąpienia od umowy oraz do wymiany rzeczy, przyznają natomiast kupującemu przepisy o rękojmi za wady fizyczne (art. 560 § 1 i art. 561 § 1 kc).

Skutkiem skorzystania przez kupującego z uprawnienia do wymiany rzeczy na wolne od wad - bez względu na to jak określi się jego charakter prawny, a więc czy uzna się je za prawo kształtujące, czy też roszczenie - jest możliwość domagania się przez kupującego od sprzedawcy dostarczenia zamiast rzeczy wadliwych takiej samej ilości rzeczy wolnych od wad. Kupujący może więc niejako na nowo domagać się od sprzedawcy wydania rzeczy określonych w umowie sprzedaży. Jednocześnie art. 561 § 1 kc pozwala kupującemu dochodzić od sprzedawcy naprawienia szkody wynikłej z opóźnienia, a więc będącej następstwem tego, że sprzedawca nie spełnił w terminie świadczenia niewadliwego. To ostatnie uregulowanie: związanie roszczenia odszkodowawczego już z opóźnieniem, a nie dopiero ze zwłoką, ma niewątpliwie na celu skłonienie sprzedawcy do jak najszybszego dostarczenia rzeczy wolnych od wad. Co jednak wtedy, gdy sprzedawca nie wykonuje swego zobowiązania do dostarczenia rzeczy wolnych od wad z przyczyn, za które ponosi odpowiedzialność, czyli gdy jest w zwłoce (por. 476 kc)? Czy wówczas do dyspozycji kupującego pozostaje jedynie przewidziana w art. 561 § 1 kc możliwość żądania naprawienia szkody, czy też należy uznać, że zobowiązanie sprzedawcy do wymiany rzeczy na wolne od wad podlega już ogólnemu reżimowi prawnemu odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, w związku z czym kupujący może wówczas także odstąpić od umowy sprzedaży na podstawie art. 491 kc z powodu zwłoki sprzedawcy? Z tych dwóch ewentualności, za trafną należy uznać drugą. Jak już była o tym mowa, odpowiedzialność z tytułu rękojmi i odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania uzupełniają się. Rozwiązanie takie leży niewątpliwie w interesie kupującego, zwiększa jego ochronę. Rozwiązaniu temu odpowiada pozostawienie do dyspozycji kupującego, który na podstawie przepisów o rękojmi zażądał wymiany rzeczy wadliwych, oprócz przewidzianej w art. 561 § 1 kc jako środek presji na sprzedawcę wyjątkowej możliwości domagania się naprawienia szkody wynikłej z opóźnienia, wynikającej z zasad odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania możliwości odstąpienia od umowy z powodu zwłoki sprzedawcy w dostarczeniu rzeczy wolnych od wad, pozwalającej mu całkowicie uwolnić się od pozostawania w stosunku prawnym sprzedaży.

Jak wiadomo, strona powodowa domagała się zasądzenia kwoty równej cenie zapłaconej za swetry, a dla uzasadnienia tego żądania powoływała się na wady swetrów i nieuczynienie zadość przez pozwanego żądaniu wymiany dostarczonych swetrów pomimo wyznaczonego mu dodatkowego terminu oraz złożone mu w tej sytuacji oświadczenie o odstąpieniu od umów dostawy. W związku z tym, twierdzenia pozwu wymagały przede wszystkim rozpatrzenia nie z punktu widzenia art. 560 § 1 kc, lecz art. 491 § 1 w związku z art. 561 § 1 kc, tj. pod kątem pytania, czy w sprawie spełnione zostały przewidziane w art. 491 § 1 przesłanki do odstąpienia od umowy z powodu zwłoki pozwanego w wykonaniu zobowiązania do wymiany wadliwych swetrów. W tym zatem zakresie przy ocenie pozwu w ogóle nie pojawiała się potrzeba podjętej w zaskarżonym wyroku oceny możliwości odstąpienia przez stronę powodową od umów dostawy na podstawie art. 560 § 1 kc po uprzednim zażądaniu wymiany wadliwych swetrów.

Niezależnie od tego, nasuwa zastrzeżenia także inspirowany wypowiedziami piśmiennictwa pogląd Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego na temat mocy wiążącej wyboru przez kupującego uprawnienia do wymiany rzeczy na wolne od wad. Przede wszystkim nie ma w ustawie podstaw do nadawania postaci prawa kształtującego możliwości wyboru przez kupującego określonego uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy. Poszukując odpowiedzi na pytanie o moc wiążącą decyzji kupującego co do skorzystania z określonego uprawnienia z tytułu rękojmi należy mieć na względzie charakter poszczególnych przysługujących mu alternatywnie z tego tytułu uprawnień oraz uregulowanie zawarte w art. 560 § 1 zdanie drugie i trzecie kc. Przy uznaniu wszystkich wspomnianych uprawnień za prawa kształtujące, oświadczenie woli kupującego o wykonaniu któregokolwiek z nich zmieniałoby treść stosunku sprzedaży lub powodowało jego unicestwienie i tym samym wykluczało wykonanie pozostałych uprawnień. Jedynie w sytuacjach określonych w art. 560 § 1 zdanie drugie kc oświadczenie kupującego o odstąpieniu mogłoby zostać pozbawione skutków prawnych w wyniku wskazanych tam zachowań sprzedawcy. Przyjmując natomiast za punkt wyjścia przeważające zapatrywanie, że tylko uprawnienie do odstąpienia od umowy ma charakter prawa kształtującego, wszystkie zaś pozostałe uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne są roszczeniami, rozwiązanie omawianego problemu musi być zróżnicowane. Oświadczenie kupującego o odstąpieniu - jeżeli nie wystąpi sytuacja przewidziana art. 560 § 1 zdanie drugie kc, spowoduje upadek z mocą wsteczną sprzedaży i tym samym wykluczy realizację pozostałych uprawnień. Gdy zaś chodzi o uprawnienia mające charakter roszczeń, jedynie realizacja któregokolwiek z nich, czyli uczynienie mu zadość, wykluczy wykonanie innych uprawnień. Samo natomiast wystąpienie przez kupującego wobec sprzedawcy z uprawnieniem uznawanym za roszczenie nie powinno mieć takiego skutku. Podobnie jak w przypadku innych przysługujących alternatywnie roszczeń, należy dopuścić zmianę pierwotnego żądania i wystąpienie w jego miejsce z innym uprawnieniem. Skuteczność tej zmiany zależeć będzie jednak od dokonania jej z zachowaniem terminu zawitego ustanowionego w art. 568 § 1 kc.

Z przedstawionych przyczyn Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[13] § 1 kpc w związku z art. 3 ustawy z 22 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. 2005 r. Nr 13 poz. 98) orzekł jak w sentencji.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 6 maja 2005 r.

II CK 673/2004

W wypadku, gdy kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej (art. 560 § 2 kc) jego uprawnienia określone w art. 494 kc obejmują również roszczenia o naprawienie szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania w granicach dodatniego interesu umowy, a do zasad tej odpowiedzialności ma zastosowanie art. 471 kc.

Obowiązek pozwanego naprawienia na podstawie art. 566 § 1 zd. 1 kc w granicach dodatniego interesu umowy, szkody poniesionej przez powodów ogranicza się jednak tylko do szkody poniesionej wskutek istnienia wady.

Uzasadnienie

Sąd Apelacyjny, po rozpoznaniu apelacji obu stron od wyroku Sądu pierwszej instancji uwzględniającego powództwo do wysokości kwoty 9.789,20 zł, uwzględnił w części apelację powodów, zasądzając na ich rzecz wyrokiem reformatoryjnym w pkt I jego sentencji kwotę 36.869,82 r., z jednoczesnym zobowiązaniem powodów do wydania pozwanemu precyzyjnie oznaczonego samochodu osobowego. Nadto Sąd odwoławczy oddalił powództwo oraz apelację powodów w pozostałym zakresie, a także oddalił w całości apelację pozwanego i orzekł o kosztach postępowania.

W uzasadnieniu tego wyroku Sąd Apelacyjny przyjął, że odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej ma charakter absolutny, a co za tym idzie bezwzględny, czyli oparty na zasadzie ryzyka, a skoro z materiału dowodowego wynika, że pozwany zapewniał powoda iż kupiony przezeń samochód ma sprawny silnik to takie zapewnienie pozwany złożył na własne ryzyko, co uzasadnia jego odpowiedzialność na podstawie art. 556 § 1 kc. W ocenie Sądu odwoławczego, opartej na analizie dokumentów, powód skutecznie odstąpił od umowy, m.in. w piśmie z dnia 4 marca 1999 r., a zatem na podstawie art. 560 § 2 kc w zw. z art. 494 kc należy mu się zwrot ceny zapłaconej za uszkodzony samochód oraz odszkodowanie za szkodę wynikłą z niewykonania zobowiązania w granicach dodatniego interesu umowy, ponieważ ma tu odpowiednio zastosowanie art. 471 kc.

Zdaniem Sądu odwoławczego, szkoda powoda polegała na poczynieniu nakładów na naprawę zarówno blacharki, silnika i wszystkich innych uszkodzonych elementów pojazdu, które to nakłady były konieczne dla doprowadzenia samochodu do stanu używalności i zamykały się łączną kwotą 16.869,82 zł. Jako podstawę żądania zwrotu tych nakładów w postaci odszkodowania oraz zwrotu 20.000 zł z tytułu zapłaconej ceny Sąd Apelacyjny wskazał przepisy art. 471 kc w zw. z art. 566 § 1 kc i art. 494 kpc, zasądzając łącznie kwotę 36.869,82 zł.

Kasacja pozwanego oparta została na obu podstawach kasacyjnych.

W ramach pierwszej podstawy kasacyjnej skarżący zarzucił niewłaściwe zastosowanie art. 560 § 1 i 2 kc, art. 556 kc, art. 471 kc w zw. z art. 566 § 1 kc, art. 494 kc i art. 6 kc, a nadto niezastosowanie przepisów art. 557 § 1 kc, art. 560 § 3 kc i art. 5 kc.

Nadto pozwany zarzucił naruszenie następujących przepisów postępowania: art. 386 § 1 kpc, art. 385 kpc, art. 233 kpc, oraz art. 321 kpc w zw. z art. 126 § 1 pkt 4 kpc, stwierdzając, że ich naruszenie mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

W uzasadnieniu kasacji pozwany wywodzi, że Sąd Apelacyjny bezzasadnie uznał, że wszelkie nakłady poniesione przez powodów na samochód stanowiły szkodę bez względu na czas ich poniesienia, podczas gdy znajdujący zastosowanie przepis art. 566 kc uzasadnia tylko żądanie naprawienia szkody, którą kupujący poniósł przez to, że zawarł umowę nie wiedząc o istnieniu wady, a w szczególności może żądać zwrotu kosztów zawarcia umowy, ubezpieczenia, odebrania, przewozu, przechowania. Zdaniem pozwanego, nie powinien mieć w sprawie zastosowania art. 471 kc, wobec zastosowania przepisu szczególnego art. 566 kc.

Naruszenie art. 233 kpc uzasadnia skarżący pominięciem oceny dowodu w postaci oświadczenia powodów o odstąpieniu od umowy i nie dokonania jego wykładni w powiązaniu z pozostałymi okolicznościami sprawy. Zdaniem pozwanego, powodowie dochodzili odszkodowania na podstawie art. 566 kc, a Sąd orzekł ponad żądanie zasądzając kwotę 36.869,82 zł w oparciu o art. 471 kc.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zarzuty sformułowane w ramach drugiej podstawy kasacyjnej okazały się nieusprawiedliwione. Uzasadnienie zarzutu naruszenia art. 233 kpc zawiera wewnętrzną sprzeczność bowiem Sąd nie może przekroczyć granic swobodnej oceny dowodu w taki sposób, aby to przekroczenie miało polegać na pominięciu oceny tego dowodu. Pominięcie to innymi słowy zaniechanie dokonania oceny dowodu, natomiast o przekroczeniu przez Sąd granic swobodnej oceny dowodu można mówić tylko wówczas, gdy Sąd oceny takiej dokonuje, choć z naruszeniem ustawowych wymogów wynikających z art. 233 § 1 kpc. Uzasadnienie w kasacji zarzutu naruszenia tego przepisu wskutek pominięcia oceny dowodu w postaci oświadczenia powodów o odstąpieniu od umowy czyni zatem bezzasadnym tak sformułowany zarzut, bowiem zarzut pominięcia środków dowodowych nie mieści się w podstawie kasacyjnej odwołującej się do naruszenia art. 233 § 1 kpc (zob. postanowienie SN z dnia 9 lutego 2000 r. III CKN 587/98 niepubl.). Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd Apelacyjny wskazał na liczne dowody, w tym również na potwierdzenie przez pozwanego otrzymania od powoda notyfikacji o wadzie oraz o odstąpieniu od umowy (str. 9 i 10 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), które uzasadniały dokonane ustalenie, że powód skutecznie odstąpił od umowy i żądał zwrotu zapłaconej ceny oraz naprawy szkód poniesionych w następstwie zawarcia umowy. Zarzut naruszenia przepisu art. 321 kpc zakazującego co do zasady orzekania ponad żądanie, okazał się więc również nietrafny.

W tej sytuacji oceny zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego należało dokonać z uwzględnieniem stanu faktycznego będącego podstawą do orzekania dla Sądu drugiej instancji. Zarzuty kasacji naruszenia przepisów art. 560 § 1 i 2, art. 556 kc, art. 471 kc i art. 494 kc ocenić należało jako nieusprawiedliwione, bowiem wbrew stanowisku skarżącego ustawodawca nie wyłączył możliwości ich kumulatywnego zastosowania. W wypadku, gdy kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej (art. 560 § 2 kc) jego uprawnienia określone w art. 494 kc obejmują również roszczenia o naprawienie szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania w granicach dodatniego interesu umowy, a do zasad tej odpowiedzialności ma zastosowanie art. 471 kc (uchwała składu siedmiu sędziów SN z dnia 13 maja 1987 r. III CZP 82/86 OSNCP 1987/12 poz. 189), mająca moc zasady prawnej. Niezakwestionowanym elementem ustalonego stanu faktycznego jest m.in. ustalenie, że pozwany zapewniał powoda, iż będący przedmiotem umowy sprzedaży powypadkowy samochód ma sprawny silnik. Istniejące ustalenie, że pozwany na własne ryzyko złożył powodowi zapewnienie o sprawności silnika (str. 7 uzasadnienia zaskarżonego wyroku) ma ten skutek, że przesądza również o nienależytym wykonaniu przez pozwanego sprzedawcę zobowiązania, w następstwie wydania powodowi samochodu z uszkodzonym silnikiem, która to okoliczność dowodzi zarazem wystąpienia takiej właśnie wady fizycznej przedmiotu sprzedaży. Istnienie przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej na zasadach ogólnych uzasadnia roszczenie o naprawienie szkody także w granicach dodatniego interesu umowy, również w razie realizacji przez kupującego uprawnień z tytułu rękojmi określonych w art. 566 § 1 zd. 1 kc. Ten ostatni przepis wyraźnie wyodrębnia bowiem dwa wykluczające się stany faktyczne: 1) gdy szkoda jest następstwem okoliczności, za które sprzedawca ponosi odpowiedzialność oraz 2) gdy szkoda jest następstwem okoliczności, za które sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności. W niniejszej sprawie występuje pierwsza z wymienionych sytuacji, bowiem szkoda, za którą sprzedawca odpowiada to uszczerbek powodów spowodowany koniecznością poniesienia wydatków na naprawę silnika, który w świetle zapewnień sprzedawcy miał być sprawny.

Jednakże obowiązek pozwanego naprawienia na podstawie art. 566 § 1 zd. 1 kc, w granicach dodatniego interesu umowy, szkody poniesionej przez powodów ogranicza się jednak tylko do szkody poniesionej wskutek istnienia wady. Za wadę w rozumieniu tego przepisu nie mogą być jednak uznane w stanie faktycznym tej sprawy - uszkodzenia nadwozia pojazdu. Wymienione uszkodzenia nadwozia sprzedanego pojazdu były elementem określającym przedmiot sprzedaży, którego zewnętrzny stan znany był kupującym i przekładał się wprost na wysokość określonej umową ceny. Nakłady poniesione przez powodów na naprawę uszkodzonego nadwozia nie mogą więc być traktowane jako element szkody poniesionej wskutek istnienia wady.

Tymczasem Sąd Apelacyjny naruszył przepis art. 566 § 1 zd. 1 kc przez jego częściowo błędne zastosowanie wskutek uprzedniego wadliwego uznania za szkodę powodów, poniesioną wskutek istnienia wady, także tych nakładów, które zostały przez nich poniesione na naprawę "blacharki" i wszystkich innych uszkodzonych elementów, wśród których wymieniono także elementy nadwozia pojazdu (str. 12 uzasadnienia wyroku SA).

Tymczasem obowiązek sprzedawcy naprawienia kupującemu poniesionej szkody na podstawie art. 566 § 1 zd. 1 kc obejmuje co prawda odszkodowanie ustalone z uwzględnieniem granic dodatniego interesu umowy, ale zarazem podlegające ograniczeniom do wysokości tylko takiej szkody, która została poniesiona wskutek istnienia wady.

W tej sytuacji zarzut kasacji naruszenia przepisu art. 566 § 1 zd. 1 kc okazał się uzasadniony, bowiem zasądzona tytułem odszkodowania łączna kwota 16.869,82 zł wykracza w stanie faktycznym tej sprawy poza wysokość szkody, o której stanowi powołany przepis.

Wobec powyższego Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok w pkt I 1) w części zasądzającej kwotę ponad 20.000 zł, oraz w wymienionych w sentencji punktach rozstrzygających o kosztach procesu, działając na podstawie art. 393[13] § 1 kpc w zw. z art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego... (Dz. U. 2005 r. Nr 13 poz. 98). W pozostałej części kasacja pozwanego, jako pozbawiona usprawiedliwionych podstaw, podlegała oddaleniu na podstawie art. 393[12] kpc w zw. z art. 3 powołanej wcześniej ustawy.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 stycznia 2005 r.

II CK 330/2004

Złożenie przez kupującego - w toku sprawy o zapłatę ceny - oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy sprzedaży nie jest zarzutem w rozumieniu art. 568 § 3 kc.

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy w Poznaniu nakazem zapłaty z dnia 18 kwietnia 2001 r. wydanym w postępowaniu nakazowym orzekł, że pozwany Jerzy K. ma zapłacić powodowi Jerzemu O. kwotę 36.339,14 zł z ustawowymi odsetkami. Bezsporne jest, że kwota ta stanowi niezapłaconą część ceny za centralę klimatyzacyjną kupioną przez pozwanego od powoda.

W dniu 11 maja 2001 r. pozwany wniósł zarzuty od nakazu zapłaty. Podniósł, że dostarczone mu częściami urządzenie dotknięte było istotną wadą w postaci braku certyfikatu i aprobaty technicznej, bez których nie jest możliwy montaż. Wada nie została usunięta, mimo że wielokrotnie zwracał się o nadesłanie koniecznych dokumentów. Oświadczył, że na podstawie art. 560 § 1 i 2 kc odstępuje od umowy.

Wyrokiem z dnia 11 kwietnia 2002 r. Sąd Okręgowy utrzymał w całości nakaz zapłaty, podkreślając, że sprawa miała charakter gospodarczy, a ponadto toczyła się w trybie postępowania nakazowego. W związku z tym wskazał, że zgodnie z art. 493 kpc pismo zawierające zarzuty powinno zawierać wszystkie zarzuty, zarówno formalne jak i merytoryczne, okoliczności faktyczne i dowody, które te zarzuty uzasadniają. Również tylko w tym piśmie pozwany może zgłosić zarzut potrącenia.

Zgodnie z art. 568 § 1 i 3 kc, uprawnienia z rękojmi za wady fizyczne wygasają po upływie roku licząc od dnia, w którym rzecz została kupującemu wydana, zarzut z rękojmi może być podniesiony, także po upływie tego terminu, jeżeli przed jego upływem kupujący zawiadomił sprzedawcę o wadzie. Sąd przyjął, że skoro ostatnia część składowa urządzenia klimatyzacyjnego została wydana w dniu 23 marca 2000 r., to dla zachowania uprawnień z rękojmi czynności kupującego powinny być dokonane do dnia 23 marca 2001 r. Sąd uznał, że wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 6 kc pozwany nie udowodnił złożenia reklamacji powodowi, w szczególności doręczenia mu pisma z dnia 3 kwietnia 2000 r., na które powoływał się w zarzutach.

W tym stanie Sąd Okręgowy uznał oświadczenie pozwanego o odstąpieniu od umowy za bezskuteczne, a w konsekwencji za bezprzedmiotowe okoliczności faktyczne, które mogły to oświadczenie uzasadniać. Jako bezpodstawne ocenił twierdzenia pozwanego że powód, nie dostarczając koniecznych dokumentów, podstępnie wprowadził go w błąd. Podkreślił, że powód jako podmiot profesjonalnie zajmujący się montażem urządzeń klimatyzacyjnych powinien wiedzieć, czy dane urządzenie potrzebuje aprobaty technicznej. Zważywszy zaś, że pozwany płacił należności z faktury także po terminie, w którym rzekomo wzywał do usunięcia wady, Sąd ocenił zarzut jako podniesiony na użytek procesu.

Apelację pozwanego od powyższego wyroku Sąd Apelacyjny w Poznaniu oddalił wyrokiem z dnia 27 lutego 2003 r., przyjmując za własne ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i uznając za prawidłową ocenę tego Sądu, że wobec niezachowania przez pozwanego terminów przewidzianych w art. 568 § 1 i 3 kc wygasły jego uprawnienia z rękojmi. Z powołaniem się na art. 381 kpc Sąd Apelacyjny pominął dołączone do apelacji pismo z dnia 3 kwietnia 2000 r., zawierające na drugiej stronie dane o dacie i sposobie jego przesłania, gdyż dowód ten mógł być przedstawiony przez pozwanego przed Sądem pierwszej instancji. Roczny termin do skorzystania z uprawnień z rękojmi bądź zawiadomienia sprzedawcy o wadzie upłynął z dniem 23 marca 2001 r. Ze względu na upływ tego terminu bezprzedmiotowe było powołanie się przez pozwanego na rozprawie w dniu 28 marca 2002 r. na nową wadę, polegającą na braku obudowy zewnętrznej urządzenia klimatyzacyjnego.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił, że w okolicznościach sprawy nie zachodziło podstępne zatajenie wady przez sprzedawcę. Pozwany powoływał się na wady jawne, widoczne przy odbiorze, a najdalej przy montażu urządzenia, co nastąpiło na przełomie marca i kwietnia 2000 r., przy czym nie mogło być obojętne, że przedmiotowa sprzedaż odbyła się między przedsiębiorcami profesjonalnie zajmującymi się urządzeniami klimatyzacyjnymi. (...)

W sprzeczności z tą oceną nie stoi treść powoływanego w apelacji art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 3 kwietnia 1993 r. o badaniach i certyfikacji (Dz. U. 1993 r. Nr 55 poz. 250 ze zm.), rzecz bowiem nie w tym, kogo obciążał obowiązek wykazania i dostarczenia aprobaty technicznej i certyfikatu, ale w tym, czy przy przyjęciu, że obowiązek ten obciążał powoda, fakt niedostarczenia koniecznych dokumentów mógł on podstępnie zataić i to w sytuacji, w której podstawy ich wystawiania określają przepisy wymienionej ustawy i aktów wykonawczych do ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (Tekst jednolity: Dz. U. 2003 r. Nr 207 poz. 2016 ze zm.). Z ogólnie dostępnych źródeł wiedzy pozwany jako trudniący się zawodowo montażem urządzeń w obiektach budowlanych, co najmniej powinien znać wymagania jakie powinno spełniać kupione przez niego urządzenie.

W kasacji powód zarzucił naruszenie prawa materialnego, a mianowicie art. 566 § 1, art. 560 § 1 i 2 oraz art. 568 § 1 kc przez przyjęcie przez Sąd Apelacyjny za własne ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji pomimo rażącego naruszenia przez ten Sąd wymienionych przepisów polegającego na pominięciu merytorycznego badania zgłoszonego przez pozwanego zarzutu z tytułu rękojmi oraz art. 26 ust. 1 ustawy o badaniach i certyfikacji przez błędną wykładnię tego przepisu i na tej podstawie przyjęcie, że pozwany jako trudniący się zawodowo montażem urządzeń w obiektach budowlanych co najmniej powinien znać wymagania, jakie powinno spełniać kupione urządzenie, gdy wymieniony przepis wyraźnie nakłada obowiązek dostarczenia certyfikatu i aprobaty na sprzedawcę.

W kasacji podniesiono także zarzut naruszenia przepisów postępowania, a mianowicie art. 381 kpc przez potraktowanie jako nowy dowód pisma z dnia 3 kwietnia 2000 r., zawierającego reklamację, pomimo że pozwany w zarzutach od nakazu zapłaty powoływał się na to pismo, załączając jego kserokopię do zarzutów, a ponadto naruszenie art. 496 kpc przez pominięcie przez Sądy obu instancji niedopuszczalnego przekształcenia podmiotowego pozwu dokonanego przez pełnomocnika powoda w piśmie procesowym z dnia 28 grudnia 2001 r., w którym podkreślono, że pozwany uznał dług pomimo braku takiego dowodu w drugiej fazie postępowania nakazowego, co skutkuje przekazaniem sprawy do postępowania zwykłego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarżący nie kwestionuje, że nie zapłacił powodowi części ceny za kupione od niego urządzenie klimatyzacyjne w kwocie zasądzonej wyrokiem Sądu pierwszej instancji. Obrona jego opiera się na tym, że z powodu wady kupionej rzeczy odstąpił od umowy sprzedaży. Trzeba więc przede wszystkim rozważyć, czy odstąpienie pozwanego od umowy mogło być skuteczne.

Uprawnienie kupującego do odstąpienia od umowy jest jednym z przewidzianych w art. 560 § 1 kc uprawnień z tytułu rękojmi za wady. Jest to prawo kupującego do jednostronnego doprowadzenia mocą tylko swojego oświadczenia woli do ustania umowy sprzedaży. Nie jest to jednak prawo, które może być realizowane bez względu na upływ czasu. Stosownie do art. 568 § 1 kc, uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne wygasają po upływie roku licząc od dnia, w którym rzecz została kupującemu wydana, a według art. 576 § 1 kc uprawnienia z tytułu rękojmi za wady prawne rzeczy sprzedanej wygasają z upływem roku od chwili, gdy kupujący dowiedział się o istnieniu wady. Zgodnie z definicją zawartą w art. 556 § 2 kc, wada prawna istnieje wówczas, jeżeli rzecz sprzedana stanowi własność osoby trzeciej albo jest obciążona prawem osoby trzeciej. W konkretnej sprawie było bezsporne, że sprzedane pozwanemu przez powoda urządzenie klimatyzacyjne nie stanowi własności osoby trzeciej ani nie jest obciążone prawem osoby trzeciej, zatem o wadzie prawnej w ogóle nie może być mowy.

Z niekwestionowanych w kasacji ustaleń wynika, że ostatnia część składowa urządzenia klimatyzacyjnego została wydana pozwanemu w dniu 23 marca 2000 r. Oświadczenie o odstąpieniu od umowy powód złożył dopiero w dniu 11 maja 2001 r., jednocześnie z zarzutami od nakazu zapłaty, a więc po upływie rocznego terminu przewidzianego w art. 568 § 1 kc.

Przepisy art. 568 § 2 i § 3 kc ustanawiają dwa wyjątki od zasady wygaśnięcia uprawnień z tytułu rękojmi na skutek upływu terminów wymienionych w art. 568 § 1 kc. Pierwszy wyjątek zachodzi, jeżeli sprzedawca podstępnie zataił wadę. W takim wypadku upływ terminów z art. 568 § 1 kc nie wyłącza wykonania uprawnień z tytułu rękojmi. Jednakże do przyjęcia podstępnego zatajenia wady nie wystarcza wiedza sprzedawcy o wadzie i niepoinformowanie o tym kupującego. Podstępne zatajenie wymaga umyślności, działania sprzedawcy, które może przejawiać się w maskowaniu wady lub udzielaniu kupującemu zapewnienia, że rzecz nie jest wadliwa. Żadnej z tych okoliczności pozwany nie próbował nawet wykazać, więc za trafne należy uznać stanowisko Sądu Apelacyjnego, że powodowi nie można przypisać podstępnego zatajenia wady sprzedanej rzeczy oraz że art. 568 § 2 kc nie ma zastosowania.

Chybiony jest zarzut kasacji naruszenia art. 26 ust. 1 ustawy(1) o badaniach i certyfikacji przez błędną jego wykładnię. Uzasadnienie zaskarżonego wyroku wskazuje, że Sąd Apelacyjny nie dokonywał wykładni tego przepisu, lecz stwierdził tylko, że jeżeli nawet z wymienionego przepisu wynika, iż powoda jako sprzedawcę obciążał obowiązek dostarczenia aprobaty technicznej i certyfikatu, nie oznacza to, że niedostarczenie tych dokumentów zostało przez powoda podstępnie zatajone. Stanowisko Sądu Apelacyjnego jest logiczne i trafne.

Drugi wyjątek od zasady wygaśnięcia uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne z upływem terminów określonych w art. 568 § 1 kc przewidziany został w art. 568 § 3 kc, zgodnie z którym zarzut z tytułu rękojmi może być podniesiony także po upływie terminów przewidzianych w art. 568 § 1 kc, jeżeli przed ich upływem kupujący zawiadomił sprzedawcę o wadzie. Sądy obu instancji uznały, że oświadczenie pozwanego o odstąpieniu od umowy zamieszczone w zarzutach od nakazu zapłaty nie może być skuteczne, gdyż pozwany nie wykazał, iż przed upływem terminu wygaśnięcia uprawnień z tytułu rękojmi zawiadomił powoda o wadzie. W ocenie obu Sądów, dopuszczalne jest co do zasady złożenie oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy przez kupującego po wygaśnięciu uprawnień z rękojmi (art. 568 § 1 kc) jako zarzutu (art. 568 § 3 kc).

Sąd Najwyższy nie podziela powyższego stanowiska. Oświadczenie woli o odstąpieniu od umowy ma charakter kształtujący, a w jego wyniku umowa sprzedaży przestaje istnieć. Jest to skutek wykraczający poza ramy zarzutu. Powstałby nowy układ stosunków między stronami, także poza toczącym się procesem, wynikający chociażby z obowiązku wzajemnego zwrotu świadczeń. Dlatego, zdaniem Sądu Najwyższego, złożenie oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy nie może być uznane za zarzut w rozumieniu art. 568 § 3 kc. Wynikające z rękojmi uprawnienie kupującego do złożenia takiego oświadczenia woli wygasa z upływem terminów określonych w art. 568 § 1 kc, z wyjątkiem wymienionym w art. art. 568 § 2 kc.

W związku z tym stanowiskiem nie może być zasadny zarzut naruszenia art. 381 kpc, gdyż ewentualne naruszenie tego przepisu w sposób wskazany przez skarżącego nie mogłoby mieć wpływu na wynik sprawy. Dowód z pisma z dnia 3 kwietnia 2000 r., które miało zawierać zawiadomienie o wadzie, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. (...)

Z powyższych względów Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji wyroku (art. 393[12] kpc).


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 29 czerwca 2004 r.

II CK 388/2003

Przy ocenie cechy istotności wady w rozumieniu art. 560 § 1 kc eksponować należałoby przede wszystkim odpowiednie oczekiwania nabywcy samochodu związane z jego funkcjonowaniem, a nie tylko zobiektywizowany stan techniczny samochodu w postaci jego niezdatności do zwykłego użytku (w ogóle lub w określonym zakresie) lub bezwartowości w znaczeniu funkcjonalnym. Innymi słowy, nabywca samochodu może oczekiwać nie tylko ogólnej sprawności technicznej samochodu, ale także sprawnego normalnego i niezakłóconego funkcjonowania wszystkich jego zespołów i elementów, pozwalających na właściwą i normalną eksploatację samochodu zgodnie z jego przeznaczeniem i parametrami techniczno-eksploatacyjnymi.

Uzasadnienie

Powódki - R. P. i B. G. wystąpiły wobec pozwanego - "P." - Spółki z o.o. z roszczeniem o zapłatę kwoty 53.920 zł, obejmującej zwrot ceny zakupionego u pozwanego samochodu i innych pozycji wyszczególnionych w pozwie w wysokości 4.760 zł (opłata składek ubezpieczenia, podatek drogowy, wartość radiomagnetofony z głośnikami, wartość blokady skrzyni biegów, wartość wycieraczek, koszty opinii rzeczoznawców dotyczących stanu technicznego samochodu). Żądanie zwrotu wspomnianej kwoty wywodziły stąd, że skutecznie odstąpiły od umowy sprzedaży samochodu w ramach rękojmi za wady pojazdu.

Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powódek solidarnie dochodzoną kwotę w całości z równoczesnym zwrotem stronie pozwanej samochodu osobowego określonego w pkt I wyroku. Rozstrzygnięcie to oparte zostało na następujących ustaleniach faktycznych.

W dniu 18 marca 1997 r. powódki kupiły u pozwanego samochód osobowy (Renault - typ Megane Classic RN 90) za kwotę 49.160 zł. Poniosły też dodatkowe wydatki w wysokości 4.760 zł (wyszczególnione w pozwie). W dniu 9 czerwca 1997 r. po raz pierwszy zgłosiły w serwisie pozwanego usterki pojazdu (przede wszystkim - nieprawidłowości w pracy silnika). Nieskuteczność naprawy samochodu spowodowała oświadczenie powódek o zwrot gotówki za samochód. Powódki informowały pozwanego o swoim piśmie o odstąpieniu od umowy sprzedaży przesłanym do "Renault Polska" w W. (k. 10 i 12 akt sprawy). Pozwany potwierdził, że w pojeździe powódek występują usterki nadające się do usunięcia (pismo z dnia 10 czerwca 1997 r.). W toku postępowania sądowego sporządzono kilka opinii biegłych - specjalistów w zakresie budowy i eksploatacji pojazdów samochodowych, m.in. opinię biegłego A. G. i J. W. Biegły A. G. stwierdził wady pojazdu o charakterze wytwórczym i eksploatacyjnym, nadające się do usunięcia (niestabilność pracy silnik, "bicie" osiowe kół pasowych wału korbowego, nieprawidłowość ułożenia pokrywy bagażnika, przeciekanie wody do wnętrza kabiny przy ramkach głośników, utrudnienia włączania sygnału dźwiękowego). W dniu 16 listopada 1999 r. na zgodny wniosek stron zawieszono postępowanie w celu usunięcia w jego toku wad występujących w pojeździe powódek. W tym czasie samochód odstawiono do serwisu pozwanego. W wyniku oględzin dokonanych przez biegłego sądowego stwierdzono, że pojazd nie powinien być eksploatowany i wymagał dalszej naprawy, a istniejące wady - uniemożliwiały normalne funkcjonowanie pojazdu. W opinii biegłego J. W. stwierdzono nieprawidłowości w pracy silnika samochodu. Oględziny pojazdu w czerwcu 2002 r. pozwoliły biegłemu orzec, że przyczyny niestabilnej pracy silnika było rozłączenie złącza elektrycznego wtryskiwacza pierwszego cylindra. Odkształcenie złącza elektrycznego mogło nastąpić w trakcie montażu samochodu w toku produkcji i z wadą taką samochód nie powinien być eksploatowany. Przyczyna niestabilności pracy silnika była zatem prozaiczna i nietypowa, a po prawidłowym podłączeniu złącza praca silnika stała się stabilna.

W ocenie Sądu Okręgowego, powódki skutecznie - w ramach rękojmi za wady - odstąpiły od umowy sprzedaży pojazdu. Pozwany sprzedawca miał możliwość usunięcia wady m.in. w trakcie zawieszonego w tym celu postępowania. Wada jednak została skutecznie usunięta dopiero po kilku latach trwania procesu. Nie było żadnych dowodów na jakąkolwiek zewnętrzną ingerencję w jakikolwiek układ pojazdu, która spowodowałaby powstanie wady. Pozwany nie usunął wady niezwłocznie, a usterka w pojeździe, chociaż prozaiczna, powodowała jednak niestabilną pracę silnika i pozbawiła tym samym powódki (kupujących) korzystania z pojazdu w normalny sposób.

W wyniku apelacji pozwanego Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że obniżył zasądzoną w nim na rzecz powódek kwotę 53.920 zł do kwoty 49.160 zł i oddalił powództwo w pozostałym zakresie. Sąd ten uznał jedynie za uzasadniony zarzut dotyczący zasądzenia od pozwanego tych należności, które nie mieściły się w zapłaconej cenie za nabyty pojazd i zostały wyszczególnione w pozwie.

Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, że powódki skutecznie odstąpiły od umowy sprzedaży pojazdu osobowego. Charakter istniejących wad samochodu uprawniał powódki do skorzystania z takiego uprawnienia przewidzianego w ramach przepisów o rękojmi (art. 556 § 1 kc i art. 560 § 1 kc). Zgłoszone przez powódki wady nie zostały usunięte (nierównomierność pracy silnika oraz inne usterki wskazywane przez biegłych w toku toczącego się postępowania). Nie uznano za trafny zarzut apelującego, że powódki uniemożliwiały pozwanemu dostęp do pojazdu i usunięcia ewentualnych wad (m.in. w tym celu doszło do zawieszenia postępowania w 1999 r. w celu odstawienia samochodu do punktu serwisowego pozwanego dla usunięcia wad). Stało się to w wyniku dobrej woli powódek, które w czerwcu 1997 r. odstąpiły od umowy sprzedaży po nieskutecznej, pierwotnej naprawie samochodu i nie miały obowiązku wyrażania zgody na kolejną naprawę w 1999 r. Wady nie zostały usunięte mimo przeprowadzenia ponownej naprawy samochodu (nie usunięto usterek silnika). W uzupełniającej opinii biegłego A. G. stwierdzono to, że pojazd w obecnym stanie technicznym nie powinien być eksploatowany i wymaga naprawy. Podobną ocenę, dotyczącą niestabilnej pracy silnika (nierównomierności prędkości obrotowej), wyraził również biegły J.W. Przyczynę kilkuletniej niesprawności silnika ujawnił ostatecznie biegły J.W. w 2002 r. podczas kolejnego badania samochodu po jego przebiegu 14209 km (było nią rozłączenie złącza elektrycznego wtryskiwacza I-go cylindra). Jeżeli była to wada prozaiczna i banalna do usunięcia, to musiało upłynąć 5 lat, aby wadę tę skutecznie usunąć, po wielokrotnych oględzinach dokonywanych przez ekspertów.

Nie można przyjąć, że do odkształcenia wspomnianego złącza doszło w wyniku działań powódek. Jest natomiast faktem, że samochód nie był efektywnie wykorzystywany przez powódki w okresie 5 lat, o czym świadczy jego mały przebieg. Powódki nie miały interesu w tym, aby celowo pozbawiać się możliwości eksploatowania pojazdu przez tak długi okres. Biegły J. W. wskazał przyczynę powstania odkształcenia złącza (możliwość uszkodzenia w trakcie produkcji i montażu pojazdu lub w wyniku pracy silnika i jego naturalnych drgań). Nie było potrzeby powoływania kolejnego biegłego, skoro w tym zakresie w aktach sprawy była już opinia biegłego (na fakt przyczyny odkształcenia złącza). W ocenie Sądu Apelacyjnego, takie jednoznaczne ustalenie w tym zakresie w okolicznościach danej sprawy nie byłoby już możliwe.

Nieprawidłowa praca silnika, stwierdzona w opinii kilku ekspertów, dokonywanych na piśmie i ustnie, stwarzała nie tyle dyskomfort jazdy, co zagrożenie w czasie eksploatacji pojazdu, powodujące konieczność znacznego ograniczenia lub nawet wyłączenia samochodu z ruchu. W grę wchodziła zatem wada zmniejszająca użyteczność rzeczy wynikająca z jej przeznaczenia. Wprawdzie usterka była drobna, ale na tyle nietypowa, że nie zdołano jej wykryć w okresie pięciu lat. W rezultacie sprzedający ponosi odpowiedzialność na podstawie przepisów o rękojmi za wady fizyczne, a skoro powódki skutecznie odstąpiły od umowy sprzedaży samochodu, to zgodnie z art. 560 § 2 kc strony powinny zwrócić sobie nawzajem otrzymane świadczenie według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy bezzasadnie zasądził inne pozycje wymienione w pozwie poza ceną nabytego pojazdu. Dlatego obniżył zasądzoną należność do wysokości takiej ceny (49.160 zł).

