tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 14 listopada 2008 r.
V CSK 174/2008
1. W podmiotach korporacyjnych powszechną praktyką jest udzielanie ogólnych pełnomocnictw do załatwiania określonych spraw w imieniu np. spółek pracownikom w ramach ich kompetencji. Nawet gdyby uznać odmiennie, to dokonanie czynności zostało potwierdzone. Oczywiście, potwierdzenia czynności dokonanych przez osobę nieposiadającą umocowania dokonać może tylko spółka właściwie reprezentowana i tak też się stało w okolicznościach rozpoznawanej sprawy. Jeżeli by nawet uznać, że dyrektor handlowy skarżącej spółki i kierownik zakładu spółki powodowej nie działali w granicach umocowania, to ich czynności zostały potwierdzone z jednej strony przez złożenie pisma reklamującego jakość betonu, podpisanego przez prezesa zarządu pozwanej, a z drugiej strony przez złożenie pisma wzywającego do zapłaty i ostatecznie przez wniesienie pozwu, podpisanych przez prezesa zarządu powódki.
2. Z przepisu art. 563 k.c. wynika obowiązek zachowania przez kupującego aktów staranności dla powoływania się na rękojmię za wady fizyczne rzeczy sprzedanej. W stosunkach gospodarczych te obowiązki są surowsze, wymagane jest bowiem zbadanie rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju, oraz niezwłoczne zawiadomienie o wadach, a gdy wyszły na jaw później - niezwłocznie po ich wykryciu. Brak dochowania tych aktów staranności powoduje utratę uprawnień z rękojmi (art. 563 § 2 k.c.).
Uzasadnienie
"B.B." sp. z o.o. we W. wystąpiła przeciwko "A.O. S." sp. z o.o. w G. o zasądzenie kwoty 148 156,80 zł z odsetkami ustawowymi tytułem zapłaty za sprzedany beton. Pozwana wnosiła o oddalenie powództwa, kwestionując fakt zawarcia umowy, "z ostrożności procesowej" powoływała się jednak na wady fizyczne betonu.
Wyrokiem z dnia 28 września 2007 r. Sąd Okręgowy we W. uwzględnił powództwo częściowo, zasądzając od pozwanej na rzecz powoda kwotę 102 776,60 zł z odsetkami ustawowymi, w pozostałym zakresie umorzył postępowanie wobec cofnięcia powództwa w tej części.
Rozstrzygnięcie to oparł na następujących ustaleniach i ocenach.
Pozwana spółka starała się o pozyskanie od spółki "D." w O. zamówienia na wykonanie posadzki betonowej i w związku z tym wystosowała zapytanie ofertowe do powoda, który był producentem betonu. W trakcie negocjacji, prowadzonych przez kierownika zakładu strony powodowej oraz dyrektora handlowego strony pozwanej, uzgodniono wstępnie ilość i cenę betonu wzbogaconego włóknami stalowymi, terminy dostaw, warunki realizacji dostaw i terminy płatności. Dyrektor handlowy pozwanej przekazał ustalenia prezesowi spółki, który podjął decyzję o zleceniu dostawy betonu na tych warunkach. Zgodnie z praktyką przyjętą w pozwanej spółce, zlecenia w jej imieniu podpisywał prezes zarządu, umocowany do jej jednoosobowej reprezentacji, a pod jego nieobecność dyrektor handlowy. W dniu 15 kwietnia 2006 r. pozwana zawarła z "D." sp. z o.o. w O. umowę o wykonanie posadzki betonowej. W związku z krótkim terminem realizacji zlecenia, zamówienie na beton przesłano faksem, a określono w nim formę płatności, cenę, miejsce i datę dostawy. W dniu 23 maja 2006 r. kierownik zakładu powoda potwierdził telefonicznie przyjęcie zamówienia. Dostawy betonu odbywały się w ciągu jednego dnia i tego też dnia (25 maja 2006 r.) cały dostarczony beton zużyty został na wykonanie posadzki.
Na wykonanej przez pozwaną posadzce ujawniły się odparzenia górnej warstwy. Pismem z dnia 1 sierpnia 2006 r. pozwana poinformowała powoda, że w związku z zakwestionowaniem przez inwestora oraz generalnego wykonawcę jakości betonu, z którego została wykonana posadzka, wstrzymuje wszelkie płatności na jego rzecz. Podała też, że z powodu licznych odparzeń posadzki w hali produkcyjnej nie nastąpił jej odbiór, a pozwana nie otrzymała zapłaty od inwestora. W piśmie z 6 października 2006 r. kierowanym do powoda prezes pozwanej spółki oświadczył, że dostarczony przez powoda beton był wadliwy i zgłosił żądanie wymiany betonu na nowy oraz pokrycia uszczerbku związanego z wymianą posadzki. Powołując się na art. 488 k.c. oświadczył też, że wstrzymuje się z zapłatą na rzecz powoda. W odpowiedzi powód poinformował, że dostarczony przez niego beton był zgodny z obowiązującą normą oraz z otrzymanym zamówieniem.
Sąd Okręgowy uznał, że między stronami została zawarta umowa sprzedaży, pomimo tego, że w jej zawarciu nie uczestniczyły osoby uprawnione do reprezentacji spółki. W podmiotach korporacyjnych jednak powszechną praktyką jest przekazywanie czynności związanych z zawieraniem umów pracownikom zajmującym się w ramach podziału kompetencji określonymi zadaniami. Stwarza to domniemanie, że pracownik, któremu powierzono załatwienie określonych spraw z osobami trzecimi jest w tym zakresie upoważniony do prowadzenia spraw spółki. Kierownik handlowy strony pozwanej upoważniony był do składania zamówień. Wolę zawarcia umowy przez pozwaną potwierdza treść zamówienia, zeznania św. Tomasza W. - dyrektora handlowego pozwanej, rezygnacja z dalszych poszukiwań dostawcy betonu oraz zawarcie umowy o wykonanie posadzki betonowej, podpisanej przez prezesa pozwanej spółki, który dysponował wiedzą o terminach i warunkach dostawy betonu. W ocenie Sądu Okręgowego, wykonanie umowy przez powoda uzasadnia żądanie zapłaty dochodzonej kwoty. Za bezzasadny natomiast Sąd ten uznał zarzut dostarczenia betonu obarczonego wadą. Pozwana spółka utraciła uprawnienia z rękojmi za wady fizyczne rzeczy, bowiem zaniechała aktów staranności, o jakich mowa w art. 563 § 2 k.c., nie sprawdzając jakości betonu przy jego dostawie, a nawet nie pobierając jego próbek. Ogólnikowe zarzuty odnośnie do wad betonu zgłoszone dopiero w piśmie z dnia 1 sierpnia 2006 r. Sąd Okręgowy uznał za spóźnione.
Sąd Apelacyjny we W. wyrokiem z dnia 28 grudnia 2007 r. oddalił apelację pozwanej od powyższego wyroku. Sąd ten podzielił ustalenia i oceny Sądu pierwszej instancji i uznał, że pomimo formalnego braku umocowania pracowników obu stron do reprezentowania spółek, podjęte przez nich działania w oczywisty sposób zmierzały do zawarcia i wykonania umowy, działania te były też akceptowane przez prezesów spółek. Fakt zawarcia umowy sprzedaży betonu potwierdzony został przez szereg działań faktycznych. Sąd ten nie podzielił zarzutów dotyczących wad betonu i wskazał, że wykazanie terminowości zawiadomienia o wykryciu wady obciąża nabywcę, a dowód ten nie został skutecznie przeprowadzony. Oddalił też zarzuty poczynienia ustaleń na okoliczność zawarcia umowy sprzedaży na podstawie dowodów zgłoszonych przez powoda po upływie prekluzyjnego terminu z art. 479[12] § 1 k.p.c.
Skargę kasacyjną od powyższego wyroku wniosła pozwana spółka, opierając ją na obu podstawach kasacyjnych określonych w art. 398[3] § 1 k.p.c.
W ramach pierwszej podstawy zarzuciła niewłaściwe zastosowanie art. 60 w związku z art. 66 § 1 i 2, art. 96 i 103 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że strony zawarły umowę sprzedaży betonu, choć Sąd nie ustalił, że członkowie zarządu stron złożyli oświadczenie umocowujące rzekomych pełnomocników do działania w imieniu stron; a nadto: oferta falsus procurator pozwanej wyraźnie wskazywała, że ujawnienie woli przyjęcia oferty ma nastąpić na piśmie, przez co brak zachowania tej formy nie ujawnia woli zawarcia umowy w sposób dostateczny; niewłaściwe zastosowanie art. 60 w związku z art. 65 § 1 i 2 k.c. i art. 103 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że: powód potwierdził zawarcie rzekomej umowy łączącej strony, gdy Sąd nie ustalił zachowania powoda manifestowanego pozwanemu, stanowiącego podstawę oceny, iż zachowanie to ujawnia wolę potwierdzenia umowy zawartej przez jego falsus procurator; używając wyrażenia "nabyty beton", pozwany ujawnił wolę potwierdzenia umowy sprzedaży, gdy słowo "nabyć" w równym stopniu dotyczy nabycia własności, jak i nabycia samego posiadania, przez co ani nie ujawnia woli w sposób dostateczny, ani o treści przyjętej przez Sąd drugiej instancji. Ponadto z ostrożności pozwany zarzucił: niewłaściwe zastosowanie 6 k.c. poprzez przyjęcie, że to na kupującym spoczywa ciężar wykazania, iż o dostrzeżonej wadzie powiadomił sprzedawcę niezwłocznie, gdy to sprzedawca wywodzi skutki prawne z utraty uprawnień z rękojmi przez kupującego wskutek braku niezwłocznego powiadomienia, niewłaściwe zastosowanie art. 563 § 2 k.c. poprzez przyjęcie utraty uprawnień pozwanej z rękojmi za wady, choć w sprawie nie ustalono, że zawiadomienie o wadzie dostarczonego betonu nie nastąpiło niezwłocznie po jej wykryciu.
W ramach drugiej podstawy zarzuciła naruszenie art. 479[12] § 1 k.p.c. w związku z art. 231 i art. 213 § 1 k.p.c.; art. 231 k.p.c. w związku z art. 187 § 1 pkt 2, art. 321 § 1 i art. 213 § 1 k.p.c. oraz art. 479[12] § 1 k.p.c.; art. 378 § 1 k.p.c. w związku z art. 386 § 1 k.p.c.; art. 328 § 2 k.p.c. Także i przy tej podstawie z ostrożności wskazał zarzut naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. w związku z art. 386 § 1 k.p.c. W konkluzji skarżąca wnosiła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi drugiej instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie jest zasadna. Na wstępie należy zauważyć, że skarga ta w znacznej mierze stanowi powtórzenie zarzutów zawartych w apelacji, co świadczy o niezupełnym zrozumieniu istoty skargi kasacyjnej i celu postępowania przed Sądem Najwyższym. Godzi się zatem przypomnieć, że Sąd Najwyższy, jako sąd kasacyjny, nie jest sądem faktu, ale sądem prawa, nie sprawuje zatem kontroli instancyjnej, jak to czyni sąd drugiej instancji. Rzeczą Sądu Najwyższego jest dokonywanie wykładni przepisów prawa budzących poważne wątpliwości, wyjaśnianie zagadnień prawnych, działanie na rzecz jednolitości orzecznictwa, a więc działanie raczej w interesie publicznym, niż w interesie strony wnoszącej skargę. Tymczasem podnoszone w skardze zarzuty w istocie w znacznej mierze zmierzają do zakwestionowania ustalonego w sprawie stanu faktycznego, bowiem okoliczność, czy i jakiej treści strony zawarły umowę, należy do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, podczas gdy jej kwalifikacja stanowi prawną podstawę orzeczenia. Trzeba też zwrócić uwagę, że jakkolwiek przez cały tok postępowania skarżąca kwestionowała fakt zawarcia umowy sprzedaży, to jednak "z ostrożności procesowej" powoływała się na uprawnienia płynące z rękojmi za wady fizyczne sprzedanego betonu. Sama skarżąca przejawia zatem brak konsekwencji odnośnie do tego, czy umowa została zawarta, czy też nie, i to również na etapie postępowania kasacyjnego.