W obszernej kasacji powoda podniesiono naruszenie przepisów prawa procesowego i materialnego, wyszczególnionych w kilku grupach. Wskazano mianowicie na naruszenie przepisów postępowania: art. 381, 327 i 382 kpc (polegające na pominięciu dowodu zgłoszonego przez pozwaną - grupa pierwsza); naruszenie przepisów art. 227, 231, 233 § 1, 328 § 2, 382 kpc, 386 § 1; a przy tym - przepisu art. 568 kc (grupa druga). W ramach pierwszej podstawy kasacyjnej podniesiono naruszenie: 1) art. 560 § 1 w zw. z art. 494, 60 i 65 kc; 2) art. 455, 481 § 1 i 496 kc; 3) art. 560 i 5 kc; 4) art. 560 § 1 kc; 5) art. 560 § 2, 494, 496 kc i art. 321 § 1 kpc. We wnioskach kasacyjnych domagano się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi drugiej instancji, ewentualnie - zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

1. Zasadniczym zagadnieniem w danej sprawie było to, czy powódki (nabywczynie samochodu) złożyły oświadczenie zawierające odstąpienie od umowy sprzedaży samochodu z dnia 18 kwietnia 1997 r. w ramach uprawnień przysługujących im z tytułu rękojmi za wady fizyczne i czy w okolicznościach rozpoznawanej sprawy takie oświadczenie było prawie skuteczne w świetle przepisu art. 560 § 1 kc. Skuteczne wykonanie wspomnianego uprawnienia kształtującego powoduje m.in. obowiązek zwrotu przez sprzedającego ceny nabywcy pojazdu (art. 560 § 2 kc). Wnoszący kasację (podmiot sprzedający pojazd) kwestionował zarówno sam fakt złożenia przez powódki oświadczenia o odstąpieniu od umowy, jak i prawną skuteczność takiego odstąpienia. Najogólniej biorąc, wywody kasacji pozwanego sprzedającego koncentrują się przede wszystkim wokół tych dwóch kwestii.

2. Zarzuty naruszenia prawa procesowego zostały podniesione w kilku grupach.

Wskazując na pierwszą grupę zarzutów naruszenia prawa procesowego, tj. art. 381, art. 227 i art. 382 kpc, skarżący motywował je pominięciem przez sąd drugiej instancji dowodów zgłoszonych przez pozwanych, które były niezbędne - według skarżącego - do uzupełnienia postępowania dowodowego. Chodziło mianowicie o pominięcie uzupełniającej opinii biegłego, dotyczącej określenia przyczyny i okoliczności powstania usterki w postaci niestabilnej pracy silnika samochodu.

Należy podzielić w tym zakresie stanowisko Sądu Apelacyjnego, iż jeden z biegłych wypowiadał się już na ten temat, ponadto skarżący miał możliwość uzyskania od tegoż biegłego w toku postępowania odpowiednich wyjaśnień w zakresie zgłaszanej tezy dowodowej. Przekonuje również ogólna konstatacja sądu drugiej instancji, że jednoznaczne ustalenie tego, w jakich okolicznościach nastąpiło odkształcenie złącza (wpływająca na pracę silnika) nie byłoby już możliwe (str. 10 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Nie można zatem uznać za uzasadniony zarzut naruszenia przepisów art. 227 kpc i art. 382 kpc. To samo dotyczy również zarzutu naruszenia art. 381 kpc, tym bardziej, że przepis ten w zasadzie ogranicza możliwość strony powoływania się na nowe dowody w postępowaniu apelacyjnym, jeżeli mogły być one powołane w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji.

W drugiej grupie zarzutów pojawiły się zarzuty naruszenia art. 227, art. 231, 233 § 1, art. 328 § 2, art. 382 i art. 386 § 1 kpc. Najogólniej biorąc, w ocenie skarżącego, Sąd Apelacyjny - prowadząc postępowanie dowodowe - naruszył obowiązek prawidłowego ustalania stanu faktycznego i przepisy dające stronom gwarancję rzetelnego oraz uczciwego procesu. Sąd Apelacyjny bowiem nie ustalił tego, czy powódki odstąpiły od umowy sprzedaży. Potraktował usterkę samochodu (polegającą na wahaniach obrotów i drganiach silnika na biegu jałowym) jako wadę niestabilnej i nierównej pracy silnika, co stanowiło znaczące naruszenie zasad prawidłowego rozumowania. W sposób nieuzasadniony uznał wskazaną usterkę jako mającą bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo pojazdu. Nie wskazał wreszcie na to, dlaczego oparł się na opiniach biegłych i rzeczoznawców niekorzystnych dla pozwanego.

Treść uzasadnienia zaskarżonego wyroku świadczy o tym, że - wbrew sugestii skarżącego - sąd drugiej instancji dokonał jednak ustalenia faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia wskazanych w pkt VIII uzasadnienia kasacji (faktu skutecznego odstąpienia strony powodowej umowy, faktu istnienia wady sprzedanego samochodu, możliwości i sposobu eksploatacji samochodu, przyczynę niestabilnej pracy silnika). Należy podzielić także argumentację Sądu Apelacyjnego w zakresie stwierdzenia faktu skutecznego odstąpienia powódek od umowy sprzedaży. Wymiana pism między powódkami i nieuczestniczącym w sporze "Renault Polska" oraz pozwanym (sprzedającym) pozwala na przyjęcie, że takie oświadczenie zostało jednak złożone sprzedającemu (por. także pkt 3 uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego w zakresie dotyczącym zarzutu naruszenia art. 65 kc). Wbrew stwierdzeniom skarżącego, Sąd Apelacyjny ustalił i określił rodzaj usterki, która uzasadniała wykonanie przez kupujących uprawnienia do odstąpienia od umowy. Przyczyną nieprawidłowości pracy silnika w okresie opięciu lat od chwili zakupu pojazdu było rozłączenie łącza elektrycznego wtryskiwacza I-go cylindra (str. 9 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). W uzasadnieniu wyroku sądu drugiej instancji znalazły się też stwierdzenia, że wspomniana wada stwarzała m.in. zagrożenie w czasie eksploatacji pojazdu, powodujące konieczność ograniczenia takiej eksploatacji przez powódki. Przekonywająco brzmi także stwierdzenie Sądu Apelacyjnego, że usterka była wprawdzie drobna, ale okoliczność ta nie powinna mieć decydującego znaczenia, skoro była to usterka nietypowa na tyle, że nie zdołano jej wykryć przez 5 lat.

W takiej sytuacji zarzut naruszenia przepisu art. 227 kpc musi być uznany za nieuzasadniony.

Bezpodstawne jest stwierdzenie skarżącego, że Sąd Apelacyjny w swoich ustaleniach brał tylko pod uwagę opinie biegłych stwierdzające niekorzystne fakty dla pozwanego w zakresie technicznej oceny pojazdu. Tymczasem w aktach sprawy znajdują się opinie rzeczoznawców, o których nie wspomina się w kasacji, a które właśnie stwierdzają istnienie usterek w pojeździe (np. opinia S. C. z dnia 8 stycznia 2000 r., k. 188; por. zwłaszcza pkt 5 tejże opinii dotyczący nierównomiernej pracy silnika na wolnych obrotach). Trudno uznać za uzasadniony zarzut skarżącego, że Sąd Apelacyjny "za kluczową uznał opinię uzupełniającą A. G.", skoro stwierdzony przez tegoż biegłego stan techniczny samochodu znalazł potwierdzenie przynajmniej w kilku innych opiniach także innych biegłych i rzeczoznawców. Poza tym to właśnie biegły J.W. ujawnił (w 2002 r., podczas kolejnego badania pojazdu) przyczynę nierównomiernej pracy silnika pojazdu i stanowisko tego biegłego było także brane pod uwagę i szerzej analizowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Jeżeli zatem skarżący dostrzegał naruszenie art. 328 § 2 kpc w płaszczyźnie niedopuszczalnej preferencji opinii niektórych biegłych i rzeczoznawców, to zarzut taki musi być uznany na pewno za nieuzasadniony.

Powódki zgłosiły usterki samochodu już w kilka miesięcy po jego nabyciu. Nie ma zatem znaczenia to, że przyczynę, np. nierównomiernej pracy silnika samochodu ustalono dopiero 5 lat po zawarciu umowy sprzedaży (w 2002 r.). Dlatego za bezpodstawny należy uznać zarzut naruszenia art. 568 kc (skarżącemu zapewne chodziło o przepis art. 568 § 1 kc), w dodatku umieszczony w grupie zarzutów dotyczących naruszenia prawa materialnego.

Zarzut naruszenia art. 233 kpc w zw. z art. 382 kpc motywowano brakiem wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego i błędnym wnioskowaniem z dowiedzionych faktów. Jeżeli przy sformułowaniu takiego zarzutu skarżący powołuje się na nieprawidłową ocenę przede wszystkim sporządzonych w sprawie opinii biegłych i rzeczoznawców w zakresie technicznej oceny pojazdu, to chodzi tu o powtórzenie w istocie zarzutu naruszenia art. 328 § 2 kpc. Miarodajne pozostają zatem w tym zakresie wywody Sądu Najwyższego poczynione wcześniej.

Sąd Apelacyjny miał na pewno wystarczające podstawy do stwierdzenia tego, że wykryta w 2002 r. usterka techniczna pojazdu nie powstała jednak na skutek działania strony powodowej, skoro fakt m.in. nierównomiernej pracy silnika powódki zgłaszały już kilka miesięcy po nabyciu samochodu (w czerwcu 1997 r.). Dlatego za bezpodstawne należy uznać próby zakwestionowania takiego ustalenia sądu drugiej instancji i sugerowanie, że wspomniana usterka techniczna była wynikiem niewłaściwej eksploatacji samochodu przez powódki oraz utrudnienie przez nie przeprowadzania badań (str. 20 uzasadnienia kasacji). Należałoby stwierdzić, że w wyniku zgodnego wniosku stron w listopadzie 1999 r. Sąd zawiesił postępowanie w sprawie i celem tego zawieszenia było właśnie usunięcie istniejących wad w pojeździe powódek (samochód został odstawiony do serwisu pozwanego). W tej sytuacji nasuwa się wniosek, że brak było podstaw do stwierdzenia naruszenia przez sąd art. 233 § 1 kpc w postaci naruszenia sformułowanych w nim podstawowych reguł w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego.

W związku z tym, że skarżący nie uzasadnił bliżej tego, na czym polegało naruszenie przepisu art. 231 kpc (poza ogólnym stwierdzeniem, że Sąd Apelacyjny "błędnie wnioskował z ustalonych faktów") bezpodstawny pozostaje także zarzut naruszenia tego przepisu przewidującego konstrukcję domniemania faktycznego.

3. Mimo dość ogólnej i lapidarnej argumentacji w tej materii, należało przyjąć, iż Sąd Apelacyjny miał usprawiedliwione w materiale dowodowym podstawy do przyjęcia skutecznego wykonania przez powódki uprawnienia do odstąpienia od umowy w ramach odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi (art. 560 § 1 i 2 kc).

Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że sąd drugiej instancji brał pod uwagę przede wszystkim pismo powódek z dnia 17 czerwca 1997 r., kierowane do niewystępującego w danym sporze "Renault Polska" w W. oraz treść pozwu (k. 17 i k. 2-3 akt) złożonego kilka miesięcy od zawarcia umowy sprzedaży wadliwego pojazdu. Jednakże znajdująca się w aktach sprawy korespondencja między powódkami i wspomnianym "Renault Polska" oraz przyszłym pozwanym (sprzedającym), może wskazywać na to, że wolą powódek było właśnie odstąpienie od umowy (a nie tylko - jak podnosi skarżący - samo żądanie zwrotu ceny nie tworzące jeszcze skutków odstąpienia od umowy) i zostało ono ostatecznie skierowane wobec kontrahenta umowy sprzedaży, a nie - osoby trzeciej. W piśmie z dnia 17 czerwca 1997 r. kierowanym do "Renault Polska", wyraźnie wyrażono wolę "odstąpienia od umowy" i żądania "zwrotu gotówki wraz z poniesionymi dodatkowo nakładami", powołano się na przepisy o rękojmi i oświadczono o "postawieniu samochodu do dyspozycji" (k. 10-11 akt). Żądanie zwrotu gotówki ponowiono w piśmie z dnia 12 lipca 1997 r. również kierowanym do "Renault Polska" (k. 12 akt). W piśmie z dnia 4 sierpnia 1997 r. adresat ten informuje powódki o możliwości zgłoszenia roszczenia z rękojmi wobec sprzedającego (pozwanego k. 17 akt). W dniu 29 sierpnia 1997 r. powódki skierowały pismo do przedstawicieli pozwanego (Kancelarii Radców Prawnych), w którym informują o podtrzymaniu decyzji z dnia 17 czerwca 1997 r. i wnoszą o zwrot gotówki, poniesionych kosztów oraz traktują to pismo jako ostateczne (po wymianie korespondencji z pozwanym dotyczącej badań serwisowych samochodu po zgłoszeniu jego wad k. 20-21). Jeżeli weźmie się jeszcze pod uwagę treść pisma powódek z dnia 29 sierpnia 1997 r., poprzedzające złożenie pozwu, oraz informację powódek o incydencie w siedzibie pozwanego dotyczącego zwrotu pieniędzy (podaną w piśmie z dnia 16 lipca 1997 r., k. 13), to nie może być wątpliwości co do tego, że pozwany na pewno znał stanowisko i wolę powódek w zakresie korzystania przez nie z uprawnienia do odstąpienia od umowy w ramach rękojmi za wady fizyczne sprzedanego pojazdu. Por. także treść pisma powódek z dnia 12 lipca 1997 r., kierowanego do "Renault Polska", na którym znajduje się pieczęć pozwanego i informacja, że wpłynęło do niego w dniu 16 lipca 1997 r. (k. 12 akt).

Opisana zatem korespondencja w powiązaniu z treścią żądań powódek zgłoszonych w pozwie z dnia 2 października 1997 r. w wystarczającej mierze pozwalały na przyjęcie, że odstąpienie od umowy zostało przez powódki odpowiednio wyartykułowane i skierowane ostatecznie wobec właściwego adresata, tj. sprzedającego z umowy sprzedaży z dnia 22 marca 1997 r. Bezpodstawne pozostają zarzuty skarżącego naruszenia w tym zakresie przepisów art. 60, art. 65, art. 560 § 1 kc i art. 494 kc oraz motywacja prawna służąca uzasadnieniu tych zarzutów (str. 8-10 uzasadnienia kasacji). O braku skutecznego odstąpienia od umowy sprzedaży nie świadczy też przytaczana przez pozwanego okoliczność, iż "powódki konsekwentnie wykonywały w stosunku do samochodu uprawnienia właścicielskie" (jeżdżąc nim, zabraniając niektórych napraw, samodzielnie dokonując zmian w układzie pojazdu). Używanie samochodu przez kupującego po dokonaniu skutecznego odstąpienia od umowy w związku z wykonywaniem uprawnień z tytułu rękojmi nie eliminuje skuteczności odstąpienia. Może jednak rodzić odpowiednie roszczenia obligacyjne sprzedającego wobec nabywcy. W każdym razie takie używanie samochodu mogło być spowodowane przeciągającą się, kilkuletnią tzw. procedurą reklamacyjną (pozwany kwestionował istnienie wad uzasadniających wykonanie uprawnienia do odstąpienia od umowy). Należy też podkreślić, że używanie przez powódki samochodu po odstąpieniu od umowy nie oznaczało de facto, np. odwołania złożonego wcześniej oświadczenia o odstąpieniu (art. 60 kc). Skarżący zresztą takiego twierdzenia nie podnosił, natomiast eksponował bezzasadnie to, że "powódki nie miały woli wyzbycia się własności samochodu", chociaż wniosły po wspomnianej wcześniej wymianie korespondencji pozew z żądaniem zwrotu uiszczonej ceny pojazdu.

4. Zgodnie z art. 560 § 1 kc, sprzedający mógłby spowodować nieskuteczność prawną dokonanego odstąpienia od umowy, jeżeli wykazałby nieistotny charakter wady sprzedanej rzeczy. Skarżący podnosił naruszenie przepisu art. 560 kc i art. 5 kc w wyniku błędnej wykładni pojęcia wady istotnej w rozumieniu art. 560 § 1 kc oraz błędne zastosowanie art. 560 § 1 kc poprzez zakwalifikowanie zgłoszonych przez powódki usterek jako wad istotnych (pkt IV i V kasacji).

Należy istotnie podzielić zastrzeżenia skarżącego odnośnie do sposobu ujęcia wady rzeczy (samochodu) określonej w art. 560 § 1 kc. Według Sądu Apelacyjnego, "przy ocenie istotności wady musi być uwzględniony punkt widzenia kupującego, a nie kategorie "niezdatności do zwykłego użytku" czy "bezwartościowości" rzeczy, a zatem przy umowie sprzedaży dochodzić powinny do głosu kryteria subiektywne kwalifikacji wady - do granic zakreślonych przez art. 5 kc" (str. 7 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Stanowisko sądu drugiej instancji zostało sformułowane w sposób nader ogólny, bez bliższej motywacji uwzględniającej okoliczności rozpatrywanej sprawy. Jeżeli uznać to stanowisko za zbyt skrajne, to z pewnością przy ocenie cechy istotności wady w rozumieniu art. 560 § 1 kc eksponować należałoby przede wszystkim odpowiednie oczekiwania nabywcy rzeczy (samochodu) związane z jej (jego) funkcjonowaniem, a nie tylko zobiektywizowany stan techniczny rzeczy (samochodu) w postaci jej (jego) niezdatności do zwykłego użytku (w ogóle lub w określonym zakresie) lub bezwartowości w znaczeniu funkcjonalnym. Innymi słowy, nabywca samochodu może oczekiwać nie tylko ogólnej sprawności technicznej samochodu, ale także sprawnego normalnego i niezakłóconego funkcjonowania wszystkich jego zespołów i elementów, pozwalających na właściwą i normalną eksploatację samochodu zgodnie z jego przeznaczeniem i parametrami techniczno-eksploatacyjnymi. Dlatego niestabilność pracy silnika (nierównomierność obrotów) wykazywane na tzw. biegu jałowym również należy uznać za istotą usterkę samochodu osobowego i to wbrew sugestii skarżącego, że "podstawowym użytkiem czynionym z samochodu jest jazda, nie zaś używanie silnika na biegu jałowym" (str. 14 kasacji).

W rozpatrywanej sprawie podstawowe znaczenie przypisywać należało ujawnionej w roku 2002 r. usterce, a nie jej postaci i charakterowi technicznemu (biegły usterkę te określił jako "prozaiczną" i "banalną do usunięcia"). Usterka taka (w postaci rozłączenia złącza elektrycznego wtryskiwacza I-go cylindra) spowodowała zakłócenia w normalnej pracy silnika samochodu (stwierdzonej w opiniach kilku specjalistów) przez okres kilkuletni (aż do jej usunięcia w 2002 r.). W tej sytuacji brak funkcjonalnej sprawności silnika uzasadniał przyjęcie wniosku, że zgłaszana przez stronę powodową wada samochodu była jednak istotna w rozumieniu art. 560 § 1 kc. Dlatego nie można podzielić zapatrywania skarżącego, iż Sąd Apelacyjny naruszył wspomniany przepis w wyniku zakwalifikowania zgłoszonych przez powódki usterek jako wady istotnej samochodu.

5. Nie można podzielić zarzutu naruszenia art. 455 i art. 481 § 1 kc w wyniku błędnego zastosowania tych przepisów (pkt III kasacji). Zagadnienie powstania opóźnienia pozwanego ze zwrotem zapłaconej ceny aktualizuje się w związku z ustaleniem Sądu Apelacyjnego, że istotnie doszło do skutecznego odstąpienia przez powódki od umowy w ramach wykonywania uprawnień wynikających z rękojmi (por. pkt 3 uzasadnienia). Sąd drugiej instancji miał wystarczające podstawy do tego, aby stwierdzić, że opóźnienie pozwanego ze wspomnianą zapłatą można by liczyć przynajmniej od daty złożenia przezeń odpowiedzi na pozew. Nie sposób twierdzić, że chodzi tu o datę oznaczoną losowo lub w sposób arbitralny. W korespondencji kierowanej do "Renault Polska", do pozwanych (przed wytoczeniem powództwa) oraz w samym pozwie nie oznaczono wyraźnie terminu zwrotu ceny samochodu, domagano się jedynie odsetek za opóźnienie (k. 2, 3 akt). W okolicznościach danej sprawy można było zatem przyjąć, że termin ten mógł być oznaczony na pewno datą złożenia przez pozwanego odpowiedzi na pozew. Pozwany znał treść żądania powódek i ustosunkował się do niego. Pozostawał zatem w opóźnieniu przynajmniej od daty złożenia odpowiedzi na pozew (art. 455 kc). Podnosząc losowość (arbitralność) oznaczenia przez sąd terminu zwrotu uiszczonej ceny, skarżący nie wskazywał jednak daty innej niż przyjęta przez Sąd, co należy tłumaczyć stanowiskiem pozwanego kwestionującym w ogóle skuteczność dokonanego przez powódki odstąpienia od umowy sprzedaży.

W punkcie III kasacji bezpodstawnie wskazywano na błędne zastosowanie art. 496 kc w tym uzasadnieniem, że Sąd Apelacyjny - przyjmując skuteczność odstąpienia od umowy - powinien był uwzględnić to, iż pozwanemu przysługiwało prawo zatrzymania (art. 496 kc). Należy bowiem podkreślić przede wszystkim to, że pozwani nie podnosili jednak zarzutu zatrzymania wynikające ze wskazanego przepisu. Samo przysługiwanie takiego zarzutu nie eliminowało stanu opóźnienia po stronie dłużnika, skoro ostatecznie trafnie ustalono skuteczność odstąpienia powódek od umowy sprzedaży (por. pkt 3 uzasadnienia wyroku).

6. Jeżeli Sąd Apelacyjny - jak wskazano (pkt 3 i 4 uzasadnienia) - przyjął skuteczne wykonanie przez powódki uprawnienia do odstąpienia od umowy sprzedaży, nie było podstaw do wysuwania zarzutu kasacyjnego, że sąd ten w zakresie orzekania "wykroczył poza treść żądania pozwu, którym było jedynie zgodnie zwrotu gotówki" i tym samym naruszył przepis art. 321 § 2 kpc (pkt VI kasacji). Jednocześnie należy stwierdzić, że obowiązek zwrotu rzeczy może powstać nie tylko w wyniku uwzględnienia przez sąd roszczenia windykacyjnego. Może go usprawiedliwiać także rozwiązanie umowy wzajemnej w wyniku wykonania prawa odstąpienia od takiej umowy. Wbrew też sugestiom skarżącego, zaskarżone orzeczenie w części nakazującej powódkom wydanie samochodu stronie pozwanej, nie ma w żadnym zakresie charakteru konstytutywnego, ponieważ stwierdza jedynie obowiązek zwrotu samochodu wynikający z art. 494 kc. Bezpodstawne jest również twierdzenie skarżącego, że doszło do naruszenia przepisu art. 496 kc z tej racji, iż stwierdzenie w orzeczeniu równoczesnego zwrotu pojazdu przez powódki pozbawia obie strony możliwości skorzystania z prawa zatrzymania określonego w tym przepisie. Należy przede wszystkim stwierdzić to, że strona pozwana - jak wspomniano wcześniej (pkt 5 uzasadnienia) - nie podnosiła w ogóle zarzutu wynikającego z prawa zatrzymania. Kwestionowała bowiem w ogóle skuteczność dokonanego przez powódki odstąpienia od umowy, a więc de facto istnienie zasadniczej przesłanki skorzystania ze wspomnianego zarzutu. Ponadto skarżący nie ma w ogóle interesu prawnego w zakresie kwestionowania rozstrzygnięcia obu sądów w części, w której ograniczona została prawna skuteczność stwierdzonego w tych rozstrzygnięciach obowiązku zwrotu ceny pojazdu jednoczesną powinnością powódek zwrotu pozwanemu zakupionego samochodu osobowego.

Z przedstawionych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[12] kpc oddalił kasację strony pozwanej jako nieuzasadnioną. O kosztach postępowania orzeczono po myśli art. 98 kpc w zw. z art. 108 § 1 kpc.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 6 maja 2004 r.

II CK 264/2003

W orzecznictwie wyraża się pogląd o istnieniu obowiązku kupującego zapłaty sprzedawcy wynagrodzenia za normalne, prawidłowe używanie rzeczy w okresie po złożeniu oświadczenia o odstąpieniu od umowy (wyrok SN z dnia 3 lipca 1980 r. II CR 190/80 OSNC 1981/1 poz.18), jednakże poglądu tego nie można bezkrytycznie zaaprobować, w szczególności bez uwzględnienia całokształtu okoliczności konkretnie rozstrzyganej sprawy.

Uzasadnienie

Po ostatecznym sprecyzowaniu żądania, powodowa Spółka domagała się od pozwanego zapłaty kwoty 10.000 zł tytułem wynagrodzenia za korzystanie z samochodu w okresie po odstąpieniu przez pozwanego od umowy sprzedaży.

Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo, ustalając, że oświadczenie pozwanego z dnia 16 października 1997 r. o odstąpieniu od umowy dotarło do powódki w dniu 20 października 1997 r., natomiast do zwrotu powódce pojazdu doszło dopiero w dniu 21 maja 2001 r. Nadto Sąd ten ustalił, że w dacie odstąpienia przez pozwanego od umowy samochód miał przebieg 47.165 km, a w dniu przekazania go powódce pojazd wskazywał 138.138 km. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, powódka nie wykazała by nadmierna eksploatacja pojazdu skutkowała obniżeniem jego wartości rynkowej, a jako gołosłowny ocenił zarzut, że samo zwiększenie przebiegu pojazdu miało wpływ na jego cenę rynkową.

Oddalając apelację powódki Sąd drugiej instancji uznał stan faktyczny za prawidłowo ustalony, a zarazem podzielił pogląd Sądu Rejonowego, że żądanie wynagrodzenia za używanie samochodu w okresie od odstąpienia od umowy do zwrotu samochodu sprzedawcy nie zasługuje w realiach niniejszej sprawy na uwzględnienie, skoro powódka nie zareagowała pozytywnie na oświadczenie pozwanego o odstąpieniu od umowy. W ocenie Sądu odwoławczego, wspartej stanowiskiem zawartym w wyroku SN z dnia 26 marca 2002 r. II CKN 806/99 (Monitor Prawniczy 2003/2 str.88), odstąpienie przez kupującego od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej z powodu wad nie przenosi automatycznie własności rzeczy z powrotem na sprzedawcę. W konsekwencji Sąd drugiej instancji przyjął, że brak jest podstaw do żądania przez powódkę wynagrodzenia za korzystanie z samochodu przez pozwanego po odstąpieniu od umowy i to zarówno na zasadzie bezpodstawnego wzbogacenia, jak i w świetle przepisów regulujących stosunki prawnorzeczowe.

Wyrok Sądu odwoławczego powódka zaskarżyła kasacją opartą na pierwszej podstawie kasacyjnej, zarzucając naruszenie art. 405 kc i art. 494, art. 496, art. 155, art. 560 § 2 i art. 535 kc poprzez ich niewłaściwą wykładnię i niewłaściwe zastosowanie.

W uzasadnieniu kasacji powódka wywodzi, że skoro kupujący od umowy odstąpił i umowa rozwiązała się w dniu złożenia sprzedawcy oświadczenia o odstąpieniu od umowy, to kupującemu nie przysługuje już prawo korzystania z rzeczy, a jeśli z rzeczy korzysta to czyni to na własne ryzyko, licząc się z koniecznością zapłaty wynagrodzenia sprzedawcy. Zdaniem skarżącej, od chwili złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy własność rzeczy należy już z mocy prawa do sprzedawcy, a strony podlegają stosunkom obligacyjnym z art. 494 kc. Przysługujące wówczas kupującemu prawo zatrzymania nie uprawnia go jednakże do korzystania z rzeczy, a jeśli kupujący korzysta z rzeczy także po odstąpieniu od umowy, to zobowiązany jest do zapłaty sprzedawcy wynagrodzenia nawet za normalne zużycie się rzeczy przy prawidłowym jej używaniu, wywodzi powódka. Tymczasem Sąd II instancji w jej ocenie nie rozpoznał istoty sprawy, bo nie rozwiązał zagadnienia związanego z wynagrodzeniem sprzedawcy za korzystanie z rzeczy w okresie po odstąpieniu od umowy sprzedaży.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja zasługiwała na uwzględnienie dlatego, że za zasadny należało uznać zarzut błędnej wykładni art. 560 § 2 kc. Sąd drugiej instancji, opierając się wyłącznie na stanowisku Sądu Najwyższego zaprezentowanym w uzasadnieniu wyroku z dnia 26 marca 2002 r. II CKN 806/99, stwierdził, że ponieważ odstąpienie kupującego od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej nie przenosi automatycznie własności rzeczy z powrotem na sprzedawcę, przeto brak jest podstaw prawnych zarówno w płaszczyźnie obligacyjnej, jak również w płaszczyźnie stosunków prawnorzeczowych, do domagania się wynagrodzenia za korzystnie z rzeczy ruchomej po odstąpieniu przez kupującego od umowy.

Taka wykładnia przepisu art. 560 § 2 kc dokonana przez Sąd odwoławczy nie może zostać zaaprobowana. Po pierwsze, stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone w jego wyroku powołanym w uzasadnieniu zaskarżonego kasacją orzeczenia, spotkało się ze stanowczą krytyką w piśmiennictwie. Po wtóre, już wcześniej Sąd Najwyższy zaprezentował zgoła odmienny pogląd w wyroku z dnia 26 listopada 1997 r. II CKN 458/97 (OSNC 1998/5 poz. 84), stwierdzając, że odstąpienie przez kupującego od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej ze względu na wady powoduje przejście jej własności z powrotem na sprzedającego. W uzasadnieniu ostatnio wymienionego wyroku stwierdzono, że od chwili złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy własność rzeczy należy do sprzedającego z mocy ustawy, a strony podlegają stosunkom obligacyjnym wynikającym z art. 494 kc w zw. z art. 560 § 2 kc. Jednakże i to, odmienne przecież, stanowisko również spotkało się ze sprzeciwem wyrażonym w piśmiennictwie.

Dotychczasowe rozbieżności w orzecznictwie Sądu Najwyższego w tej kwestii usunęła dopiero uchwała składu siedmiu sędziów z dnia 27 lutego 2003 r. III CZP 80/2002 (OSNC 2003/11 poz. 141), z której jednoznacznie wynika, że odstąpienie od sprzedaży rzeczy ruchomej na podstawie art. 491 § 1 oraz art. 560 § 2 kc powoduje przejście własności tej rzeczy z powrotem na zbywcę.

Uchwale tej nie nadano co prawda mocy zasady prawnej, ale Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę podziela stanowisko zawarte w powołanej uchwale powiększonego składu Sądu Najwyższego. Spotkało się ono już wcześniej z aprobatą innego zwykłego składu SN (zob. uzasadnienie wyroku SN z dnia 8 maja 2003 r. II CKN 66/2001Monitor Prawniczy 2006/3 str. 153 ).

W odniesieniu do zarzutu błędnej wykładni art. 560 § 2 kc kasacja okazała się więc usprawiedliwiona, co skutkowało obowiązkiem jej uwzględnienia, ale który to rezultat kasacji nie może jeszcze obecnie jednoznacznie przesądzać o ostatecznym wyniku rozstrzygnięcia. Co prawda w orzecznictwie wyrażono już wcześniej pogląd o istnieniu obowiązku kupującego zapłaty sprzedawcy wynagrodzenia za normalne, prawidłowe używanie rzeczy w okresie po złożeniu oświadczenia o odstąpieniu od umowy (wyrok SN z dnia 3 lipca 1980 r. II CR 190/80 OSNC 1981/1 poz.18), jednakże w ocenie składu Sądu Najwyższego orzekającego w niniejszej sprawie poglądu tego nie można bezkrytycznie zaaprobować, w szczególności bez uwzględnienia całokształtu okoliczności konkretnie rozstrzyganej sprawy. Tymczasem z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że pozwany, równocześnie ze złożeniem oświadczenia o odstąpieniu od umowy, oświadczył powódce gotowość zwrotu wadliwego samochodu w czasie i miejscu oznaczonym przez stronę powodową. Powódka odmówiła jednak spełnienia roszczeń pozwanego, wzbraniając się z przyjęciem od niego samochodu mimo, że będąc profesjonalistą w zakresie obrotu samochodami powinna mieć świadomość skutków prawnych związanych z otrzymaniem od swego kontrahenta oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Dopiero w następstwie prawomocnie przegranego procesu, wytoczonego przez pozwanego w niniejszej sprawie, powódka wezwała pozwanego pismem z dnia 11 maja 2001 r. do zwrotu pojazdu, co ostatecznie nastąpiło w dniu 21 maja 2001 r. Takie wcześniejsze postępowanie strony powodowej, które uniemożliwiało faktycznie pozwanemu wywiązanie się z wynikającego z art. 494 kc jego obowiązku zwrotu pojazdu, gotowość spełnienia którego to obowiązku pozwany jednoznacznie zadeklarował we właściwym terminie, powinno zostać wzięte pod rozwagę i poddane ocenie Sądu orzekającego merytorycznie, jako element stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy.

W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji, działając na podstawie art. 393[13] § 1 kpc.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 6 lutego 2004 r.

II CK 429/2002

Przejście na inną osobę uprawnień przysługujących kupującemu z tytułu rękojmi może nastąpić, o ile znajdzie oparcie w ustawie lub umowie. W tym drugim wypadku podstawę taką stanowić może przelew wierzytelności. Zważywszy jednak na ograniczenia wynikające z odpowiednio stosowanego art. 509 § 1 kc dotyczyć może to jedynie roszczeń w postaci uprawnienia do żądania obniżenia ceny, naprawy rzeczy i wymiany jej na wolną od wad. Możliwość taka nie dotyczy natomiast uprawnienia o charakterze kształtującym, jakim jest prawo odstąpienia od umowy.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 19 grudnia 2000 r. Sąd Okręgowy w Ł. zasądził na rzecz powódki Barbary N. od pozwanej E. A. K. sp. z o.o. w B.B. kwotę 20.199,90 zł z odsetkami ustawowymi, za jednoczesnym zwrotem przez powódkę na rzecz pozwanej samochodu marki C. 704, o bliżej sprecyzowanych cechach.

Sąd ustalił, że samochód ten nabył od pozwanej spółki w dniu 20 czerwca 1995 r. Krzysztof W., który następnie w dniu 20 lutego 1996 r. - a więc jeszcze w okresie gwarancji i rękojmi - sprzedał samochód powódce. W samochodzie ujawniona została wada fizyczna silnika, która nie została usunięta. Na tej podstawie powódka złożyła pozwanej oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży, deklarując zwrot samochodu i żądając zwrotu jego ceny, uiszczonej przez pierwszego nabywcę oraz zapłaty odszkodowania odpowiadającego różnicy cen samochodów z daty nabycia samochodu i odstąpienia od umowy. Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd Okręgowy ustalił i ocenił, że powódka uczyniła w terminie zadość aktowi staranności, o którym mowa w art. 563 § 1 kc oraz skorzystała z uprawnień wynikających z rękojmi przed terminem ich wygaśnięcia, wynikającym z art. 568 § 1 kc.

Rozstrzygając sporną pomiędzy stronami kwestię, czy powódka - jako kolejna nabywczyni samochodu, której nie łączyła umowa z pozwanym sprzedawcą samochodu - może realizować uprawnienia z tytułu rękojmi, Sąd Okręgowy zajął stanowisko, że uprawnienia wynikające z gwarancji i rękojmi przechodzą na następców prawnych kupującego, a zatem zmiana właściciela nabytej rzeczy wadliwej nie eliminuje więzi prawnej ze sprzedawcą, wynikającej ze sprzedaży rzeczy dotkniętej wadą. Dla uzasadnienia tego poglądu Sąd Okręgowy powołał się na stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone w orzeczeniu z dnia 5 kwietnia 1974 r. II CR 109/74 (OSPiKA 1976/5 poz. 92) oraz wytycznych z dnia 30 grudnia 1988 r. w zakresie wykładni prawa i praktyki sądowej w sprawach rękojmi i gwarancji (Monitor Podatkowy 1989/12 poz. 6), w których Sąd Najwyższy stwierdził, że uprawnienia zarówno z rękojmi, jak i z gwarancji przechodzą na następców prawnych kupującego pod tytułem ogólnym i szczególnym. Z tych względów Sąd Okręgowy uznał, że powódka skutecznie odstąpiła w stosunku do pozwanej spółki od umowy sprzedaży.

Uwzględniając apelację pozwanej spółki i interwenienta ubocznego, Sąd Apelacyjny w Ł. wyrokiem z dnia 21 września 2001 r. zmienił orzeczenie Sądu Okręgowego i powództwo oddalił.

Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu pierwszej instancji o automatycznym przechodzeniu uprawnień z tytułu rękojmi na następców prawnych kupującego, w tym także argumentacji odwołującej się do związania uprawnień z tytułu rękojmi z aktualnym tytułem własności rzeczy. Sąd Apelacyjny stwierdził, że taka ocena prawna sytuacji następcy kupującego poddana została krytyce w piśmiennictwie prawniczym i nie jest podtrzymywana w orzecznictwie Sądu Najwyższego (czego świadectwem jest wyrok z dnia 15 stycznia 1997 r. III CKN 29/96 OSP 1997/7-8 poz. 144). Zdaniem Sądu Apelacyjnego, przeważają racje na rzecz innego poglądu - że uprawnienia z tytułu rękojmi stanowią realizację jedynie własnych uprawnień stron, które wynikają z łączącego te strony umownego stosunku kupna - sprzedaży. Uprawnień takich nie może zatem wobec sprzedawcy realizować osoba, której nie łączył ze sprzedawcą (pierwotnym) stosunek umowny. Dlatego powódka nie może realizować uprawnień z rękojmi w stosunku do pozwanej spółki, mogłaby ich dochodzić jedynie w stosunku do swojego kontrahenta, od którego nabyła samochód na podstawie umowy z dnia 20 lutego 1996 r. Sąd Apelacyjny stwierdził także, że umowa ta nie zawiera postanowień co do cesji uprawnień przysługujących Krzysztofowi W. w stosunku do pozwanej z tytułu rękojmi.

 Z tych względów Sąd Apelacyjny zmienił orzeczenie Sądu pierwszej instancji i oddalił powództwo. Sąd stwierdził jednocześnie, że w takiej sytuacji brak jest potrzeby ustosunkowywania się do pozostałych zarzutów apelacji.

Kasację od tego wyroku powódka oparła na obu podstawach wymienionych w art. 393[1] kpc.

 W ramach podstawy pierwszej skarżąca zarzuciła:

- błędną wykładnię art. 556-576 kc o rękojmi za wady, wyrażającą się w zakwestionowaniu zasady przejścia uprawnień z tytułu rękojmi na następców prawnych kupującego;

- naruszenie art. 60 i 65 § 2 kc polegające na tym, że Sąd badając treść umowy łączącej powódkę z pierwszym nabywcą samochodu oparł się na jej dosłownym brzmieniu, zamiast zbadać cel i zgodny zamiar stron umowy.

 W ramach podstawy drugiej skarżąca zarzuciła naruszenie:

- art. 233 § 1 kpc w związku z art. 391 i 382 kpc przez błędną oceną dowodów, prowadzącą do bezzasadnego uznania, że umowa pomiędzy Krzysztofem W. a powódką nie zawierała cesji praw;

- art. 378 § 1 kpc przez nierozpoznanie sprawy w granicach apelacji;

- art. 328 § 2 w związku z art. 391 kpc przez niewyjaśnienie podstawy prawnej wyroku;

- art. 385 kpc przez nie oddalenie obu apelacji pomimo ich bezzasadności.

 W konkluzji skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Ł. ewentualnie o zmianę wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zarzuty podniesione przez powódkę w ramach podstawy naruszenia przepisów postępowania są nieuzasadnione.

Pozbawiony uzasadnienia jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 i art. 382 kpc. Skarżąca nie wskazała dowodów, które miały zostać pominięte lub wadliwie ocenione, nie skonkretyzowała, na czym miałoby polegać zaniechanie ich wszechstronnego rozważenia, czy też istotne uchybienie kryteriom oceny ich wiarygodności. W kasacji brak jest także jakiegokolwiek uzasadnienia dotyczącego naruszenia art. 382 kpc. Samo sformułowanie zarzutu, pozbawione uzasadnienia, pozostać musi bezskuteczne.