Wbrew zarzutom podnoszonym w skardze kasacyjnej fakt zawarcia umowy nie budzi wątpliwości. Reguły wykładni oświadczeń woli stosowane być mogą nie tylko do ustalania treści złożonych oświadczeń, lecz także do stwierdzenia, czy dane zachowania stanowią oświadczenie woli. Ustalenia zatem dotyczące oznaczonych zachowań stron z ich kontekstu oraz stwierdzenia uznające te zachowania za oświadczenia woli o określonej treści stanowią składnik stanu faktycznego sprawy (por. wyrok SN z dnia 22 czerwca 2006 r. V CSK 70/2006 OSNC 2007/4 poz. 59). Takie zachowania jak przystąpienie do wykonania umowy, wystawienie faktury, wniesienie ostatecznie pozwu dostatecznie potwierdzają wolę zawarcia umowy przez powoda, pomimo braku pisemnego potwierdzenia przyjęcia zamówienia. Z dokonanych w sprawie ustaleń nie wynika przy tym, aby strony zastrzegły formę pisemną pod rygorem nieważności, a jeżeli tak, to zgodnie z art. 76 k.c. niezachowanie tej formy nie oznacza, że umowa nie została zawarta, a jedynie to, że forma pisemna została zastrzeżona wyłącznie dla celów dowodowych. Fakt dokonania czynności prawnej został uprawdopodobniony za pomocą pisma (faks strony pozwanej), co pozwalało na przeprowadzenie dowodów z zeznań świadków na okoliczność zawarcia umowy (art. 74 § 2 k.c.). Trafnie zatem Sąd Apelacyjny dla ustalenia tej okoliczności uwzględniał zeznania świadków, którymi były osoby biorące udział w negocjacjach i ostatecznych uzgodnieniach i zasadnie uznał, że zachowanie tych osób, a także prezesów zarządów spółek, ujawniało w sposób dostateczny wolę zawarcia umowy i potwierdzenia dokonanej czynności prawnej. Kwestią sporną w sprawie było istnienie upoważnienia do reprezentowania spółek dla osób, które prowadziły negocjacje, składały zamówienie i potwierdzały jego przyjęcie. Orzekające w sprawie Sądy ustaliły, że osoby te były upoważnione do działania - w zakresie dotyczącym przedmiotowej umowy - w imieniu stron. Nie może budzić wątpliwości, że oświadczenie woli mocodawcy o udzieleniu pełnomocnictwa może być złożone zarówno w sposób wyraźny jak i dorozumiany, gdy zachowaniu mocodawcy można przypisać takie znaczenie, posługując się dyrektywami dotyczącymi ustalania istnienia i wykładni oświadczeń woli. W doktrynie przyjmuje się, że udzielenia pełnomocnictwa można doszukać się w tolerowaniu przez mocodawcę występowania danej osoby w jej imieniu. Takie stanowisko zajmowane było również w orzecznictwie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2008 r. II CSK 501/2007 Orzecznictwo Sądów w sprawach Gospodarczych 2009/1 poz. 3 str. 17). Sąd Najwyższy uznał również, że art. 103 k.c. stanowi wyjątek od zasady wynikającej z art. 95 § 2 k.c., a ogólne domniemanie przemawia zawsze za tym, że czynność prawna została dokonana przez przedstawiciela w granicach umocowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2007 r. II CSK 530/2006 niepubl.). Trafnie zatem uznały Sądy, że w podmiotach korporacyjnych powszechną praktyką jest udzielanie ogólnych pełnomocnictw do załatwiania określonych spraw w imieniu np. spółek pracownikom w ramach ich kompetencji. Nawet gdyby uznać odmiennie, to dokonanie czynności zostało potwierdzone. Oczywiście, potwierdzenia czynności dokonanych przez osobę nieposiadającą umocowania dokonać może tylko spółka właściwie reprezentowana i tak też się stało w okolicznościach rozpoznawanej sprawy. Jeżeli by nawet uznać, że dyrektor handlowy skarżącej spółki i kierownik zakładu spółki powodowej nie działali w granicach umocowania, to ich czynności zostały potwierdzone z jednej strony przez złożenie pisma reklamującego jakość betonu, podpisanego przez prezesa zarządu pozwanej, a z drugiej strony przez złożenie pisma wzywającego do zapłaty i ostatecznie przez wniesienie pozwu, podpisanych przez prezesa zarządu powódki. Upoważnienie zaś tych osób do reprezentowania spółek nie było w sprawie poddawane w wątpliwość. Ostatecznie zatem nie ma podstaw do kwestionowania faktu zawarcia umowy sprzedaży betonu przez strony oraz faktu wykonania tej umowy. Sama skarżąca prezentuje zresztą w tej mierze stanowisko chwiejne. Jeżeli bowiem twierdzi, że do zawarcia umowy nie doszło, to bezskuteczne jest powoływanie się na zarzuty oparte na art. 556 i nast. k.c., skoro chodzi tu o uprawnienia kupującego z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej. W konsekwencji należy uznać, że zarzuty naruszenia wskazanych w skardze przepisów dotyczących czynności prawnych (art. 60 i art. 65 k.c.), zawarcia umowy (art. 66 k.c.), przedstawicielstwa (art. 96 k.c.) i pełnomocnictwa (art. 103 k.c.) nie zostały wykazane.
Jeżeli zaś chodzi o zarzut naruszenia art. 563 k.c., to z przepisu tego wynika obowiązek zachowania przez kupującego aktów staranności dla powoływania się na rękojmię za wady fizyczne rzeczy sprzedanej. W stosunkach gospodarczych te obowiązki są surowsze, wymagane jest bowiem zbadanie rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju, oraz niezwłoczne zawiadomienie o wadach, a gdy wyszły na jaw później - niezwłocznie po ich wykryciu. Brak dochowania tych aktów staranności powoduje utratę uprawnień z rękojmi (art. 563 § 2 k.c.). Skarżąca zarzucała naruszenie art. 6 k.c., w jej bowiem przekonaniu wadliwe jest uznanie przez Sąd Apelacyjny, że na kupującym spoczywa obowiązek wykazania, że o dostrzeżonej wadzie powiadomił sprzedawcę niezwłocznie.
Przepis art. 6 k.c. wyraża ogólną regułę ciężaru dowodu, z której wynika, że spoczywa on na osobie wywodzącej skutki prawne z powoływanego faktu. Ogólnie przyjmuje się, że (o ile ustawa nie stanowi inaczej), rzeczą powoda jest wykazanie faktów, z których wywodzi prawo, a rzeczą pozwanego - faktów niweczących to prawo. Gdy chodzi o kwestię uprawnień z rękojmi za wady, obowiązkiem kupującego było udowodnienie istnienia wady i zachowania aktów staranności (zbadanie rzeczy i powiadomienie sprzedawcy o wadzie), a obowiązkiem sprzedającego - wykazanie, że wada nie istnieje, bądź że nie dochowano aktów staranności, lub że ich dochowanie było spóźnione. Powód wykazał, że pracownicy skarżącej nie pobierali próbek betonu przy wylewaniu posadzki, nie przeprowadzali w tym dniu badań betonu. Wykazał też, że takie badanie było możliwe, bowiem dokonywali tego na miejscu jego pracownicy. Skarżąca uchybiła zatem obowiązkowi zbadania betonu przed jego wylaniem i już to uchybienie było przyczyną utraty uprawnień z rękojmi. Złożone do akt dowody w postaci reklamacji wykazały, że powiadomienie o wadzie nie było niezwłoczne, co stanowi dodatkową przyczynę tego stanu rzeczy.
Podnoszone w skardze kasacyjnej zarzuty natury procesowej stanowią w znacznej mierze powtórzenie zarzutów apelacyjnych, podczas gdy, jak wyjaśniono na wstępie, Sąd Najwyższy nie jest kolejną instancją rozpoznającą sprawę. Sposób sformułowania zarzutów zwalnia zatem Sąd Najwyższy z obowiązku szczegółowego odniesienia się do nich. Wystarczy zatem wskazać, gdy chodzi o zarzut naruszenia art. 479[12] § 1 w związku z art. 231 i art. 213 § 1 k.p.c., że wszystkie te przepisy stosował Sąd pierwszej instancji, nie zaś Sąd drugiej instancji. Zarzuty podnoszone w skardze kasacyjnej powinny być skierowane przeciwko uchybieniom sądu drugiej instancji, tymczasem skarżąca nie przytoczyła żadnych przepisów regulujących postępowanie drugoinstancyjne, które naruszyć miał Sąd Apelacyjny przy dokonywaniu ustaleń stanowiących podstawę faktyczną rozstrzygnięcia. Należy też dodać, że przepis art. 479[12] § 1 k.p.c. adresowany jest do stron, a nie do sądu, zatem sąd naruszyć go nie może. Zarzucać można czynienie ustaleń na podstawie dowodów, których powołanie uległo prekluzji, wymaga to jednak przytoczenia w podstawie skargi innych przepisów procesowych. Już tylko ubocznie należy wskazać jednak, że prekluzja dowodowa nie oznacza niemożliwości powoływania faktów i dowodów dopiero w odpowiedzi na zarzuty podnoszone przez pozwanego w odpowiedzi na pozew czy w zarzutach lub sprzeciwie od nakazu zapłaty. Może to nastąpić, gdy potrzeba ich powołania wystąpiła później niż w pozwie (art. 479[12] § 1 k.p.c. in fine). Nie można też narzucać powodowi, nawet w sprawie gospodarczej, obowiązku powoływania wszystkich możliwych twierdzeń i dowodów, gdy z okoliczności poprzedzających wniesienie pozwu taka konieczność się nie wyłania. Działając w ten sposób powód mógłby nawet wskazywać stronie pozwanej taki sposób obrony, którego sama by nie podjęła. W sytuacji, w której przed wniesieniem pozwu powód nie miał żadnych podstaw do uznania, że pozwana zakwestionuje sam fakt zawarcia umowy, nie można wymagać od niego, by już w pozwie wskazywał dowody na tę okoliczność. Powołanie zatem takich dowodów dopiero w odpowiedzi na zarzuty od nakazu zapłaty nie może być uznane za naruszające art. 479[12] § 1 k.p.c. Te same uwagi dotyczą zarzutu naruszenia art. 231 w związku z art. 187 § 1 pkt 2, art. 321 § 1 i 213 § 1 a contrario k.p.c. Zarzuty te zmierzają w istocie do podważenia dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych, co stanowi obejście zakazu wyrażonego w art. 398[3] § 3 k.p.c. Także te przepisy stosował Sąd pierwszej instancji, art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c. adresowany jest do powoda, w żadnym wypadku w sprawie nie naruszono zakazu orzekania ponad żądanie, nie naruszono też przepisu dotyczącego domniemań faktycznych. Domniemania faktyczne stanowią sposób ustalania stanu faktycznego sprawy, polegający na wyciągnięciu wniosku o istnieniu takich faktów na podstawie innych ustalonych faktów (art. 231 k.p.c.). Domniemaniem faktycznym miało być ustalenie, że osoby zawierające umowę sprzedaży posiadały stosowne upoważnienie do reprezentowania w tym zakresie stron, oraz, że strony akceptowały umowę, chociaż - zdaniem skarżącej - fakty stanowiące podstawę domniemania na to nie pozwalają. Zarzut ten nie jest trafny, wyżej już wskazano, że fakt zawarcia umowy, fakt umocowania osób dokonujących dotyczących tej umowy czynności, wreszcie akceptację tych czynności przez strony Sądy ustaliły na podstawie towarzyszących okoliczności, a wnioski wyciągnięte w tym zakresie są trafne. Jak wskazano, podnoszone zarzuty w istocie zmierzają do podważenia stanu faktycznego, którym Sąd Najwyższy jest związany, nie wykazują zaś, by w okolicznościach sprawy wyciąganie logicznych wniosków z materiału dowodowego stanowiło uchybienie.
Nie są zasadne także pozostałe zarzuty, sprowadzające się do twierdzenia, że Sąd drugiej instancji nie rozpoznał wszystkich zarzutów apelacyjnych, przez co naruszył art. 378 § 1 w związku z art. 386 § 1 k.p.c. O naruszeniu tego drugiego przepisu w ogóle nie może być mowy, Sąd mógłby go naruszyć wtedy, gdyby nie uwzględnił apelacji, a mimo to zmienił zaskarżony wyrok, albo, gdyby uznał ją za zasadną, ale wyroku nie zmienił. Taka sytuacja nie miała miejsca. Przepis art. 378 § 1 k.p.c. określa granice apelacji, które wyznaczają zakres zaskarżenia i wnioski oraz zarzuty natury procesowej. Rozpoznanie sprawy ponad te granice przepis ten narusza, uchybieniem jest także pominięcie zarzutów apelacyjnych, o ile miało to wpływ na wynik rozstrzygnięcia. Sposób sformułowania zarzutów kasacyjnych nakazuje wyłącznie kontrolę, czy Sąd drugiej instancji odniósł się do zarzutów apelacyjnych, a gdy tego zaniechał, czy miało to wpływ na treść rozstrzygnięcia, natomiast uchyla się spod oceny kwestia, czy ocena Sądu drugiej instancji była właściwa. W ramach postępowania kasacyjnego Sąd Najwyższy nie kontroluje np., czy ocena dowodów była prawidłowa, czy ustalenia faktyczne dokonane zostały w zgodzie z materiałem dowodowym (art. 398[3] § 3 k.p.c.). Trzeba zatem wskazać, że wbrew zarzutom podnoszonym w skardze kasacyjnej Sąd Apelacyjny rozważał zarzut naruszenia art. 233 k.p.c., 231, 328 § 2 k.p.c. a także zarzut niewłaściwego zastosowania przez Sąd pierwszej instancji art. 65 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 103 k.c. oraz art. 563 § 2 k.c., o czym świadczy uzasadnienie tego wyroku. Jeżeli chodzi o podnoszony w apelacji zarzut dotyczący niezasadnego zaniechania ustaleń dotyczących istnienia wad betonu i znaczenia tych wad dla praw i obowiązków stron, to zaniechanie to było wynikiem ustalenia, że skarżąca nie dochowała aktów staranności dotyczących obowiązku zbadania betonu, a także ustaleń, że powiadomienie sprzedającego o wykryciu wady nie było niezwłoczne, a co ustalone zostało na podstawie zebranych dowodów. W tej zaś sytuacji czynienie ustaleń, czy rzeczywiście sprzedany beton był wadliwy, nie było konieczne i zaniechanie tego nie wpływało na treść rozstrzygnięcia. Również, wbrew podnoszonym w skardze zarzutom, nie było podstaw do uznania przez Sąd Apelacyjny, że uzasadnienie wyroku Sądu pierwszej instancji zostało sporządzone w sposób niepozwalający na kontrolę prawidłowości rozstrzygnięcia tego Sądu, a w szczególności dotyczyć to miało kwestii istnienia bądź nieistnienia faktów będących podstawą oceny, że zarządy stron procesu potwierdziły zawarcie umowy. Kwestię tę Sąd Apelacyjny rozważał szczegółowo, uzupełniając rozważania Sądu Okręgowego i podzielając w konsekwencji dokonane w tym zakresie ustalenia faktyczne.