Chybiony jest zarzut naruszenia art. 378 § 1 kpc przez nierozpoznanie sprawy w granicach apelacji. Skarżąca nie wskazała, w jaki sposób zaniechanie przez Sąd odniesienia się do wszystkich zarzutów apelacji strony przeciwnej miało wywrzeć istotny wpływ na wynik sprawy, a zwłaszcza - na wynik niekorzystny z punktu widzenia powódki. Sąd Apelacyjny uwzględnił zarzut apelacji najdalej idący - kwestionujący samą zasadę odpowiedzialności pozwanej z tytułu rękojmi i w konsekwencji - jej legitymację bierną. Przyjmując, że pozwana spółka w ogóle nie może odpowiadać wobec powódki z tytułu rękojmi, Sąd mógł uznać rozważanie kwestii zachowania terminów i dopełnienia wymaganych aktów staranności za nieistotne dla rozstrzygnięcia.

Zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc nie może się utrzymać w konfrontacji z treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w którym Sąd zaprezentował obszerną argumentację na rzecz podstawy prawnej swego orzeczenia. Skarżąca i w tym wypadku nie uczyniła zadość nieodzownej przesłance skuteczności zarzutu procesowego - nie tylko nie wykazała, ale nawet nie wskazała wpływu, jaki zarzucone uchybienie mogło wywrzeć na wynik sprawy.

 W tym stanie rzeczy zarzut naruszenia art. 385 kpc mógłby okazać się skuteczny tylko w wypadku wykazania zasadności podstawy naruszenia prawa materialnego. Jednak kasacja skarżącej także w tym zakresie jest nieuzasadniona.

Skarżąca formułując zarzut naruszenia art. 60 i 65 § 1 kc zdaje się nie odróżniać dostatecznie kwestii swobody formy wyrażenia woli (art. 60 kc) i kwestii wykładni umowy. Niezależnie od tego, stawiając ten zarzut skarżąca nie podała żadnych skonkretyzowanych przesłanek i okoliczności, które Sąd winien był uwzględnić ze skutkiem prowadzącym do ustalenia, że zamiarem powódki i pierwszego nabywcy była objęta "cesja praw" z tytułu rękojmi. Sąd powołał się na treść umowy, w której oświadczenia takiego nie zawarto, i to ustalenie nie jest kwestionowane. Powódka, twierdząc, że inny wniosek należałoby wyprowadzić, dokonawszy wykładni tej umowy z uwzględnieniem kryteriów określonych w art. 65 § 2 kc, nie przedstawiła żadnej argumentacji, która mogłaby do takiej tezy przekonywać, a tym bardziej - która mogłaby stanowić skuteczną podstawę zarzucenia Sądowi naruszenia tego przepisu. Skarżąca nie przedstawiła także jakiejkolwiek argumentacji na rzecz tezy, że taka "cesja" dokonana została w sposób dorozumiany. Postawienie zarzutu naruszenia prawa materialnego, ograniczające się w istocie do jego sformułowania (bez sprecyzowania nawet formy naruszenia) i nie zawierające wartościowej pod względem jurydycznym argumentacji, nie mogło wywrzeć zamierzonego przez skarżącą skutku, bowiem w żaden sposób nie wykazała ona naruszenia przez Sąd wymienionych przepisów.

Niezależnie od oceny wymienionych zarzutów, ich znaczenie było uzależnione od rozstrzygnięcie kwestii, czy powódka - jako kolejna nabywczyni samochodu - może realizować w stosunku do pozwanego (pierwszego sprzedawcy) uprawnienia z tytułu rękojmi, a konkretnie - uprawnienie do odstąpienia od umowy kupna-sprzedaży zawartej w dniu 20 czerwca 1995 r. pomiędzy pozwaną spółką, a Krzysztofem W.

Powołanie w kasacji, jako naruszonych przez błędną wykładnię, "zbiorczo" przepisów art. 556-576 kc, jest oczywiście nieprawidłowe. W istocie kwestia dotyczyła regulacji zawartej w art. 556 § 1 kc, statuującym zasadę odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi.

Kwestia przejścia uprawnień z tytułu rękojmi za wady na kolejnego nabywcę pod tytułem szczególnym budziła kontrowersje zarówno w orzecznictwie, jak i piśmiennictwie; różnice poglądów w tej materii odzwierciedliły się w rozbieżnych stanowiskach, zajętych przez Sądy pierwszej i drugiej instancji w sprawie niniejszej. Owo sporne zagadnienie znalazło rozstrzygnięcie w uchwale Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 5 lutego 2004 r. III CZP 96/2003 (OSNC 2004/6 poz. 88), zgodnie z którą sprzedaż rzeczy przez kupującego nie powoduje przejścia na nabywcę uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, kupujący może jednak przelać na nabywcę uprawnienia do żądania obniżenia ceny, naprawy lub dostarczenia rzeczy wolnej od wad.

Sąd Najwyższy odrzucił koncepcję "automatycznego" przejścia uprawnień z rękojmi na dalszego nabywcę rzeczy, jako niedającą się pogodzić z normatywnie ukształtowanym charakterem rękojmi. Nie pozwala on na formułowanie tezy, jakoby uprawnienia z rękojmi przechodziły na nabywcę z tego tytułu, że są "związane z prawem własności rzeczy", ani tezy, by w idei odpowiedzialności za wady fizyczne rzeczy tkwiło implicite przejście uprawnień z tytułu rękojmi. Decydujące znaczenie ma to, że odpowiedzialność z tytułu rękojmi, chociaż powstaje ex lege, jest odpowiedzialnością za nienależyte wykonanie zobowiązania, a więc ma charakter względny, ograniczony do stron konkretnej umowy.

Jednocześnie Sąd Najwyższy wskazał, że przejście na inną osobę uprawnień przysługujących kupującemu z tytułu rękojmi może nastąpić, o ile znajdzie oparcie w ustawie lub umowie. W tym drugim wypadku podstawę taką stanowić może przelew wierzytelności. Zważywszy jednak na ograniczenia wynikające z odpowiednio stosowanego art. 509 § 1 kc dotyczyć może to jedynie roszczeń w postaci uprawnienia do żądania obniżenia ceny, naprawy rzeczy i wymiany jej na wolną od wad. Możliwość taka nie dotyczy natomiast uprawnienia o charakterze kształtującym, jakim jest prawo odstąpienia od umowy. To zatem uprawnienie nie może być umownie, w drodze przelewu, przeniesione na kolejnego nabywcę.

Przyjmując przedstawiony sposób rozstrzygnięcia analizowanego zagadnienia, omawiany zarzut kasacji należało ocenić jako bezpodstawnie kwestionujący stanowisko Sądu, że uprawnienia z tytułu rękojmi nie przechodzą z mocy prawa na nabywcę. Wobec wykluczenia przejścia uprawnienia do odstąpienia od umowy w drodze przelewu na kolejnego nabywcę, upada potrzeba rozważania, czy przelew taki pomiędzy pierwszym nabywcą, a powódką nastąpił. Jak zresztą wcześniej wskazano, także zarzuty skarżącej, formułowane przy odmiennym założeniu, nie mogłyby okazać się skuteczne.

 Z omówionych względów kasacja podlegała oddaleniu, na podstawie art. 393[12] kpc, z orzeczeniem o kosztach postępowania kasacyjnego opartym na art. 98 § 1 w związku z art. 108 § 1 kpc.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 lutego 2004 r.

III CZP 96/2003

Sprzedaż rzeczy przez kupującego nie powoduje przejścia na nabywcę uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy; kupujący może jednak przelać na nabywcę uprawnienia do żądania obniżenia ceny, usunięcia wady lub dostarczenia rzeczy wolnej od wad.

Uzasadnienie

Postanowieniem z dnia 3 września 2003 r. Sąd Najwyższy przedstawił składowi siedmiu sędziów Sądu Najwyższego przytoczone w sentencji zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości, które nasunęły się w związku z brakiem jednolitego stanowiska w orzecznictwie Sądu Najwyższego co do możliwości przejścia uprawnień z tytułu rękojmi przysługujących kupującemu względem sprzedawcy na kolejnych kupujących oraz prawnego uzasadnienia takiego przejścia.

Zagadnienie to wyłoniło się na tle następującego stanu faktycznego. Powodowie Joanna i Janusz A. domagali się od pozwanego "Z." S.A. w Warszawie zasądzenia na ich rzecz solidarnie kwoty 77.654,38 zł z tytułu zwrotu ceny zapłaconej za sprzedany przez pozwanego samochód marki "Mercedes Vito" 1100 oraz odszkodowania obejmującego wzrost ceny tego pojazdu (12.345,62 zł) i poniesionych wydatków na jego dodatkowe wyposażenie (14.204,66 zł) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18 marca 1998 r. Pozwany sprzedał wspomniany samochód w dniu 25 lutego 1997 r. Europejskiemu Funduszowi Leasingowemu, spółce z o.o. w W. za cenę 77.654,38 zł, który zawarł umowę leasingu tego samochodu ze spółką z o.o. "K." w Ł. Powód był jedynym wspólnikiem spółki "K.", a jego żona, powódka, prokurentem. Na podstawie umowy przedmiotowy samochód został w dniu 3 marca 1997 r. wydany leasingobiorcy.

Po wygaśnięciu umowy leasingu, a przed upływem terminów wygaśnięcia uprawnień z rękojmi i gwarancji, Europejski Fundusz Leasingowy sprzedał samochód powódce na podstawie umowy z dnia 22 stycznia 1998 r. W związku z bezskutecznością wielu napraw samochodu, dokonywanych zarówno w czasie trwania umowy leasingu, jak i po jej zakończeniu, powódka pismem z dnia 3 marca 1998 r. złożyła pozwanemu oświadczenie o odstąpieniu od umowy z dnia 25 lutego 1997 r., zawartej przez jej poprzednika prawnego, wraz z żądaniem zapłaty kwot dochodzonych pozwem.

Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że oświadczenie to skierowane zostało do właściwego adresata, gdyż uprawnienia z tytułu rękojmi przechodzą na następców prawnych kupującego, a zmiana właściciela rzeczy nie zwalnia zobowiązanego z odpowiedzialności z tytułu rękojmi. Pomimo, że powódka mogła skutecznie odstąpić od umowy, to powództwa nie uwzględnił, gdyż powodowie, nabywając przedmiotowy samochód, wiedzieli o tkwiących w nim wadach.

Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił apelację powodów, kierując się odmiennymi przesłankami niż Sąd pierwszej instancji, przyjął bowiem, że uprawnienia z rękojmi nie przechodzą automatycznie na następców prawnych kupującego, a jedynie możliwie jest ich przeniesienie w drodze przelewu wierzytelności, skoro jednak zawarta przez powódkę umowa z Europejskim Funduszem Leasingowym nie zawierała w tym zakresie żadnych postanowień, stwierdził, że pozwany nie jest biernie legitymowany, co oznacza, iż powódka może więc swoje uprawnienia z rękojmi realizować jedynie wobec swojego kontrahenta.

Sąd Najwyższy, rozpoznając kasację powodów, stwierdził, że przepisy Kodeksu cywilnego regulujące odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej (art. 556-576) nie zawierają unormowań odnoszących się do przejścia uprawnień kupującego na jego następców prawnych. Literalna wykładnia tych przepisów prowadzi do wniosku, że odpowiedzialność z tytułu rękojmi ograniczona jest, w ramach stosunku prawnego wynikającego z łączącej ich umowy, tylko do relacji sprzedawca-kupujący. Takie wąskie rozumienie zakresu podmiotowego instytucji rękojmi utrudnia jednak w praktyce wykonywanie wynikających z niej uprawnień, a w konsekwencji realizację leżących u jej podstaw celów. Często zdarza się, że rzecz staje się przedmiotem kilku następujących po sobie transakcji. W takiej sytuacji trzymanie się reguły, że odpowiedzialność z tytułu rękojmi łączy jedynie kontrahentów danej umowy, mogłoby prowadzić do poważnych ograniczeń uprawnień kolejnego nabywcy. Z tego względu, jak podkreślił Sąd Apelacyjny i Sąd Najwyższy, w orzecznictwie i doktrynie zarysowały się z jednej strony dążenia do rozszerzania podmiotowego zakresu rękojmi, z drugiej zaś istotne rozbieżności, dotyczące uzasadnienia przejścia uprawnień z rękojmi na kolejnych nabywców.

Prezentowane są dwa stanowiska. Zwolennicy pierwszego stwierdzają, że uprawnienia z rękojmi, podobnie jak i uprawnienia z gwarancji, nie ograniczają się do osoby kupującego, ale przechodzą automatycznie na jego następców. Przejście to uzasadnione jest dwojako. Twierdzi się, że uprawnienia te udzielane są kupującemu ze względu na jego prawo własności do określonej rzeczy, jeżeli więc własność rzeczy i związane z nią jej posiadanie przechodzą na inną osobę (dalszego nabywcę), na nią też przechodzą uprawnienia związane z posiadaniem tej rzeczy, do których należy zaliczyć uprawnienia z rękojmi (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 1974 r. II CR 109/74 OSPiKA 1975/3 poz. 64). Wychodzi się także z założenia, że uprawnienia z tytułu rękojmi mają charakter czysto zobowiązaniowy, nie mogą one jednak być ściśle związane z osobą nabywcy. W umowie sprzedaży i w idei odpowiedzialności za wady fizyczne rzeczy tkwi implicite przejście uprawnień na następców prawnych pierwszego kupującego, wobec tego zmiana właściciela nabytej rzeczy w drodze umowy sprzedaży, zamiany i darowizny lub spadkobrania nie eliminuje więzi prawnej ze sprzedawcą (uchwała Pełnego Składu Izby Cywilnej i Administracyjnej Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 1988 r. III CZP 48/88 OSNCP 1989/3 poz. 36).

Przedstawiciele drugiego stanowiska twierdzą, że wprawdzie uprawnienia z rękojmi, powstają ex lege, to jednak tylko wtedy, gdy strony zawrą określoną umowę. Odpowiedzialność z rękojmi ma więc charakter względny i ogranicza się do stron konkretnej umowy, także w razie wielokrotnej sprzedaży tej samej rzeczy. Kupującemu przysługują uprawnienia z rękojmi tylko w stosunku do bezpośredniego sprzedawcy, natomiast sprzedawca, przeciwko któremu kupujący dochodzi swoich roszczeń z tytułu rękojmi za wady rzeczy, może ze swej strony na tych samych zasadach realizować w drodze regresu przysługujące mu uprawnienia w stosunku do swojego sprzedawcy, a ten z kolei do kolejnego sprzedawcy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 1997 r. III CKN 29/96 OSP 1997/7-8 poz. 144).

Uznanie rękojmi za instytucję ściśle związaną z określonym zobowiązaniem nie przekreśla jeszcze definitywnie możliwości podniesienia wynikających z niej uprawnień wobec pierwotnego sprzedawcy przez kolejnego nabywcę wadliwej rzeczy, nie jest bowiem wykluczone przejście uprawnień w drodze przelewu na dalszego nabywcę. Należy wtedy jedynie ustalić, czy strony, zawierając kolejną umowę sprzedaży, dokonały przelewu na dalszych kupujących uprawnień z tytułu rękojmi przysługujących kupującemu wobec pierwszego sprzedawcy. Za takim rozumieniem rękojmi opowiedział się w rozpatrywanej sprawie Sąd Apelacyjny, natomiast Sąd Najwyższy, podkreślając poprawność jurydyczną takiego zapatrywania, wyraził jednocześnie obawę, czy rozwiązanie takie nie zwęża faktycznej możności wykonywania uprawnień z rękojmi przez kolejnych kupujących, w konsekwencji zaś, czy nie prowadzi do poprawy sytuacji sprzedawcy kosztem kupującego, co pozostawałoby w sprzeczności z istotą odpowiedzialności sprzedawcy za wady rzeczy sprzedanej.

Prokurator Prokuratury Krajowej wniósł o podjęcie uchwały stwierdzającej, że zbycie rzeczy przez kupującego przed wygaśnięciem jego uprawnień z tytułu rękojmi za wady powoduje przejście tych uprawnień na kolejnego nabywcę pod tytułem szczególnym tylko wówczas, gdy kupujący zbędzie te uprawnienia na podstawie odpowiednio stosowanych przepisów o przelewie. Pełnomocnik powodów wskazywał, że ze względu na potrzebę ochrony uzasadnionych interesów kupującego uprawnienia z rękojmi powinny przechodzić zawsze pod tytułem ogólnym i szczególnym, w razie zbycia rzeczy przez kupującego przed wygaśnięciem tych uprawnień, na nabywcę, natomiast pełnomocnik strony pozwanej wnosił o podjęcie uchwały, iż zbycie rzeczy przez kupującego nie powoduje przejścia uprawnień z rękojmi na kolejnego nabywcę.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

I. W przepisach regulujących rękojmię za wady rzeczy sprzedanej brak wzmianki na temat ewentualnego przejścia uprawnień z rękojmi na dalszych nabywców tej rzeczy, o tym więc, czy uprawnienia z rękojmi mogą przejść na kolejnych kupujących, należy rozstrzygnąć sięgając do innych instytucji prawa cywilnego, które mogłyby okazać się pomocne. W orzecznictwie i doktrynie, o czym była już mowa, zgłoszono dotychczas różne propozycje zmierzające do wyjaśnienia tego problemu, istotnego z punktu widzenia ochrony uzasadnionych interesów kupującego i sprzedającego. Także w obcych systemach prawnych brak jednolitego stanowiska, należy wobec tego rozpocząć od oceny zgłoszonych dotychczas prób rozwiązania tego zagadnienia, przede wszystkim pod kątem ich dopuszczalności z punktu widzenia istoty i funkcji rękojmi w prawie polskim. Rozważania skoncentrują się wokół rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej, gdyż o taką wadę chodzi w rozpatrywanej sprawie.

Koncepcje zakładające automatyczne przejście uprawnień z rękojmi na dalszego nabywcę rzeczy nie są możliwe do pogodzenia z normatywnym kształtem rękojmi, jaki przyjęto w Kodeksie cywilnym. Rękojmia jest, z punktu widzenia sprzedawcy, specjalnym rodzajem odpowiedzialności za nienależyte wykonanie umowy, jaką zawarł z kupującym. Jak podkreśla się w literaturze, jest to odpowiedzialność oderwana od winy, a nawet wiedzy sprzedawcy, której powstanie zależy od spełnienia przesłanek określonych w ustawie. Podstawowym warunkiem zaistnienia tej odpowiedzialności jest zawarcie umowy (w rozważanym przypadku umowy sprzedaży) oraz jej nienależyte wykonanie w postaci wydania rzeczy, która okaże się w czasie trwania rękojmi wadliwa w rozumieniu art. 556 kc. Po stronie kupującego rękojmia kreuje uprawnienia, których realizacja pozwala przywrócić ekwiwalentność świadczeń pomiędzy stronami umowy sprzedaży. Rękojmia powstaje z mocy prawa, gdy spełnione zostaną przesłanki przewidziane w ustawie, skoro jednak jedną z nich jest zawarcie umowy sprzedaży, a następnie nienależyte jej wykonanie, nie ulega wątpliwości, że jest to instytucja ściśle związana z tą umową. Rękojmię, a także wynikające z niej uprawnienia należy więc wiązać ze stosunkiem prawnym, którego źródłem jest umowa sprzedaży. W konsekwencji uznać trzeba, że uprawnienia z rękojmi przysługują kupującemu tylko względem sprzedawcy, z którym pozostaje on w stosunku zobowiązaniowym wynikającym z umowy sprzedaży. Przejście tych uprawnień na inne osoby musi mieć wobec tego wyraźną podstawę bądź w przepisach ustawy, bądź w ważnej czynności prawnej pomiędzy uprawnionym a dalszym nabywcą rzeczy wadliwej.

Z przytoczonych względów nie może być uznany za uzasadniony pogląd, że uprawnienia z rękojmi związane są z prawem własności rzeczy, w związku z czym wraz z jej przeniesieniem przechodzą na kolejnego nabywcę. Dla takiego stanowiska brak podstawy prawnej. Przejście prawa własności do rzeczy sprzedanej związane jest wprawdzie z umową sprzedaży, ale nie upoważnia to w żadnym razie do twierdzenia, że wraz z przejściem tego prawa na kolejnego nabywcę przechodzą wszelkie prawa, jakie wynikają dla niego z umowy sprzedaży. Przejście obligacyjnych praw przysługujących kupującemu, jako stronie stosunku zobowiązaniowego sprzedaży, może być dozwolone z zachowaniem regulacji przewidzianej w Kodeksie cywilnym dla wierzytelności, natomiast ocena skutków przejścia prawa własności na kolejnego nabywcę dokonywana jest na podstawie przepisów prawa rzeczowego. W świetle tych przepisów brak podstaw do uznania, że uprawnienia z rękojmi należą do uprawnień tworzących prawo własności lub obowiązków je obciążających.

Jeszcze raz podkreślić należy, że uprawnienia i obowiązki wynikające z rękojmi są elementami stosunku zobowiązaniowego sprzedaży, nie można więc wiązać ich przejścia na inną osobę z przeniesieniem własności rzeczy. Z tych samych względów nie znajduje uzasadnienia pogląd, aby przejście posiadania rzeczy mogło samo przez się mieć znaczenie dla przejścia uprawnień z rękojmi za wady z kupującego na kolejnego kupującego obejmującego rzecz w posiadanie. Przeniesienie posiadania rzeczy, wtedy gdy jest równoznaczne z jej wydaniem, ma tylko znaczenie w konkretnym stosunku sprzedaży jako chwila, od której powstaje odpowiedzialność z tytułu rękojmi sprzedawcy wobec kupującego. Wskazywany związek uprawnień z rękojmi za wady rzeczy sprzedanej z własnością i posiadaniem rzeczy sprowadza się w istocie tylko do tego, że uprawnienia z rękojmi nie mogą zostać przeniesione na osobę, która nie ma zapewnionego prawa własności i posiadania rzeczy. Możliwe jest tylko rozważanie przejścia uprawnień z rękojmi na nabywcę rzeczy lub przynajmniej osobę, na którą przeniesiono roszczenie o przeniesienie własności i wydanie rzeczy, dojść więc trzeba do odwrotnego wniosku niż ten, który wyciągają zwolennicy omawianej koncepcji. Uprawnienia z rękojmi nie przechodzą automatycznie z przejściem własności i posiadania rzeczy sprzedanej, a jedynie dla wykonywania tych uprawnień osoba, której one przysługują, musi zapewnić sobie własność i posiadanie rzeczy.

Nie znajduje zatem uzasadnienia normatywnego pogląd wyrażony w powołanym wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 1974 r. II CR 109/74 (OSPiKA 1975/3 poz. 64), że uprawnienia z rękojmi są udzielane kupującemu ze względu na jego prawo własności do określonej rzeczy, a w związku z tym, jeżeli własność tej rzeczy przechodzi na dalsze osoby, na nie przechodzą też uprawnienia związane z posiadaniem rzeczy. Uprawnienia z rękojmi nie są udzielane kupującemu jako właścicielowi rzeczy, ale jako stronie stosunku zobowiązaniowego sprzedaży, w celu umożliwienia mu przywrócenia ekwiwalentności pomiędzy tym, co świadczył on na rzecz sprzedawcy, a jego świadczeniem. Jak trafnie stwierdzono w doktrynie, uprawnienia z rękojmi nie mogą też być traktowane jako jeden z elementów ochrony prawa własności, gdyż przepisy Kodeksu cywilnego w sposób wyczerpujący regulują ochronę własności, nie przewidując pośród uprawnień przysługujących z tego tytułu właścicielowi, uprawnień z rękojmi za wady rzeczy.

Wreszcie trzeba podkreślić, że brak podstaw, aby traktować uprawnienia z rękojmi jako przynależność prawa własności, gdyż w prawie polskim, inaczej niż np. w prawie francuskim, pojęcie przynależności ograniczone zostało do rzeczy i ma swój wyraźny kształt normatywny określony w art. 51 kc. Z tych względów nie można, nawet powołując się na konieczność ochrony uzasadnionego interesu kolejnych kupujących, akceptować wykładni, która nie ma oparcia w przepisach dotyczących przejścia prawa własności oraz jest wyraźnie sprzeczna z konstrukcją rękojmi w prawie polskim.

II. Brak także uzasadnionych podstaw do uznania za trafne stanowisko, że w umowie sprzedaży i w idei odpowiedzialności za wady fizyczne rzeczy tkwi implicite przejście uprawnień z tytułu rękojmi, zatem zmiana właściciela nabytej rzeczy w drodze umowy sprzedaży, zamiany i darowizny lub spadkobrania nie eliminuje więzi prawnej ze sprzedawcą (cytowana uchwała Pełnego Składu Izby Cywilnej i Administracyjnej Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 1988 r. III CZP 48/88 OSNCP 1989/3 poz. 36) oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2000 r. I CKN 616/98 nie publ.). Przyjmując takie stanowisko, Sąd Najwyższy podkreślił, że u podstaw uprawnień z tytułu rękojmi leży umowa sprzedaży oraz że uprawnienia te mają charakter czysto zobowiązaniowy, zatem uznać należy, iż z zasady są one skuteczne, tak jak każde uprawnienie o charakterze względnym, tylko w stosunkach pomiędzy stronami danego zobowiązania. Rozszerzona skuteczność takich praw lub ich przejście na inny podmiot musi mieć swoją podstawę w wyraźnym postanowieniu ustawy lub woli uprawnionego i osoby, której to ma dotyczyć. W tej sytuacji trudno uznać za przekonujący argument, że przejście uprawnień z rękojmi z kupującego na kolejnego nabywcę rzeczy tkwi implicite w konstrukcji umowy sprzedaży oraz w idei odpowiedzialności za wady fizyczne rzeczy.

Umowa sprzedaży tworzy stosunek zobowiązaniowy pomiędzy sprzedawcą i kupującym, a zatem wynikające z niego uprawnienia i obowiązki są ze swej natury skuteczne tylko wobec stron. Dotyczy to również obowiązków i uprawnień z tytułu rękojmi, nie ma więc podstaw, aby w konstrukcji umowy sprzedaży doszukiwać się argumentów, które miałyby uzasadniać tezę, że zmiana właściciela rzeczy nabytej w drodze kolejnej umowy sprzedaży nie eliminuje więzi prawnej nowego nabywcy z pierwotnym sprzedawcą. Wręcz przeciwnie, konstrukcja sprzedaży, jako umownego stosunku zobowiązaniowego, wskazuje jednoznacznie na brak takiej więzi pomiędzy pierwotnym sprzedawcą rzeczy a jej kolejnym nabywcą, który zawarł z kupującym odrębną umowę sprzedaży.

Nie przekonuje również argument, że o istnieniu bezpośredniej więzi prawnej pomiędzy pierwotnym sprzedawcą a kolejnym nabywcą rzeczy decyduje istota odpowiedzialności za wady fizyczne przedmiotu sprzedaży. Istota ta, jeżeli wiązać ją z nienależytym wykonaniem zobowiązaniowego stosunku sprzedaży, wyraża się w tym, że prawa i obowiązki składające się na instytucję rękojmi są skuteczne tylko pomiędzy podmiotami tego stosunku. Patrząc na rękojmię od strony funkcjonalnej należy stwierdzić, że ma ona zapewnić ekwiwalentność świadczeń sprzedawcy i kupującego, w ramach łączącej ich więzi obligacyjnej, nie jest więc jasne, dlaczego w idei odpowiedzialności za wady fizyczne rzeczy ma tkwić implicite przejście uprawnień z rękojmi na kolejnego kupującego. Należy więc uznać, że jakkolwiek powołana uchwała Pełnego Składu Izby Cywilnej i Administracyjnej Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 1988 r. zawierała wytyczne w zakresie wykładni prawa i praktyki sądowej, to w związku ze zniesieniem tej instytucji nie ma mocy wiążącej, także jako zasada prawna (uchwała Pełnego Składu Sądu Najwyższego z dnia 5 maja 1992 r. Kw. Pr. 5/92 OSNCP 1993/1-2 poz. 1).

III. Dotychczasowe wywody prowadzą do wniosku, że na tle prawa polskiego brak podstaw do twierdzenia, iż kolejny nabywca rzeczy może wykonywać uprawnienia, jakie przysługują z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy kupującemu wobec sprzedawcy. Nie oznacza to jednak, że w ogóle jest wykluczone, aby nabywca rzeczy mógł się na takie uprawnienia powołać, brak bowiem jedynie podstaw prawnych dla uznania, że w każdym przypadku przechodzą one z kupującego na kolejnego nabywcę. Inaczej rzecz ujmując, z przepisu ustawy lub woli zainteresowanych może wynikać, że w konkretnej sytuacji możliwe jest jednak przejście uprawnień przysługujących kupującemu z tytułu rękojmi na inną osobę. Przykładowo, gdy nabycie rzeczy od kupującego następuje w wyniku sukcesji uniwersalnej, nabywca wstępuje z mocy prawa w ogół praw i obowiązków swojego poprzednika, gdyż wtedy nastąpi także przejście uprawnień z tytułu rękojmi, jakie przysługiwały kupującemu wobec sprzedawcy. Stanowisko takie potwierdził Sąd Najwyższy w powołanym wyroku z dnia 5 kwietnia 1974 r. II CR 109/74 przedmiotem zagadnienia przedstawionego przez zwykły skład Sądu Najwyższego jest jednak tylko problem przejścia uprawnień z rękojmi pod tytułem szczególnym.

Z ustawowym przejściem uprawnień z rękojmi przysługujących kupującemu, pod tytułem szczególnym mamy do czynienia w przypadku, gdy jest on zarazem finansującym w umowie leasingu. Zgodnie z art. 709[8] § 2 kc, uprawnienia z tytułu wad rzeczy, jakie przysługują finansującemu wobec sprzedającego przechodzą z mocy prawa na korzystającego. Przejście takie następuje z chwilą zawarcia umowy sprzedaży przez finansującego ze zbywcą rzeczy i nie obejmuje uprawnienia do odstąpienia przez finansującego od umowy ze zbywcą. Wprawdzie sytuacja ta nie jest identyczna z rozważaną w niniejszej sprawie, gdyż przejście uprawnień następuje nie na rzecz kolejnego kupującego, a tylko na korzystającego z rzeczy na podstawie umowy leasingu, to jednak jest to przykład przejścia uprawnień z rękojmi na mocy szczególnego przepisu z kupującego na inną osobę.

Pozostawiając na uboczu przypadki, w których o przejściu uprawnień z rękojmi decyduje wyraźny przepis prawa, należy rozważyć sytuację bardziej złożoną. Chodzi o odpowiedź na pytanie, czy możliwe jest przejście uprawnień z tytułu rękojmi przysługujących kupującemu na inną osobę, w szczególności na kolejnego kupującego, w drodze czynności prawnej. Rozważania prowadzone będą przy wstępnym założeniu, że uprawnienia z rękojmi rzeczywiście przysługują kupującemu, czyli że spełnione zostały przesłanki, od których uzależnione jest ich powstanie, oraz nie upłynął termin zawity, w którym można ich dochodzić, a także kupujący w umowie ze sprzedawcą nie zgodził się na ograniczenie lub wyłączenie uprawnień z rękojmi.

IV. W doktrynie, nie tylko polskiej, wskazuje się najczęściej na przelew jako podstawę prawną przejścia uprawnień przysługujących kupującemu z tytułu rękojmi na dalszych nabywców rzeczy. Właściwość przepisów o przelewie dla przeniesienia tego rodzaju spraw nie budzi wątpliwości. Uprawnienia z rękojmi są uprawnieniami przysługującymi kupującemu wobec sprzedawcy, są więc niewątpliwie prawami podmiotowymi o charakterze względnym. Bez przesądzania spornego w literaturze problemu, czy są one częścią wierzytelności sprzedawcy, czy też uprawnieniami związanymi tylko z wierzytelnością, stosowanie przepisów o przelewie będzie uzasadnione. Chociaż art. 509 § 1 kc przewiduje, literalnie go ujmując, tylko przelew wierzytelności, a Kodeks cywilny nie wskazuje, tak jak czynił to art. 176 kz(1), że przepisy o przelewie stosuje się odpowiednio do przenoszenia na osoby trzecie innych praw niż wierzytelności, to w literaturze powszechnie dopuszcza się taką możliwość, w drodze analogii. Pogląd ten zasługuje na aprobatę, gdyż w przeciwnym razie obrót innymi prawami niż wierzytelności, które co do zasady są zbywalne, nie miałby oparcia w przepisach Kodeksu cywilnego, co prowadziłoby do trudnego do zaakceptowania wniosku, że brak podstaw prawnych dla przenoszenia takich praw na inne osoby. Można więc uznać, że do przeniesienia uprawnień z rękojmi przez kupującego na inną osobę, bez względu na to, jak traktować relację pomiędzy tymi uprawnieniami a wierzytelnością, zastosowanie znajdą przepisy o przelewie.

Zgodnie z art. 509 § 1 kc, przelew jest dopuszczalny, z wyjątkiem jednak sytuacji, w której sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwościom zobowiązania. Jeżeli chodzi o pierwszą z tych przeszkód, to odnotować należy, że zgodnie z art. 709[8] § 2 i 4 kc, gdy kupującym będzie finansujący wykluczone jest przeniesienie przez niego uprawnienia z rękojmi polegającego na odstąpieniu od umowy ze zbywcą (sprzedawcą), na korzystającego z tej rzeczy w ramach umowy leasingu. Przeniesienie przysługujących kupującemu uprawnień z rękojmi nie będzie również możliwe w sytuacji, w której z umowy sprzedaży z pierwotnym sprzedawcą wynikać będzie zakaz ich przenoszenia na inne osoby. Taki zakaz, sformułowany wprost lub wynikający z celu umowy, może pojawić się, gdy sprzedawca udziela kupującemu tzw. upustu cenowego, który ma być przeznaczony na koszty, jakie kupujący poniesie w związku z odpowiedzialnością z tytułu rękojmi wobec kolejnych kupujących. W takiej sytuacji możliwość podnoszenia przez dalszych kupujących uprawnień z rękojmi wobec pierwotnego sprzedawcy wyraźnie pozostawałaby w sprzeczności z celem postanowień umowy dotyczących upustu.

Poza sytuacjami opisanymi wyżej, decydujące znaczenie dla oceny możliwości stosowania przepisów o przelewie do zbycia uprawnień z rękojmi przez kupującego ma ustalenie, czy właściwość zobowiązania sprzedaży, z którego te uprawnienia wynikają, nie sprzeciwia się jego dokonaniu. W literaturze wyróżnia się różne sytuacje, określające zakres wyłączeń przelewu ze względu na jego sprzeczność z właściwością zobowiązania. Wskazuje się, że wyłączony jest przelew uprawnień prowadzący do zmiany istoty świadczenia lub identyczności zobowiązania, a także przelew uprawnień o charakterze osobistym, ściśle związanych z osobą uprawnionego lub wierzytelności, których charakter nakazuje liczyć się z wolą dłużnika co do zmiany wierzyciela (np. wynikających z umowy przedwstępnej). Podkreśla się, że niedopuszczalny jest także przelew uprawnień ściśle związanych z innym stosunkiem prawnym oraz uprawnień niesamoistnych.

Uprawnienia z rękojmi są uprawnieniami kupującego, które uzyskał jako wierzyciel ze stosunku sprzedaży. Są one ze swej natury uprawnieniami, których wykonanie ma przywrócić to, o co strony się umówiły, czyli żeby świadczenie sprzedawcy było odpowiednikiem świadczenia kupującego. Aby ustalić, czy właściwość zobowiązania sprzedaży, z którego one wynikają nie sprzeciwia się przenoszeniu ich przez kupującego na inne osoby, trzeba bliżej przeanalizować charakter tych uprawnień.

V. Na temat charakteru uprawnień z rękojmi w literaturze i orzecznictwie brak jednolitego stanowiska. Pojawił się pogląd, że wszystkie te uprawnienia mają charakter uprawnień kształtujących. Zdaje się przychylać do niego Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 31 sierpnia 1973 r. II CR 396/73 (OSPiKA 1974/9 poz. 191), choć brak jednoznacznego w tym względzie stwierdzenia. W nowszej literaturze, a także orzecznictwie przeważa jednak zapatrywanie, że charakter uprawnień z rękojmi nie jest jednolity. Uprawnienia do żądania obniżenia ceny, usunięcia wady i wymiany rzeczy na wolną od wad uznawane są za roszczenia, natomiast prawo do odstąpienia od umowy traktowane jest jako uprawnienie o charakterze kształtującym. Taki pogląd wyraził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 5 lipca 2002 r. III CZP 39/2002 (OSNC 2003/6 poz. 78) oraz w uzasadnieniu uchwały Pełnego Składu Izby Cywilnej z dnia 20 maja 1978 r. III CZP 39/77 (OSNCP 1979/3 poz. 40), a także w uchwale Składu Siedmiu Sędziów z dnia 19 maja 1969 r. III CZP 5/68 (OSNCP 1970/7-8 poz. 117). Pogląd ten zasługuje na aprobatę.

Jeżeli chodzi o uprawnienie do żądania obniżenia ceny, za przedstawionym poglądem przemawia przede wszystkim dosłowna wykładnia art. 560 § 1 kc, w którym określa się to uprawnienie jako "żądanie". Określenie "żądanie" jest z reguły używane dla scharakteryzowania roszczenia, gdyż definiuje się je właśnie jako możliwość żądania od oznaczonej osoby określonego zachowania. Treść uprawnienia, o którym mowa w art. 560 § 1 kc, sprowadza się więc do możliwości żądania przez kupującego od sprzedawcy, aby ten ze swego majątku przekazał kupującemu kwotę odpowiadającą ubytkowi wartości rzeczy otrzymanej od sprzedawcy. Pogląd, że uprawnienie to ma charakter kształtujący jest zapewne wynikiem odesłania przez ustawodawcę - przy określaniu wysokości tej kwoty - do ceny, jaką kupujący zapłacił. W ten sposób nasuwa się myśl, że konstrukcja tego uprawnienia polega na doprowadzeniu przez kupującego, w drodze jednostronnego oświadczenia woli, do ukształtowania na nowo jednego z elementów stosunku zobowiązaniowego, czyli ceny, a dopiero konsekwencją tego jest możliwość żądania zwrotu różnicy pomiędzy ukształtowaną na nowo ceną a jej pierwotną wysokością. Takie rozumienie uprawnienia do obniżenia ceny znajduje również potwierdzenie w art. 560 § 3 kc.

Ten pogląd, mający oparcie w dosłownym brzmieniu powołanych przepisów, pozostaje jednak w sprzeczności z typowym zachowaniem kupującego, który nie składa najpierw oświadczenia o ukształtowaniu na nowo ceny, a dopiero następnie po wykonaniu tak rozumianego uprawnienia, żąda zwrotu różnicy. Kupujący, żądając obniżenia ceny, występuje przeciwko sprzedawcy od razu o zapłatę określonej kwoty. Wprawdzie sprzedawca zapłaci tę kwotę dobrowolnie, jeżeli zaakceptuje jej wysokość, ale nie umawia się on ze sprzedawcą o nową cenę, lecz stwierdza jedynie, że - jego zdaniem - roszczenie kupującego jest uzasadnione w całości lub w części. Jeżeli natomiast sprzedawca kwestionuje wysokość tego roszczenia lub wręcz jego zasadność, spór pomiędzy stronami rozstrzyga sąd. W takiej sytuacji sąd nie ustala wysokości nowej ceny, lecz stwierdza, czy w świetle przepisów o rękojmi żądanie kupującego jest uzasadnione.

Podniesione argumenty potwierdzają trafność zaprezentowanej koncepcji, że uprawnienie, którego treścią jest żądanie obniżenia ceny, to roszczenie o zapłatę przez sprzedawcę kupującemu kwoty odpowiadającej różnicy pomiędzy wartością rzeczy wolnej od wad a wartością obliczoną z uwzględnieniem istniejących wad. Skoro strony umowy sprzedaży określiły wartość rzeczy wolnej od wad w postaci ceny, to stwierdzenia, jaka jest wartość rzeczy wadliwej, także najłatwiej dokonać odsyłając do ceny i zdefiniować je w postaci żądania obniżenia ceny. Te sformułowania ustawy nie muszą jednak być rozumiane dosłownie jako uprawnienie do ukształtowania na nowo treści łączącego strony stosunku zobowiązaniowego sprzedaży, lecz jako sposób ustalenia różnicy pomiędzy wartością rzeczy wolnej od wad i rzeczą wadliwą. Tak też sugeruje sama treść ustawy, gdyż w art. 560 § 3 kc mowa jest o obniżeniu ceny w takim stosunku, w jakim wartość rzeczy wolnej od wad pozostaje do wartości obliczonej z uwzględnieniem istniejących wad. Żądanie obniżenia ceny, o którym mowa w art. 560 § 1 kc, to zatem nic innego, jak roszczenie kupującego o zapłatę przez sprzedawcę kwoty, która odpowiada różnicy pomiędzy wartością rzeczy wolnej od wad a wartością obliczoną z uwzględnieniem istniejących wad. W konsekwencji, w majątku sprzedawcy, jako następstwo wykonania umowy sprzedaży, powinna pozostać kwota równa obniżonej cenie. W takim tylko znaczeniu, bardziej ekonomicznym niż prawnym, należy rozumieć użyte w art. 560 kc określenie "żądać obniżenia ceny". Dopiero skutkiem zapłaty przez sprzedawcę kwoty, której zażądał od niego kupujący na podstawie art. 560 § 1 kc, będzie doprowadzenie do tego, że świadczenia stron umowy sprzedaży staną się dla nich na powrót ekwiwalentne. Wysokość żądanej kwoty ustala kupujący, kierując się wskazaniami zawartymi w art. 560 § 3 kc, a w razie sporu pomiędzy stronami, jej wysokość ustali sąd.