Wobec powyższego orzeczono jak w sentencji na podstawie art. 398[14] k.p.c.
tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 7 lutego 2008 r.
V CSK 410/2007
Używając niedookreślonego zwrotu "niezwłocznie" ustawodawca pozostawił organowi orzekającemu swobodę dokonania oceny, czy w okolicznościach konkretnej sprawy zawiadomienie sprzedawcy o wadzie rzeczy nastąpiło bez nieuzasadnionej zwłoki, bo tak wykłada się sformułowanie ustawy. Nie sposób przyjmować tutaj obowiązywanie jakiegoś określonego terminu. Wprawdzie, zwykle w orzecznictwie wskazuje się, że pod pojęciem "niezwłocznie" należy rozumieć okres maksimum czternastu dni. Termin ten nie może jednak być traktowany w sposób bezwyjątkowy, gdyż w okolicznościach konkretnej sprawy, "niezwłoczne" zawiadomienie o wadzie oznaczać może termin nieco dłuższy lub krótszy.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 23 maja 2007 r. Sąd Apelacyjny w K. oddalił apelację pozwanego Andrzeja K. od wyroku Sądu Okręgowego w B.-B. z dnia 3 stycznia 2007 r. Tym ostatnim wyrokiem Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powodów Edyty P. i Patrycjusza P. - Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowo-Usługowego "E." Spółka Jawna w W. kwotę 102.432 zł tytułem zwrotu ceny uiszczonej przez powodów za samochód, który okazał się wadliwy.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że strony zawarły w dniu 3 września 2004 r. umowę sprzedaży samochodu ciężarowego marki Ford Transit, który okazał się wadliwy (przeciekanie wody do wnętrza pojazdu, korozja i wyciek rdzy). W dniu 16 maja 2005 r. strony zawarły ugodę, na podstawie której pozwany wydał powodom inny samochód ciężarowy tej samej marki. Nowy samochód także okazał się dotknięty takimi samymi wadami. Powódka w dniu 20 lutego 2006 r. zleciła dokonanie ekspertyzy, która potwierdziła występowanie wad. W związku z tym odstąpiła od umowy, przesyłając oświadczenie tej treści listem poleconym nadanym w dniu 9 marca 2006 r., a otrzymanym przez pozwanego w dniu 13 marca 2006 r. W liście tym zawarli także żądanie zwrotu zapłaconej ceny oraz kosztów rejestracji pojazdu w terminie siedmiu dni.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd pierwszej instancji przyjął, że występowanie wad nabytego samochodu nie budzi wątpliwości, a żądanie strony powodowej oparte zostało na art. 560 § 1 w związku z art. 556 k.c. Wady pojazdu mają charakter wad istotnych, a powódka dochowała terminu z art. 563 § 2 k.c. do zawiadomienia sprzedawcy o wadach rzeczy. Termin należy liczyć od dnia 20 lutego 2006 r., kiedy to zlecone zostało wykonanie ekspertyzy, gdyż strona pozwana nie wykazała, aby wady zostały zauważone przed tą datą. Odstąpienie od umowy było skuteczne, a stronie powodowej należy się zwrot uiszczonej ceny wraz z odsetkami od daty złożenia oświadczenia o odstąpieniu.
Apelacja pozwanego została oddalona przez Sąd Apelacyjny, który stwierdził, że stan faktyczny został prawidłowo ustalony przez Sąd Okręgowy i należycie oceniony. Termin do zgłaszania wad rzeczy rozpoczął dla powodów bieg w dniu 10 maja 2005 r., tzn. w dniu otrzymania nowego samochodu w miejsce uprzednio nabytego, wadliwego pojazdu. Skuteczne zatem było oświadczenie o odstąpieniu od umowy zawarte w liście datowanym 8 marca 2006 r., a wysłanym w dniu następnym. Strona powodowa wykazała przy tym występowanie wad fizycznych dopełniając tym samym obowiązku ciążącego na niej na podstawie art. 6 k.c. Wprawdzie przedłożona ocena techniczna nie stanowi dowodu z opinii biegłego (art. 278 k.p.c.), jak nietrafnie ocenił ją Sąd pierwszej instancji, ale nie prowadzi to do poczynienia błędnych ustaleń co do istnienia wady. Występowanie korozji, a także innych wad, zostało potwierdzone bowiem innymi dowodami. Jeżeli pozwany podnosił, że przyczyną korozji były inne czynniki niż wada fabryczna, powinien był to udowodnić, gdyż na nim spoczywał ciężar wykazania tej okoliczności (art. 6 k.c.). Tymczasem w toku postępowania nie wykazał tej okoliczności, a nawet cofnął wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego. Dotyczące wskazanej okoliczności zarzuty zawarte w apelacji nie mogą zatem zostać uznane za trafne.
Istotne znaczenie w okolicznościach sprawy ma natomiast ocena, czy kupujący dochował aktów staranności, o których mowa w art. 563 § 2 k.c., tzn. czy dopełnił obowiązku niezwłocznego zawiadomienia sprzedawcy o wystąpieniu wady rzeczy. Sąd Apelacyjny uznał, że obowiązek ten został dopełniony, gdyż od wykrycia wady (20 luty 2006 r.) do powiadomienia o tym pozwanego pismem datowanym 8 marca, a wysłanym 9 marca 2006 r., upłynęło 16 dni. W ocenie Sądu jest to czas pozwalający przyjąć, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy powiadomienie o wadzie nastąpiło "niezwłocznie." Tym samym powodowa Spółka nie utraciła uprawnień z tytułu rękojmi, w tym uprawnienia do odstąpienia od umowy.
Sąd Apelacyjny nie podzielił także zarzutu apelującego, że uwzględnienie żądania powódki było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 5 k.c.).
Skarga kasacyjna pozwanego oparta została na podstawie naruszenia prawa materialnego (art. 398[3] § 1 pkt 1 k.p.c.). Wskazuje się w niej naruszenie art. 563 § 2 k.c., art. 560 § 1 i 2 w związku z art. 556 § 1 k.c. oraz art. 5 k.c. Skarżący kwestionuje prawidłowość stanowiska Sądu Apelacyjnego, że powódka dopełniła w terminie aktów staranności i jej oświadczenie o odstąpieniu od umowy było skuteczne. Ponadto wskazuje na bezpodstawność odmowy zastosowania art. 5 k.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 563 § 2 k.c. przy sprzedaży między osobami prowadzącymi działalność gospodarczą utrata z tytułu rękojmi następuje, gdy kupujący nie zbadał rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomił niezwłocznie sprzedawcy o dostrzeżonej wadzie. W rozpoznawanej sprawie Sąd Apelacyjny, przyjmując za prawidłowe ustalenia dokonane przez Sąd pierwszej instancji (i niekwestionowane przez skarżącego) uznał, że w konkretnych okolicznościach zachowany został wymóg niezwłocznego zawiadomienia sprzedawcy o dostrzeżonej wadzie. Polemika pozwanego z tym stanowiskiem nie znajduje uzasadnionych podstaw.
Używając niedookreślonego zwrotu "niezwłocznie" ustawodawca pozostawił organowi orzekającemu swobodę dokonania oceny, czy w okolicznościach konkretnej sprawy zawiadomienie sprzedawcy o wadzie rzeczy nastąpiło bez nieuzasadnionej zwłoki, bo tak wykłada się sformułowanie ustawy. Nie sposób przyjmować tutaj obowiązywanie jakiegoś określonego terminu. Wprawdzie, na co powołuje się skarżący, zwykle w orzecznictwie wskazuje się, że pod pojęciem "niezwłocznie" należy rozumieć okres maksimum czternastu dni. Termin ten nie może jednak być traktowany w sposób bezwyjątkowy, gdyż w okolicznościach konkretnej sprawy, co trafnie podkreślił Sąd Apelacyjny, "niezwłoczne" zawiadomienie o wadzie oznaczać może termin nieco dłuższy lub krótszy.
Podważając wykładnię zwrotu niedookreślonego dokonaną przez sąd niższej instancji, skarżący powinien wskazać istotne argumenty przemawiające za interpretacją odmienną. Takich argumentów zabrakło w skardze kasacyjnej pozwanego. Pozbawiony jest zatem podstaw zarzut naruszenia art. 563 § 2 k.c., jak również pozostający z nim w ścisłym związku zarzut naruszenia art. 560 § 1 i 2 oraz art. 556 § 1 k.c.
Całkowicie chybiony jest natomiast zarzut naruszenia art. 5 k.c. wyrażającego się w niezastosowaniu tego przepisu przez Sądy orzekające. Przypomnieć należy, że art. 5 k.c. wprowadzający element słuszności do orzekania, powinien być stosowany bardzo rozważnie. Odwołanie się do zasad słuszności wprowadza bowiem niepewność co do uzyskania ochrony przez podmiot uprawniony. Wskazanie zaś przez pozwanego zasady uczciwości w stosunkach handlowych jako naruszonej przez powódkę zasady współżycia społecznego nie jest możliwe do zaakceptowania. Uczciwość handlowa nakłada na obie strony umowy obowiązek rzetelnego postępowania. Próby uchylenia się od odpowiedzialności z tytułu rękojmi w sytuacji, gdy wadliwość nabytego samochodu została prawidłowo ustalona, godzą w uczciwość kupiecką. Już choćby z tego względu nie sposób uznać wykonanie przez powódkę prawa odstąpienia od umowy za działanie noszące znamiona nadużycia prawa podmiotowego.
Z tych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji (art. 398[14] k.p.c.). O kosztach orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 108 § 1 k.p.c.
tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 5 grudnia 2007 r.
I CSK 295/2007
Przepisów mających zapobiegać przeciąganiu spraw sądowych nie można interpretować w sposób, który wypacza istotę wymiaru sprawiedliwości i prowadzi do wyroków merytorycznie niesłusznych.
Uzasadnienie
Powód Z. Stefański wnosił o zasądzenie od pozwanego "I." S.A. kwoty 226.264,45 zł za równoczesnym zwrotem kupionego u pozwanego autobusu marki Setra S215HD i wywodził, że w wyniku wady autobusu (podaniu przez sprzedającego nieprawidłowej daty produkcji pojazdu) złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży. Sąd Okręgowy oddalił powództwo, dokonując następujących ustaleń faktycznych.
Na podstawie umowy sprzedaży z dnia 31 maja 2002 r. powód nabył od pozwanego autobus marki Setra typ S215HD o określonym numerze identyfikacyjnym pojazdu i numerze rejestracyjnym za cenę 226.264,45 zł. Czas produkcji w dokumentach sprzedaży określono na 1994 r. Powód zapłacił cenę pojazdu. W trakcie eksploatacji autobusu powód zlecił kilku rzeczoznawcom sporządzenie opinii technicznej w celu ustalenia roku produkcji pojazdu i jego wartości rynkowej. Z opinii sporządzonej w dniu 17 września 2002 r. wynikało m.in. to, że autobus wyprodukowano w 1989 r., a jego wartość rynkowa w maju 2002 r. wynosiła około 145.000 zł. Opinia ta została dostarczona powodowi w dniu 29 października 2002 r. Pismem z dnia 18 listopada 2002 r. powód złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy, powołując się na wadę samochodu.
Sąd Okręgowy stwierdził, że powód (kupujący) nie dopełnił w terminie przewidzianym w art. 563 § 2 kc aktu notyfikacji wady fizycznej sprzedawcy i w związku z tym utracił uprawnienie z tytułu rękojmi. Opinię rzeczoznawczą powód otrzymał w dniu 24 października 2002 r., a więc tym samym dowiedział się o wadzie autobusu. Powiadamiając pozwanego o wykrytej wadzie w dniu 18 listopada 2002 r., uchybił terminowi notyfikacyjnemu określonemu w art. 563 § 2 kc. Sąd uznał, że podniesiony przez pozwanego zarzut niezachowania aktów staranności przez powoda objęty został prekluzją określoną w art. 479[14] § 2 kpc, jednakże wskazana okoliczność jest brana przez Sąd pod uwagę z urzędu. Mając na względzie tzw. prekluzję dowodową, Sąd Okręgowy pominął wszystkie nowe twierdzenia i zarzuty stron oraz złożone dowody poza dowodami dotyczącymi daty doręczenia powodowi opinii z dnia 17 września 2002 r.
Apelacja powoda została oddalona. Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska skarżącego, że art. 479[12] § 1 kpc nie ma zastosowania przy ustaleniu kwestii dochowania terminu notyfikacji wady rzeczy, gdy powód dochodzi roszczeń z tytułu rękojmi. Przewidziany w art. 563 § 2 kc termin jest bowiem terminem prawa materialnego do złożenia pozasądowego oświadczenia w celu zachowania uprawnień. Sąd ma obowiązek uwzględnienia tego (prekluzyjnego) terminu z urzędu przy ocenie zasadności powództwa bez względu na podniesiony w tym względzie zarzut pozwanego. Powód zakreślił podstawę faktyczną powództwa, wskazując na wadę fizyczną autobusu (podanie nieprawdziwej daty produkcji) i załączył do pozwu opinię rzeczoznawców z dnia 17 września 2002 r. Na okoliczność daty powzięcia wiadomości o wadzie powód nie zgłosił żadnych dowodów. Stąd data sporządzenia opinii (17 września 2002 r.) jest datą ujawnienia się wady, a datą zawiadomienia sprzedającego o wadzie jest data złożenia mu oświadczenia o odstąpieniu od umowy (18 listopada 2002 r.). Wskazane w pozwie okoliczności świadczą o niedopełnieniu przez powoda aktów staranności przewidzianych w art. 563 § 2 kc. Tymczasem wykazanie okoliczności świadczących o "niezwłocznym powiadomieniu" sprzedającego było niezbędne niezależnie od tego, jakie stanowisko w tej kwestii zajęła strona pozwana. W niniejszej sprawie nie było podstaw do odstępowania od rygorów stosowania prekluzji dowodowej przewidzianych w art. 479[12] § 2 kpc. Odnosi się to do wszystkich twierdzeń, zarzutów i dowodów niewnioskowanych w pozwie i odpowiedzi na pozew. Według Sądu drugiej instancji, upływ terminu określonego w art. 563 § 2 kc, a w konsekwencji - utrata przez powoda uprawnień z tytułu rękojmi, podlega uwzględnieniu przez sąd z urzędu. Nietrafny zatem pozostawał zarzut naruszenia art. 479[14] § 2 kpc.