Uprawnienie do żądania usunięcia wady lub dostarczenia rzeczy wolnej od wad, chociaż w doktrynie podejmuje się również próby traktowania ich jako praw kształtujących, wykazują jednak zdecydowanie więcej cech roszczenia. Treść tych uprawnień sprowadza się do możliwości żądania przez kupującego od sprzedawcy określonego zachowania, które odnosi się do rzeczy będącej przedmiotem świadczenia sprzedawcy. Poszukiwanie podstawy dla tych roszczeń we wcześniejszym oświadczeniu woli kupującego, które zmierzać miałoby do ukształtowania na nowo stosunku zobowiązaniowego sprzedaży, jest zbędne i nie można się go dopatrywać w zachowaniach podejmowanych przez kupującego; występuje on przecież bezpośrednio do sprzedawcy, aby ten zachował się w określony sposób. Jego zbędność bierze się zaś stąd, że podobnie jak w przypadku żądania obniżenia ceny, roszczenia te są przyznane niezależnie od istniejącego i już wykonanego stosunku zobowiązaniowego sprzedaży. Ponieważ sprzedawca wykonał swoje świadczenie nienależycie (rzecz ma wady), kupujący nie zmienia istniejącego między stronami stosunku zobowiązaniowego, lecz przez przyznane mu z mocy prawa roszczenia uzyskuje swoistą rekompensatę za nienależyte wykonanie zobowiązania przez sprzedawcę. Z punktu widzenia funkcjonalnego sytuacja jest podobna do tej, w której wierzycielowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze, gdyż jego realizacja nie polega na ukształtowaniu na nowo, w drodze jednostronnej czynności prawnej wierzyciela, istniejącego stosunku zobowiązaniowego, ale na przyznaniu mu z mocy ustawy dodatkowego uprawnienia, za pomocą którego chroni się jego uzasadniony interes.

Uprawnienia do żądania obniżenia ceny, usunięcia wady lub dostarczenia rzeczy wolnej od wad są niewątpliwie związane ze stosunkiem zobowiązaniowym sprzedaży, związek ten nie jest jednak na tyle ścisły, aby należało z góry wykluczyć możliwość ich zbycia w drodze przelewu. Dla pierwotnego sprzedawcy, jeżeli założyć, że w dalszym ciągu są one skuteczne wobec niego, nie ma zasadniczego znaczenia, komu płaci kwotę odpowiadającą różnicy ceny lub do kogo trafia naprawiona rzecz bądź rzecz wolna od wad. Skoro zaś w dalszym ciągu istnieje pomiędzy pierwotnym sprzedawcą a kupującym stosunek zobowiązaniowy, to sprzedawca będzie mógł podnosić wszystkie zarzuty, które przysługują mu wobec niego, np. związane z niezapłaceniem całości ceny, odsetkami, lub też dotyczące przesłanek powstania uprawnień z rękojmi. Z kolei "bezpośredni" kupujący nie może żądać zachowań objętych uprawnieniami z rękojmi, gdyż w wyniku ich zbycia stracił do tego tytuł prawny. Wreszcie warto zwrócić uwagę, że zbycie uprawnień z rękojmi nie pogarsza sytuacji sprzedawcy. Przy założeniu, że uprawnienia te nie wygasły względem niego, zakaz ich przelewu oznacza, iż najpierw podniesione zostałyby przez kolejnego kupującego wobec jego bezpośredniego sprzedawcy, a ten wystąpiłby ze swoimi uprawnieniami ze stosunku sprzedaży łączącym go z poprzednikiem. Poza sytuacjami granicznymi, w których wada ujawnia się w ostatnim dniu skuteczności tych uprawnień, pierwotny sprzedawca i tak byłby obciążony skutkami ich realizacji. Staranny kupujący może po otrzymaniu zawiadomienia o wadzie, mając na względzie upływający termin ich skuteczności, podjąć niezwłocznie wymagane prawem działania minimalizujące wspomniane zagrożenie. Wszystkie te argumenty przemawiają za dopuszczeniem przelewu uprawnień z rękojmi będących roszczeniami o obniżenie ceny, usunięcie wady lub dostarczenie rzeczy wolnej od wad.

Przelew uprawnień z rękojmi może być wyraźnie zastrzeżony w umowie sprzedaży pomiędzy zainteresowanymi stronami, nie jest jednak wykluczone, aby został dokonany w drodze odrębnej umowy. Co więcej, w razie sporu należy zbadać, czy ze względu na cel umowy oraz zgodny zamiar stron taki przelew należy do treści umowy sprzedaży, chociaż nie zostało to wyraźnie w samej umowie wyrażone. Można założyć, że kupujący, wyzbywając się rzeczy, z reguły traci zainteresowanie realizacją uprawnień, które mają przede wszystkim znaczenie dla kolejnego nabywcy korzystającego z rzeczy. W każdym przypadku należy jednak jednoznacznie ustalić, czy doszło do przelewu, tylko bowiem wyraźny lub dokonany w drodze czynności konkludentnych przelew może stanowić podstawę przeniesienia omawianych uprawnień z rękojmi przez kupującego na inną osobę.

VI. Powyższe rozważania nie dotyczą najważniejszego uprawnienia z rękojmi, jakim jest możliwość odstąpienia od umowy. Nie ma sporu w doktrynie i orzecznictwie, że takie uprawnienie nie jest roszczeniem, lecz prawem kształtującym. Potwierdza to mechanizm jego realizacji, odmienny niż przy pozostałych uprawnieniach z rękojmi, kupujący musi bowiem najpierw złożyć stosowne oświadczenie, że od umowy odstępuje, którego następstwem jest dopiero nowe ukształtowanie relacji prawnej pomiędzy nim a sprzedawcą. Dotychczasowe zobowiązanie wygasa, a w jego miejsce pojawia się roszczenie kupującego o zwrot wzajemnych świadczeń (art. 494 kc w związku z art. 560 § 2 kc). Nie jest możliwe, aby kupujący jednostronnym oświadczeniem woli mógł skutecznie doprowadzić do przejścia tego uprawnienia na inną osobę. Przeciwko takiej koncepcji, znajdującej oparcie w fundamentalnej dla prawa cywilnego zasadzie autonomii woli stron, przemawiają ważne względy teoretyczne i praktyczne.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że wykonanie prawa odstąpienia od umowy przez inną osobę, niż strona stosunku zobowiązaniowego wynikającego z tej umowy, prowadziłoby do tego, że o tym, czy stosunek zobowiązaniowy ma istnieć, decydowałaby nie strona tego stosunku, lecz osoba trzecia. Nie jest też jasne, jakie będą skutki odstąpienia dla stron stosunku sprzedaży i osoby trzeciej, która wykonała to prawo. Konsekwentnie należałoby przyjąć, że powinna ona wstąpić w całość sytuacji prawnej jaka powstaje na skutek odstąpienia od umowy dla kupującego, skoro wykonała ona jego prawo. Przeciwko takiemu założeniu przemawia jednak kilka argumentów. Po pierwsze, brak podstaw, aby przelew jednego z uprawnień przysługujących kupującemu traktować jako równoznaczny w skutkach z przelewem wszystkich uprawnień wynikających dla strony z tego stosunku. Po drugie, przepis art. 494 kc wiąże uprawnienia i obowiązki odstępującego od umowy ze stroną stosunku zobowiązaniowego, a nie z innym podmiotem. Po trzecie, odstąpienie od umowy rodzi nie tylko uprawnienie do żądania zwrotu zapłaconej ceny, ale tworzy również po stronie kupującego obowiązek zwrotu rzeczy. Przeniesienie takiego obowiązku na inną osobę, w świetle odpowiednio stosowanego art. 519 kc, wymagałoby zgody wierzyciela, czyli sprzedawcy. Należałoby wobec tego uznać, że uprawnienie do żądania zwrotu ceny może przejść na inną osobę bez zgody sprzedawcy, ale odpowiadający mu obowiązek zwrotu rzeczy pozostaje przy kupującym. Nie można także uznać, że przejście uprawnienia do odstąpienia od umowy jest równoznaczne z przejściem na osobę trzecią roszczenia o zwrot zapłaconej przez kupującego ceny, brak bowiem podstaw, aby w tym wypadku odpowiednio stosować art. 509 § 2 kc. Żądanie zwrotu zapłaconej ceny nie jest prawem związanym z odstąpieniem od umowy, lecz prawem, które powstaje ex lege dla strony stosunku zobowiązaniowego, w wypadku odstąpienia od umowy. (...)

Przeciwko dopuszczalności przelewu prawa do odstąpienia od umowy na inną osobę przemawiają także ważne względy praktyczne. Trzeba zwrócić uwagę, że cena, którą płaci pierwszy kupujący z reguły jest inna niż cena, jaką strony ustaliły w kolejnej umowie sprzedaży, rodzi się więc pytanie, jakiej ceny może żądać osoba trzecia (kolejny kupujący). Wydaje się, że skoro realizuje on tylko uprawnienie kupującego, to może domagać się ceny, jaką kupujący zapłacił, nie otrzyma więc marży, którą zazwyczaj kolejny sprzedawca dolicza do ceny przedmiotu sprzedaży. Jeszcze poważniejsze wątpliwości rodzą się, gdy pierwszy kupujący zapłacił zdecydowanie wyższą cenę sprzedawcy niż ta, której zażądał od kolejnego nabywcy rzeczy. Nabywca, który zapłacił znacznie niższą cenę, odstępując od umowy miałby prawo do otrzymania ceny wyraźnie wyższej, wydano mu zaś rzecz, której wartość odpowiadała cenie niższej. Dopuszczenie przelewu uprawnienia do odstąpienia od umowy stwarzałoby więc dla nabywcy możliwość uzyskania korzyści, którą trudno uznać za usprawiedliwioną.

Odstąpienie od umowy, które chroni interes osoby trzeciej, nie zawsze też będzie leżało w interesie kupującego. Przykładem może być rozważana już w orzecznictwie i doktrynie sytuacja, w której kupujący zbywa rzecz w celu zabezpieczenia kredytu. Przyznanie wtedy prawa odstąpienia od umowy osobie trzeciej, na którą przeszła własność rzeczy, i wykonanie tego uprawnienia przez nią, może zniweczyć cel zabezpieczenia, czemu przeciwny będzie kupujący. Do czasu, gdy istnieje zobowiązanie sprzedaży, strony mają w nim oparcie dla swoich roszczeń związanych z wykonaniem tego zobowiązania. Chodzi tu o ważne kwestie wiążące się z zarzutami dotyczącymi niezapłacenia ceny, ustalonej wysokości i terminie, aktami staranności dotyczącymi sprzedanej rzeczy lub kosztów jej zużycia przez kupującego. Gdy osoba trzecia odstąpi od umowy kierując się tylko swoim interesem, podnoszenie wymienionych tylko przykładowo roszczeń przez strony stosunku sprzedaży napotka trudne do przezwyciężenia przeszkody. Zamiast dobrze chroniących interesy stron roszczeń, mających swą podstawę w stosunku zobowiązaniowym sprzedaży, pozostaną ewentualne roszczenia z bezpodstawnego wzbogacenia.

Przeciwko dopuszczeniu przelewu uprawnienia do odstąpienia od umowy przemawiają także skutki, które mogłyby prowadzić do zbyt wielu komplikacji, narażających na szwank przede wszystkim interesy bezpośredniego sprzedawcy i kupującego. Jeżeli w konkretnej sytuacji kupujący i nabywca rzeczy doszliby do przekonania, że z jakichś względów lepiej byłoby, aby oświadczenie o odstąpieniu złożył nabywca, a nie sam kupujący, nie ma przeszkód by kupujący udzielił pełnomocnictwa nabywcy do wykonania tego uprawnienia. Pełnomocnictwo stwarza jasną sytuację, gdyż wtedy odstępującym jest kupujący i to jego dotykają wszystkie skutki odstąpienia. Nie prowadzi to więc do komplikacji, jakie niesie za sobą przelew prawa do odstąpienia od umowy.

VII. Wykonanie uprawnień z rękojmi nie pozbawia kupującego możliwości podniesienia roszczeń o naprawienie szkody spowodowanej dostarczeniem rzeczy wadliwej. Z art. 566 kc wynika, że sytuacja kupującego jest różna w zależności od tego, czy szkoda jest następstwem okoliczności, za które sprzedawca ponosi lub nie ponosi odpowiedzialności. W pierwszym przypadku odpowiedzialność powstaje za każdy rodzaj szkody, jeżeli zostały spełnione przesłanki przewidziane w art. 471 i nast. kc, jeżeli zaś jest ona następstwem okoliczności, za które sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności, to kupujący, gdy zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności z rękojmi, może dochodzić od sprzedawcy tylko naprawienia szkody, którą poniósł przez to, że zawarł umowę, nie wiedząc o istnieniu wady. W sytuacji natomiast, w której kupującemu w danym przypadku przysługują nie tylko uprawnienia z rękojmi, ale również roszczenie o naprawienie szkody, nie ma przeszkód, aby przelał je na inną osobę, roszczenie odszkodowawcze nie wykazuje bowiem ściślejszego związku z zobowiązaniem sprzedaży niż uprawnienia z rękojmi, które mają charakter roszczeń. Należy podkreślić, że chodzi o przelew roszczeń odszkodowawczych przysługujących pierwszemu kupującemu wobec jego sprzedawcy, czyli ocena przesłanek warunkujących powstanie roszczeń odszkodowawczych dotyczyć musi tego właśnie sprzedawcy. W sytuacji, w której kupującemu przysługuje prawo do odstąpienia od umowy, roszczenia odszkodowawcze powstaną natomiast dopiero po wykonaniu tego uprawnienia przez kupującego. Skoro zaś tego uprawnienia kupujący nie może zbyć, to ewentualne zbycie roszczeń odszkodowawczych będzie możliwe dopiero po wykonaniu przez kupującego prawa do odstąpienia od umowy.

VIII. Należy jeszcze rozważyć, czy przedstawiona koncepcja nie prowadzi do naruszenia interesów stron umowy sprzedaży, także mając na względzie strony kolejnych umów zawieranych przez pierwszego kupującego. Wykładnia przepisów o rękojmi, na co trafnie zwrócono uwagę w literaturze, pozostawała przez wiele lat pod wpływem troski o konsumenta działającego w warunkach wyraźnej przewagi popytu na towary nad ich podażą. Dążenie do osiągnięcia tego celu powodowało tworzenie w orzecznictwie i doktrynie poglądów nie do końca zgodnych z konstrukcją prawną rękojmi. Obecnie nastąpiły na rynku wyraźne zmiany i to "towar zaczyna poszukiwać konsumenta", a nie odwrotnie. Nie bez znaczenia jest też, w dużej mierze jako efekt dostosowywania polskiego prawa do standardów Unii Europejskiej, zmiana normatywna sprzyjająca ochronie konsumenta. Należy przede wszystkim wskazać na regulacje zawarte w ustawie z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. 2002 r. Nr 141 poz. 1176); w stosunkach konsumenta z przedsiębiorcą zastąpiły one rękojmię specjalną instytucją odpowiedzialności za niezgodność towaru z umową. Przepisy o rękojmi mają więc obecnie zastosowanie przede wszystkim w obrocie handlowym, gdzie w pełni obowiązuje zasada równego traktowania stron, nie można jednak wykluczyć, że problem możliwości zbycia uprawnień przez kupującego pojawi się jako element ochrony interesów konsumentów. Jak należy sądzić, konsument będzie jednak przede wszystkim poszukiwał ochrony swoich interesów na podstawie przepisów wspomnianej ustawy, z tego względu, że przewidziana w niej odpowiedzialność sprzedawcy trwa dłużej niż rękojmia.

Mając na względzie wskazane okoliczności, rękojmię i uprawnienia z niej wynikające należy obecnie traktować przede wszystkim jako środek zapewniający możliwość przywrócenia zachwianej, wskutek dostarczenia przez sprzedawcę rzeczy wadliwej, ekwiwalentności świadczeń stron tej umowy. Dostarczenie rzeczy wadliwej, traktowane przez ustawodawcę jako jeden z przejawów nienależytego wykonania zobowiązania, powoduje powstanie po stronie kupującego specjalnych uprawnień, których celem jest zapewnienie, aby świadczenie sprzedawcy było odpowiednikiem świadczenia kupującego, nawet ostatecznie przez wzajemny ich zwrot. Dlatego wykładnia przepisów o rękojmi powinna uwzględniać tę właśnie okoliczność.

Takie podejście do instytucji rękojmi nakazuje, aby uprawnienia kupującego traktować jako wyraźnie związane ze stosunkiem zobowiązaniowym sprzedaży; ich charakter jest również pochodną podstawowej funkcji pełnionej przez rękojmię. Przemawia to przeciwko próbom wykładni przepisów Kodeksu cywilnego, zmierzającym do rozszerzania skuteczności omawianych uprawnień poza granice wytyczone wyraźnie przez ustawodawcę, rękojmia zabezpiecza bowiem harmonijnie interesy obu stron stosunku sprzedaży, a uprawnienia z niej wynikające są skuteczne w zasadzie pomiędzy stronami tego stosunku. Podkreślić więc należy, że kupujący ma zapewnioną ochronę swoich interesów, z punktu widzenia ekwiwalentności świadczeń, przede wszystkim w ramach stosunku prawnego, który łączy go ze sprzedawcą. Zbywalność uprawnień z rękojmi przez kupującego na rzecz innej osoby może być wobec tego dopuszczona tylko wtedy, gdy wynika to wprost z ustawy lub gdy ich przelew jest do pogodzenia z charakterem takich uprawnień. Koncepcja zakładająca możliwość przelewu uprawnienia do żądania obniżenia ceny oraz uprawnienia do usunięcia wady lub dostarczenia rzeczy wolnej od wad, a także przewidująca możliwość udzielania pełnomocnictwa do wykonania uprawnienia do odstąpienia od umowy, realizuje te właśnie cele.

Z tych względów orzeczono, jak w uchwale.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 21 listopada 2003 r.

II CK 239/2002

Sprzedający odpowiada wobec kupującego za wady sprzedanej rzeczy. Jeśli odmawia ich usunięcia, a także gdy nie usunie wszystkich wad, nabywca może odstąpić od umowy. Oznacza to, że należy mu się zwrot pieniędzy za zwrócony wadliwy towar.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 29 czerwca 2001 r. Sąd Rejonowy dla Ł. - W. oddalił powództwo Teresy B.K. i Zbigniewa K. przeciwko Jerzemu I. i Jackowi I. o zasądzenie kwoty 83.313,9 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 12 marca 1999 r. za równoczesnym zwrotem sprzedanego przez pozwanych samochodu.

Z dokonanych ustaleń, stanowiących faktyczną podstawę rozstrzygnięcia, wynika, że w dniu 24 kwietnia 1998 r. powodowie kupili od pozwanych fabrycznie nowy samochód osobowy marki "Volkswagen Passat" za cenę 69.113,77 zł. Po kilku tygodniach od daty zakupu w samochodzie ujawniła się wada w postaci braku odporności powłoki lakierniczej na działanie ptasich odchodów oraz innego odcienia lakieru na elementach wykonanych z tworzywa (zderzaki, pokrywa wlewu paliwa i prawe lusterko wsteczne). Ekspertyza zlecona przez powodów wykazała, że część z tych wad ma charakter wytwórczy, a żadna nie powstała na skutek nieprawidłowej eksploatacji pojazdu. Pismem z dnia 10 maja 1998 r. powodowie powiadomili pozwanych o występowaniu wad w pojeździe. Po oględzinach w autoryzowanej stacji obsługi pozwani wyrazili gotowość usunięcia wady polegającej na różnicy odcieni lakieru, zakwestionowali natomiast istnienie drugiej ze zgłaszanych wad. W odpowiedzi na stanowisko pozwanych, powodowie pismem z dnia 15 sierpnia 1998 r. zażądali wymiany samochodu na nowy, wolny od wad. Pozwani żądali podstawienia samochodu w celu wykonania naprawy, na co powodowie nie reagowali. W dniu 8 marca 1999 r. powodowie złożyli pozwanym na piśmie oświadczenie o odstąpieniu od umowy wobec istnienia wad pojazdu. W piśmie tym wskazali na istnienie kolejnej wady, tym razem wady układu hamulcowego. Powodowie nie zareagowali na żądanie podstawienia pojazdu do stacji obsługi.

Na podstawie opinii biegłego sądowego ustalono, że w samochodzie występują następujące wady: a) inny odcień lakieru na nakładkach zderzaków, pokrywie wlewu paliwa oraz korpusach bocznych w stosunku do zewnętrznej powłoki lakierniczej nadwozia, b) pojedyncze, punktowe "spęcherzenia" powłoki lakierniczej na powierzchni wewnętrznej pokrywy tylnej w środkowym obszarze prawej ramki okna, c) mechaniczne otarcie powłoki lakierniczej na powierzchni wewnętrznej pokrywy tylnej, d) wykwity rdzy na powierzchniach zewnętrznych i wewnętrznych kół, e) drobne rysy na powłoce lakierniczej drzwi w okolicy klamek, f) plamy i odbarwienie zewnętrznej powłoki lakierniczej dachu i pokrywy komory silnika, oraz g) trzeszczenie w obszarze deski rozdzielczej i drzwi, i stuki w zawieszeniu kół podczas jazdy na nierównej nawierzchni. Wady wymienione w punktach a - d mają charakter wykonawczy, mogą być usunięte w warunkach warsztatowych. Wada wymieniona w punkcie f, nie mająca charakteru wykonawczego, jest również usuwalna. W samochodzie nie występuje wada układu hamulcowego.

W ocenie Sądu Rejonowego, samochód jest dotknięty wadami powłoki lakierniczej, które zmniejszają jego wartość, co rodzi dla kupujących roszczenie określone w art. 560 § 1 kc. Uprawnienie do odstąpienia od umowy jednak nie powstaje w sytuacji, gdy sprzedający oświadczy gotowość natychmiastowej wymiany rzeczy na wolną od wad, albo niezwłocznie wady usunie. Wady powłoki lakierniczej mają charakter usuwalny. Pozwani zgłosili gotowość niezwłocznego ich usunięcia i kilkakrotnie wzywali powodów do podstawienia w tym celu pojazdu do stacji obsługi. Brak zgody powodów na usunięcie wad czyni ich odstąpienie od umowy bezskutecznym.

Powyższy wyrok zmienił, na skutek apelacji powodów, Sąd Okręgowy w Ł., który wyrokiem z dnia 21 stycznia 2002 r. zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powodów kwotę 83.319 zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 69.113,77 zł od dnia 12 marca 1999 r. i od kwoty 14.204,23 zł od dnia 21 stycznia 2002 r. do dnia zapłaty, za jednoczesnym zwrotem nabytego samochodu. W pozostałej części powództwo oddalił i orzekł o kosztach procesu.

Sąd ten podzielił ustalenie, że pozwani wyrażali gotowość usunięcia jedynie wady w postaci różnych odcieni lakieru, natomiast kwestionowali istnienie wadliwej jakości powłoki lakierniczej. Wada ta istniała i była przez powodów reklamowana. Powodowie nie mieli obowiązku wyszczególniania wszelkich usterek powłoki lakierniczej, bowiem, nie będąc fachowcami, mogli zauważyć jedynie ogólnie wadliwość w tym zakresie. Istnienie tej wady potwierdziła opinia biegłego sądowego. Co prawda z opinii tej wynika, że wada w postaci plam i odbarwienia zewnętrznej powłoki lakierniczej na dachu i pokrywie silnika nie miała charakteru wykonawczego, to jednak nie była również wynikiem nieprawidłowej eksploatacji. Jest to więc wada tkwiąca w sprzedanej rzeczy. Sąd Okręgowy nie wykluczył też istnienia wady układu hamulcowego, bowiem biegły sądowy nie badał samochodu w warunkach zimowych, w jakich według powodów się ujawniła, ale uznał tę kwestię za pozbawioną znaczenia dla rozstrzygnięcia, skoro dla uwzględnienia żądania wystarczające było stwierdzenie wady powłoki lakierniczej.

W tej sytuacji, zdaniem Sądu Okręgowego, sprzedawca zwolniłby się od odpowiedzialności z tytułu rękojmi tylko wtedy, gdyby oświadczył gotowość natychmiastowego usunięcia wszystkich wad powłoki lakierniczej, a nie jedynie wady polegającej na różnicy odcieni lakieru. Oświadczenie o odstąpieniu od umowy wobec wad fizycznych rzeczy jest więc skuteczne, a zgłoszone roszczenie ma uzasadnienie w treści przepisów art. 560 § 1 i 2 kc, art. 556 § 1 kc i art. 494 kc. Zasądzona na rzecz powodów kwota obejmuje zapłaconą przez nich cenę samochodu (69.113,77 zł) oraz odszkodowanie wynikające ze wzrostu kursu walut w kwocie 14.205,23 zł. Zdaniem Sądu, odsetki od tak zasądzonej kwoty należą się częściowo od dnia złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy - od kwoty stanowiącej zapłaconą cenę, a częściowo od daty wyroku Sądu pierwszej instancji - od kwoty stanowiącej odszkodowanie.

Wyrok powyższy zaskarżyli pozwani kasacją opartą na obu podstawach kasacyjnych. Zarzucając naruszenie przepisów natury procesowej przytoczyli przepisy art. 227, 233, 278 § 1, 381, 382, 328 § 2, 378 § 1, 187 i 778 kpc. W ramach pierwszej podstawy kasacyjnej zarzucali zaś naruszenie art. 6 kc, 61 i 494 kc. oraz art. 16 ustawy o kosztach sądowych.

W konkluzji wnosili o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Rozważając w pierwszej kolejności zarzuty podniesione w ramach drugiej podstawy kasacyjnej trzeba zwrócić uwagę na następujące kwestie. Wbrew tym zarzutom nie można uznać, aby ustalenia faktyczne, stanowiące podstawę rozstrzygnięcia, zostały dokonane sprzecznie z materiałem dowodowym zebranym w sprawie. Zarzuty natury procesowej, podnoszone w kasacji, mogą być uwzględnione tylko wtedy, gdy skarżący wykaże, że naruszenie prawa procesowego zaistniało i miało wpływ na treść orzeczenia. W tym kontekście podnoszono w kasacji szereg zarzutów, dotyczących naruszenia przytoczonych w podstawie kasacyjnej przepisów. Wszystkie te zarzuty zmierzały w istocie do zakwestionowania ustalenia, że wada pojazdu w postaci plam i odbarwień nadwozia była wadą tkwiącą w rzeczy sprzedanej powodom. Trzeba tu wskazać, że z opinii biegłego sądowego wynikało, iż wada ta nie była wadą wykonawczą. Ustalenie poczynione przez Sąd z tym dowodem nie jest sprzeczne. Okoliczność bowiem, że wada nie ma charakteru wykonawczego, nie pozbawia kupujących roszczeń wynikających z rękojmi za wady fizyczne. Skarżący pomija fakt, że podstawą roszczenia wynikającego z rękojmi nie jest to, że rzecz sprzedana ma wadę wykonawczą, ale to, że w rzeczy tej istnieje wada zmniejszająca jej użyteczność lub wartość. Z przedstawionych zaś przez powodów dowodów wynikało, czego skarżący nie kwestionują, również to, że wada ta nie ma charakteru eksploatacyjnego. Ich zeznania w tym zakresie potwierdzała pozasądowa opinia rzeczoznawcy. Skarżący w toku postępowania przez Sądami obu instancji temu twierdzeniu nie zaprzeczyli, koncentrując się wyłącznie na wykazywaniu, że tego rodzaju wada nie jest wadą wytwórczą i że producent samochodu nie uznaje roszczeń dotyczących wad wywołanych działaniem środowiska zewnętrznego. Jeżeli zatem nie była to wada eksploatacyjna, ale istniejąca w samochodzie już w dacie jego sprzedaży, to trafnie uznał Sąd odwoławczy, że chodzi tu o wadę tkwiącą w rzeczy sprzedanej. Okoliczność zaś, czy producent uznaje tego rodzaju roszczenia, nie ma żadnego znaczenia. Nie można uznać, że samochód, w którym nadwozie ulega odbarwieniu na skutek działania środowiska zewnętrznego, w tym ptasich odchodów, jest pozbawiony wad. Nie jest przy tym istotne, czy wada taka jest wynikiem złego położenia lakieru, czy też może złej jakości lakieru. Zasadnicze znaczenie dla roszczeń nabywcy ma fakt, że sprzedano im samochód, a więc rzecz ze swej istoty przeznaczoną do użytkowania w środowisku zewnętrznym, w którym nadwozie przebarwia się w widoczny sposób z powodu działania ptasich odchodów. Ten fakt zatem, a nie charakter wady, przesądza o odpowiedzialności pozwanych. Ustalenie zaś, że była to wada tkwiąca w rzeczy nie jest wadliwe. Ustalenie tego rodzaju nie wynika z dokonywania przez Sąd ocen w zakresie wiedzy specjalistycznej, jest natomiast rezultatem prostego wnioskowania, do którego prawa sądowi odmówić nie można. Z zebranych w sprawie dowodów wynika ponadto, że wada ta, a także inne, będące już ewidentnie wynikiem wadliwego wykonania, zmniejszają wartość rzeczy. W tym stanie rzeczy należy uznać, że podstawa faktyczna rozstrzygnięcia została ustalona prawidłowo. Należy również wskazać, że kontrola kasacyjna zarzutów dotyczących oceny dowodów sprowadza się do kontroli legalności tej oceny. Jeżeli zatem ocena ta uwzględnia cały materiał dowodowy, a przy tym nie doszło do naruszenia przepisów dotyczących sposobu dopuszczania i prowadzenia dowodów, to może być podważona tylko wtedy, gdy jest nielogiczna czy też rażąco wadliwa. Tego rodzaju uchybienia doszukać zaś się nie można. Zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc należy zatem odrzucić. Nie zachodzi również naruszenie art. 227, 232, art. 381 i 382 kpc. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że Sąd odwoławczy nie prowadził sam postępowania dowodowego, w postępowaniu apelacyjnym nie zgłaszano wniosków dowodowych, stąd też w ogóle nie miał zastosowania art. 381 kpc. Przepis art. 382 kpc został zastosowany prawidłowo - w braku wniosków dowodowych w postępowaniu drugoinstancyjnym przy orzekaniu uwzględniony został materiał dowodowy zebrany przed Sądem pierwszej instancji. Wbrew podnoszonym zarzutom postępowanie dowodowe dotyczyło faktów mających istotne znaczenie w sprawie.

Skarżący zarzucali także, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku sporządzono z uchybieniem art. 328 § 1 kpc. Uzasadnienie to bowiem ma cechy pierwszoinstancyjne i nie odnosi się do wszystkich okoliczności sprawy. Zarzut ten nie jest trafny. W uzasadnieniu tym Sąd drugiej instancji odniósł się do zarzutów zgłaszanych w apelacji, wyjaśnił, z jakich przyczyn nie podziela oceny prawnej dokonanej przez Sąd pierwszej instancji. W uzasadnieniu istotnie brak odniesienia się do wszystkich przepisów prawa materialnego, które mogłyby mieć w sprawie zastosowanie, jednak to uchybienie nie może być uznane za mające wpływ na treść orzeczenia. Uzasadnienie pozwala bowiem na kontrolę przesłanek, jakimi kierował się Sąd Okręgowy przy wydaniu zaskarżonego orzeczenia.

Skarżący zarzucali w kasacji, że postępowanie w sprawie prowadzone było przeciwko dwóm z trzech wspólników spółki cywilnej i z tej przyczyny doszło do naruszenia art. 126, art. 187 i art. 778 kpc. W toku postępowania skarżący nie podnosili, że prowadzą działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej, w skład której wchodzi trzech wspólników. Podnoszenie tego rodzaju zarzutu w kasacji jest co najmniej spóźnione. Przytoczone w podstawie kasacyjnej przepisy art. 126 i 187 kpc dotyczą pism procesowych i trudno się doszukać sposobu, w jaki miał naruszyć je Sąd drugiej instancji. Trzeci z przytoczonych przepisów dotyczy postępowania egzekucyjnego i w rozpoznawanej sprawie nie mógł mieć zastosowania. Na marginesie należy jednak wspomnieć, że wspólnicy spółki cywilnej ponoszą odpowiedzialność solidarną, a zachodzi tu współuczestnictwo materialne, które nie jest jednak konieczne. Z istoty solidarności dłużników (art. 366 kc) wynika, że możliwe jest dochodzenie roszenia od nich wszystkich, niektórych z nich lub każdego z osobna. Zarzucane zatem uchybienie nie miało miejsca.

Odnosząc się do zarzutów podnoszonych w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej, trzeba zwrócić uwagę na następujące zagadnienia. Zgodnie z art. 494 kc strona, która odstępuje od umowy wzajemnej, obowiązana jest zwrócić drugiej stronie wszystko, co otrzymała od niej na mocy umowy; może żądać zwrotu nie tylko tego, co świadczyła, ale także naprawienia szkody wynikającej z niewykonania zobowiązania. Jak wynika z akt sprawy, powodowie żądali zwrotu ceny, zapłaconej w złotych polskich w kwocie 69.113,77. Wartość ta wynikała z przeliczenia ceny ustalonej w markach niemieckich według kursu obowiązującego w dacie zawarcia umowy. Zgłoszone w sprawie żądanie obejmowało obok tej ceny również odszkodowanie za szkodę wynikającą z wzrostu kursu marki. Według przelicznika obowiązującego w dacie wydania wyroku przez Sąd pierwszej instancji cena wyrażona w złotych polskich wynosiła już 83.319 zł i zasądzenia takiej właśnie kwoty domagali się. Taką też kwotę zasądził Sąd Okręgowy. Wbrew zatem zarzutom podnoszonym w kasacji, kwota zasądzona na rzecz powodów nie obejmuje skapitalizowanych odsetek, ani odsetek od tych odsetek. Sąd Okręgowy zasądził bowiem odsetki od pierwotnie zapłaconej ceny od daty doręczenia odpisu pozwu, a od odszkodowania wynikającego ze wzrostu kursu marki - od daty wyroku wydanego w pierwszej instancji, co skarżący błędnie odczytali jako zasądzenie kwoty skapitalizowanych odsetek i odsetek od tej kwoty. Zaskarżone orzeczenie jednak dotknięte jest innym błędem, który również mieści się w zarzucie naruszenia art. 494 kc. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 6 września 1994 r. III CZP 105/94 (OSNC 1995/2 poz. 26), zobowiązanie sprzedawcy nie wyczerpuje się w zwrocie ceny, gdyż cytowany wyżej art. 494 kc uprawnia odstępującego do żądania naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania, zaś sposób i wysokość szkody określa art. 363 kc, w świetle którego, jeśli naprawienie szkody ma nastąpić przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, zasadą jest (§ 2) ustalenie wysokości odszkodowania według cen z daty tego ustalenia. Jednym ze sposobów naprawienia szkody jest zwrot ceny w wysokości odpowiadającej aktualnemu w dacie ustalenia odszkodowania kursowi waluty, w jakiej cena była przy zawarciu umowy ustalona. Skoro zatem zasądzona na rzecz powodów kwota stanowi odszkodowanie ustalone na datę wydania wyroku, to od tej daty należało od całej kwoty zasądzić odsetki. Zasądzenie zapłaconej tytułem ceny kwoty z odsetkami od daty żądania oraz dodatkowo odszkodowania z odsetkami od daty wyroku przewyższa wartość szkody. Odsetki zatem za opóźnienie zapłaty odszkodowania należą się od dnia jego ustalenia przez sąd, dopiero bowiem od tej daty kwota staje się wymagalna, a sprzedawca popada co do niej w opóźnienie. W tym zakresie zaskarżony wyrok wymagał zmiany. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie ma natomiast żadnych przesłanek, które powodowałyby konieczność zmniejszenia zasądzonego odszkodowania z tytułu ponadnormatywnego zużycia sprzedanej rzeczy, zatem uwagi w tym względzie zamieszczone w kasacji nie wymagają zajęcia przez Sąd Najwyższy stanowiska. Te same uwagi odnoszą się do zarzutu naruszenia art. 6 i art. 61 kc, który nie został uzasadniony.

Wobec naruszenia jedynie przepisu prawa materialnego, przy niezasadności zarzutów podniesionych w ramach drugiej podstawy kasacyjnej, zaistniały przesłanki do zmiany zaskarżonego wyroku w części dotyczącej rozstrzygnięcia o odsetkach, co też Sąd Najwyższy uczynił na podstawie art. 393[15] kpc. Z uwagi na zakres zmiany wyroku uzasadnione było obciążenie pozwanych na zasadzie art. 98 kpc obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 17 września 2003 r.

II CK 31/2002

Zaniechanie produkcji oznaczonej co do gatunku rzeczy nabytej, podobnie jak stopień jej wyeksploatowania w okresie poprzedzającym wyrokowanie w sprawie, nie pozbawiają nabywcy prawa wymiany rzeczy wadliwej na wolną od wad.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 30 listopada 2000 r. Sąd Okręgowy w P. - Ośrodek Zamiejscowy w P. nakazał pozwanemu Jerzemu P. aby dał powodowi Januszowi P. wolny od wad samochód osobowy m-ki VW Passat o cechach i wyposażeniu szczegółowo w tym wyroku określonych. Wyrok zapadł w oparciu o następującej treści ustalenia faktyczne.

W zakupionym w firmie pozwanego w dniu 24 stycznia 1998 r. samochodzie powód dostrzegł usterki już w pierwszych dwóch miesiącach jego eksploatacji. W miarę upływu czasu ilość usterek rosła. W pozostawionym do naprawy samochodzie pozwany pod datą 8 kwietnia 1998 r. naprawił zamek pokrywy bagażnika, zamek pokrywy silnika oraz wymienił zawór w układzie odpowietrzania węgla aktywnego. W trakcie wykonywania naprawy samochód został uszkodzony; ostrym narzędziem spowodowano rysę w powłoce lakierniczej.

Oględziny samochodu w dniu 8 marca 1998 r. pozwoliły stwierdzić występowanie w nim dalszych wad, których w tym dniu pozwany nie usunął. Pismem z dnia 21 kwietnia 1998 r. wezwał on natomiast powoda do uzgodnienia terminu naprawy oferując jednocześnie udostępnienie samochodu zastępczego. Powód z propozycji tej jednak nie skorzystał, a to ze względu na zastrzeżenia, które odniósł do sposobu wykonania czynności reklamacyjnych w dniu 8 kwietnia 1998 r. Usługę zlecił zatem innej autoryzowanej stacji - Spółce z o.o. Auto D. w K. Także ta spółka zawiodła powoda w oczekiwaniach, bowiem dopuściła się zwłoki w ustaleniu zakresu niezbędnych napraw. Zdarzenie to zdeterminowało powoda do zgłoszenia wymiany samochodu na nowy.

W toku postępowania w sprawie biegły z dziedziny techniki samochodowej ocenił, iż stwierdzone w samochodzie wady mogą być usunięte kosztem 14,5 tys. zł. Biegły ten zauważył jednocześnie, że w dokumentach sprzedaży samochód figuruje jako wyprodukowany w roku 1998, gdy tymczasem faktyczna data produkcji to rok 1997.

W przekonaniu Sądu Okręgowego zarówno opieszałość sprzedawcy w wykonaniu naprawy jak i wskazanie przez tego sprzedawcę nieprawidłowej daty produkcji samochodu usprawiedliwiają żądanie powoda wydania mu nowego samochodu bez wad.