W skardze kasacyjnej powoda podniesiono zarzut naruszenia art. 479[12] § 1 kpc w zw. z art. 563 § 2 kc poprzez zastosowanie tzw. prekluzji dowodowej i przyjęcie, że przy ustalaniu faktu dochowania (niedochowania) terminu zawitego do notyfikacji sprzedającemu wady fizycznej rzeczy, stosuje się reguły takiej prekluzji. Skarżący domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Dochodząc roszczeń od sprzedającego na podstawie przepisów o rękojmi, kupujący powinien udowodnić istnienie wady i także fakt zachowania odpowiednich aktów staranności przewidzianych w art. 563 § 2 kc, ewentualnie - wykazać takie zdarzenia, które nie powodują utraty uprawnień z tytułu rękojmi mimo niezachowania aktów staranności w zakresie zbadania rzeczy (art. 564 kc). Zgodnie z art. 479[12] § 1 kpc, w pozwie powód jest obowiązany podać wszystkie twierdzenia i dowody na ich poparcie pod rygorem utraty prawa powoływania ich w toku postępowania, chyba że wykaże, że ich powołanie w pozwie nie było możliwe albo że potrzeba powołania wynikła później.
Należy podzielić stanowisko Sądu Apelacyjnego, zgodnie z którym, przepis art. 479[12] § 1 kpc, eksponujący tzw. prekluzję dowodową w postępowaniu w sprawach gospodarczych, ma oczywiście zastosowanie także w zakresie ustalania tego, czy powód występujący z roszczeniem na podstawie przepisów o rękojmi za wady rzeczy dochował terminu notyfikacji wady rzeczy sprzedającemu, określonego w art. 563 § 2 kc. W przepisie art. 479[12] § 1 kpc nie zawarto w tym zakresie stosownych ograniczeń, toteż należy przyjąć, że przepis ten dotyczy wszystkich spóźnionych twierdzeń i dowodów bez względu na ich znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy (por. np. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2004 r. III CZP 115/2003 OSNC 2005/5 poz. 77). Ograniczenia takie nie wynikają też z brzmienia i celu art. 563 § 2 kc. Innymi słowy, prekluzją dowodową przewidzianą w art. 479[12] § 1 kpc, może być objęta także możliwość wykazywania zachowania przez kupującego terminu notyfikacji wady rzeczy sprzedającemu.
Przewidziana w art. 479[12] § 1 kpc zasada tzw. prekluzji dowodowej ma na celu przede wszystkim dyscyplinowanie strony w postępowaniu w sprawach gospodarczych. Chodzi tu o realizację postulatu szybkości i sprawności postępowania w takich sprawach, co leży także w interesie podmiotów prowadzących działalność gospodarczą (por. np. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 21 kwietnia 2005 r. III CK 541/2004 niepubl.). Reguła wykazana w art. 479[12] kpc nie może być rozumiana w sposób bezwzględny. Doznaje ona ograniczeń przynajmniej w kilku płaszczyznach.
Po pierwsze, w postępowaniu w sprawach gospodarczych nie można wykluczyć zastosowania art. 232 zd. 2 kpc, zgodnie z którym sąd może dopuścić dowód niewskazany przez stronę (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 2004 r. V CK 453/2004 niepubl.) i to także wówczas, gdy dowód taki nie mógłby już być powołany przez stronę w związku z zastosowaniem art. 479[12] § 1 kpc (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2006 r. III CK 341/2005 OSNC 2006/10 poz. 174).
Po drugie, w treści art. 479[12] § 1 kpc przewidziano możliwość powoływania się na spóźnione twierdzenia i dowody w razie wykazania, że ich powołanie w pozwie nie było możliwe albo że potrzeba powołania wynikła później. W orzecznictwie Sądu Najwyższego zarysowuje się trafne stanowisko, zgodnie z którym formułę "późniejszej potrzeby" w rozumieniu art. 479[12] § 1 kpc należy interpretować przy uwzględnieniu okoliczności (uwarunkowań) konkretnej sprawy (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2006 r. V CSK 243/2006 nieopubl.; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 21 kwietnia 2005 r. III CK 541/2004). W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2007 r. I CSK 435/2006 (LexPolonica nr 1192697) sformułowano stanowisko, że o powstaniu późniejszej "potrzeby" przeprowadzenia dowodów nieprzedstawionych w pozwie mogą jednak "decydować okoliczności wyjątkowe, które sprawiają, ze od powoda nie można było rozsądnie wymagać przewidzenia, iż sformułowanie dodatkowego wniosku dowodowego będzie konieczne w celu wykazania zasadności powództwa".
Po trzecie, istnieje inna jeszcze procesowa możliwość usunięcia rygoru prawnego tzw. prekluzji dowodowej przewidzianej w art. 479[12] § 1 kpc. Chodzi mianowicie o dokonanie przez sąd odpowiednio pogłębionej analizy twierdzeń i dowodów strony powodowej złożonych w pozwie w powiązaniu z treścią zgłoszonego żądania i tym samym - ewentualnie skonstatowanie tego, czy niektóre twierdzenia (lub nawet dowody) nie zostały zgłoszone przez powoda przynajmniej implicite w zakreślonym przez ustawę terminie prekluzyjnym. Przepisy o prekluzji dowodowej nie mogą być stosowanie w sposób zbyt formalistyczny kosztem możliwości merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli zachowana została przynajmniej minimalna aktywność strony powodowej w zakresie przedstawienia twierdzeń tej strony i dowodów na ich poparcie.