W przytoczonym stanie faktycznym Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu pierwszej instancji. Uznał mianowicie, iż opieszałość w usunięciu wad samochodu, której dopuścił się zarówno pozwany jak i spółka Auto D., nie usprawiedliwia jeszcze żądania wymiany samochodu na nowy. Sąd Apelacyjny wskazał bowiem także na zaniedbania samego powoda w obowiązku współdziałania z zobowiązanymi do usunięcia wad. Podkreślił w szczególności, że powód nie zareagował na pismo pozwanego z dnia 21 kwietnia 1998 r., w którym deklarował on wypełnienie warunków gwarancyjnych z jednoczesnym pozostawieniem powodowi do korzystania samochodu zastępczego. Za rozstrzygający natomiast dla wyniku sprawy Sąd Apelacyjny uznał charakter zgłaszanych przez powoda i potwierdzonych wad. Były one tego rodzaju, że nie wyłączały samochodu z eksploatacji. Stanowiły wprawdzie utrudnienie w korzystaniu z niego, niemniej w ciągu następnych trzech lat od zakupu powód przejechał samochodem ponad 120.000 km. Zwrócił nadto Sąd Apelacyjny uwagę na to, że po upływie okresu gwarancyjnego powód własnym staraniem usunął wady samochodu, z wyjątkiem wadliwego spryskiwacza szyb i mechacącej się tapicerki. Wymiana samochodu na nowy oznaczałaby w tych okolicznościach - w przekonaniu Sądu Apelacyjnego - sprzeciwienie się zasadzie ekwiwalentności świadczenia. Za samochód wyeksploatowany należałoby mu mianowicie udostępnić nowy i w dodatku inny niż nabyty. Ten bowiem nie jest produkowany już od roku 2000.

Za pozbawioną znaczenia uznał Sąd Apelacyjny okoliczność, że nabyty przez powoda samochód wyprodukowany był w roku 1997, a nie w roku 1998, jak to wynikało z oferty sprzedaży. Jeżeli mianowicie powód zobowiązał się dokonać zapłaty ceny wybranego samochodu do dnia 13 stycznia 1998 r., to zważywszy na szereg niezbędnych czynności związanych z importem nie miał on żadnych racjonalnych podstaw, aby pozostawać w przekonaniu, że samochód może pochodzić z produkcji z roku 1998.

W kasacji opartej na podstawie naruszenia prawa materialnego powód wniósł o zmianę wyroku Sądu Apelacyjnego przez oddalenie apelacji pozwanego i orzeczenie o kosztach. Powód zarzucił, że zaskarżony wyrok wydany został z naruszeniem art. 561 § 1 kc i 556 § 1 kc. W jego przekonaniu wada samochodu nie musi należeć do rzędu nieusuwalnych, aby nabywca mógł żądać zastąpienia go nowym wolnym od wad. Za wadliwe uznał skarżący także stanowisko Sądu Apelacyjnego, o ile Sąd ten wyłączył możliwość powoływania się przez niego na stan niewiedzy o dacie produkcji samochodu.

W odpowiedzi na kasację pozwany wniósł o jej oddalenie.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Sprzedając powodowi samochód sprzedawca gwarantował jego sprawność techniczną i walory użytkowe w przeciągu jednego roku. Gwarancją objęte zostały "oryginalne części zamienne i dopuszczone wyposażenie dodatkowe od daty zakupu lub zamontowania w samochodzie", koszty napraw gwarancyjnych, nade wszystko zaś wymiana części i podzespołów w samochodzie, stosownie do treści umowy gwarancyjnej. W pkt 7 tzw. zasad gwarancji ujętych w książce gwarancyjnej gwarant złożył zapewnienie, że "w przypadku niemożności wykonania naprawy po kolejnych próbach naprawy, kupującemu przysługuje prawo odstąpienia od umowy sprzedaży samochodu lub domaganie się obniżenia jego ceny". To ostanie postanowienie gwarancyjne, jak nie trudno zauważyć, koresponduje z uregulowaniem zawartym w art. 560 § 1 zd. 1 i 2 kc. Różnica sprowadza się do tego, że kupujący, w przypadku zrealizowania swego uprawnienia na podstawie przepisów o rękojmi, wprawdzie nie musi wyczekiwać na wykonanie naprawy, ale też musi się liczyć z tym, że sprzedawca może skutecznie zniweczyć jego dążenie do odstąpienia od umowy, względnie żądanie obniżenia ceny, jeżeli niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad.

Powód korzystając z przysługującego mu, z mocy art. 579 kc, wyboru uprawnień wybrał uprawnienie z rękojmi, ale to określone w art. 561 § 1 kc w myśl tego przepisu kupujący może żądać wymiany oznaczonej w gatunku rzeczy wadliwej na takiego samego rodzaju rzecz niewadliwą. W orzecznictwie panuje przekonanie, że rzecz pochodząca z wymiany ma być fabrycznie nowa (por. wyrok SN z dnia 23 listopada 1970 r. I CR 65/70 OSNCP 1971/6 poz. 113, uchwała składu siedmiu sędziów SN z dnia 26 października 1972 r. III CZP 48/72 OSNCP 1973/2 poz. 23). Takiemu żądaniu sprzedawca nie może się przeciwstawić, o ile wadliwość nabytej rzeczy zostanie wykazana.

Katalog wad fizycznych rzeczy określa przepis art. 556 kc. Wśród nich wymienia nie tylko te obniżające wartość rzeczy, ale także obniżające jej użyteczność. Występowanie w samochodzie wad jednej i drugiej z wymienionych kategorii Sąd Apelacyjny w swych ustaleniach potwierdza. Co więcej, zwraca uwagę na brak solidności gwaranta w ich usunięciu, opieszałość stacji obsługi, przy czym, jak zauważa, "Nie było przeszkód, by po sprawdzeniu uszkodzone części w samochodzie wymienić". Mimo to Sąd Apelacyjny uznał żądanie powoda za nieuzasadnione wskazując w głównej mierze na faktyczną przydatność rzeczy do korzystania. Zawęził tym samym uprawnienie kupującego do żądania wymiany rzeczy wadliwej na niewadliwą do przypadków wyłączenia możliwości korzystania z niej, czego nie usprawiedliwia ani brzmienie przepisu art. 561 § 1 kc, ani judykatura. Trudno też w okolicznościach stanu faktycznego sprawy eksponować na niekorzyść powoda upływ czasu od daty zakupu samochodu do daty wyrokowania, podobnie jak i liczbę przejechanych kilometrów. Oznaczałoby to w istocie uprzywilejowanie sprzedawcy wbrew zasadzie równoprawności stron w obrocie cywilnoprawnym. Wbrew odmiennemu zapatrywaniu Sądu, wymiana rzeczy wadliwej na niewadliwą nie narusza zasady ekwiwalentności świadczeń, zwłaszcza w rozważanym przypadku, skoro wady ujawniły się w krótkim czasie po nabyciu samochodu i istniała realna możliwość ich wyeliminowania. Nawet w razie wymiany samochodu na wolny od wad otwierała się dla sprzedawcy możliwość korzystnego zbycia samochodu zwróconego z uwzględnieniem kosztów usunięcia usterek. Swym zachowaniem sprzedawca wyłączył i taką ewentualność.

Zaskarżony wyrok zapadł zatem z naruszeniem zarówno art. 561 § 1 jak i 556 § 1 kc. Wymaga zauważenia, że samochód w wersji sprzedanej, co dostrzega Sąd Apelacyjny, nie jest już produkowany. Okoliczność ta usuwa możliwość orzeczenia reformatoryjnego.

Z tych względów i na zasadzie powołanych przepisów, a nadto na zasadzie art. 393[13] i 108 § 2 kpc należało orzec jak w sentencji.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 8 maja 2003 r.

II CKN 66/2001

1. Okoliczność, czy wady są istotne czy nieistotne, ma znaczenie tylko wówczas, jeżeli rzecz była już wymieniona lub naprawiana, a wady występują nadal. Zgodnie bowiem z art. 560 § 1 kc, kupujący nie może z tego uprawnienia skorzystać, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad, albo niezwłocznie wady usunie (co bezspornie nie nastąpiło). Jeżeli zaś rzecz była już wymieniana lub naprawiana, to ograniczenie to nie ma zastosowania, chyba że wady są nieistotne.

2. Odstąpienie od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej na podstawie art. 491 § 1 oraz art. 560 § 2 kc powoduje przejście własności tej rzeczy z powrotem na nabywcę.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 10 maja 2000 r. Sąd Okręgowy w Ł. zasądził na rzecz Jana J. od "T." Company Ltd spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł. kwotę 75.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 22 grudnia 1997 r. Rozstrzygnięcie to oparte zostało na następujących ustaleniach faktycznych.

Powód kupił u pozwanej w kwietniu 1997 r. nowy samochód marki Opel Vectra za kwotę 68.000 zł. Na samochód udzielono 12 miesięcznej gwarancji, rozszerzonej w zakresie nadwozia do 6 lat. W protokole odbioru samochodu ujawniono kilka wad. W maju 1997 r. powód żądał obniżenia ceny samochodu o 5.000 zł lub wymiany na nowy. Po przebiegu 15.000 km samochód został poddany przeglądowi technicznemu, który potwierdził istnienie tych wad, a także innych, nie ujętych w protokole odbioru. Pomimo twierdzenia serwisanta o ich usunięciu, istnienie ich potwierdziła opinia biegłego PZMot. Wady zostały uznane za fabryczne. Wobec braku skuteczności naprawy, powód pismem z dnia 18 grudnia 1997 r. odstąpił od umowy i żądał zwrotu ceny oraz odszkodowania z tytułu wzrostu aktualnej ceny takiego samego pojazdu. Jednocześnie powód odmówił odbioru samochodu, który pozostawał u pozwanej do 4 czerwca 1999 r. Powód odebrał pojazd już w toku trwania procesu, ponieważ pozwana zagroziła dochodzeniem należności za przechowywanie. Pozwana spółka odmówiła spełnienia roszczeń powoda i w piśmie do niego skierowanym podnosiła, że powód uzyskał 2% ulgę w cenie samochodu właśnie wobec istnienia tych wad. Z ustaleń Sądu wynika jednak, że ulga ta została udzielona z innego tytułu.

W chwili wyrokowania samochód nadal posiadał wady wytwórcze, których koszt naprawy wynosił 292 zł. Wady te nie miały charakteru wad istotnych. Ich istnienie jednak, a także innych wad w postaci: braku przystawania szyby czołowej do otworu, wgłębienia w dachu za słupkiem tylnym prawym, korozji tulejki mocowania bagażnika, odstawania drzwi od otworu drzwiowego oraz odstawania nakładki zderzaka, świadczy o naprawie blacharsko-lakierniczej nadwozia samochodu wskutek uderzenia w tylny prawy narożnik, co musiało mieć miejsce w okresie od wyprodukowania pojazdu do jego sprzedaży. Fakt mechanicznego uszkodzenia pojazdu przed jego sprzedażą obniża jego wartość o 20%. Jest to wada istotna, która nie została niezwłocznie przez pozwaną usunięta.

W ocenie Sądu Okręgowego ustalone okoliczności uzasadniają roszczenie oparte na art. 560 § 1 kc.

Apelację pozwanej od powyższego wyroku oddalił Sąd Apelacyjny w Ł. wyrokiem z dnia 15 listopada 2000 r. Sąd ten za własne przyjął ustalenia faktyczne. Sąd odwoławczy zwrócił uwagę, że w rachunku odnotowano jedynie fakt udzielenia ulgi, bez oznaczenia, z jakiego tytułu to nastąpiło. W "potwierdzeniu jakości wykonania obsługi przedsprzedażnej - protokole przekazania samochodu klientowi" odnotowano uwagi klienta odnośnie do istnienia usterek, jednak cały ten dokument zawiera stwierdzenia o najwyższej jakości samochodu. Sąd nie dał wiary twierdzeniom pozwanej odnośnie do tytułu udzielonej ulgi w cenie, uznając za nieprawdopobny fakt, by spółka trudniąca się zawodowo sprzedażą samochodów nie odnotowała w fakturze czy innym dokumencie obniżenia ceny z powodu istnienia wad pojazdu, co chroniłoby ją przed roszczeniami klienta z tego tytułu. Z tych przyczyn oddalił wniosek o ponowne przesłuchanie świadka I. na te okoliczności. Oddalając wniosek o ponowne przesłuchanie biegłego lub dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, Sąd wskazał, że wniosek ten nie został poparty logiczną i jurydyczną oceną opinii biegłego S., wskazującą na jej wady formalne lub merytoryczne. Opinia nie zawiera sprzeczności w twierdzeniu, że istniejące nieistotne wady, o wartości 292 zł, są nieusuwalne, bowiem u ich podłoża leżą nieodwracalne zmiany spowodowane naprawami blacharskimi i lakierniczymi o charakterze wtórnym w stosunku do procesu wytwórczego. Ich istnienie, a zwłaszcza fakt, że samochód był naprawiany przed jego sprzedażą, dyskwalifikuje ten pojazd, oferowany i sprzedawany jako "nowy o najwyższej jakości" i obniża jego wartość o 20%.

Sąd Okręgowy za niezasadny uznał też zarzut naruszenia art. 498 § 1 i 2 kc oraz art. 408 i 53 § 2 kc. Zwrócił uwagę, że do stanu faktycznego sprawy ma zastosowanie art. 560 § 2 kc, nie ma też związku przyczynowego pomiędzy normalnym korzystaniem z samochodu przez powoda a niemożnością osiągania przez spółkę "zysku z wynajmowania", wobec czego nie powstało dla pozwanej roszczenie nadające się do potrącenia na podstawie art. 498 § 1 i 2 kc.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie jest także zasadny zarzut naruszenia art. 481 § 1 kc przez zasądzenie odsetek od daty wcześniejszej niż data wyrokowania. Odszkodowanie zostało bowiem zasądzone nie według cen z daty wyrokowania, ale według cen z daty odstąpienia od umowy. W tej dacie, to jest 22 grudnia 1997 r. roszczenie stało się wymagalne, co uzasadnia zasądzenie odsetek również od tej daty.

Wyrok powyższy zaskarżyła pozwana spółka kasacją, opartą na obu podstawach kasacyjnych. W ramach pierwszej z nich zarzucała naruszenie art. 560 § 1 kc przez błędną wykładnię, polegającą na uznaniu za wadę istotną nieodwracalnej zmiany, spowodowanej naprawami o charakterze wtórnym w stosunku do procesu wytwórczego; naruszenie art. 494 kc w związku z art. 498 § 1 i 2 kc oraz art. 405 i 53 § 2 kc przez błędną wykładnię zasady, według której od momentu powrotu własności rzeczy do sprzedającego, utrata jej wartości stanowi podstawę do wyliczenia roszczenia z tego tytułu i przedstawienia go do potrącenia z roszczeniem powoda, a także naruszenie art. 481 kc wskutek błędnej wykładni i przyjęcia, że odsetki od zwaloryzowanego roszczenia powstają przed datą zasądzenia zwaloryzowanej kwoty.

W ramach drugiej podstawy zarzucała naruszenie art. 233 § 1 kpc w związku z art. 316 § 1 i 382 kpc przez pominięcie dowodu z uzupełniających zeznań świadka I. oraz braku ustosunkowania się do sprzeczności w opinii biegłego S., polegającej na niesprawdzalnej i niewymiernej hipotezie o rzekomym uszkodzeniu samochodu, powodującym 20% utratę wartości.

W konkluzji skarżąca wnosiła o zmianę wyroku przez oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu, względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego orzekania.

Powód wnosił o oddalenie kasacji i zasądzenie kosztów postępowania kasacyjnego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

W pierwszej kolejności podlegają rozważeniu zarzuty zgłoszone w ramach drugiej podstawy kasacyjnej, bowiem ocena prawidłowości stosowania i wykładni prawa materialnego może nastąpić tylko przy poprawnie ustalonym stanie faktycznym sprawy. Wśród zarzutów tych wskazuje się naruszenie art. 316 § 1 kpc poprzez pominięcie dowodu z powtórnych zeznań świadka I. Na podstawie tego dowodu skarżący zamierzał udowodnić, że udzielony powodowi 2% rabat w cenie samochodu związany był z istnieniem zauważonych przy kupnie wad powłoki lakierniczej. Skarżący przeoczył, że Janusz I. składał w sprawie zeznania nie jako świadek, ale w charakterze strony pozwanej. Już tylko z tego względu przesłuchiwanie go jako świadka było wykluczone. Zeznania złożył przed Sądem pierwszej instancji i wynikało z nich bez żadnych wątpliwości, że rabat udzielony został zupełnie z innych przyczyn, niż istnienie wad w pojeździe. Zwrócić należy uwagę, że prowadzenie postępowania dowodowego następuje przede wszystkim przed sądem pierwszej instancji. Postępowanie drugoinstancyjne jest w modelu apelacyjnym kontynuacją postępowania w sprawie, ale nie oznacza to, że nie istnieją ograniczenia w możliwości powoływania dowodów w tej instancji. Ograniczenia takie wprowadza art. 381 kpc, zgodnie z którym sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Przesłuchanie stron nie jest nowym dowodem i już z tego względu nie było potrzeby powtarzania tego dowodu. W żadnym też wypadku, wbrew powołanym zarzutom, nie jest obowiązkiem sądu ponowne prowadzenie - i to z urzędu - dowodu w wypadku zarzutu, że zeznanie miało inną treść, niż zamieszczona w protokole rozprawy. W takim bowiem wypadku, stosownie do treści art. 160 kpc, strony mogą, w odpowiednim terminie, żądać sprostowania protokołu. Ocena kwestionowanego dowodu, bez jego ponowienia, nie jest też naruszeniem art. 316 kpc. Przepis ten stanowi, że po zamknięciu rozprawy sąd wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy. Uzasadnienie kasacji jest zbyt lakoniczne, by można było doszukać się związku pomiędzy brakiem ponowienia dowodu z zeznań strony pozwanej a przytoczonym przez skarżącego przepisem.

Podobne uwagi trzeba odnieść do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 kpc w związku z art. 316 § 1 kpc poprzez odmowę dopuszczenia w postępowaniu apelacyjnym dowodu z kolejnej opinii biegłego bądź powtórnego przesłuchania biegłego S. na okoliczność wydanej w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji opinii. Skarżący w kasacji powołał się na istotne błędy tej opinii w postaci twierdzeń o utracie wartości pojazdu i wnioskowaniu o jego uszkodzeniu przed sprzedażą powodowi. Niezależnie od braku wykazania potrzeby ponawiania dowodu przed Sądem drugiej instancji, skarżący nie wykazał, by przyjęte przez biegłego założenia były wadliwe, nie podważył zastosowanej metody badań. Nie wykazał też, by ocena tego dowodu, przeprowadzona przez Sąd drugiej instancji, była rażąco wadliwa, sprzeczna z logiką czy zasadami doświadczenia życiowego. Tylko w takiej zaś sytuacji można mówić o naruszeniu art. 233 § 1 kpc. W istocie skarżący usiłował podważać wnioski wynikające z opinii biegłego, a w szczególności wniosek o istnieniu mechanicznego uszkodzenia, naprawianego przed sprzedaniem samochodu powodowi.

Nie zostało wykazane w toku postępowania przez powoda w sposób bezpośredni, że takie uszkodzenie było. Skarżący nie uwzględnia jednak w swych wywodach faktu, że ustalając stan faktyczny sprawy, sąd może - stosownie do art. 231 kpc - posługiwać się także domniemaniami faktycznymi. Jeżeli zatem ustalone zostało bezspornie, że samochód posiadał również inne niż wytwórcze wady, świadczące o dokonaniu naprawy blacharsko-lakierniczej, a żadnego uszkodzenia po nabyciu go przez powoda nie doznał, to te ustalone fakty pozwalały na domniemanie istnienia uszkodzenia mechanicznego wcześniej, zanim powód go kupił.

Wniosek, że pozostałe nieusuwalne wady i fakt dokonywania naprawy obniżają wartość samochodu o 20% wynika z opinii biegłego. Skarżący, poza kwestionowaniem tego wniosku, nie wykazał jego wadliwości ani w postępowaniu przed Sądem Okręgowym, ani też w toku postępowania apelacyjnego. Nie wskazał żadnych dowodów, wykazujących choćby, że ubytek wartości może być niższy (np. w postaci pozasądowych opinii rzeczoznawcy), mogących poddawać w wątpliwość złożoną w sprawie opinię biegłego sądowego. Nie było zatem żadnych podstaw, by dopuszczać dowód z opinii innego biegłego. Zatem ocena tego dowodu i dokonane na jego podstawie ustalenia należy uznać za prawidłowe. Zarzut naruszenia przytoczonych przez skarżącego, wskazanych wyżej przepisów, a także art. 382 kpc, nie może się ostać.

Oceniając zarzuty naruszenia prawa materialnego, trzeba wskazać na kwestie następujące. Zarzucając naruszenie art. 560 § 1 kc, skarżący negował występowanie w stanowiącym przedmiot sporu samochodzie wad istotnych. Zdaniem skarżącego tylko istnienie wad istotnych może stanowić podstawę odstąpienia od umowy. Skarżący podjął próbę konstruowania definicji wady istotnej. Jest to chybione o tyle, że wbrew stanowisku skarżącego, możliwość skorzystania z uprawnień wynikających z rękojmi za wady fizyczne, w szczególności z odstąpienia od umowy, nie jest uzależniona od tego, czy wady są istotne. Okoliczność, czy wady są istotne czy nieistotne, ma znaczenie tylko wówczas, jeżeli rzecz była już wymieniona lub naprawiana, a wady występują nadal. Zgodnie bowiem z art. 560 § 1 kc, kupujący nie może z tego uprawnienia skorzystać, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad, albo niezwłocznie wady usunie (co bezspornie nie nastąpiło). Jeżeli zaś rzecz była już wymieniana lub naprawiana, to ograniczenie to nie ma zastosowania, chyba że wady są nieistotne.

W okolicznościach sprawy, kiedy samochód był naprawiany, a wady dalej występują, powód byłby zatem ograniczony w możliwości odstąpienia od umowy tylko wtedy, gdyby istniejące wady mogły być uznane za nieistotne. Wady fabryczne są bez wątpienia nieistotne, skoro koszt ich usunięcia wynosi 292 zł.

Nie te jednak wady są decydujące dla oceny zasadności zgłoszonego w sprawie żądania. Z dokonanych bowiem i skutecznie niepodważonych ustaleń wynika, że zasadnicze znaczenie ma fakt uszkodzenia pojazdu jeszcze przed jego sprzedażą i brak skutecznego usunięcia skutków tego uszkodzenia. Sam fakt naprawy samochodu, który sprzedano jako nowy o najwyższej jakości, spowodował znaczną, bo 20% utratę jego wartości. Wszystkich skutków tego uszkodzenia usunąć się nie da i nadal są one widoczne.

Jeżeli zatem nadal występują wady, pozostałe po nieskutecznej naprawie mechanicznego uszkodzenia, a sam fakt tej nieskutecznej naprawy spowodował zmniejszenia wartości samochodu o 20%, to nie da się obronić zarzut, że są to wady nieistotne i że ma tu zastosowanie ograniczenie odstąpienia od umowy, o jakim mowa w zd. trzecim § 1 art. 560 kc in fine.

W kasacji postawiono także zarzut naruszenia art. 494 kc w związku z art. 498 § 1 i 2 kc oraz art. 405 kc i 53 § 2 kc. Skarżący upatrywał naruszenie tych przepisów w tym, że Sąd Apelacyjny nie uwzględnił zarzutu potrącenia kwoty, jaką mógł on uzyskać z tytułu wynajmu samochodu po odstąpieniu przez powoda od umowy, a został tej możliwości pozbawiony na skutek dalszego użytkowania pojazdu przez nabywcę. Skarżący nie uzasadnił w istocie tego zarzutu. Godzi się w takiej sytuacji wspomnieć jedynie, że istotnie odstąpienie od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej na podstawie art. 491 § 1 oraz art. 560 § 2 kc powoduje przejście własności tej rzeczy z powrotem na nabywcę. Dotychczasowe rozbieżności w orzecznictwie Sądu Najwyższego w tej kwestii usunęła uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 27 lutego 2003 r. III CZP 80/2002 (OSNC 2003/11 poz. 141). Przejście własności powoduje ten skutek, że nabywca powinien wydać rzecz zbywcy, z tym, że zgodnie z art. 496 kc przysługuje mu prawo zatrzymania do czasu spełnienia świadczenia wzajemnego. Skarżący świadczenia wzajemnego (zwrot ceny) nie spełnił, a nawet zażądał odebrania przez nabywcę pozostawionego u niego po odstąpieniu od umowy samochodu, zapowiadając dochodzenie kosztów przechowywania pojazdu. W sytuacji zatem skutecznego prawa zatrzymania w ogóle nie ma mowy o przedstawianiu do potrącenia kwoty, jaką mógłby sprzedawca uzyskać z wynajmowania takiego samochodu.

Podobnie skarżący nie uzasadnił w kasacji naruszenia art. 481 kc przez zasądzenie odsetek ustawowych od kwoty 77.500 zł od daty odstąpienia od umowy, a nie od daty wyrokowania. Brak uzasadnienia zarzutu zwalnia Sąd Najwyższy od szczegółowej jego oceny. Należy tylko wskazać, że regułą jest zasądzanie odszkodowania z tytułu niewykonania umowy sprzedaży samochodu według ceny takiego samochodu z daty wyrokowania. W takim wypadku odsetki również powinny być zasądzone od tej daty (por. uchwałę SN z dnia 6 września 1994 r. III CZP 105/94 OSNC 1995/2 poz. 26). W okolicznościach sprawy jednak odszkodowanie w postaci różnicy między ceną z daty ustalenia odszkodowania a ceną zapłaconą przez nabywcę, należne nabywcy na podstawie art. 494 kc, zostało ustalone nie według stanu na dzień wyrokowania, ale według stanu z daty odstąpienia od umowy. Wówczas już bowiem cena takiego samochodu wynosiła 75.700 zł i takiej kwoty powód już w pozwie dochodził. Skarżący nie zarzucał, by odszkodowanie według cen z daty wyrokowania przewyższało kwotę żądaną w pozwie. Przewidziana w art. 363 § 2 kc zasada nie wyłącza ustalenia w takim wypadku odszkodowania według cen z daty, w której powinno ono być spełnione i zasądzenia go z odsetkami od tej daty (por. wyrok SN z dnia 10 lutego 2000 r. II CKN 725/98 OSNC 2000/9 poz. 158).

Wobec powyższego orzeczono jak w sentencji na podstawie art. 393[12] kpc, a w zakresie kosztów postępowania kasacyjnego na podstawie art. 98 kpc.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 27 lutego 2003 r.

III CZP 80/2002

Odstąpienie od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej na podstawie art. 491 § 1 oraz art. 560 § 2 kc powoduje przejście własności tej rzeczy z powrotem na zbywcę.

Uzasadnienie

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, działając na podstawie art. 16 ust. 2 ustawy z 20 września 1984 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. 1994 r. Nr 13 poz. 48 ze zm.), którego odpowiednikiem jest art. 60 § 1 obecnie obowiązującej ustawy z 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. 2002 r. Nr 240 poz. 2052), wystąpił z wnioskiem o rozpoznanie przez skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego przedstawionego w uchwale zagadnienia prawnego, powołując się na występujące w tym przedmiocie rozbieżności w orzecznictwie tego Sądu. Wskazał, że jednolita regulacja ustawowa dotycząca odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości i rzeczy ruchomych oraz ugruntowane stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z którym odstąpienie od umowy sprzedaży nieruchomości nie przenosi jej własności z powrotem na zbywcę, mogłyby uzasadniać przyjęcie takiego samego skutku odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomych. Jednakże występujące różnice w zasadach obrotu nieruchomościami i rzeczami ruchomymi oraz celowość uproszczenia obrotu ruchomościami i ułatwienia realizacji ustawowego prawa odstąpienia od umowy sprzedaży takich rzeczy może przemawiać za przyjęciem rzeczowego skutku odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomych, tym bardziej że w ocenie Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego argumenty natury prawnej, stanowiące podstawę przyjęcia obligacyjnego tylko skutku odstąpienia od umowy sprzedaży ruchomości, nie są dostatecznie przekonywające i nie podważają argumentów przemawiających za rzeczowym skutkiem tej czynności.

Prokurator Prokuratury Krajowej wnosił o udzielenie na przedstawione pytanie prawne odpowiedzi, że odstąpienie od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej na podstawie art. 491 § 1 lub art. 560 § 2 kc nie powoduje przejścia własności tej rzeczy z powrotem na zbywcę, lecz stwarza dla stron obowiązek wzajemnego zwrotu otrzymanych świadczeń (art. 494 kc), a dla wywołania skutków rzeczowych odstąpienia od umowy sprzedaży konieczne jest ponowne przeniesienie przez kupującego własności rzeczy na zbywcę.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Istota przedstawionego zagadnienia prawnego sprowadza się do pytania, czy wykonanie ustawowego prawa odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej rodzi skutek rozporządzający, powodując przejście własności rzeczy z powrotem na zbywcę, czy jedynie skutek obligacyjny, polegający na przyznaniu sprzedawcy tylko roszczenia o powrotne przeniesienie własności rzeczy.

Regulacja prawna odnosząca się do tego zagadnienia, zawarta bezpośrednio w przepisach art. 491 § 1 oraz 560 § 2 kc, odwołujących się do przepisu art. 494 kc, nie rozróżnia skutków odstąpienia od umowy sprzedaży w zależności od tego, czy przedmiotem umowy były nieruchomości, czy rzeczy ruchome. Podobnie brak takiego rozróżnienia w art. 535 kc w związku z art. 155 i art. 156 kc dotyczących zawarcia umowy sprzedaży i jej skutków. Ustawodawca zatem jednolicie uregulował zarówno zawarcie umowy sprzedaży i jej skutki, jak i odstąpienie od umowy sprzedaży i jego skutki, niezależnie od tego, czy przedmiotem tych czynności są nieruchomości, czy rzeczy ruchome.

Jak trafnie wskazał Pierwszy Prezes, za ugruntowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego należy uznać stanowisko, zgodnie z którym odstąpienie od umowy sprzedaży nieruchomości, a także inne podobne czynności prawne, takie jak odstąpienie od umowy przeniesienia prawa użytkowania wieczystego oraz rozwiązanie umowy sprzedaży nieruchomości, wywierają jedynie skutek obligacyjny, nie powodując automatycznie przejścia własności nieruchomości z powrotem na zbywcę i wymagają złożenia przez strony stosownego oświadczenia woli o powrotnym przeniesieniu własności. Stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z 17 listopada 1993 r. III CZP 156/93 (OSNC 1994/6 poz. 128), dotyczącej odstąpienia od umowy przeniesienia prawa użytkowania wieczystego gruntu i sprzedaży znajdujących się na nim budynków, w uzasadnieniu uchwały siedmiu sędziów z 30 listopada 1994 r. III CZP 130/94 (OSNC 1995/3 poz. 42) dotyczącej odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości oraz w uchwale z 27 kwietnia 1994 r. III CZP 60/94 (Rejent 1994/7-8 str. 147) dotyczącej rozwiązania umowy sprzedaży nieruchomości. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (w tym między innymi uchwałach siedmiu sędziów z 7 stycznia 1967 r. III CZP 32/66 OSNCP 1968/12 poz. 199 i pełnego składu Izby Cywilnej z 28 września 1979 r. III CZP 15/79 OSNC 1980/4 poz. 63), odnoszących się do skutków odwołania darowizny nieruchomości, których regulacja zawarta w art. 898 § 2 kc różni się między innymi tym od unormowania dotyczącego odstąpienia od umowy sprzedaży, że odwołuje się do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, które nie mają zastosowania do skutków ustawowego odstąpienia od umowy.

Wskazane wyżej jednolite unormowanie skutków zawarcia oraz odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości i rzeczy ruchomych, a także ugruntowane stanowisko Sądu Najwyższego o obligacyjnych jedynie skutkach odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości, nie przesądzają jednak trafności takiego samego stanowiska w odniesieniu do skutków odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomych. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z 30 listopada 1994 r. wyraźnie zastrzegł, że zajęte w niej stanowisko dotyczy wyłącznie skutków odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości i nie obejmuje obrotu innymi rzeczami. Ponadto w uchwale tej, podobnie jak w pozostałych wskazanych orzeczeniach dotyczących odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości, skutek obligacyjny tej czynności wywiódł przede wszystkim ze szczególnych ograniczeń odnoszących się tylko do obrotu nieruchomościami oraz wymogu zapewnienia pewności takiego obrotu, a więc ze względów natury celowościowej dotyczących jedynie nieruchomości, nie zaś z wykładni gramatycznej i systemowej przepisów dotyczących tych czynności.

Stanowisko Sądu Najwyższego w przedmiocie oceny skutków skorzystania przez strony z ustawowego prawa odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomych nie jest jednolite. Stwierdzić trzeba, że także stanowisko doktryny, zarówno co do oceny skutków odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości, jak i rzeczy ruchomych, jest rozbieżne i wyraźnie dzieli się na dwa kierunki: jeden przyjmujący jedynie obligacyjne skutki tej czynności i drugi, przyjmujący skutki rzeczowe.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego podział ten znalazł odzwierciedlenie w trzech orzeczeniach. W wyroku z 26 listopada 1997 r. II CKN 458/97 (OSNC 1998/5 poz. 84), dotyczącym skutków odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej przez kupującego z powodu wady tej rzeczy (art. 560 § 1 kc), Sąd Najwyższy stwierdził, że czynność ta powoduje przejście własności rzeczy z powrotem na zbywcę, a więc wywołuje skutek rzeczowy. Takie samo stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 22 stycznia 2002 r. V CKN 660/2000 (OSP 2003/1 poz. 2) w odniesieniu do skutków odstąpienia sprzedawcy od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej z przyczyn określonych w art. 491 § 1 kc. W uzasadnieniu obu tych orzeczeń Sąd Najwyższy opowiedział się za taką wykładnią przepisów dotyczących ustawowego odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomych, która prowadziłaby do uproszczenia i ułatwienia stronom możliwości skorzystania z tego prawa. Wskazał, że wykładnia tych przepisów, przy zastosowaniu także w drodze analogii przepisu art. 395 § 2 kc dotyczącego skutków umownego prawa odstąpienia od umowy, uzasadnia przyjęcie skutku rzeczowego odstąpienia od umowy sprzedaży, a argumenty, które legły u podstaw ugruntowanego stanowiska Sądu Najwyższego o obligacyjnych skutkach odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości, nie mają zastosowania do odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomych.

Powyższe stanowisko wpisuje się w nurt orzecznictwa przyjmującego skutek rzeczowy także innych, podobnych czynności prawnych, w tym rozwiązania umowy dożywocia (wyrok Sądu Najwyższego z 28 maja 1973 r. III CRN 118/73 OSNCP 1974/5 poz. 93 oraz uchwała z 4 lipca 1997 r. III CZP 31/97 OSNC 1998/1 poz. 2), rozwiązania umowy przekazania gospodarstwa rolnego (uchwała z 5 maja 1993 r. III CZP 9/93 OSNCP 1993/12 poz. 215), odwołania darowizny (uchwała z 17 października 1963 r. III CO 51/63 OSNC 1964/9 poz. 170).

Natomiast w wyroku z 26 marca 2002 r. II CKN 806/99 (Monitor Prawniczy 2003/2 str. 88), dotyczącym odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej przez kupującego z powodu wady tej rzeczy, Sąd Najwyższy, powołując się między innymi na uniwersalny charakter regulacji dotyczącej odstąpienia od umowy sprzedaży zawartej w art. 494 kc oraz utrwalone orzecznictwo co do obligacyjnego jedynie skutku odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości, przyjął także tylko taki skutek odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej. Stwierdził, że art. 494 kc w sposób wyczerpujący reguluje wszystkie skutki odstąpienia od umowy sprzedaży, co sprawia, że jest przepisem szczególnym w stosunku do art. 156 kc, który nie ma zastosowania, podobnie jak nie może mieć zastosowania, nawet w drodze analogii, przepis art. 395 § 2 kc, odnoszący się tylko do umownego odstąpienia od umowy. Uznał, że treść art. 494 kc wskazuje na obligacyjny jedynie skutek odstąpienia od umowy sprzedaży, zobowiązując kupującego do zwrotu świadczenia, jakie otrzymał, to jest do zwrotu zarówno posiadania rzeczy, jak i prawa własności do niej. Oznacza to, że po odstąpieniu od umowy sprzedaży własność rzeczy nie powraca automatycznie do sprzedawcy i strony muszą zawrzeć odpowiednią umowę przenoszącą własność z powrotem na zbywcę.

Rozważając oba przedstawione wyżej stanowiska, należy na wstępie podzielić stanowisko zawarte w uzasadnieniach dwóch pierwszych omówionych wyżej wyroków, że art. 494 kc, do którego wprost lub w sposób dorozumiany odsyłają art. 560 § 2 i 491 § 1 kc, nie reguluje skutków odstąpienia od umowy sprzedaży w zakresie własności rzeczy, podobnie jak skutków takich nie regulują wskazane przepisy o odstąpieniu od umowy sprzedaży rzeczy z powodu wady oraz z powodu zwłoki jednej ze stron w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej. Przepis art. 494 kc stanowi jedynie, że strona odstępująca od umowy wzajemnej obowiązana jest zwrócić drugiej stronie wszystko, co otrzymała od niej na mocy umowy; może żądać nie tylko zwrotu tego, co świadczyła, lecz również naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Treść art. 494 kc oraz usytuowanie w księdze trzeciej kodeksu cywilnego dotyczącej zobowiązań, w tytule normującym wykonanie zobowiązań i skutki ich niewykonania, wskazuje, że reguluje on jedynie obowiązki stron odstępujących od umowy wzajemnej, nie przesądzając o skutkach takiego odstąpienia w sferze własności rzeczy będącej przedmiotem umowy, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powołanego wyroku z 26 listopada 1997 r. Takich skutków odstąpienia od umowy należy poszukiwać w księdze drugiej kodeksu cywilnego, odnoszącej się do własności, a w szczególności w przepisach art. 155 i 156 kc, dotyczących przeniesienia własności rzeczy, które mają zastosowanie do uregulowanej w art. 535 kc umowy sprzedaży.

Przepis art. 155 § 1 kc stanowiąc, iż umowa sprzedaży, zamiany, darowizny lub inna umowa zobowiązująca do przeniesienia własności rzeczy oznaczonej co do tożsamości przenosi własność na nabywcę, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej albo że strony inaczej postanowiły, przesądził co do zasady o podwójnym skutku zobowiązująco-rozporządzającym umowy przenoszącej własność rzeczy oznaczonej co do tożsamości. W przeciwieństwie do regulacji zawartej uprzednio w art. 43 Prawa(1) rzeczowego (Dekret z dnia 11 października 1946 r.- Dz. U. 1946 r. Nr 57 poz. 319 ze zm.), która nie była jednoznaczna i mogła dawać podstawy do przyjęcia, że umowa przeniesienia własności ma charakter wyłącznie umowy rzeczowej, której celem jest wykonanie uprzednio zawartej umowy zobowiązującej do przeniesienia własności rzeczy, a więc, że chodzi o dwie odrębne czynności prawne, unormowanie zawarte w art. 155 kc świadczy, według przeważających poglądów doktryny, o przyjęciu przez ustawodawcę konstrukcji jednej umowy przenoszącej własność rzeczy, stanowiącej jedną czynność prawną o podwójnym skutku zobowiązująco-rozporządzającym. Nie ulega też wątpliwości, że w świetle art. 156 kc, przeniesienie własności każdej rzeczy jest czynnością prawną kauzalną, co nie było oczywiste w odniesieniu do przeniesienia własności rzeczy ruchomych pod rządami regulacji zawartej w art. 44 Prawa rzeczowego.

Powyższe, bardzo istotne zmiany ustawodawcze, nie mogą pozostać bez wpływu na wykładnię zarówno omawianych przepisów dotyczących skutków umowy przenoszącej własność rzeczy, jak i w konsekwencji skutków odstąpienia od takiej umowy. Skoro bowiem zgodnie z art. 156 kc umowa przeniesienia własności ma charakter kauzalny, a zgodnie z art. 155 § 1 kc jest to jedna umowa o podwójnym skutku zobowiązująco-rozporządzającym, to odstąpienie od umowy sprzedaży, niweczące przyczynę jej zawarcia, prowadzi do upadku obu skutków umowy przenoszącej własność, zarówno skutku zobowiązującego, jak rzeczowego. Sąd Najwyższy wskazał już na to w powołanych uchwałach z 27 kwietnia 1994 r. III CZP 60/94 oraz z 30 listopada 1994 r. III CZP 130/94, a także, w odniesieniu do skutków odwołania darowizny, w uchwale z 17 października 1963 r. III CO 51/63. Odstąpienie od umowy sprzedaży rzeczy oznaczonej co do tożsamości powoduje zatem ex tunc powrót własności rzeczy do zbywcy. Powrót ten następuje z mocy ustawy (art. 155 § 1 i 156 kc), a nie na podstawie jednostronnego oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy, które powoduje jedynie upadek przyczyny sprzedaży, co z mocy prawa niweczy jej skutek rozporządzający. Skutek rzeczowy odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomych wynika zatem z regulacji zawartej w omawianych przepisach, art. 494 kc normuje zaś jedynie wzajemne zobowiązania i rozliczenia stron wynikające z odstąpienia od umowy i nie może być uznany za przepis szczególny w stosunku do art. 156 kc.

Za przyjęciem rzeczowego skutku odstąpienia od umowy sprzedaży przemawia także to, że ustawodawca w art. 496 kc, regulując dalsze zobowiązania i uprawnienia stron w razie odstąpienia od umowy, przyznał każdej z nich prawo zatrzymania świadczenia, które obowiązana jest zwrócić stronie przeciwnej. Zgodnie zaś z art. 461 § 1 kc, prawo zatrzymania może dotyczyć tylko rzeczy cudzej. Skoro zatem ustawodawca przyznał w art. 496 kc to prawo między innymi kupującemu, który po odstąpieniu od umowy może zatrzymać rzecz będącą przedmiotem sprzedaży, oznacza to, że kupujący przestał być właścicielem tej rzeczy. Potwierdza to rzeczowy skutek odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej, której własność przechodzi z powrotem na zbywcę z chwilą dojścia do wiadomości kontrahenta oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy (art. 61 kc), kupującemu przysługuje zaś prawo jej zatrzymania jako rzeczy cudzej.

Podobne skutki wywołuje wykonanie umownego prawa odstąpienia od umowy uregulowanego w art. 395 § 2 kc. W przepisie tym ustawodawca wyraźnie stwierdził, że w razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za niezawartą, a to co strony już świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Powszechnie przyjmuje się w literaturze przedmiotu, że umowne prawo odstąpienia działa ex tunc i w wyniku jego wykonania umowę traktuje się jakby nigdy nie była zawarta. Jednostronne oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy powoduje więc, że sytuacja prawna wraca do stanu sprzed zawarcia umowy, tak jakby jej w ogóle nie było, co przy odstąpieniu od umowy sprzedaży oznacza automatyczny powrót własności rzeczy do zbywcy. Nie ma racjonalnych powodów, by inne skutki wywoływało skorzystanie przez strony z ustawowego prawa odstąpienia od umowy sprzedaży, tym bardziej że nie uzasadnia ich także przedstawiona wyżej wykładnia przepisów regulujących ustawowe prawo odstąpienia od umowy wzajemnej, wynikająca z określonego w art. 155 i 156 kc charakteru umowy przenoszącej własność.

Nawiązanie do tych przepisów wymaga rozważenia, czy dla skutków odstąpienia od umowy sprzedaży ma znaczenie dokonane w art. 155 kc rozróżnienie przejścia własności rzeczy oznaczonych co do tożsamości i co do gatunku i przyjęcie, że sama umowa zobowiązująca do przeniesienia własności przenosi własność jedynie rzeczy oznaczonych co do tożsamości, natomiast jeśli przedmiotem takiej umowy są rzeczy oznaczone tylko co do gatunku albo rzeczy przyszłe, do przeniesienia własności potrzebne jest przeniesienie posiadania rzeczy. Rozważenia zatem wymaga, czy jeżeli przedmiotem umowy sprzedaży była rzecz oznaczona tylko co do gatunku, to w razie odstąpienia od umowy, dla powrotnego przejścia własności rzeczy na zbywcę konieczne jest także przeniesienie jej posiadania w sposób przewidziany w przepisach art. 348-351(2) kc. Wprawdzie jest oczywiste, że z chwilą zawarcia umowy sprzedaży strony dokonały wyboru i indywidualizacji rzeczy oznaczonej tylko co do gatunku tak, że stała się ona rzeczą oznaczoną co do tożsamości, niemniej można stać na stanowisku, iż oznacza to tylko konkretyzację świadczenia, nie zmienia zaś charakteru rzeczy, która z punktu widzenia obiektywnej klasyfikacji ustawowej pozostaje nadal rzeczą oznaczoną tylko co do gatunku i mają do niej zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego dotyczące takich właśnie rzeczy. Wykładnia taka nie jest jednak uzasadniona. Nie można bowiem pomijać, że przewidziany w art. 155 § 2 kc wymóg przeniesienia posiadania rzeczy oznaczonej co do gatunku dotyczy umownego przeniesienia własności rzeczy i uzasadniony jest koniecznością wyboru i indywidualizacji rzeczy będącej przedmiotem umowy, spośród wielu innych rzeczy seryjnych, powtarzalnych i zastępowalnych. Odstąpienie od umowy sprzedaży jest natomiast jednostronną czynnością prawną, niweczącą przyczynę przeniesienia własności i powodującą z mocy ustawy przeniesienie własności określonej rzeczy z powrotem na zbywcę. Dotyczy już zindywidualizowanej, konkretnej rzeczy oznaczonej co do tożsamości, będącej przedmiotem umowy sprzedaży. Własność tej określonej rzeczy powraca do sprzedawcy i ją właśnie, a nie inną wybraną z gatunku, ma obowiązek zwrócić kupujący. Nie ma więc podstaw, by do powrotnego przejścia własności stosować wymóg przeniesienia posiadania rzeczy wprowadzony przez ustawodawcę przy umownym przeniesieniu własności rzeczy oznaczonej co do gatunku dla osiągnięcia celu, jaki przy odstąpieniu od umowy w ogóle nie występuje, bowiem rzecz już uprzednio została zindywidualizowana. Choć w dotychczasowym orzecznictwie Sąd Najwyższy nie zajmował się wprost tym zagadnieniem, to jednak w uzasadnieniu wyroku z 12 lutego 1997 r. II CKN 94/96 (OSNC 1997/6-7 poz. 85) zajął zbliżone stanowisko uznając za błędny pogląd, że skuteczność odstąpienia od umowy uwarunkowana jest zwrotem rzeczy, i wskazując, że zwrot rzeczy jest skutkiem odstąpienia, a nie warunkiem jego bytu.

Przejście własności rzeczy ruchomej z powrotem na zbywcę następuje zatem z chwilą dojścia do wiadomości kontrahenta oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy sprzedaży, niezależnie od tego, kiedy nastąpiło powrotne przeniesienie posiadania rzeczy.

Dla określenia sposobu i momentu powrotnego przejścia własności rzeczy ruchomej przy odstąpieniu od umowy sprzedaży oraz związanych z tym skutków nie ma też znaczenia unormowanie zawarte w art. 548 kc. Przepis ten nie reguluje ani sposobu przejścia własności przy umowie sprzedaży, ani skutków przeniesienia własności rzeczy, a jedynie, w swoisty sposób, skutki wydania rzeczy w wykonaniu umowy sprzedaży. Nie ma więc podstaw do przenoszenia tej swoistej regulacji do instytucji odstąpienia od umowy sprzedaży, którego skutki obligacyjne uregulowane zostały w szczególny i odmienny sposób w art. 494 i 496 kc. Stwierdzić trzeba, że po odstąpieniu od umowy sprzedaży i powrotnym przejściu własności rzeczy na zbywcę wzajemne rozliczenia stron będą odbywały się według tych przepisów, a w kwestiach w nich nieuregulowanych, według zasad art. 224-230(3) kc.

Z chwilą skutecznego odstąpienia od umowy sprzedaży przez którąkolwiek ze stron, sprzedawca staje się z powrotem właścicielem rzeczy, kupujący zaś korzystający z prawa zatrzymania, jest jej posiadaczem zależnym. Od tej chwili sprzedawcę jako właściciela obciążać będą daniny publiczne związane z własnością rzeczy, a także ciężary i korzyści cywilnoprawne oraz ryzyko przypadkowej utraty rzeczy, które zgodnie z zasadą casum senti dominus ciąży na właścicielu. Będzie mu przysługiwało roszczenie o wydanie rzeczy za jednoczesnym zaoferowaniem zwrotu ceny, natomiast kupujący, jeśli posiada rzecz w ramach prawa zatrzymania, nie może z niej korzystać i obowiązany jest do zapłaty sprzedawcy (właścicielowi) wynagrodzenia za używanie rzeczy. Na kupującym spoczywa też odpowiedzialność za zawinioną przezeń utratę, uszkodzenie i zużycie rzeczy. Sąd Najwyższy stwierdził to w uzasadnieniu wyroku z 3 lipca 1980 r. II CR 190/80 (OSNCP 1981/1 poz. 18) oraz w tezie ósmej uzasadnienia uchwały pełnego składu Izby Cywilnej i Administracyjnej z 30 grudnia 1988 r. III CZP 48/88 (OSNCP 1989/3 poz. 36). Wskazał, że następstwem odstąpienia od umowy na podstawie art. 560 § 2 kc w związku z art. 494 kc jest rozwiązanie umowy sprzedaży ex tunc oraz obowiązek zwrotu świadczeń w naturze, co oznacza, że kupujący obowiązany jest zwrócić sprzedaną mu rzecz z wadami, a sprzedawca cenę. Wzajemny zwrot świadczeń obejmuje rzecz w takim stanie, w jakim znajdowała się ona w chwili złożenia oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy, przy założeniu normalnej eksploatacji. Kupujący, zwracając rzecz, nie jest zobowiązany do wynagrodzenia sprzedawcy za normalne jej zużycie, które nastąpiło, przy prawidłowym używaniu, do chwili odstąpienia od umowy. Obowiązek taki natomiast istnieje, gdy zmniejszenie wartości rzeczy było następstwem takich okoliczności, za które kupujący ponosi odpowiedzialność, jak i następstwem korzystania z rzeczy po złożeniu oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy.

Trzeba stwierdzić, że choć to stanowisko Sądu Najwyższego może wskazywać na założony przezeń skutek rzeczowy odstąpienia od umowy, to jednak także w razie przyjęcia skutku jedynie obligacyjnego należałoby uznać, że kupujący, choć po odstąpieniu od umowy pozostaje właścicielem rzeczy, nie może jej używać, jeśli korzysta z prawa zatrzymania. Korzystającemu z prawa zatrzymania nie służy bowiem prawo używania rzeczy. W tym zakresie zatem sytuacja prawna odstępującego od umowy nabywcy jest podobna, niezależnie od tego, czy przyjmuje się skutek rzeczowy, czy obligacyjny odstąpienia, tym bardziej że także przy przyjęciu skutku jedynie obligacyjnego, na odstępującym od umowy nabywcy ciąży obowiązek zwrotu sprzedawcy rzeczy w stanie nie zmienionym od czasu odstąpienia od umowy i obowiązek zapłaty odszkodowania, jeśli stan rzeczy uległ pogorszeniu z jego winy po odstąpieniu od umowy. Przyjęcie skutku jedynie obligacyjnego pogarszałoby sytuację prawną odstępującego od umowy nabywcy w tym, że na nim jako na właścicielu rzeczy spoczywałby (aż do chwili przeniesienia własności rzeczy na sprzedawcę, co może być odległe w czasie) zarówno ciężar przypadkowej utraty, uszkodzenia i zużycia rzeczy, jak i obowiązek ponoszenia ciężarów publicznych i cywilnoprawnych związanych z własnością rzeczy. Nie równoważyłaby tego możliwość czerpania korzyści z własności rzeczy, jeśli zważyć, że - jak wskazano wyżej - z reguły byłaby ona jedynie hipotetyczna.

Podkreślić też należy, co szeroko rozwinął Sąd Najwyższy w uzasadnieniach obu powoływanych wyroków - z 26 listopada 1997 r. i z 22 stycznia 2002 r., że przyjęcie jedynie obligacyjnego skutku odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy ruchomych prowadziłoby do utrudnienia w istotny sposób wykonania tego prawa stronie odstępującej od umowy. Powodowałoby bowiem w konsekwencji konieczność zawarcia umowy przenoszącej z powrotem własność rzeczy na zbywcę po odstąpieniu od umowy, a w razie braku zgody drugiej strony, konieczność wytoczenia powództwa o złożenie stosownego oświadczenia woli w trybie art. 64 kc. Mogłoby to na długi czas odsunąć powrotne przeniesienie własności rzeczy i uwolnienie się odstępującego od niekorzystnej dla niego umowy, co znacznie utrudniałoby wykonanie ustawowego prawa odstąpienia i osiągnięcie jego przewidzianego przez ustawę celu. Nie byłoby to uzasadnione ani w obrocie konsumenckim, ani w obrocie profesjonalnym, zarówno ze względu na masowy charakter sprzedaży rzeczy ruchomych, jak i cel ustawowego odstąpienia od takich umów. Te okoliczności wymagają przyjęcia rozwiązań względnie prostych i dostępnych dla przeciętnych uczestników tego obrotu, ułatwiających odstępującemu od umowy szybkie uwolnienie się od jej skutków, tym bardziej, że podstawą skutecznego odstąpienia od umowy są okoliczności świadczące o niesolidności kontrahenta. Należy przy tym podkreślić, że przepisy ustawy z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. 2002 r. Nr 141 poz. 1176) nie zawierają uregulowań, które mogłyby stanowić decydujący argument na rzecz jednej z omawianych tu możliwości wykładni przepisów o odstąpieniu od umowy sprzedaży rzeczy ruchomych, jak również nie uzasadniają różnicowania skutków odstąpienia od umowy w zależności od tego, czy chodzi o obrót profesjonalny, czy konsumencki. Nie ma więc podstaw do przeprowadzania tego rodzaju rozróżnienia.

Istnieją natomiast podstawy do różnicowania skutków odstąpienia od umowy sprzedaży nieruchomości i rzeczy ruchomych. Obrót rzeczami ruchomymi nie podlega takim ograniczeniom ani szczególnym wymaganiom, jak obrót nieruchomościami, zaś wystarczającą gwarancją jego pewności są między innymi przepisy art. 169 kc, brak zatem takich okoliczności, które w odniesieniu do nieruchomości uzasadniały przyjęcie jedynie obligacyjnego skutku odstąpienia od umowy sprzedaży. Jednocześnie wskazane wyżej odrębności obrotu nieruchomościami i rzeczami ruchomymi sprawiają, że postulat zachowania jednolitej wykładni przepisów zawierających taką samą regulację prawną musi ustąpić przed koniecznością uwzględnienia powyższych istotnych różnic.

Z tych względów Sąd Najwyższy, działając na podstawie art. 1 pkt 1 lit. b w związku z art. 60 § 1 i art. 61 § 1 ustawy z 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. 2002 r. Nr 240 poz. 2052), podjął uchwałę jak na wstępie.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 lutego 2003 r.

II CKN 1248/2000

Jeżeli kupujący w związku z wadą fizyczną rzeczy dokonał na podstawie art. 579 kc wyboru reżimu odpowiedzialności sprzedawcy z gwarancji i zażądał naprawy rzeczy, to wybór ten jest wiążący w tym znaczeniu, że dopiero niezrealizowanie tego zadania przez sprzedawcę (gwaranta) w odpowiednim terminie otwiera uprawnionemu drogę do skorzystania z rękojmi albo do dochodzenia danych uprawnień z gwarancji. Skuteczne usunięcie wady w stosownym terminie sprawia, że przywrócona zostaje konieczna ekwiwalentność świadczeń i inne roszczenia zarówno z gwarancji, jak i z rękojmi stają się w odniesieniu do tej wady bezprzedmiotowe.

Uzasadnienie

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 września 1999 r. Sąd Okręgowy w Ł. oddalił apelację pozwanego Tadeusza L. właściciela "T." w B. od wyroku Sądu Rejonowego w Ł. z dnia 21 kwietnia 1999 r. uwzględniającego powództwo "E." spółki z o.o. w Ł. o wymianę na nową, wolną od wad wadliwej koparki "A. D." szczegółowo oznaczonej w wyroku i o zasądzenie odszkodowania w kwocie 8.870,70 zł.

Sąd Okręgowy, w oparciu o ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji przyjął, iż pozwany sprzedał poprzednikowi prawnemu powoda ciągnik "A. M. P." oraz koparkę "A. D." udzielając na oba urządzenia osobnych gwarancji. Nabywca przeniósł na powoda, na mocy umowy leasingu, między innymi uprawnienia z rękojmi i gwarancji na oba urządzenia, za wyjątkiem uprawnienia do odstąpienia od umowy.

Na początku marca 1998 r. uszkodzeniu uległ jeden z silników ciągnika a jego elementy przedostały się do obwodu hydraulicznego i spowodowały uszkodzenie pompy zasilającej obwód. Naprawa maszyny została wykonana przez pozwanego w ramach gwarancji. W marcu 1998r. powód zgłosił również zużycie rolki łańcucha koparki i pozwany wymienił łożysko rolki łańcucha, z tym, że uczynił to odpłatnie, nie w ramach gwarancji.

W dniu 30 marca 1998 r. powód zgłosił pozwanemu na piśmie wadę koparki "A. D.", polegającą na małej wydajności i zażądał naprawy koparki. Pozwany w dniu 1 kwietnia zabrał koparkę do naprawy. W dniu 7 kwietnia 1998 r. strona powodowa powiadomiła stronę pozwaną na piśmie, że korzystając z uprawnień z rękojmi, żąda wymiany koparki na nową, wolną od wad i naprawienia szkody wyrządzonej nienależytym wykonaniem umowy przez pozwanego. Strona pozwana w dniu 9 kwietnia 1998 r. powiadomiła powoda, że zgłoszona wada koparki wynikała z jej niewłaściwej eksploatacji, mimo to strona pozwana dokonała nieodpłatnej naprawy koparki przez wymianę na nowy uszkodzonego silnika "P." i koparka po naprawie jest do odbioru. Uszkodzony silnik został wysłany do zagranicznego producenta. W dniu 10 kwietnia 1998 r. strona pozwana zawiadomiła powoda, że nie uznaje jego roszczeń z tytułu rękojmi i wezwała go do odbioru naprawionej koparki. Powód nie odebrał urządzenia i w dniu 7 maja 1998 r wystąpił z przedmiotowym pozwem.

W oparciu o opinię biegłego Sądy obu instancji ustaliły, iż uszkodzenie koparki zgłoszone w dniu 30 marca 1998 r. mogło być spowodowane zanieczyszczeniem cieczy roboczej i utratą jej właściwości smarnych. Nie można obecnie ustalić jednoznacznie przyczyny uszkodzenia, jednak nie miało ono charakteru eksploatacyjnego, bowiem nic nie wskazuje na to, że koparka była niewłaściwie użytkowana lub, że użytkownik zanieczyścił olej. Założona przez powoda w koparce dodatkowa rolka nie pogorszyła warunków pracy koparki ani nie miała wpływu na uszkodzenie silnika. Wada koparki miała charakter wytwórczy a zanieczyszczenie cieczy mogło powstać w czasie uszkodzenia silnika ciągnika, gdy jego elementy przedostały się do układu hydraulicznego koparki albo wskutek nieszczelności zbiornika oleju i braku jego odpowiedniej filtracji. Brak w koparce urządzenia umożliwiającego kontrolę temperatury oleju, nie pozwalał obsługującemu na stwierdzenie, czy nie doszło do przegrzania oleju. Przy przegrzaniu silnik nie powinien dać się uruchomić.

Sądy obu instancji oddaliły wniosek dowodowy strony pozwanej zgłoszony przed Sądem pierwszej instancji i w skardze apelacyjnej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłych z Instytutu Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa w W. celem ustalenia przyczyny awarii koparki. Sąd Okręgowy uznał, że nie ma podstaw do kwestionowania opinii dotychczasowego biegłego, który ma odpowiednie kwalifikacje, wydał opinię z uwzględnieniem wszystkich materiałów sprawy i po dokonaniu oględzin koparki poza uszkodzonym silnikiem, który wysłany został za granicę. W ocenie Sądu biegły ustosunkował się do zarzutów strony pozwanej i podał najbardziej prawdopodobną przyczynę uszkodzenia koparki oraz wykluczył możliwość jej awarii w wyniku niewłaściwej eksploatacji, co oznacza, że wada koparki miała charakter wytwórczy.

Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z art. 579 kc w brzmieniu nadanym przez ustawę z dnia 23 sierpnia 1996 r. nowelizującą kodeks cywilny (Dz. U. 1996 r. Nr 114 poz. 542), kupujący ma swobodny wybór i może wykonywać uprawnienia z rękojmi za wady fizyczne niezależnie od uprawnień z gwarancji. W ocenie Sądu powód miał prawo, po zgłoszeniu w dniu 30 marca 1998 r. roszczeń z gwarancji o naprawę koparki, skorzystać w dniu 7 kwietnia 1998 r. z uprawnień z rękojmi i żądać wymiany koparki na nową, wolną od wad oraz zapłaty odszkodowania tym bardziej, że pozwany nie uznał jego roszczeń gwarancyjnych a naprawy koparki dokonał, jak stwierdził "zgodnie z honorem kupieckim" a nie w ramach gwarancji. Sąd wskazał, że żądanie powoda naprawy koparki z powołaniem się na gwarancję nie zmienia jego sytuacji prawnej, bowiem zgodnie z art. 560 § 1 kc i art. 577 kc żądanie naprawy jest możliwe zarówno w ramach rękojmi jak i gwarancji a oba reżimy odpowiedzialności nie wyłączają się a krzyżują. W ocenie Sądu naprawienie koparki przez pozwanego nie mogło pozbawić powoda prawa do skorzystania z uprawnienia do żądania wymiany rzeczy na wolną od wad, bowiem w przypadku rękojmi wybór uprawnień należy do kupującego a sprzedawca może zapobiec wyłącznie odstąpieniu przez kupującego od umowy a nie jego żądaniu wymiany rzeczy na wolną od wad.

W kasacji od powyższego wyroku opartej na obu podstawach kasacyjnych wskazanych w art. 393[1] kpc pozwany w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej zarzucił naruszenie art. 65 § 1 kc, art. 556 § 1 kc, art. 559 kc, art. 560 § 1 kc i art. 579 kc przez ich niewłaściwe zastosowanie a w odniesieniu do art. 579 kc także przez jego błędną wykładnię w wyniku bezpodstawnego przyjęcia, że powód może równocześnie korzystać z uprawnień z gwarancji i rękojmi w odniesieniu do tej samej wady oraz, że usunięcie wady przez sprzedawcę nie pozbawia kupującego prawa żądania wymiany rzeczy.

W ramach drugiej podstawy kasacyjnej zarzucił naruszenie art. 380 kpc, art. 382 kpc, art. 385 kpc oraz art. 217 § 1 i 2 kpc w zw. z art. 391 kpc i art. 233 § 1 kpc w zw. z art. 391 kpc przez ich niewłaściwe zastosowanie i bezpodstawne oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, co mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

W oparciu o powyższe pozwany wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

W pierwszej kolejności rozważenia wymagają zarzuty odnoszące się do naruszenia prawa materialnego, bowiem od właściwej wykładni art. 579 kc oraz art. 560 § 1 kc i art. 577 kc a także określenia ich wzajemnego stosunku zależy ustalenie czy i jakie roszczenia przysługują powodowi w rozpoznawanej sprawie a to dopiero determinuje zakres okoliczności koniecznych do udowodnienia przez każdą ze stron i w konsekwencji zakres postępowania dowodowego.

Jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy, do roszczeń powoda wynikających z umowy sprzedaży zawartej w dniu 21 października 1997 r. i udzielonej wówczas gwarancji na sprzedane dwa urządzenia, mają zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego o rękojmi i gwarancji w brzmieniu nadanym przez ustawę z dnia 23 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. 1996 r. Nr 114 poz. 542). Ustawa ta zmieniając treść art. 579 kc usunęła bezwzględny priorytet realizacji uprawnień z gwarancji przed uprawnieniami z rękojmi przyznając kupującemu możliwość wykonywania uprawnień z tytułu rękojmi, za wady fizyczne rzeczy, niezależnie od uprawnień wynikających z gwarancji. Omawiany przepis zawiera unormowanie kumulatywnego zbiegu roszczeń co oznacza, że kupujący ma prawo wyboru właściwej drogi realizacji jego interesu, naruszonego przez wystąpienie wady fizycznej rzeczy sprzedanej. Niedopuszczalne jest natomiast tworzenie roszczeń mieszanych, zawierających uprawnienia z obu reżimów odpowiedzialności, jak również żądanie wykonania roszczeń zarówno z gwarancji jak i rękojmi. Zgodnie z przeważającymi poglądami doktryny, uregulowany w art. 579 kc kumulatywny zbieg uprawnień z rękojmi i gwarancji sprowadza się do możliwości dokonania przez kupującego wyboru jednego z dwóch reżimów odpowiedzialności sprzedawcy (gwaranta) z tytułu wystąpienia określonej wady fizycznej rzeczy. Dokonany wybór wiąże w odniesieniu do tej wady do końca jej istnienia i powoduje zawieszenie roszczeń wynikających z drugiej podstawy odpowiedzialności. Roszczenia te stają się bezprzedmiotowe z chwilą zaspokojenia roszczenia wybranego. Jeśli natomiast nie zostało ono zaspokojone, kupujący może pozostać przy roszczeniach wybranej podstawy odpowiedzialności albo sięgnąć po roszczenia wynikające z drugiego reżimu odpowiedzialności. Jeśli zatem kupujący w odniesieniu do stwierdzonej wady żąda naprawy rzeczy w oparciu o udzieloną gwarancję, to wybór ten wiąże w tym znaczeniu, że dopiero nie zrealizowanie tego żądania przez sprzedawcę (gwaranta) w odpowiednim terminie, otwiera uprawnionemu drogę do skorzystania z rękojmi albo do dochodzenia dalszych uprawnień z gwarancji. Natomiast skuteczne zrealizowanie przez gwaranta zgłoszonego żądania naprawy rzeczy i usunięcie wady w stosownym terminie sprawia, że przywrócona zostaje konieczna ekwiwalentność świadczeń i inne roszczenia zarówno z gwarancji jak i rękojmi stają się, w odniesieniu do tej wady, bezprzedmiotowe.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy należy stwierdzić, że zgodnie z bezspornymi ustaleniami faktycznymi obu Sądów, powód zgłaszając w dniu 30 marca 1998 r. wadę koparki w postaci jej małej wydajności, zażądał usunięcia tej wady w drodze naprawy. Pomijając fakt, że powołał się przy tym na dokument gwarancyjny, o tym, że wybrał świadczenie z gwarancji przesądza to, że zgodnie z art. 561 kc, takie roszczenie na mocy przepisów o rękojmi mu nie przysługiwało. Błędne jest bowiem stanowisko Sądu Okręgowego, że usunięcie wady w drodze naprawy rzeczy, możliwe jest zarówno w wykonaniu uprawnień z gwarancji, jak i rękojmi. Stosownie do postanowień wskazanego przepisu, usunięcia wady poprzez naprawę rzeczy można w ramach rękojmi żądać tylko w stosunku do rzeczy określonych co do tożsamości i tylko wówczas, gdy sprzedawca jest wytwórcą rzeczy. W odniesieniu do rzeczy oznaczonych co do gatunku, a taką rzeczą jest będąca przedmiotem sporu koparka, odpowiednikiem tego roszczenia jest żądanie dostarczenia zamiast rzeczy wadliwej, rzeczy wolnej od wad oraz naprawienie szkody wynikłej z opóźnienia. W ramach rękojmi nie można zatem żądać naprawienia rzeczy oznaczonej co do gatunku, co jest możliwe w ramach udzielonej gwarancji na tę rzecz (art. 577 § 1 kc).

Skoro więc powód w dniu 30 marca 1998 r. zgłaszając wadę koparki zażądał jej naprawy, dokonał wyboru uprawnień z gwarancji i zgodnie z tym, co powiedziano wyżej, był wyborem tym związany do momentu, gdy pozwany w odpowiednim czasie nie usunie wady albo, gdyby wykonana w stosownym czasie naprawa, nie przywróciła zakładanego stanu urządzenia. Z bezspornych ustaleń faktycznych sprawy wynika, że pozwany w terminie dziesięciu dni od zgłoszenia żądania naprawy gwarancyjnej, dokonał nieodpłatnej naprawy sprzętu przez wymianę silnika koparki. Wbrew odmiennemu stanowisku Sądu Okręgowego, dla dalszych ewentualnych uprawnień powoda nie ma znaczenia, czy pozwany usunął wadę uwzględniając roszczenia z gwarancji, czy uczynił to nieodpłatnie z innych powodów. Decydujące znaczenie ma to, czy wada została usunięta skutecznie i czy koparkę przywrócono do stanu, jaki powinna mieć, zgodnie z umową sprzedaży. Skoro bowiem naprawę wykonano w stosownym terminie (za jaki należy uznać w realiach sprawy termin dziesięciodniowy), to jedynie wówczas, gdyby naprawa okazała się nieskuteczna z punktu widzenia zakładanej w art. 556 § 1 kc ekwiwalentności świadczeń i koparka nie osiągnęłaby w jej wyniku stanu zgodnego z umową, powodowi przysługiwałyby bądź dalsze roszczenia z gwarancji, bądź możliwość dochodzenia stosownych roszczeń z rękojmi. Gdyby natomiast dokonana naprawa okazała się w pełni skuteczna, żadne dalsze roszczenia - ani z gwarancji ani z rękojmi - nie mogłyby powstać.

Powyższa, stanowiąca istotę sporu, okoliczność faktyczna nie została w sprawie ustalona w wyniku dokonania przez Sądy obu instancji błędnej wykładni art. 579 kc oraz art. 561 kc.

Decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia roszczenia powoda ma zatem ustalenie w oparciu o opinię odpowiedniego biegłego, czy dokonana przez pozwanego na zgłoszenie powoda z dnia 30 marca 1998 r. naprawa koparki przez wymianę silnika "P.", przywróciła koparce jej stan zgodny z umową. Brak ustaleń w tym przedmiocie powoduje konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

W tym stanie rzeczy tracą na znaczeniu zarzuty kasacji oparte na drugiej podstawie kasacyjnej odnoszące się do oddalenia wniosku dowodowego strony pozwanej dotyczącego dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego. Na obecnym etapie postępowania okoliczności, które miałaby wyjaśnić opinia tego biegłego mają bowiem drugorzędne znaczenie. Wobec dokonania przez stronę pozwaną naprawy koparki przez wymianę jej silnika, obecnie istotne jest, czy naprawa ta skutecznie usunęła wadę. Odpowiedź pozytywna spowoduje, że wyjaśnienie okoliczności, czy wada miała charakter wytwórczy czy eksploatacyjny może okazać się zbędne. Dopiero odpowiedź negatywna, może uzasadniać dalsze wyjaśnienia we wskazanym wyżej kierunku. W tym miejscu można więc tylko stwierdzić, że ciężar dowodu, iż wada miała charakter eksploatacyjny spoczywa na stronie pozwanej, przy czym podkreślenia wymaga, że jedynie wykazanie, iż przyczyną uszkodzenia koparki była jej wadliwa eksploatacja (a nie normalne używanie i zwykłe zużycie) mogłoby zwolnić stronę pozwaną od odpowiedzialności. W takim też zakresie Sąd Okręgowy, zgodnie z zasadami art. 381, 382 kpc w związku z art. 217 § 2 kpc oraz art. 232 i 227 kpc, powinien umożliwić stronie pozwanej udowodnienie tych okoliczności, jeśli stanie się to konieczne.

Biorąc wszystko to pod uwagę Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[13] § 1 kpc uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi drugiej instancji do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego (art. 108 § 2 kpc w związku z art. 393[19] kpc).


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 22 listopada 2002 r.

IV CKN 1488/2000

Jeżeli powód nie mógł korzystać z rzeczy zgodnie z jej przeznaczeniem, termin gwarancji uległ przedłużeniu o czas, w ciągu którego kupujący wskutek wad rzeczy sprzedanej nie mógł z niej korzystać. Skoro nie skończył się termin gwarancji, powód mógł wykonać skutecznie wobec pozwanego sprzedawcy uprawnienia z rękojmi.

Uzasadnienie

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 9 listopada 1999 r. Sąd Okręgowy w G. oddalił apelację pozwanego Przedsiębiorstwa Handlu Sprzętem Rolniczym "A." z siedzibą w G. od wyroku Sądu Rejonowego w G. z dnia 31 grudnia 1998 r. Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda Zygmunta D. kwotę 8.200 zł z ustawowymi odsetkami, w pozostałej części oddalając powództwo i orzekając o kosztach postępowania. W sprawie tej ustalono co następuje.

W dniu 7 lipca 1995 r. powód kupił u pozwanej maszynę rolniczą, tzw. ścinacz zielonki, za kwotę 8.200 zł. Gwarancji na sprzedaną maszynę udzielił - jak wynikało z treści karty gwarancyjnej - wytwórca maszyn Przedsiębiorstwo Państwowe "A." - Fabryka Maszyn Żniwnych w P. Wkrótce po zakupie, jeszcze w 1995 r., zakupiona maszyna ulegała kilkakrotnym awariom. Były one zgłaszane sprzedawcy i przez niego usuwane. W 1996 r. wspomniana maszyna uległa kolejnym awariom, które zostały uwidocznione w książce gwarancyjnej. W dniu 29 sierpnia 1996 r. powód skierował do - wskazanego w pozwie jako producenta - pozwanego ad. 2 "M." Spółka z o.o. w P. pismo, w którym domagał się wymiany maszyny na nową ze względu na liczne awarie będące następstwem jej wady konstrukcyjnej. Pozwany ad. 2 odmówił zadośćuczynieniu roszczeniom powoda podnosząc, że termin gwarancji już upłynął oraz z tego powodu, iż jego przedstawiciele stwierdzili, że ścinacz jest sprawny i był eksploatowany. Sprzedawca maszyny Przedsiębiorstwo Handlu Sprzętem Rolniczym "A.", pozwany ad. 1 w niniejszej sprawie, w piśmie z dnia 10 października 1996 r. skierowanym do producenta zaprzeczył jakoby termin gwarancji już minął, bowiem w dniu 12 września 1996 r. doszło do kolejnej awarii nabytej przez powoda maszyny, a ponieważ wada nie została usunięta gwarancja tym samym nie mogła wygasnąć. W odpowiedzi wytwórca maszyny w piśmie z dnia 17 grudnia 1996 r. obiecał naprawić wadliwą maszynę i usunąć wszystkie usterki. Pomimo tego zapewnienia maszyna nie została naprawiona i nie nadawała się w dalszym ciągu do użytku. W tej sytuacji powód, w dniu 4 czerwca 1998 r. wystąpił z pozwem, w którym odstąpił od umowy i zażądał zwrotu zapłaconej ceny.

Pozwana jako producent Spółka z o.o. "M." z siedzibą w P. wniosła o zawieszenie postępowania powołując się na ogłoszenie jej upadłości. Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 24 listopada odrzucił pozew w stosunku do wspomnianej spółki ze względu na to, iż jak wynikało z karty gwarancyjnej producentem udzielającym gwarancji nie była ta spółka lecz Przedsiębiorstwo Państwowe "A." w P.

W stosunku do pozwanego sprzedawcy Sąd Rejonowy uznał, iż na podstawie obowiązujących wtedy przepisów kodeksu cywilnego, istniały podstawy do skutecznego odstąpienia od umowy sprzedaży poprzez wykonanie przez powoda przysługujących mu uprawnień z rękojmi. W konsekwencji zasądził na rzecz powoda kwotę 8.200 zł stanowiącą równowartość zapłaconej przez powoda ceny za przedmiotową maszynę. Rozpatrując sprawę na skutek apelacji pozwanego Sąd Okręgowy uznał za trafne ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy i apelację oddalił, uwzględniając ją tylko w części dotyczącej terminu, od którego należy liczyć odsetki zwłoki.

W kasacji od tego wyroku pozwany zarzucił naruszenie prawa materialnego, w szczególności art. 32 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 r. Prawo upadłościowe (Tekst jednolity: Dz. U. 1991 r. Nr 118 poz. 512 ze zm.), art. 581 § 2 kc i art. 581 § 3 kc. Skarżący podniósł także zarzut naruszenia prawa procesowego sprowadzający się do sprzeczności istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału oraz niewyjaśnienia wszystkich okoliczności faktycznych, a także naruszenie zasady równości stron.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja nie jest zasadna. Nietrafny jest zarzut naruszenia przepisów Prawa(1) upadłościowego. Odpowiedzialność producenta, który udzielił gwarancji nie wygasa na skutek ogłoszenia jego upadłości. Przepis art. 32 § 2 Prawa upadłościowego przewiduje jedynie zamianę zobowiązań niepieniężnych upadłego na zobowiązania pieniężne, a nie wyłączenie jego odpowiedzialności. W tej sytuacji zobowiązania producenta, który udzielił gwarancji, przekształcają się w zobowiązania pieniężne, a nie zostają zniweczone z chwilą ogłoszenia upadłości. W rozpatrywanej sprawie, jak słusznie podkreślił Sąd Okręgowy, powód dochodził odpowiedzialności z tytułu rękojmi od sprzedawcy, a nie występował z roszczeniami wobec producenta. Istotne znaczenie ma więc przede wszystkim ustalenie, czy pozwany Przedsiębiorstwo Handlu Sprzętem Rolniczym "A." pozostawał odpowiedzialnym wobec powoda z tytułu rękojmi, w chwili gdy powód odstąpił od umowy z powołaniem się na wadliwość zakupionej maszyny.

Do oceny roszczeń powoda mają zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego w brzmieniu obowiązującym przed wejściem w życie ustawy nowelizującej z dnia 23 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. 1996 r. Nr 114 poz. 542). Wspomniana ustawa weszła bowiem w życie w dniu 28 grudnia 1996 r., a nienależyte wykonanie umowy sprzedaży w postaci wadliwości sprzedanej maszyny zostało stwierdzone już w 1995 r. zaś powód wystąpił z roszczeniami z tego tytułu w 1996 r. Zgodnie więc z art. XLIX Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny, skoro nienależyte wykonanie zobowiązania sprzedaży nastąpiło przed wejściem w życie ustawy nowelizującej, do oceny roszczeń powstałych z tego tytułu należy stosować przepisy dotychczasowe, czyli przepisy kodeksu cywilnego w brzmieniu sprzed nowelizacji z 1996 r.

Zgodnie z art. 582 kc w sytuacji gdy sprzedawca nie będący wytwórcą rzeczy dał kupującemu dokument gwarancyjny wystawiony przez wytwórcę, kupujący może wykonać uprawnienia z tytułu rękojmi tylko względem sprzedawcy. Natomiast termin do wykonania uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy nie może się skończyć wcześniej jak w trzy miesiące po upływie terminu gwarancji (art. 581 § 3 kc). Bezspornym w rozpatrywanej sprawie jest, że powód jako kupujący zgłosił roszczenia z gwarancji wobec producenta oraz że pismem z dnia 16 grudnia 1996 r. producent zobowiązał się do usunięcia wad. Skoro pomimo tego zapewnienia wady nie zostały usunięte i powód nie mógł korzystać z zakupionej maszyny zgodnie z jej przeznaczeniem, termin gwarancji, zgodnie z art. 581 § 2 kc, uległ przedłużeniu o czas, w ciągu którego kupujący wskutek wad rzeczy sprzedanej nie mógł z niej korzystać. Nie ulega wątpliwości, że w momencie występowania z pozwem wady sprzedanej maszyny nie zostały usunięte. Nie skończył się więc termin gwarancji. W tej sytuacji powód miał prawo do wykonania wobec pozwanego sprzedawcy uprawnień z rękojmi. Biorąc pod uwagę, że pomimo wezwań do usunięcia wad nie zostały one usunięte, powodowy kupujący na podstawie art. 560 § 1 kc miał prawo odstąpić od umowy.

Nie zasługiwał także na uwzględnienie podniesiony w kasacji zarzut naruszenia prawa procesowego. Brak bowiem podstaw do przyjęcia, tak jak to sugeruje w kasacji pozwany, iż ustalenia faktyczne sądu są błędne i niezgodne z rzeczywistym stanem faktycznym. Poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia dotyczące podstawowych dla rozstrzygnięcia rozpatrywanej sprawy kwestii mianowicie: istnienia wady, faktu zawarcia umowy sprzedaży, udzielenia gwarancji oraz skorzystania przez kupującego z uprawnienia do odstąpienia od umowy, są prawidłowe i nie nasuwają żadnych wątpliwości. W sytuacji gdy odpowiedzialność pozwanego oparta została na przepisach o rękojmi nie ma zasadniczego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy okoliczność, iż początkowo jako pozwanego producenta wskazano inny podmiot, tym bardziej zważywszy, iż orzekające w sprawie Sądy prawidłowo ustaliły kto udzielił gwarancji. Nie można także uznać zarzutu, iż Sąd Okręgowy nie wziął pod uwagę protokołu reklamacyjnego z dnia 20 września 1996 r. jako dowodu świadczącego o rzekomym usunięciu zgłoszonej wady, w sytuacji gdy nie został on podpisany przez kupującego. Jak wiadomo gwarancja polega na zapewnieniu, że sprzedana rzecz jest dobrej jakości, a w związku z tym to na udzielającym gwarancji spoczywa ciężar dowodu w zakresie tego czy wada istnieje, czy też została usunięta. Powód, który w oparciu o udzieloną gwarancję, żądał wymiany maszyny na nową przedstawił liczne dowody świadczące o tym że była ona wadliwa. Natomiast pozwany dla wykazania braku wady powołuje tylko jednostronne oświadczenie przedstawicieli producenta, gdyż protokół z 20 września 1996 r. nie został podpisany przez kupującego, który twierdził iż naprawiana maszyna dalej jest wadliwa, gdyż przyczyną tej wady były błędy konstrukcyjne, które uniemożliwiały korzystanie z niej zgodnie z przeznaczeniem. Co do rzekomego naruszenia zasady równości stron poprzez uniemożliwienie zapoznania się pozwanemu z złożoną przez powoda do akt sprawy kartą gwarancyjną uznać należy, iż brak podstaw dla uwzględnienia tego zarzutu. Pozwany wiedział, iż Sąd wezwał powoda do złożenia do akt sprawy karty gwarancyjnej i tylko od dołożenia przez pozwanego staranności zależało czy zapoznał się z aktami przed wydaniem wyroku przez Sąd Rejonowy. Zauważyć także należy, iż złożona przez powoda karta gwarancyjna była znana pozwanemu przez cały czas trwania postępowania apelacyjnego i nic nie stało na przeszkodzie aby ustosunkował się do niej w sposób, który pozwoliłby Sądowi Okręgowemu na uwzględnienie podnoszonych przez niego argumentów.

Biorąc pod uwagę dokonane powyżej ustalenia Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[12] kpc oddalił kasację.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 lipca 2002 r.

III CZP 39/2002

Po upływie terminu wskazanego w art. 568 § 1 kc roszczenie kupującego o obniżenie ceny rzeczy wadliwej wygasa i nie może być skutecznie dochodzone przed sądem.

Uzasadnienie

Przedstawione Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne powstało na tle następującego stanu faktycznego:

W dniu 2 czerwca 1995 r. strony zawarły umowę sprzedaży, na podstawie której powód nabył od strony pozwanej za kwotę 105.043 zł nieruchomość zabudowaną domem uzdrowiskowym "L". W tym samym dniu przedmiot sprzedaży został mu wydany. W 1997 r., gdy powód rozpoczął remont budynku, stwierdził, że nie ma on właściwości, o jakich zapewniał go sprzedawca w sporządzonym przed umową sprzedaży operacie szacunkowym. Pismem z 10 maja 1997 r., z powołaniem się na art. 560 § 1 i 3 kc, zawiadomił stronę pozwaną o wadach budynku i zażądał obniżenia z tego tytułu ceny sprzedaży o kwotę 60.000 zł oraz zapłaty odszkodowania w kwocie 50.000 zł. Strona pozwana odmówiła, a powód dopiero w dniu 4 lutego 2000 r. wniósł do Sądu Okręgowego w Krośnie pozew o zasądzenie kwoty 50.000 zł tytułem obniżenia ceny sprzedaży nieruchomości. W toku procesu, po wydaniu opinii przez biegłego, ograniczył żądanie do kwoty 12.290 zł. Strona pozwana, wnosząc o oddalenie powództwa, podniosła m.in. zarzut wygaśnięcia roszczenia z powodu upływu terminu przewidzianego w art. 568 § 1 kc.

Wyrokiem z dnia 15 stycznia 2002 r. Sąd Okręgowy w Krośnie uwzględnił powództwo w zakresie kwoty 12.290 zł z ustawowymi odsetkami, stwierdzając, że sprzedany budynek miał wady w rozumieniu art. 556 § 1 kc, co uzasadnia żądanie obniżenia ceny sprzedaży na podstawie art. 560 § 1 i 3 kc o kwotę 12.290 zł. Nie podzielił zarzutu wygaśnięcia roszczenia, zajmując stanowisko, że skierowanie przez powoda do sprzedawcy w dniu 10 maja 1997 r. (a więc przed upływem terminu z art. 568 § 1 kc) zawiadomienia o wadzie i żądania obniżenia ceny, przerwało bieg terminu określonego w tym przepisie.

Rozpoznając apelację strony pozwanej od powyższego wyroku, opartą m.in. na zarzucie naruszenia przepisów art. 568 § 1 i 3 kc przez ich błędną wykładnię, Sąd Apelacyjny w Rzeszowie powziął poważną wątpliwość wyrażoną w zagadnieniu przedstawionym Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia na podstawie art. 390 § 1 kpc. Wskazał m.in. na istnienie różnych stanowisk prezentowanych w doktrynie i orzecznictwie co do charakteru uprawnień wynikających z rękojmi za wady fizyczne rzeczy oraz brak generalnego uregulowania problematyki związanej z terminami zawitymi i możliwością stosowania do nich przepisów o przedawnieniu roszczeń. Stwierdził, że oprócz poglądu prezentowanego przez Sąd Okręgowy, możliwy jest, prezentowany także w doktrynie i orzecznictwie pogląd, zgodnie z którym żądanie obniżenia ceny rzeczy sprzedanej z powodu wad jest roszczeniem majątkowym, termin zaś z art. 568 § 1 kc jest terminem zawitym, do którego należy stosować w drodze analogii przepis art. 123 kc. Dla zachowania tego terminu nie wystarczy zatem zgłoszenie sprzedawcy żądania obniżenia ceny, albowiem jedynie wystąpienie do Sądu z odpowiednim roszczeniem przerywa jego bieg.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Odpowiedź na przedstawione zagadnienie prawne wymaga rozważenia z jednej strony charakteru prawnego, przysługującego kupującemu z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, uprawnienia do żądania obniżenia ceny rzeczy wadliwej, określonego w art. 560 § 1 i 3 kc, a z drugiej strony - charakteru terminu przewidzianego w art. 568 § 1 kc.

Trafnie Sąd Apelacyjny wskazał, że co do obu tych zagadnień brak jednolitości stanowisk w doktrynie i orzecznictwie. Ustawodawca, posługując się w art. 568 § 1 kc określeniem "uprawnienia z tytułu rękojmi", nie zdefiniował bliżej tego pojęcia ani charakteru uprawnień. Nie ulega jednak wątpliwości, że miał na względzie uprawnienia kupującego określone w art. 560 i 561 kc. Pojęcie "uprawnienie" jest pojęciem szerszym od pojęcia "roszczenie", wobec czego nie każde uprawnienie jest roszczeniem, natomiast każde roszczenie jest uprawnieniem, a zatem ilekroć w ustawie mowa jest o uprawnieniach, należy rozumieć, że chodzi także o roszczenia.

Uprawnienia kupującego z tytułu rękojmi nie mają jednolitego charakteru. Nie budzi w zasadzie większych wątpliwości charakter prawny przewidzianego w art. 560 § 1 kc uprawnienia kupującego do odstąpienia od umowy, które dość jednolicie traktowane jest jako prawo kształtujące, tj. jako prawo do jednostronnego doprowadzenia, mocą tylko swojego oświadczenia woli, do ustania stosunku prawnego, w tym przypadku umowy sprzedaży. Taki charakter uprawnienia przyjmowany jest także w orzecznictwie Sądu Najwyższego, m.in. w uzasadnieniach uchwały składu siedmiu sędziów z 19 maja 1969 r. III CZP 5/68 (OSNCP 1970/7-8 poz. 117) oraz uchwał pełnego składu Izby Cywilnej z 20 maja 1978 r. III CZP 39/77 (OSNCP 1979/3 poz. 40) i z 30 grudnia 1988 r. III CZP 48/88 (OSNCP 1989/3 poz. 36).

Nie ma natomiast jednolitości stanowisk co do charakteru pozostałych uprawnień z tytułu rękojmi, w tym uprawnienia do żądania obniżenia ceny rzeczy sprzedanej. W odniesieniu do tego uprawnienia w doktrynie prezentowane są zasadniczo dwa poglądy. Według pierwszego, przeważającego, przysługujące kupującemu żądanie obniżenia ceny jest roszczeniem majątkowym, a według drugiego jest to także prawo kształtujące. Rozróżnienie to ma istotne znaczenie, przyjęcie bowiem pierwszego stanowiska oznacza, że kupujący ma jedynie prawo dochodzenia od sprzedawcy określonego zachowania - odpowiedniego obniżenia ceny i zwrotu nadpłaconej różnicy, jeśli zapłata ceny nastąpiła, natomiast przyjęcie prawokształtującego uprawnienia do obniżenia ceny oznacza przyznanie kupującemu prawa do jednostronnego doprowadzenia, tylko mocą oświadczenia woli, do obniżenia ceny rzeczy wadliwej. W orzecznictwie Sądu Najwyższego brak jednoznacznych wypowiedzi w tym przedmiocie. Z poglądu wyrażonego w wyroku z 31 sierpnia 1973 r. II CR 396/73 (OSPiKA 1974/9 poz. 191), wydanego w sprawie dotyczącej odstąpienia od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej, zdaje się wynikać, że Sąd Najwyższy wszystkie uprawnienia wynikające z rękojmi uznaje za prawa kształtujące, choć nie zostało to jednoznacznie stwierdzone. W uzasadnieniu wyroku z 15 stycznia 1997 r. III CKN 29/96 (OSP 1997/7-8 poz. 144), w sprawie, w której strona powodowa żądała obniżenia ceny kupionego samochodu z powodu jego wad, Sąd Najwyższy stwierdził natomiast, że dochodziła ona "roszczenia z tytułu rękojmi, polegającego na żądaniu obniżenia ceny pojazdu", co wskazuje, że uprawnienie przewidziane w art. 560 § 1 kc do żądania obniżenia ceny uznał za roszczenie majątkowe.

Pogląd ten należy podzielić, z samego bowiem sformułowania użytego w art. 560 § 1 kc, określającego to uprawnienie jako "żądanie" obniżenia ceny, wynika jego roszczeniowy, a nie prawokształtujący charakter. "Żądanie" w sensie prawnym to możliwość dochodzenia od oznaczonej osoby określonego zachowania się, co jest charakterystyczne dla roszczenia. Określenie to nie jest natomiast adekwatne dla prawa kształtującego, które polega na jednostronnym kształtowaniu stosunku prawnego przez samego uprawnionego. Z tych wszystkich względów przewidziane w art. 560 § 1 kc uprawnienie kupującego do żądania obniżenia ceny rzeczy wadliwej należy uznać za roszczenie majątkowe.

Z kolei wymaga rozważenia, czy wskazany w art. 568 § 1 kc termin do wykonania uprawnień z rękojmi jest terminem do ich dochodzenia przed sądem oraz czy jego charakter jest taki sam w odniesieniu do wszystkich tych uprawnień. Zagadnienia te są sporne, na co trafnie wskazał Sąd Apelacyjny, a nie budzący wątpliwości w doktrynie i orzecznictwie jest jedynie prekluzyjny charakter terminu przewidzianego w art. 568 § 1 kc. Nie może także budzić wątpliwości, że termin ten ma na celu czasowe ograniczenie rękojmi, jako instytucji niesprzyjającej pewności obrotu oraz kształtującej odpowiedzialność sprzedawcy za wady rzeczy sprzedanej według bardzo surowych reguł. Wskazał na to Sąd Najwyższy m.in. w uzasadnieniach uchwały pełnego składu Izby Cywilnej z 20 maja 1978 r. III CZP 39/77 (OSNCP 1979/3 poz. 40) oraz uchwały z 16 września 1993 r. III CZP 125/93 (OSNCP 1994/4 poz. 75) podkreślając, że terminy zawite, cechujące się dużo większym rygoryzmem niż terminy przedawnienia, stanowią ostrzejsze i bardziej intensywne ograniczenie czasowe roszczeń, do których się odnoszą, bowiem po ich upływie roszczenia te wygasają.

W doktrynie nie ma jednolitości stanowisk co do tego, czy termin z art. 568 § 1 kc jest terminem do dochodzenia roszczeń majątkowych wynikających z rękojmi, czy terminem do wykonania wynikających z niej praw kształtujących, czy też terminem zarówno do dochodzenia roszczeń majątkowych, jak i realizacji praw kształtujących. Przeważa trzeci pogląd, z tym że wskazuje się, iż dla realizacji uprawnień z rękojmi, mających charakter praw kształtujących, wystarcza złożenie przez kupującego sprzedawcy, w terminie z art. 568 § 1 kc, odpowiedniego oświadczenia woli, wynikające zaś z realizacji takiego prawa roszczenia majątkowe, mogą być dochodzone przed sądem już po upływie omawianego terminu. Takie stanowisko zajął też Sąd Najwyższy w powołanym wyżej wyroku z 31 sierpnia 1973 r. II CR 396/73 oraz, w odniesieniu do uprawnienia do odstąpienia od umowy, w uzasadnieniu wyroku z 3 grudnia 1998 r. II CKN 73/98 (niepubl.).

W orzecznictwie Sądu Najwyższego przeważa pogląd, że termin zawity określony w art. 568 § 1 kc jest najbardziej zbliżony do terminu przedawnienia, w znacznej mierze dotyczy bowiem dochodzenia roszczeń majątkowych, a w pozostałym zakresie - uprawnień pod względem ekonomicznym takiej samej natury. Do takich terminów zawitych, przed wejściem w życie(1) kodeksu cywilnego, w przepisach ogólnych prawa cywilnego wprowadzonych ustawą(2) z 18 lipca 1950 r. (Dz. U. 1950 r. Nr 34 poz. 311) ustawodawca polecał stosowanie, z pewnymi ograniczeniami, przepisów o przedawnieniu roszczeń, co uzasadnia, także pod rządami kodeksu cywilnego, stosowanie do tego terminu, w drodze ostrożnej analogii, niektórych przepisów o przedawnieniu. Na taki charakter powyższego terminu wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniach powoływanych uchwał z 19 maja 1969 r. III CZP 5/68, z 20 maja 1978 r. III CZP 39/77, z 30 grudnia 1988 r. III CZP 48/88, a także pośrednio w uzasadnieniu uchwały z 10 marca 1993 r. III CZP 8/93 (OSNCP 1993/9 poz. 153). We wszystkich tych uchwałach Sąd Najwyższy wprost lub w sposób pośredni przyjął, że po upływie terminu z art. 568 § 1 kc uprawnienia z rękojmi wygasają i nie mogą być skutecznie dochodzone przed sądem. W odniesieniu do roszczeń majątkowych, w tym do roszczenia o obniżenie ceny rzeczy wadliwej, oznacza to przyjęcie, że powyższy termin jest terminem do sądowego ich dochodzenia, a zatem tylko przed jego upływem mogą być one skutecznie dochodzone przed sądem, bowiem po jego upływie wygasają. To stanowisko stało się z kolei przyczyną poszukiwania sposobów złagodzenia niekorzystnych skutków, jakie niosło ono za sobą dla kupującego, szczególnie w minionym okresie rynku kształtowanego przez sprzedawcę i wynikającej stąd gorszej sytuacji kupującego. Dla złagodzenia tych skutków przyjęto możliwość początkowo stosowania w drodze analogii do terminu z art. 568 § 1 kc uregulowań zawartych w art. 117 § 3 kc (por. wskazane wyżej uchwały z 20 maja 1978 r. III CZP 39/77 oraz z 30 grudnia 1988 r. III CZP 48/88), a po uchyleniu tego przepisu, możliwość nieuwzględnienia upływu terminu zawitego z art. 568 § 1 kc na podstawie art. 5 kc (por. wskazaną wyżej uchwałę z 10 marca 1993 r. III CZP 8/93). Zabiegi te byłyby zbędne, gdyby podzielić stanowisko zajęte przez Sąd Najwyższy w powołanym wyżej wyroku z 31 sierpnia 1973 r. II CR 396/73, zgodnie z którym przepis art. 568 § 1 kc przewiduje termin dla zrealizowania uprawnień z rękojmi wobec sprzedawcy, a nie termin sądowego dochodzenia tych uprawnień i roszczeń.

Taka wykładnia terminu z art. 568 § 1 kc, w odniesieniu do roszczeń majątkowych wynikających z rękojmi, pozostaje także w sprzeczności z określonym na wstępie jego niewątpliwym celem, jakim jest rygorystyczne czasowe ograniczenie działania rękojmi, realizowane przez wprowadzenie znacznie ostrzejszego niż terminy przedawnienia terminu zawitego. Prowadziłaby ona bowiem nie do czasowego ograniczenia uprawnień z rękojmi, lecz do znacznego ich wydłużenia, co pozbawiałoby sensu zachowanie przez ustawodawcę w art. 568 § 1 kc terminu zawitego. Wydłużałoby także okres niepewności obrotu oraz bezwzględnej odpowiedzialności z rękojmi sprzedawcy, bez dostatecznej potrzeby, skoro istnieje przyjęta przez Sąd Najwyższy możliwość złagodzenia dla kupującego skutków upływu terminu zawitego z art. 568 § 1 kc na podstawie art. 5 kc, a ponadto może on, także po upływie tego terminu, podnieść zarzuty z tytułu rękojmi wobec zgłoszonych roszczeń sprzedawcy, jeżeli dochował wymaganych aktów staranności (art. 568 § 3 kc), oraz realizować roszczenia odszkodowawcze zgodnie z art. 566 kc.

Z tych względów należy przyjąć, w odniesieniu do uprawnień z rękojmi, mających charakter roszczeń, w tym także do roszczenia o obniżenie ceny, że termin z art. 568 § 1 kc jest terminem zawitym do realizacji ich na drodze sądowej. Po jego upływie roszczenia te wygasają i nie mogą być skutecznie dochodzone przed sądem. Dla zachowania tego terminu nie wystarczy zatem zawiadomienie sprzedawcy o wadzie i zażądanie obniżenia ceny. Konieczne jest wystąpienie przez kupującego w tym terminie ze stosownym powództwem do sądu, zgodnie bowiem ze stosowanym w drodze analogii przepisem art. 123 § 1 pkt 1 kc, bieg terminu do dochodzenia roszczenia przerywa dokonana przed sądem czynność przedsięwzięta bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia, a nie zgłoszenie roszczenia dłużnikowi.

Biorąc to wszystko pod uwagę, Sąd Najwyższy na podstawie art. 390 kpc rozstrzygnął przedstawione zagadnienie, jak w uchwale.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 26 marca 2002 r.

II CKN 806/99

Odstąpienie przez kupującego od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej z powodu wad nie przenosi automatycznie własności rzeczy z powrotem na sprzedawcę.

Uzasadnienie

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Ł. oddalił apelację pozwanego "T." Spółki z o.o. w Ł. od wyroku Sądu Rejonowego w Ł. z dnia 22 lutego 1999 r., mocą którego zasądzona została od pozwanego na rzecz powodów kwota 50.100 złotych z odsetkami ustawowymi za jednoczesnym zwrotem przez powodów na rzecz pozwanego samochodu osobowego marki "Opel Vectra" bliżej oznaczonego w sentencji ww wyroku. Sąd Okręgowy uznał, że do stosunków między stronami mają zastosowanie przepisy o rękojmi z tytułu wad rzeczy sprzedanej obowiązujące przed wejściem w życie ustawy z dnia 23 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. 1996 r. Nr 114 poz. 542), w związku z czym powodowie byli uprawnieni do odstąpienia od umowy sprzedaży samochodu marki "Opel Vectra" w terminie przewidzianym poprzednio w ramach tzw. rękojmi pogwarancyjnej. Sąd Okręgowy przyjął, że pozwany nie zareagował na złożoną przez powodów w dniu 18 marca 1997 r. reklamację dotyczącą istotnej wady samochodu ani na żądanie wymiany pojazdu w ramach gwarancji na wolny od wad, wyraził też pogląd, że w istocie jedynie zadeklarowanie przez pozwanego niezwłocznej wymiany, a nie usunięcia wady pojazdu, mogło skutecznie pozbawić powodów prawa skorzystania z odstąpienia od umowy. Sąd Okręgowy nie uwzględnił zarzutu potrącenia podniesionego przez pozwanego co do kwoty 12.000 złotych z tytułu wynagrodzenia za korzystanie przez powodów z samochodu w okresie po złożeniu oświadczenia o odstąpieniu od umowy stwierdzając, że jakkolwiek na skutek odstąpienia umowa sprzedaży została zniweczona ze skutkiem ex tunc, to jednak dopiero wyrok sądowy potwierdził skuteczność tego oświadczenia, co zwalniało powodów z obowiązku płacenia wynagrodzenia za korzystanie z pojazdu i to tym bardziej, że samochód pozostawał w dyspozycji powodów dlatego, że pozwany "nie uznał" odstąpienia i nie wyraził gotowości przyjęcia samochodu w ramach zaoferowanego zwrotu. Zdaniem Sądu Okręgowego, nie można wymagać od powodów, aby w okresie do rozstrzygnięcia kwestii skuteczności odstąpienia przez nich od umowy powstrzymali się od korzystania z pojazdu, a jednocześnie, ponosili koszty przechowania, konserwacji i ubezpieczenia, ewentualnie także koszty wynajęcia czy nabycia innego samochodu, które, zresztą, nadawałyby się do potrącenia z wierzytelnością zgłaszaną przez pozwanego. Sąd Okręgowy stwierdził, że w przypadku zasądzenia od sprzedawcy na rzecz kupującego aktualnej ceny samochodu efekt wyroku, z punktu widzenia skutków ekonomicznych, jest taki sam jak przy zobowiązaniu sprzedawcy do wymiany pojazdu na wolny od wad. Odnośnie do tej ostatniej sytuacji, zdaniem Sądu Okręgowego, w orzecznictwie utrwalony jest pogląd, że kupujący nie ma obowiązku uiszczenia wynagrodzenia za zgodne z przeznaczeniem zużycie rzeczy w okresie do dnia wymiany.

W kasacji pozwany zarzucił, że zaskarżony wyrok narusza art. 560 § 1 kc wskutek błędnego założenia, że kontruprawnieniem sprzedawcy uniemożliwiającym kupującemu skorzystanie z odstąpienia od umowy jest tylko niezwłoczne dokonanie wymiany rzeczy wadliwej na rzecz wolną od wad, a nie również usunięcie wady; zarzucił też naruszenie art. 498 kc przez niezastosowanie tego przepisu, mimo że powodowie bezspornie korzystali z samochodu po przejściu własności rzeczy na pozwanego, co nastąpiło w chwili odstąpienia powodów od umowy. Ponadto, pozwany wskazał na naruszenie art. 204 kpc przez nieuwzględnienie, że zarzut potrącenia nie jest uzależniony od wytoczenia powództwa wzajemnego. Podniósł, że brak było podstaw do przyjęcia, iż powodowie skutecznie odstąpili od umowy sprzedaży, oraz zarzucił, że zaskarżony wyrok nie uwzględnia, iż odstąpienie przez kupującego powoduje automatyczne przejście własności rzeczy z powrotem na sprzedającego, a także, że kupujący korzystający z prawa zatrzymania na podstawie art. 496 i 497 kc nie ma uprawnienia do korzystania z rzeczy. Z powołaniem się na powyższe zarzuty pozwany w kasacji wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa lub o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zarzut naruszenia art. 204 kpc jest oczywiście chybiony. Przepis ten dotyczy powództwa wzajemnego, a nie zarzutu potrącenia. Wprawdzie jest w nim mowa m.in. o instytucji potrącenia, ale w ujęciu materialno-prawnym (art. 498 kc) a nie procesowym, w związku z czym, przepis ten nie stwarza podstaw do formułowania zarzutu o jego naruszeniu wówczas, gdy sąd potrącenia nie uwzględni.

Bezzasadny jest także zarzut naruszenia art. 560 § 1 kc.

Bez względu na ocenę stanowiska wyrażonego w zaskarżonym wyroku co do możności zahamowania prawa kupującego do odstąpienia od umowy sprzedaży rzeczy oznaczonej co do gatunku należy zauważyć, że pozwany nie zareagował niezwłocznie na reklamację powodów nie tylko w zakresie wymiany samochodu, ale również co do usunięcia wszystkich istotnych wad. Propozycję usunięcia, i to tylko jednej wady, pozwany wystosował w piśmie z dnia 23 kwietnia 1997 roku, tj. po upływie ponad jednego miesiąca od otrzymania reklamacji powodów i po tym, jak powodowie złożyli już oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Takie zachowanie się pozwanego nie mogło być uznane za niezwłoczne usunięcie wad i nie stanowiło przeszkody do przyjęcia za skuteczne odstąpienia powodów od umowy.

Również nie podlegał uwzględnieniu zarzut naruszenia art. 498 kc, aczkolwiek stanowisko wyrażone w zaskarżonym wyroku odnośnie do przyczyn nieuznania potrącenia znajduje uzasadnienie w innych argumentach niż przytoczone przez Sąd Okręgowy.

Skarżący upatruje zasadności zarzutu potrącenia przy założeniu, że odstąpienie powodów od umowy sprzedaży samochodu spowodowało automatyczne przejście na pozwanego prawa własności, co stworzyło podstawę do domagania się przez niego wynagrodzenia za dalsze korzystanie przez powodów z pojazdu. Gdyby założenie to uznać za trafne, to nie byłoby wykluczone rozważanie odpowiedzialności powodów z ww. tytułu na podstawie art. 405 kc albo w świetle art. 225 kc w zw. z art. 230 kc co zarzut potrącenia mogłoby co do zasady czynić usprawiedliwionym.

Jednakże założenie powyższe nie może być uznane za trafne.

Umowa sprzedaży obejmuje zobowiązanie sprzedawcy do przeniesienia własności i wydania rzeczy, oraz przenosi własność (równocześnie, względnie, po przeniesieniu posiadania) - art. 535 w zw. z art. 155 kc. Umowa taka realizuje się przez oświadczenie woli odnośnie do przeniesienia własności i do wydania rzeczy oraz przez przeniesienie posiadania rzeczy; w następstwie tego kupujący otrzymuje nie tylko rzecz jako taką w sensie res corporalis, ale także prawo, którego rzecz jest nośnikiem. Świadczenie ze strony sprzedawcy dotyczy więc zarówno władztwa nad rzeczą, jak i oświadczenia woli co do przeniesienia własności. Praktycznie powyższe rozróżnienie, szczególnie w przypadku sprzedaży ruchomości "z ręki do ręki", jest niedostrzegalne, ale z punktu widzenia konstrukcji umowy sprzedaży wymaga podkreślenia, ponieważ ma szczególne znaczenie wówczas, gdy w związku z potrzebą interpretacji określonej normy prawnej niezbędnym okazuje się ustalenie treści pojęcia "otrzymane świadczenie". Sytuacja taka ma miejsce w rozpoznawanej sprawie.

Przepis art. 560 § 2 kc regulujący skutki odstąpienia od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej przewiduje, że strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej. Wśród nich art. 494 kc, stanowiący o zwrocie wszystkiego, co strony otrzymały na mocy umowy, wyłącza możliwość powoływania się na brak wzbogacenia (patrz: orzeczenie SN z dnia 21 listopada 1952 r. C. 178/52 Nowe Prawo 1954/4 str. 106).

Mając na uwadze, że kupujący otrzymuje od sprzedawcy władztwo nad rzeczą oraz prawo do rzeczy należy uznać, że w wyniku odstąpienia przez kupującego od umowy, dotyczący go obowiązek zwrotu obejmuje władztwo oraz prawo do rzeczy, tj. własność, i że obydwa te elementy są przedmiotem roszczenia zwrotnego sprzedawcy, które zrealizowane być może bądź to w wyniku dobrowolnego wydania rzeczy przez kupującego z jednoczesnym (wyraźnym lub domniemanym) oświadczeniem woli o zwrotnym przeniesieniu własności, bądź w następstwie wyegzekwowania orzeczenia sądu uwzględniającego roszczenie sprzedawcy o zwrot świadczenia. Dopóki to nie nastąpi otrzymane świadczenie pozostaje przy kupującym, co ma taki skutek, że kupujący jest nie tylko posiadaczem rzeczy, ale także jej właścicielem. W konsekwencji, brak jest podstaw, zarówno na zasadzie bezpodstawnego wzbogacenia jak i w świetle przepisów regulujących stosunki prawno-rzeczowe, do domagania się przez sprzedawcę wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy.

Mając na uwadze powyższe Sąd Najwyższy w obecnym składzie nie podziela poglądu wyrażonego w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 1997 r. II CKN 458/97 (OSNC 1998/5 poz. 84), że odstąpienie przez kupującego od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej z powodu wad powoduje automatyczne przejście własności rzeczy z powrotem na sprzedawcę.

Niektórzy przedstawiciele doktryny określają świadczenia podlegające zwrotowi, o których mowa w art. 560 § 2 i art. 494 kc, mianem szczególnego rodzaju świadczeń nienależnych co usprawiedliwiać ma tezę o podobieństwie ze świadczeniem, o którym mowa w art. 410 § 2 kc i stanowić ma argument na rzecz wykazania, że zwrot własności nie następuje ex lege, lecz wymaga wystąpienia z powództwem opartym na art. 405 kc. Przyczyny, z powodu której ww. świadczenia miałyby się stać nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 kc, upatruje się w unicestwieniu obligacyjnych skutków umowy sprzedaży w wyniku odstąpienia.

Nie zajmując stanowiska co do trafności powyższej koncepcji należy stwierdzić, że art. 560 § 2 i art. 494 kc nie przewidują, iżby odpowiednie świadczenia ulegały zwrotowi; wręcz odwrotnie - przepisy te kreują po stronie sprzedawcy oraz po stronie kupującego swego rodzaju roszczenia wydobywcze, których charakter wywodzi się z tego, że dotyczą świadczeń, które dotychczas nie są udziałem uprawnionego lecz podlegają zwrotowi. W przypadku odstąpienia od umowy sprzedaży świadczeniem podlegającym zwrotowi ze strony kupującego jest posiadanie rzeczy i własność rzeczy. Odstąpienie wywołuje skutek w postaci ustania więzi obligacyjnej uzasadniającej przeniesienie własności oraz przeniesienie posiadania rzeczy na kupującego; od tego momentu kupujący ma obowiązek zwrócić to, co otrzymał, tj. rzecz oraz prawo. Dopóki obowiązku tego nie wykona jest posiadaczem, ale także właścicielem rzeczy. W celu zwrotnego przewłaszczenia powinien złożyć odpowiednie bezwarunkowe oświadczenie woli, które nie wymaga szczególnej formy i praktycznie - w przypadku ruchomości - wyraża się przez fizyczny zwrot rzeczy.

Z powyższych względów Sąd Najwyższy w obecnym składzie jest zdania, że odstąpienie kupującego od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej z powodu wad nie przenosi automatycznie własności rzeczy z powrotem na sprzedawcę.

Przeciwko powyższemu stanowisku nie przemawia teoria kauzalności czynności prawnych rozporządzających wyrażająca bezpośrednią zależność pomiędzy czynnością prawną zobowiązującą a skutkiem w zakresie stosunków własnościowych. Kodeks cywilny przewiduje taką zależność w art. 156. Zdaniem Sądu Najwyższego, powyższy przepis ma charakter ogólny i nie znajduje zastosowania wówczas, gdy istnieje przepis szczególny, zawierający uregulowanie odmienne. Takim szczególnym przepisem jest art. 494 kc. Wprawdzie nie reguluje on wprost skutków rzeczowych odstąpienia od umowy, ale poprzez instytucję roszczeń zwrotnych pozwala na wnioskowanie w tej kwestii w sposób wyżej przedstawiony.

Argumentów przeciwnych nie dostarcza też przepis art. 395 § 2 kc. Przepis ten odnosi się do umownego prawa odstąpienia, podczas gdy odstąpienie kupującego w ramach rękojmi za wady jest odstąpieniem ustawowym. W związku z tym, jak również wobec wyczerpującego uregulowania w art. 560 § 2 i art. 494 kc kwestii zwrotu wzajemnie otrzymanych przez strony świadczeń poprzez instytucję zobowiązania do zwrotu, której realizacja powoduje przewłaszczenie rzeczy na sprzedawcę, przepis art. 395 § 2 kc nie znajduje do rozważanej sytuacji zastosowania ani wprost ani przez analogię.

W dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego problematyka odstąpienia od umowy o skutkach rozporządzających była przedmiotem różnych wypowiedzi.

W uchwałach: z dnia 17 października 1963 r. III CO 51/63 (OSNCP 1964/9 poz. 170) i z dnia 5 maja 1993 r. III CZP 9/93 (OSNCP 1993/12 poz. 215) Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że rozwiązanie umowy, względnie odstąpienie od umowy o skutkach obligacyjno-rzeczowych powoduje automatyczne przejście własności na poprzedniego właściciela rzeczy. Takie stanowisko zdaje się też wynikać z uzasadnienia tezy 8 uchwały pełnego składu Izby Cywilnej i Administracyjnej Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 1988 r. III CZP 48/88 zawierającej wytyczne w zakresie wykładni prawa i praktyki sądowej w sprawach rękojmi i gwarancji (OSNCP 1989/3 poz. 36).

Natomiast w uchwałach: z dnia 17 listopada 1993 r. III CZP 156/93 (OSNCP 1994/6 poz. 128) i z dnia 27 kwietnia 1994 r. III CZP 60/94 (Rejent 1994/7-8 str. 147), oraz w uchwale składu siedmiu sędziów SN z dnia 7 stycznia 1967 r. III CZP 32/66 (OSN 1968/12 poz. 199) i w uchwale składu siedmiu sędziów SN z dnia 30 listopada 1994 r. III CZP 130/94 (OSNC 1995/3 poz. 42) Sąd Najwyższy uznał, że odstąpienie od umowy o skutkach rzeczowych nie przenosi automatycznie własności na poprzedniego właściciela. Wobec tego, że w latach 1993-1994 w trzech następujących po sobie kolejno orzeczeniach Sąd Najwyższy jednolicie wypowiedział się co do wykładni art. 494 kc w kierunku przyjmowania za unicestwiony tylko skutku obligacyjnego umowy sprzedaży, a nie także skutku rzeczowego, można przyjąć, że ugruntowany jest ten ostatni pogląd. Jakkolwiek został on wyrażony na tle umów dotyczących nieruchomości to, z uwagi na uniwersalny charakter przepisu art. 494 kc, nadaje się do wykorzystania również w odniesieniu do ruchomości. Tym bardziej, że argument, który zaciążył w stopniu przesądzającym na przyjęciu w wymienionych orzeczeniach ww. poglądu, a mianowicie - wzgląd na pewność obrotu, ma istotne znaczenie także w przypadku umów dotyczących ruchomości. Z punktu widzenia skutków dalszej odsprzedaży oraz niebezpieczeństwa przypadkowej utraty rzeczy, a także z uwagi na obowiązki publiczno-prawne związane z własnością rzeczy pożądane jest, aby także zwrotne przeniesienie własności rzeczy ruchomej było następstwem zdarzenia pewnego jakim jest czynność dwustronna dotychczasowych partnerów umowy sprzedaży lub orzeczenie sądu, a nie jednostronny akt woli kupującego.

Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy uznał, że zaskarżony wyrok nie narusza art. 498 kc. W sytuacji, gdy oświadczenie powodów o odstąpieniu od umowy sprzedaży samochodu nie spowodowało przejścia z powrotem na pozwanego prawa własności pojazdu, to zarówno w świetle art. 405 kc i art. 225 w zw. z art. 230 kc, jak i w świetle art. 496 kc, brak było podstaw po stronie pozwanego do żądania od powodów wynagrodzenia za dalsze korzystanie z samochodu. Przedstawiona z tego tytułu kwota nie stanowiła wierzytelności pozwanego i nie nadawała się do potrącenia.

Z przytoczonych względów Sąd Najwyższy oddalił kasację art. 393[12] kpc.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 8 stycznia 2002 r.

I CKN 978/2000

Jeżeli przedmiotem sprzedaży był udział we współwłasności nieruchomości, jedynie wady udziału mogłyby uzasadniać odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi na podstawie art. 560 § 1 kc w związku z art. 555 kc.

Uzasadnienie:

Veselina D.-Sz., po ostatecznym sprecyzowaniu żądań pozwu skierowanego przeciwko Wojciechowi S. i Beacie R.-S., wnosiła o obniżenie ceny nabycia udziału wynoszącego 58/400 części w nieruchomości, położonej przy ul. B. 38 w W., z kwoty 100.000 zł do kwoty 75.000 zł oraz o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego, obejmującego akt notarialny sporządzony 8 maja 1997 r. i zaopatrzony w klauzulę wykonalności postanowieniem Sądu Rejonowego dla W.-P. w W. z dnia 22 września 1997 r., w części dotyczącej kwoty 20.000 zł.

Wyrokiem z dnia 8 marca 1999 r. Sąd Okręgowy w W. oddalił powództwo. Apelacja powódki od tego wyroku została przez Sąd Apelacyjny w W. oddalona wyrokiem z dnia 30 listopada 1999 r. Za podstawę wyroku Sąd Apelacyjny przyjął następujące okoliczności faktyczne.

W dniu 8 maja 1997 r. strony zawarły notarialną umowę sprzedaży, mocą której powódka nabyła od pozwanych udział wynoszący 58/400 części w nieruchomości o obszarze 0.13.28 ha, położonej przy ul. B. 38 w W., objętej księgą wieczystą Nr (...), za cenę 100.000 zł. Część ustalonej ceny w kwocie 55.000 zł powódka zapłaciła pozwanym w dniu sporządzenia aktu notarialnego, a pozostałą kwotę 45.000 zł zobowiązała się zapłacić w terminie do dnia 15 lipca 1997 r. i w zakresie tego zobowiązania poddała się egzekucji z aktu notarialnego stosownie do art. 777 pkt 4 kpc. Jeszcze przed zawarciem przez strony umowy sprzedaży, spółka pod nazwą "K. " rozpoczęła budowę, na nieruchomości objętej księgą wieczystą Nr 135(...), wielorodzinnego budynku mieszkalnego, w którym pozwanym miało przypaść oznaczone mieszkanie. Spółka ta zaprzestała wykonywania robót, wobec czego - jeszcze przed zawarciem przez strony umowy sprzedaży - budowę postanowili dokończyć wspólnie współwłaściciele nieruchomości. W umowie sprzedaży strony uregulowały kwestię rozliczeń związanych z budową w ten sposób, że koszty związane ze współposiadaniem, korzystaniem i zarządzaniem nieruchomością wspólną obciążają pozwanych, o ile obowiązek ponoszenia tych kosztów powstał przed dniem sporządzenia aktu notarialnego i udział w nich stał się wymagalny przed tym dniem. Ponieważ powódka nie zapłaciła pozwanym reszty ceny w kwocie 45.000 zł, Sąd Rejonowy dla W.-P. w W. postanowieniem z dnia 22 września 1997 r. nadał klauzulę wykonalności aktowi notarialnemu z dnia 8 maja 1997 r. odnośnie do kwoty 45.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 16 lipca 1997 r.

Sąd Apelacyjny uznał za trafne stanowisko Sądu Okręgowego, że powódka, która w toku postępowania była reprezentowana przez pełnomocnika będącego adwokatem, nie udowodniła zasadności dochodzonych roszczeń. Powołując się na przepis art. 560 § 1 kc, twierdziła, że po zawarciu umowy sprzedaży i objęciu w posiadanie mieszkania w budynku wzniesionym na nieruchomości objętej księgą wieczystą Nr (...), zmuszona była uregulować zadłużenie pozwanych wobec wspólnoty mieszkańców w kwocie 20.000 zł, a ponadto stwierdziła szereg nieprawidłowości i wad, które uniemożliwiały podjęcie robót wykończeniowych. Co się tyczy kwoty 20.000 zł wpłaconej przez powódkę w dniu 7 lipca 1997 r. na fundusz inwestycyjny i administracyjny, to zapłata tej kwoty - jak stwierdził Sąd Apelacyjny - nie uzasadnia żądania obniżenia ceny, a jej dochodzenie mogłoby nastąpić w odrębnym procesie. Powódkę obciążał przy tym dowód, że spełniony został warunek określony przez strony w umowie, tzn. że obowiązek zapłaty kwoty 20.000 zł powstał i stał się wymagalny przed dniem 8 maja 1997 r. Powódka nabyła od pozwanych - jak podkreślił Sąd Apelacyjny - udział we współwłasności nieruchomości dotychczas nie zniesionej, który nie wykazuje wad stanowiących podstawę roszczenia przewidzianego w art. 560 § 1 kc. W § 11 umowy sprzedaży strony postanowiły, że o ile przedstawiony i zatwierdzony projekt instalacji gazowej nie będzie odpowiadał stanowi faktycznemu, a w szczególności okaże się, że istnieje niedrożność kominów wentylacyjnych oraz komina do pieca centralnego ogrzewania, wówczas pozwani będą zobowiązani do pokrycia uzgodnionych kosztów ewentualnej przebudowy instalacji gazowej oraz podłączeń do kominów. O wadach tych powódka została poinformowana, co zwalnia sprzedawcę z odpowiedzialności (art. 557 § 1 kc). Poza tym, powódka, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie wykazała, że poniesione przez nią wydatki w kwocie 9.789,22 zł były wynikiem wad opisanych w § 11 umowy. Innymi słowy, nie wykazała związku między poniesionymi wydatkami a niedrożnością kominów wentylacyjnych i komina do pieca centralnego ogrzewania. Sąd Apelacyjny podkreślił, że powódka dla wykazania dochodzonych roszczeń przedstawiła wyłącznie dowody z dokumentów i to niekompletne, często niejasne, a ponadto nie podpisane kserokopie pism i oczekiwała, by Sąd orzekający dopuścił potrzebne dowody z urzędu. Złożone przez powódkę dokumenty nie uzasadniają dochodzonych roszczeń. Opinia zakładu kominiarskiego pochodzi z 1994 r., a więc sprzed trzech lat od zawarcia przez strony umowy sprzedaży, kserokopia "rzutu parteru" nie wiadomo, co ma dowodzić, projekt warunków technicznych przyłączenia i dostawy gazu (bez opisu i bez podpisu) pochodzi również z 1994 r., a kolejny dokument bez daty (k. 22) prawdopodobnie warunki te anuluje, natomiast pismo powódki do pozwanych z dnia 9 czerwca 1997 r. nie zawiera wskazania żądanej kwoty z tytułu rozliczenia. Pozostałe złożone do akt kserokopie różnych pism, nie poświadczone nawet za zgodność z oryginałami, nie mogą być, zdaniem Sądu Apelacyjnego, w ogóle uznane za dowody w sprawie.

Powódka złożyła od wyroku Sądu Apelacyjnego kasację, w której - powołując się na obydwie podstawy z art. 393[1] kpc - wnosiła o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz "o zasądzenie od pozwanych kosztów postępowania przed Sądem Najwyższym". W ramach pierwszej podstawy kasacyjnej wskazała na naruszenie przepisów art. 206 i 209 kc w związku z art. 560 kc przez ich niezastosowanie oraz art. 557 § 1 kc przez jego błędną wykładnię. Natomiast w ramach drugiej podstawy - postawiła zarzut naruszenia przepisów: 1) art. 3 i 232 kpc przez ich błędną wykładnię, 2) art. 299 kpc przez jego niezastosowanie, 3) art. 244 kpc przez odmowę nadania waloru dowodu dokumentom urzędowym, 4) art. 245 kpc przez odmowę nadania waloru dowodu dokumentom prywatnym, oraz 5) art. 233 i 235 kpc przez ich błędną wykładnię, a w konsekwencji - dokonanie oceny dowodów z naruszeniem zasady bezpośredniości.

Pozwani wnosili o oddalenie kasacji i zasądzenie od powódki kosztów postępowania kasacyjnego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Ponieważ zaskarżony wyrok zapadł przed wejściem w życie(1) ustawy z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (Dz. U. 2000 r. Nr 48 poz. 554), do rozpoznania wniesionej kasacji stosuje się, zgodnie z art. 5 ust. 2 tej ustawy, przepisy kodeksu postępowania cywilnego w brzmieniu sprzed dnia 1 lipca 2000 r. Trzeba przypomnieć, że zgodnie z art. 393[11](2) kpc sprzed dnia 1 lipca 2000 r. Sąd Najwyższy rozpoznaje sprawę w granicach kasacji, a z urzędu bierze pod rozwagę jedynie nieważność postępowania.

Rozważenia w pierwszej kolejności wymaga powołana przez skarżącą podstawa kasacyjna z art. 393[1] pkt 2(3) kpc, ponieważ zarzut naruszenia prawa materialnego może podlegać ocenie dopiero wtedy, gdy stan faktyczny stanowiący podstawę wydania zaskarżonego wyroku nie nasuwa zastrzeżeń. Wskazując w ramach tej podstawy na naruszenie przepisów art. 3, art. 232 i art. 299 kpc, skarżąca stawia obu Sądom orzekającym zarzut niewyegzekwowania, spoczywającego na stronach z mocy art. 3 kpc, obowiązku przedstawienia dowodów w zakresie niezbędnym dla realizacji celu postępowania dowodowego, w tym bezpodstawne zaniechanie przeprowadzenia dowodu z przesłuchania stron w celu wyjaśnienia, na jaką okoliczność przedłożone zostały dowody z dokumentów oraz jakie stanowisko w sprawie zajmuje strona pozwana. Zarzut ten nie może odnieść zamierzonego skutku z tego choćby tylko względu, że wszystkie wskazane przepisy, które - zdaniem skarżącej - miały doznać naruszenia, dotyczą postępowania przed Sądem pierwszej instancji, natomiast podstawę kasacji mogą stanowić wyłącznie uchybienia procesowe popełnione przez Sąd drugiej instancji (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 1996 r. III CKN 21/96 OSNC 1997/4 poz. 45). Można jedynie dodać, że przedmiotem dowodu są fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 227 kpc), wobec czego dowód z przesłuchania stron nie jest środkiem służącym wyjaśnianiu okoliczności, na które powołane zostały inne dowody, ani wyjaśnieniu stanowiska strony przeciwnej. Pozwani zresztą swoje stanowisko, zarówno wobec żądań pozwu, jak i twierdzeń skarżącej, wyrazili w piśmie procesowym złożonym w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji.

Za pozbawiony racji uznać trzeba również zarzut naruszenia przepisu art. 244 kpc polegający, zdaniem skarżącej, na zakwestionowaniu mocy dowodowej złożonych przez nią dokumentów (k. 18-22), które stanowiły załączniki do aktu notarialnego z dnia 8 maja 1997 r. Skarżąca ograniczyła uzasadnienie tego zarzutu do opisu formy odnośnych dokumentów oraz podkreślenia, że z woli stron stały się one załącznikami do aktu notarialnego, który jest dokumentem urzędowym w rozumieniu art. 244 kpc. Argument ten w niczym nie zmienia oceny Sądu Apelacyjnego, że omawiane dokumenty, z uwagi na ich treść i datę sporządzenia, nie stanowią dowodu faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Trzeba dodać, że istotność faktu podlega ocenie z punktu widzenia prawa materialnego.

Podobnie ma się rzecz, gdy chodzi o zarzut naruszenia przepisu art. 245 kpc. Zdaniem skarżącej, Sąd Apelacyjny, z naruszeniem powołanego przepisu, odmówił mocy dowodowej dokumentom, z których wynika, że poniosła ona wydatki w kwocie 9.789,22 zł (k. 23-26, 28 i 30), oraz opinii rzeczoznawcy (k. 61), która ma charakter twierdzenia strony i z tej racji wymaga rozważenia przez Sąd orzekający. Uszło uwagi skarżącej, że Sąd Apelacyjny nie kwestionował, iż poniosła ona wydatki w kwocie 9,789,22 zł. Uznał jedynie, że poniesienie tych wydatków nie jest równoznaczne z wykazaniem, iż były one wynikiem wad określonych w § 11 zawartej przez strony umowy. Opinia rzeczoznawcy, z którą identyfikuje się skarżąca, została sporządzona w 1994 r. (k. 61) i z tej przyczyny Sąd Apelacyjny ocenił, iż nie może ona stanowić dowodu istnienia wad określonych przez strony w § 11 umowy z dnia 8 maja 1997 r.

Nie doznały również naruszenia powołane przez skarżącą przepisy art. 233 i art. 235 kpc, a ściśle wynikająca z nich zasada bezpośredniości. Jak wskazał już na to Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów z dnia 23 marca 1999 r. III CZP 59/98 (OSNC 1999/7-8 poz. 124), Sąd drugiej instancji może brać pod uwagę cały materiał zgromadzony przez Sąd pierwszej instancji, bez względu na to, czy ten wykorzystał go w wydanym przez siebie orzeczeniu. Poza tym, Sąd drugiej instancji, chociaż sam nie przeprowadził postępowania dowodowego, dokonuje własnej oceny wyników tego postępowania, a w następstwie tej oceny również stosownych ustaleń faktycznych. Jako sąd orzekający merytorycznie ma bowiem obowiązek poczynić własne ustalenia i samodzielnie je ocenić z punktu widzenia prawa materialnego.

W ramach podstawy kasacyjnej z art. 393[1] pkt 1 kpc skarżąca kwestionuje prawidłowość podjętego zaskarżonym wyrokiem rozstrzygnięcia o roszczeniu o obniżenie ceny nabycia udziału w nieruchomości z kwoty 100.000 zł do kwoty 75.000 zł, z uwagi na wady fizyczne lokalu mieszkalnego, który przypadł jej w budynku wzniesionym na wspólnej nieruchomości. Zdaniem skarżącej, oddalenie powództwa o obniżenie ceny nastąpiło z naruszeniem przepisu art. 560 kc w związku z art. 206 i 209 kc. Zaprezentowane przez skarżącą stanowisko nie zasługuje na aprobatę.

Przepis art. 560 § 1 kc, w ramach uprawnień przysługujących kupującemu z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej, przewiduje, że kupujący m.in. może zatrzymać rzecz wadliwą i żądać obniżenia ceny. Przepis ten - jak wynika wyraźnie z jego treści - dotyczy wad sprzedanej rzeczy. Innymi słowy, ma zastosowanie wówczas, gdy przedmiotem umowy sprzedaży jest rzecz. Z ustaleń przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, których skarżąca nie kwestionowała, wynika, że przedmiotem zawartej przez strony umowy sprzedaży był udział, określony ułamkiem 58/400, w nieruchomości gruntowej, czyli przysługująca pozwanym ułamkowa część prawa własności tej nieruchomości. Zbycie dotyczyło zatem udziału, a nie fizycznie wyodrębnionej części nieruchomości, gdyż żaden współwłaściciel nie ma wyłącznego prawa do takiej części dopóty, dopóki istnieje stosunek współwłasności. Skarżąca, występując z żądaniem obniżenia ceny, powoływała się na wady fizyczne lokalu mieszkalnego, który - zgodnie z umową zawartą przez współwłaścicieli nieruchomości - miał przypaść pozwanym w budynku wielorodzinnym wznoszonym na wspólnej nieruchomości. Ponieważ w umowie sprzedaży strony postanowiły, że wszelkie uprawnienia wynikające z nakładów poczynionych przez pozwanych oraz z zawartych przez nich umów, w szczególności uprawnienie do wyłącznego korzystania z oznaczonego lokalu ze stanowiskiem garażowym i piwnicą, przechodzą z chwilą zawarcia umowy na powódkę, powódka korzystała z tego lokalu w sposób wyłączny. Z faktu wyłącznego posiadania lokalu mieszkalnego, jako wydzielonej części nieruchomości wspólnej, skarżąca, z powołaniem się na przepis art. 206 kc, wywodzi uprawnienie do żądania obniżenia ceny z tytułu rękojmi za wady fizyczne "wydzielonej części rzeczy". Prezentując taką koncepcję, skarżąca błędnie przyjmuje, że odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady wynika z uprawnień współwłaściciela określonych w art. 206 kc. Odpowiedzialność ta jest natomiast odpowiedzialnością sprzedawcy za wady sprzedanej rzeczy. W sytuacji, gdy przedmiotem sprzedaży był udział we współwłasności nieruchomości, jedynie wady udziału mogłyby uzasadniać odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi na podstawie art. 560 § 1 w związku z art. 555 kc.

Oceny tej w niczym nie zmienia powołany przez skarżącą przepis art. 209 kc dotyczący czynności, których funkcją jest ochrona wspólnego prawa do przedmiotu współwłasności. Roszczenie o obniżenie ceny nabycia udziału we współwłasności nieruchomości dotyczy jedynie rozliczeń między aktualnym współwłaścicielem a jego poprzednikiem prawnym, wobec czego wystąpienie z takim roszczeniem nie jest czynnością zmierzającą do ochrony wspólnego prawa do przedmiotu współwłasności.

Uszło uwagi skarżącej, że umowa sprzedaży z dnia 8 maja 1997 r. zawierała postanowienia dotyczące nie tylko rozliczeń kosztów wynikających z realizacji umów związanych z budową domu na nieruchomości będącej przedmiotem współwłasności, lecz także uprawnień przysługujących skarżącej w sytuacji, gdy projekt instalacji gazowej nie będzie odpowiadał stanowi faktycznemu, a w szczególności okaże się, że istnieje niedrożność kominów wentylacyjnych oraz komina do pieca centralnego ogrzewania (§ 11).

W kasacji skarżąca powołuje się jednak wyłącznie na naruszenie przepisu art. 560 § 1 kc, który z przyczyn już wyżej wskazanych nie może stanowić podstawy dochodzonego roszczenia o obniżenie ceny. W tym stanie rzeczy błędne powołanie się przez Sąd Apelacyjny na przepis art. 557 § 1 kc pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia podjętego zaskarżonym wyrokiem.

Z powyższych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[12] kpc oddalił kasację, postanawiając o kosztach postępowania kasacyjnego zgodnie z art. 98 § 1 i 3 kpc w związku z art. 393[19] kpc.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 14 grudnia 2001 r.

V CKN 561/2000

Według art. 560 § 3 kc, obniżenie ceny ma być dokonane stosunkowo. Zgodnie zatem z tym przepisem należy ustalić proporcję między wartością rzeczy wolnej od wad, a jej wartością rzeczywistą, czyli ustaloną z uwzględnieniem istniejących wad i tę samą proporcję zastosować do ceny przyjętej w umowie, obliczając w ten sposób nową, obniżoną cenę.

Uzasadnienie

Sąd Wojewódzki w J.G. zasądził od pozwanego Alojzego P. na rzecz powodowej Spółki 35.510,35 zł z tytułu: obniżenia zapłaconej ceny dostarczonych jaj, wynagrodzenia szkody poniesionej z powodu ich wad, a także odszkodowania z powodu niedostarczenia umówionej ilości jaj; dalej idące żądanie oddalił.

Sąd Wojewódzki ustalił, że strony zawarły w maju 1996 r. umowę, w formie ustnej, według której pozwany miał dostarczać powodowej Spółce, w okresie od połowy czerwca do końca października, tygodniowo "średnio" (podług użytego sformułowania) 40.000, łącznie 800.000 jaj wylęgowych. Wyląg piskląt z poszczególnych partii dostarczonych jaj okazał się jednak mniejszy od określonego przez strony na 80%.

Na gruncie tych ustaleń Sąd Wojewódzki sformułował pogląd prawny, że wada (fizyczna) dostarczonych jaj polega na tym, iż wyląg piskląt z poszczególnych partii okazał się mniejszy od umówionego, i dalej, że obniżeniu ceny, w oparciu o art. 560 § 1 i § 3 kc, podlega jedynie ta ich ilość, która wynika z owej różnicy.

Na skutek apelacji pozwanego Sąd Apelacyjny we W. zmienił powyższy wyrok w ten sposób, że zasądzoną kwotę obniżył do 16.365,30 zł; oddalił dalej idącą apelację pozwanego oraz apelację powoda. Sąd ten obniżenie zasądzonej kwoty oparł na ustaleniu, że strony łączyło wiele odrębnych umów dostawy jaj wylęgowych, a oddalenie apelacji powoda na akceptacji przytoczonego poglądu prawnego co do zakresu zmniejszenia ceny w oparciu o art. 560 § 1 i § 3 kc.

Kasacja powodowej Spółki od powyższego wyroku - oparta na obu podstawach z art. 393[1] kpc - zawiera zarzut naruszenia art. 233 § 1, a także art. 560 § 3 kc i zmierza do uchylenia tego wyroku w zaskarżonym zakresie oraz przekazania sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Co się tyczy zarzutu naruszenia art. 233 § 1 kpc, w drodze którego skarżąca kwestionuje ustalenie, że strony łączyło wiele odrębnych umów dostawy jaj wylęgowych, to wystarczy stwierdzić, że sprowadza się on do skargi, iż nie dano wiary zeznaniom wymienionych w kasacji świadków. Zgodnie zaś z art. 233 § 1 kpc sądy pierwszej lub drugiej instancji, dając lub odmawiając wiary zeznaniom dowodowym kierują się wyłącznie własnym przekonaniem, zatem odmawiając wiary owym dowodom Sąd Apelacyjny nie naruszył przytoczonego przepisu i w tym względzie kasacja skarżącej nie służy.

Trzeba tu jednak zauważyć, że kwestionowane ustalenie, że strony łączyło wiele odrębnych umów dostawy jaj wylęgowych, wbrew poglądowi Sądu Apelacyjnego, samo przez się nie dało temuż Sądowi dostatecznych podstaw do uznania, iż skarżąca nie może dochodzić odszkodowania w wysokości, w jakiej pozwany doprowadził do szkody, z powodu nienależytego wykonania zobowiązania wynikającego z tych umów.

Według Sądu Wojewódzkiego dochodzone przez skarżącą roszczenie z tego tytułu zasadza się na założeniu, że pozwany nie dostarczył umówionej ilości jaj wylęgowych. Ustalenie zaś Sądu Apelacyjnego, że strony łączyła nie jedna, a wiele umów na dostawę tych jaj tego założenia nie podważa. Sąd Apelacyjny bowiem zaniechał ustalenia ilości jaj wylęgowych, na które te umowy opiewały oraz, czy te ilości zostały przez pozwanego dostarczone.

Skoro zatem Sąd Apelacyjny uznał, że nie ma potrzeby badania tych kwestii i poczynienia w tym zakresie stosownych ustaleń, to dopuścił się naruszenia art. 471 kc, w oparciu o który Sąd Wojewódzki uwzględnił owo roszczenie odszkodowawcze. Innym wszakże zagadnieniem jest, które usuwa się spod oceny Sądu Najwyższego, czy dalsze przesłanki wymagane przez art. 471 kc zostały zachowane.

Słuszny jest zarzut naruszenia art. 560 § 3 kc oparty na zakwestionowaniu stanowiska Sądu Apelacyjnego, że skarżąca może skutecznie domagać się obniżenia ceny jedynie tej ilości dostarczonych jaj, która stanowi różnicę między umówionym 80% poziomem wylęgowości, a poziomem rzeczywistym.

Przede wszystkim należy zauważyć, że przytoczone stanowisko wydaje się, że nie jest odpowiednio konsekwentne w stosunku do prawidłowego poglądu, że wada (fizyczna) dostarczonych jaj polega na tym, iż wyląg piskląt okazał się mniejszy od umówionego.

Sąd Apelacyjny bowiem w gruncie rzeczy pominął, że treścią umowy stron było dostarczenie skarżącej (producentowi) "materiału wylęgowego". Strony przyjęły, że ten "materiał" będzie pełnowartościowy i jako takiego miał go cechować 80% poziom "wylęgowości". Ten też procent stanowił podstawę kalkulacji ceny jednostkowej, jednakowej dla wszystkich sztuk jaj z każdej z osobna dostarczonej partii. Umówiona ich cena (wszystkich sztuk jaj z każdej z osobna partii) dotyczy więc takiego niewadliwego "materiału wylęgowego".

Rzeczywisty poziom "wylęgowości" niższy od umówionego przesądza zaś o wadzie dostarczonej partii "materiału wylęgowego", a nie, jak w rezultacie zasygnalizowanej niekonsekwencji ostatecznie uznał Sąd Apelacyjny, jego pojedynczej sztuki, tj. tej ilości sztuk, która stanowi różnicę między umówionym 80% poziomem wylęgowości, a poziomem rzeczywistym. Skarżący zatem uprawniony jest do dochodzenia obniżenia na skutek ujawnionych wad ceny umówionej za całą partię "materiału wylęgowego".

Według art. 560 § 3 kc obniżenie ceny ma być dokonane stosunkowo. Zgodnie zatem z tym przepisem należy ustalić proporcję między wartością każdej z osobna partii "materiału wylęgowego" wolnej od wad, a jej wartością rzeczywistą, czyli ustaloną z uwzględnieniem istniejących wad, tj. poziomem wylęgowości niższym od umówionego (80%) i tę samą proporcję zastosować do ceny przyjętej w umowie dla poszczególnej partii "materiału wylęgowego", obliczając w ten sposób nową obniżoną jej cenę.

W konsekwencji, Sąd Najwyższy orzekł na podstawie art. 393[13] § 1 kpc, jak w sentencji.


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 24 października 2001 r.

III CKN 425/2000

Samo umieszczenie w umowie sprzedaży postanowienia o udzieleniu gwarancji na odpowiedni okres i zapowiedź dostarczenia kupującemu odpowiedniej karty gwarancyjnej (dokumentu gwarancyjnego) w okresie trwania stosunku sprzedaży nie tworzy jeszcze dostatecznych podstaw do przyjęcia, że między stronami doszło do ukształtowania stosunku gwarancji o treści określonej w art. 577 kc i nast. Niezbędne byłoby pojawienie się dalszego jeszcze zdarzenia prawnego w postaci wydania, a przynajmniej - udostępnienia kupującemu odpowiedniego dokumentu zawierającego postanowienia udzielonej gwarancji.

Uzasadnienie

Powód - Spółka z o.o. "I.P.-S." dochodziła od pozwanego Pawła P., prowadzącego Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe "S.", kwoty 22.944,54 zł tytułem należności za sprzedaną pozwanemu termozgrzewarkę typu Food Pac (mod. Basic V/G). Odmawiając zapłaty, pozwany powoływał się na fakt skutecznego odstąpienia od umowy sprzedaży w związku z nieusunięciem przez powoda (sprzedającego) wady nabytej maszyny.

Sąd Wojewódzki - Sąd Gospodarczy zasądził od pozwanego dochodzoną należność wraz z odsetkami. Sąd ten ustalił, że umowę sprzedaży strony zawarły w październiku 1996 r., pozwany odebrał maszynę w grudniu 1996 r. i uruchomił ją w kwietniu 1997 r. Zakładając dojście do skutku między stronami umowy gwarancyjnej, Sąd ten przyjął, że kupujący (pozwany) złożył nieskuteczne oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży, ponieważ wcześniej uniemożliwił sprzedającemu (powodowi) dokonanie naprawy sprzedanej maszyny w ramach porozumienia gwarancyjnego.

W wyniku apelacji wniesionej przez pozwanego Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok Sądu Wojewódzkiego - Sądu Gospodarczego i oddalił powództwo oraz zasądził odpowiednie koszty postępowania. Sąd ten przyjął, że między stronami nie doszło w ogóle do zawarcia umowy o udzielenie gwarancji i w związku z tym nie mógł mieć zastosowania przepis art. 580 kc. Pozwanemu (kupującemu) nie wydano karty gwarancyjnej w chwili odbioru przedmiotu sprzedaży (w grudniu 1996 r.). Po ujawnieniu się wady sprzedanej maszyny (art. 556 § 1 kc) kupujący domagał się jej usunięcia w ramach rękojmi i w związku z nieusunięciem wady złożył skuteczne oświadczenie o odstąpieniu od umowy (w październiku 1997 r.; (art. 560 § 1 kc). Odstąpienie od umowy spowodowało wygaśnięcie stosunku sprzedaży, dlatego strony były zobowiązane do zwrotu otrzymanych świadczeń (art. 560 § 2 kc). W tej sytuacji roszczenie strony powodowej o zapłatę reszty ceny maszyny nie mogło być uwzględnione.

W kasacji powód zaskarżył wyrok Sądu Apelacyjnego w całości i zarzucił mu naruszenie przepisów prawa materialnego: a) przez zastosowanie znowelizowanego art. 577 i 579 kc (art. 1 pkt 27 i 28 ustawy z dnia 23 sierpnia 1996 r. - Dz. U. 1996 r. Nr 114 poz. 542) zamiast art. 577 i 579 w brzmieniu przed nowelizacją; b) przez zastosowanie art. 556 § 1 i art. 560 § 1 kc w miejsce art. 580 kc oraz postanowień karty gwarancyjnej. Wskazywał też na rażące naruszenie przez Sąd drugiej instancji przepisów art. 3 kc (art. 393[1] pkt 1 kpc). Jednocześnie podnosił zarzut naruszenia prawa procesowego, a mianowicie art. 328 § 2 kpc przez brak wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. (art. 393[1] pkt 2 kpc). Powołując się na wskazane zarzuty, skarżący domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku w całości i zasądzenia kosztów postępowania według norm przepisanych.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu skargi kasacyjnej, zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (Dz. U. 2000 r. Nr 48 poz. 554) na zasadach obowiązujących przed dniem 1 lipca 2000 r. zważył, co następuje:

Kasacja powoda nie może być uwzględniona.

Skarżący podnosił zarzut naruszenia przepisów art. 328 § 2 kpc przez brak wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Treść uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego nie pozwala podzielić trafności tego zarzutu. Sąd ten właśnie szeroko rozważał i wskazał podstawy prawne dokonanego rozstrzygnięcia. Zanalizował treść łączącego strony stosunku sprzedaży z powołaniem się na odpowiednie przepisy prawa regulujące ten stosunek (przepisy o rękojmi za wady fizyczne) oraz wyjaśnił to, dlaczego takie przepisy miały zastosowanie dla oceny skuteczności zgłoszonego przez powoda roszczenia o zapłatę reszty ceny za sprzedaną pozwanemu maszynę.

W skardze kasacyjnej podnoszono naruszenie przez Sąd drugiej instancji przepisów art. 577 i 579(1) kc w brzmieniu przed nowelizacją tj. przed dniem 28 grudnia 1996 r. Zarzut ten wynikał z założenia skarżącego, że Sąd Apelacyjny zastosował niewłaściwe przepisy (później obowiązujące, zamiast wcześniej obowiązujące). Taka argumentacja nie może być uznana za uzasadnioną. Sąd drugiej instancji w ogóle bowiem nie stosował przepisów art. 577 i 579 kc (w brzmieniu sprzed 28 grudnia 1996 r. i w brzmieniu po tej dacie), zastosował natomiast przepisy o rękojmi za wady fizyczne sprzedanej rzeczy. Nie można zatem mówić o naruszeniu wspomnianych przepisów dotyczących odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu gwarancji. W związku z tym bezprzedmiotowy pozostaje także zarzut naruszenia przez Sąd drugiej instancji przepisu art. 3 kc przewidującego zakaz przyjmowania mocy wstecznej ustawy.

W świetle ustalonego przez Sąd drugiej instancji stanu faktycznego, za prawidłowe należy uznać stanowisko tego Sądu, iż między stronami nie doszło do skutecznego ukształtowania się stosunku gwarancji, przewidzianego w art. 577 i nast. kc, w momencie zawarcia umowy sprzedaży (w październiku 1996 r.) i w okresie późniejszym.

Nie można wywodzić faktu powstania stosunku gwarancji z postanowień § 10 umowy sprzedaży. Z treści tego paragrafu wynika co najwyżej zapowiedź udzielenia kupującemu (pozwanemu) gwarancji na okres 12 miesięcy od daty odbioru sprzedanej maszyny, przy czym jednocześnie zapowiedziano tam "dostarczenie karty gwarancyjnej podczas podłączenia" tejże maszyny. Samo umieszczenie w umowie sprzedaży postanowienia o udzieleniu gwarancji kupującemu na odpowiedni okres i zapowiedź dostarczenia kontrahentowi odpowiedniej karty gwarancyjnej (dokumentu gwarancyjnego) w okresie trwania stosunku sprzedaży (np. w chwili uruchomienia sprzedanej maszyny), nie tworzy jeszcze dostatecznych podstaw do przyjęcia, że między stronami doszło do ukształtowania stosunku gwarancji o treści określonej w art. 577 kc i nast. (w brzmieniu sprzed 28 grudnia 1996 r. lub w brzmieniu po tej dacie). W tym zakresie niezbędne byłoby pojawienie się jeszcze dalszego zdarzenia prawnego, a mianowicie - wydanie, a przynajmniej udostępnienie kupującemu odpowiedniego dokumentu zawierającego warunki (postanowienia) udzielonej gwarancji. Nie miałaby przy tym decydującego znaczenia sama nazwa takiego dokumentu i miejsce umieszczenia warunków gwarancji (np. mogłyby one znaleźć się także w treści samej umowy sprzedaży). Wydanie lub inne udostępnienie dokumentu gwarancyjnego kupującemu dostatecznie uzewnętrzniałoby wolę sprzedającego w zakresie udzielenia gwarancji kontrahentowi, a jednocześnie - byłoby działaniem wystarczającym prawnie dla ustanowienia między stronami stosunku zobowiązaniowego gwarancji, mającego charakter stosunku akcesoryjnego wobec samej umowy sprzedaży.

Dla powstania stosunku gwarancji nie byłoby jednak konieczne akceptowanie gwarancji (warunków gwarancji) przez kupującego (np. podpisanie dokumentu gwarancyjnego przez kupującego). Takie, nieprawidłowe sformułowanie, znajdujące się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie może jednak podważać trafnych ustaleń tego Sądu, że między stronami nie doszło do ukształtowania się stosunku gwarancji w okresie trwania stosunku sprzedaży.

Dalsze zarzuty kasacyjne powód formułuje w ten sposób, że Sąd drugiej instancji błędnie zastosował art. 556 § 1 kc i art. 560 § 1 kc zamiast art. 580 kc oraz "postanowień karty gwarancyjnej" (postanowień pkt 5 tej karty, w którym wykluczono rozwiązanie umowy sprzedaży). Jeżeli jednak Sąd Apelacyjny słusznie ustalił, że między stronami nie doszło do skutecznego udzielenia gwarancji, a sprzedana maszyna miała wadę fizyczną, to zaktualizowała się wówczas odpowiedzialność sprzedającego według przepisów o rękojmi (art. 556 § 1 kc i nast.). Kupujący mógł zatem wykonywać uprawnienia z tytułu rękojmi, w tym - uprawnienie do odstąpienia od umowy sprzedaży (art. 560 § 1 kc) bez ograniczeń przewidzianych w art. 580 kc. Zarzut naruszenia wspomnianych przepisów nie może być zatem uznany za usprawiedliwiony.

Z przedstawionych względów należało skargę kasacyjną oddalić (art. 393[12] kpc). O kosztach postępowania kasacyjnego rozstrzygnięto stosownie do art. 98 i 108 § 1 kpc w związku z § 7 i § 15 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 12 grudnia 1997 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. 1997 r. Nr 154 poz. 1013 ze zm.).


 


RADCA PRAWNY
Procesy sądowe

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 7 marca 2001 r.

II CKN 934/99

W wyniku wykonania przez gwaranta zobowiązania wynikającego z gwarancji, polegającego na wymianie wadliwego przedmiotu sprzedaży (samochodu) nie następuje w zasadzie zawarcie nowej umowy sprzedaży. Wymiana wadliwej rzeczy dokonana w ramach zobowiązania gwaranta (art. 577 § 1 kc) może być oceniana w świetle przepisów art. 453 kc (datio in solutum).

Uzasadnienie

Po ostatecznym sprecyzowaniu żądania powód domagał się od pozwanego zasądzenia kwoty 13.374,40 zł tytułem zwrotu ceny pojazdu marki Polonez (...) po złożeniu wobec tego pozwanego oświadczenia o odstąpieniu - jak wywodził powód - od umowy sprzedaży zawartej w dniu 8 października 1966 r. Domagał się też kwoty 9.575,50 zł tytułem odszkodowania obejmującego różnice między aktualną ceną samochodu Polonez (...) z dodatkowymi urządzeniami oraz kwoty 555 zł odszkodowania za dodatkowe wyposażenie pojazdów (z odsetkami ustawowymi) za jednoczesnym zwrotem wadliwego pojazdu. Sąd Rejonowy oddalił powództwo z tej przyczyny, że pozwany - "D." FSO Motor Spółka z o.o. nie był sprzedawcą samochodu marki Polonez (...) i dlatego powód (nabywca tego samochodu) nie mógł skutecznie odstąpić od umowy sprzedaży wobec tego pozwanego. Sprzedawcą było bowiem Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe "T." w R.

W apelacji powód żądał zmiany zaskarżonego wyroku i zasądzenia od pozwanego wyszczególnionych wcześniej trzech należności. Sąd Okręgowy oddalił apelację z tej racji, że podzielił ocenę sądu pierwszej instancji co do tego, że "D." FSO Motor Spółka z o.o. nie był sprzedawcą samochodu, toteż nie mógł skutecznie wobec tego pozwanego złożyć oświadczenia o odstąpieniu od umowy sprzedaży i domagać się zwrotu ceny oraz odszkodowania sprecyzowanego ostatecznie w toku procesu. Sąd ten nie podzielił oceny powoda, że w związku z wykonywaniem obowiązków gwarancyjnych doszło w dniu 8 października 1996 r. między powodem i "D." FSO do zawarcia nowej umowy sprzedaży pojazdu marki Polonez. Powód zakupił samochód w 1992 r., a pozwany "D." wydał powodowi nowy samochód w ramach obowiązków gwarancyjnych. Umowa z 1992 r. nie wygasła (także z mocy prawa) i trwa nadal, natomiast termin gwarancji, obejmującej nowo dostarczony pojazd w 1996 r., biegnie od nowa. Rękojmia za wady fizyczne rozciąga się zaś w ramach tej samej umowy sprzedaży na przedmiot dostarczony przez sprzedawcę lub gwaranta w zamian za poprzedni wadliwy przedmiot sprzedaży. O tym, że między stronami doszło do nowej umowy sprzedaży w dniu 8 października 1996 r., nie świadczą jeszcze odpowiednie adnotacje w książce gwarancyjnej nowego pojazdu oraz w rachunku uproszczonym wystawionym przez pozwanego.

W obszernej kasacji powód podnosił naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnie art. 535 kc, a w konsekwencji także art. 577 kc w zw. z art. 579 kc (starym brzmieniu) i art. 560 kc w wyniku przyjęcia przez Sąd Okręgowy, że sprzedawcą spornego pojazdu jest Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe "T." w R., a nie pozwana Spółka - "D" FSO "M." w W. Wskazywał także na naruszenie przepisów art. 233 § 1 kpc przez błędną ocenę dowodu z dokumentu w postaci rachunku uproszczonego nr (...) z dnia 8 października 1996 r., wystawionego przez pozwanego. Powołując się na te podstawy, skarżący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda wcześniej wyszczególnionych kwot pieniężnych z odsetkami od dnia 4 grudnia 1997 r. w związku z odstąpieniem od umowy sprzedaży tego pojazdu z równoczesnym zwrotem wadliwego egzemplarza pojazdu, ewentualnie - o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu skargi kasacyjnej powoda, zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego (...) (Dz. U. 2000 r. Nr 48 poz. 554) na zasadach obowiązujących przed dniem 1 lipca 2000 r., zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna winna być uwzględniona.

W skardze kasacyjnej powód wskazuje na naruszenie przepisu art. 233 § 1 kpc w wyniku dokonania błędnej oceny dowodu z dokumentu w postaci rachunku uproszczonego nr (...) z dnia 8 października 1996 r., wystawionego przez pozwanego i przyjęcie (wbrew oświadczeniu tego pozwanego na dokumencie), że pozwany ten nie jest sprzedawcą nowego samochodu.

W danej sprawie nie było wątpliwości co do tego, że pozwany w dniu 8 października 1996 r. wykonywał wobec powoda (nabywcy samochodu w 1992 r.) obowiązki wynikające z gwarancji (gwarancji producenta). Nie sposób zakwestionować trafnego stanowiska Sądu Okręgowego, że w wyniku wykonania przez gwaranta zobowiązania wynikającego z gwarancji, polegającego na wymianie wadliwego przedmiotu sprzedaży (samochodu) nie następuje zawarcie nowej umowy sprzedaży. W ocenie skarżącego, taki nowy stosunek sprzedaży o tyle miałby być odmienny od poprzedniej umowy sprzedaży, że ukształtowany byłby już między gwarantem (nowym sprzedającym) i kupującym oraz obejmowały już nowy, niewadliwy przedmiot. Należy jednak zaznaczyć, że nie jest celem instytucji gwarancji (określonej w art. 577 kc) kreowanie takiego nowego stosunku sprzedaży w wyniku wymiany przedmiotu wadliwego na niewadliwy w ramach wykonywanych obowiązków gwarancyjnych. Słusznie zatem w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazano na to, że także po dokonaniu gwarancyjnej wymiany przedmiotu wadliwego na niewadliwy następuje prawna kontynuacja wcześniej ukształtowanego stosunku sprzedaży (w danej sprawie - w 1992 r.), a wydany kupującemu (uprawnionemu z gwarancji) przedmiot (samochód) objęty jest gwarancją od chwili dostarczenia rzeczy wolnej od wad (art. 581 § 1 kc).

Należy jednak zaznaczyć, że w czasie dokonywania wymiany samochodu na wolny od wad (w 1996 r.) oraz de lege lata nie było i nie ma przeszkód ku temu, aby obowiązki gwarancyjne gwaranta nie mogły być wykonane w ten sposób, że dostarczenie kupującemu (uprawnionemu z gwarancji) przedmiotu wolnego od wad nie mogłoby nastąpić w ramach nowo ukształtowanego między stronami zobowiązania gwarancyjnego stosunku sprzedaży (art. 535 kc) ze wszystkimi wynikającymi z tego stanu rzeczy konsekwencjami prawnymi. Byłaby to jednak sytuacja dość szczególna i z natury rzeczy na pewno nietypowa. Dojście do skutku nowej umowy sprzedaży wymagałoby w każdym razie przeprowadzenia odpowiedniego dowodu (art. 6 kc).

W danej sprawie nie sposób czynić skutecznie zarzutu Sądowi drugiej instancji, że nie zakwalifikował jako nowej umowy sprzedaży między stronami zdarzenia prawnego z dnia 8 października 1996 r. Mimo wskazania w kasacji odpowiednich elementów, mających świadczyć - w ocenie skarżącego - o intencji pozwanego w zakresie prawnej formuły wymiany samochodu (nazwanie wydającego samochód wprost "sprzedawcą", użycie tego określenia także w książce gwarancyjnej pojazdu), słusznie przyjęto ostatecznie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że przedstawione elementy nie mogą jeszcze definitywnie przesądzać o ukształtowaniu się między stronami nowego stosunku sprzedaży, obejmującego nowy pojazd w wersji ulepszonej (m.in. też z racji zastrzeżenia uczynionego przez pozwanego we wspomnianej książeczce gwarancyjnej, że samochód pochodzi z wymiany reklamacyjnej).

Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej i drugiej instancji mogłyby jednak wskazywać na to, że między stronami mogło dojść jednak do zawarcia umowy odpowiadającej cechom umowy określonej w art. 453 kc (datio in solutum). Zgodnie z tym przepisem, jeżeli dłużnik w celu zwolnienia się z zobowiązania spełnia za zgodą wierzyciela inne świadczenie, zobowiązanie wygasa. Na możliwość zastosowania tego przepisu, poza istnieniem samego zobowiązania gwarancyjnego, wskazywać mogą takie elementy stanu faktycznego, np. dość wysoka dopłata do nowego samochodu, standard i wyposażenie nowego pojazdu, typ pojazdu różniący się od pojazdu nabytego jeszcze przez powoda w 1992 r. Wydany powodowi nowy pojazd (choć tej samej marki i wyprodukowany przez tego samego producenta) może być już przedmiotem odbiegającym znacznie co do właściwości od pojazdu nabytego wcześniej przez kupującego (powoda). Taki brak tożsamości przedmiotów mógłby świadczyć właśnie o tym, że gwarant mógł oferować (ze względów podyktowanych postępem technologii produkcji) kupującemu "inne świadczenie" (w rozumieniu art. 453 kc), niż te do którego był pierwotnie zobowiązany w ramach zobowiązania z gwarancji (art. 577 § 1 kc). Wymiana wadliwej rzeczy, dokonana w ramach zobowiązania gwaranta wynikającego z gwarancji (art. 577 § 1 kc), może być zatem oceniana także w świetle przepisów art. 453 kc (datio in solutum).

Należałoby w konsekwencji zgodzić się z wnoszącym kasację, że ustalony stan faktyczny nie musiał prowadzić do takich jego ocen, które eliminowałyby możliwość przyjęcia, iż między stronami doszło do ewentualnego ukształtowania się w wyniku wymiany pojazdu w dniu 8 października 1996 r. nowego jurydycznie stosunku prawnego. Niekoniecznie więc wchodziłoby w grę kontynuowanie wcześniej kreowanego (w 1992 r.) stosunku sprzedaży. Gdyby zatem doszło do porozumienia określonego w art. 453 kc, a przedmiot objęty datio in solutum (nowy pojazd) miał wady w rozumieniu tego przepisu, aktualna mogłaby stać się odpowiedzialność pozwanego według przepisów o rękojmi przy sprzedaży (art. 453 zd. II kc). Sformułowany w kasacji zarzut naruszenia art. 560 kc (a przynajmniej - art. 560 § 1 i 2 kc) należałoby zatem uznać o tyle za uzasadniony, że Sąd Okręgowy przedwcześnie jednak zanegował skuteczność prawną złożonego przez powoda pozwanemu (w grudniu 1997 r.) oświadczenia o odstąpieniu od umowy (określonej przez powoda jako "umowa sprzedaży pojazdu", k. 142 akt) bez rozważenia możliwości zastosowania w ustalonym stanie faktycznym przepisu art. 453 kc.