Wskazując na możliwe wyjątki od rygorów prekluzji dowodowej przewidziane w art. 479[12] § 1 kpc, Sąd Apelacyjny stwierdził ogólnie, bez bliższego uzasadnienia, iż w rozpatrywanej sprawie (str. 6 zaskarżonego wyroku) wyjątki takie nie zachodziły, mimo że do pozwu dołączono bardzo szczegółową opinię ekspertów, w której obok stwierdzenia faktu daty produkcji sprzedanego pojazdu i jego ceny rynkowej, podane zostały inne jeszcze informacje dotyczące samego stanu technicznego samochodu i zachowania się stron po zawarcie umowy sprzedaży. Jeżeli powód wywodził swoje roszczenie o zwrot ceny samochodu z przepisów o rękojmi (za wady fizyczne), wykazywał w pozwie istnienie tej wady opinią ekspertów i wskazywał okoliczności złożenia sprzedającemu (pozwanemu) oświadczenie o odstąpieniu od umowy, to w takiej aktywności powoda można by doszukiwać się przynajmniej implicite twierdzenia, że zachował on także odpowiednie akty staranności w zakresie zgłoszenia wady pozwanemu, chociaż twierdzenie takie w pozwie nie zostało odpowiednio wyartykułowane. Zlecenie dokonania opinii rzeczoznawcom niebawem po zawarciu umowy sprzedaży oznaczać może podjęcie czynności obejmujące badanie rzeczy w rozumieniu art. 563 § 2 kc, przy czym treść dokumentów wymienionych tej opinii, stanowiących korespondencję kreowaną przez kupującego wobec sprzedającego, mogłaby służyć wykazania tego, czy akt notyfikacji wady autobusu został dokonany w terminie przewidzianym w art. 563 § 2 kc.
Należy zatem w konsekwencji stwierdzić, że w rozpatrywanej sprawie Sądy meriti zastosowały rygory tzw. prekluzji dowodowej zbyt wcześnie, bez odpowiednio pogłębionej i przekonującej w tym względzie motywacji nawiązującej do treści pozwu i dołączonych do pozwu dokumentów. Dlatego zarzut naruszenia art. 479[12] § 1 kpc należało uznać za uzasadniony i w konsekwencji - uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania (art. 398[15] § 1 kpc).
tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 26 sierpnia 2004 r.
I CK 91/2004
Wykryciem wady w rozumieniu art. 563 kc nie jest stwierdzenie przez kupującego okoliczności, które usprawiedliwiają przekonanie o możliwości skutecznego usunięcia wady w ramach udzielonej mu gwarancji jakości.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 2 października 2002 r. Sąd Okręgowy w Warszawie rozwiązał zawartą między stronami w dniu 17 grudnia 1997 r. umowę sprzedaży samochodu marki "Polonez" nakazał powodowi wydanie pozwanemu tego samochodu, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 39.259,15 zł z odsetkami ustawowymi oraz umorzył postępowanie co do kwoty 1.350,82 zł. Wyrok ten - poza częścią o umorzeniu postępowania - jest wynikiem uwzględnienia powództwa na podstawie przepisów o rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej.
Sąd Okręgowy ustalił, że powód zgłaszał usterki pojazdu w autoryzowanym serwisie w dniach 3 i 25 marca oraz 27 maja 1998 r. Także czwarta naprawa w dniu 3 września 1998 r. okazała się nieskuteczna. Wtedy powód zwrócił się do Biura Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego o zbadanie samochodu. W ekspertyzie wydanej przez to Biuro w dniu 7 października 1998 r. stwierdzono, że samochód ma liczne wady, które powstały w procesie produkcji i nie zostały skutecznie usunięte w ramach kolejnych napraw. Po zapoznaniu się z ekspertyzą, w dniu 27 października 1998 r. powód wystosował do pozwanego pismo, w którym zażądał rozwiązania umowy sprzedaży. W tych okolicznościach Sąd Okręgowy uznał, że powód skutecznie odstąpił od umowy sprzedaży. Nie podzielił obrony pozwanego, że powód utracił roszczenia z tytułu rękojmi, albowiem nie zawiadomił sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia (art. 563 § 1 kc). Wyraził pogląd, że dopiero, gdy się okaże, że wady usunąć nie można lub mimo jej usunięcia występuje ona ponownie i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, iż problem będzie się powtarzał, kupujący powinien o tego typu wadzie zawiadomić sprzedawcę. Tak też zachował się powód i jego zachowanie było racjonalne. Odmienna interpretacja art. 563 § 1 kc powodowałaby, że kupujący zmuszeni byliby powiadamiać sprzedawcę o każdej wizycie w serwisie lub własnoręcznej naprawie w przypadku zaistnienia nawet najdrobniejszej wady.
Po rozpoznaniu apelacji pozwanego Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 17 października 2003 r. zmienił wyrok Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że oddalił powództwo. Sąd Apelacyjny dodatkowo ustalił, że powód już na początku eksploatacji samochodu stwierdził głośną pracę i stuki tylnego mostu. Usterkę tę zgłosił na pierwszym przeglądzie gwarancyjnym, jednakże naprawa nie przyniosła rezultatu. Według Sądu Apelacyjnego, pismo powoda do pozwanego z dnia 27 października 1998 r. zawierało oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Oświadczenie to złożone zostało jednak z uchybieniem terminu miesięcznego, przewidzianego w art. 563 § 1 kc, powód wykrył bowiem wadę - w rozumieniu tego przepisu - już w dniu 3 marca 1998 r. Mimo pełnej wiedzy i świadomości co do istnienia wady nie zawiadomił o niej sprzedawcy w ciągu miesiąca od jej wykrycia, lecz przez okres sześciu miesięcy zlecał wykonanie naprawy w stacjach serwisowych, żądając usunięcia wady, utracił zatem uprawnienie do odstąpienia od umowy. Według Sądu Apelacyjnego, uwzględnienie upływu terminu przewidzianego w art. 563 § 1 kc nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i nie ma podstawy do uwzględnienia powództwa na podstawie ogólnych przepisów o naprawieniu szkody.
Wyrok Sądu Apelacyjnego zaskarżył kasacją powód, zarzucając naruszenie art. 563 kc przez błędne przyjęcie, że kupujący, korzystając równolegle z uprawnień gwarancyjnych, ma obowiązek zawiadomić sprzedawcę o każdej wadzie, a nie tylko o takiej, która uprawnia go do wystąpienia z roszczeniami z tytułu rękojmi, i że za datę wykrycia wady produkcyjnej (przy obrocie konsumenckim i w stosunku do kupującego nieposiadającego wiedzy specjalistycznej) należy uznać datę wystąpienia usterki. Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie apelacji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Artykuł 563 kc uzależnia realizację uprawnień kupującego z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej od dopełnienia przez niego aktu staranności w postaci zawiadomienia sprzedawcy o wadzie w terminie określonym w tym przepisie. Ten obowiązek kupującego zastrzeżony jest w interesie sprzedawcy, gdyż w jego interesie leży jak najszybsze dowiedzenie się o wadzie rzeczy sprzedanej i niepozostawanie w niepewności co do możliwości dochodzenia od niego przez kupującego roszczeń wynikających z rękojmi. W interesie sprzedawcy jest jak najwcześniejsze dowiedzenie się o wadzie także dlatego, żeby mógł skutecznie i przy poniesieniu jak najmniejszych kosztów skorzystać z możliwości wymiany rzeczy wadliwej na rzecz wolną od wad albo niezwłocznego usunięcia wady (art. 560 § 1 zdanie drugie kc). Przy wykładni art. 563 kc należy jednak mieć również na względzie interes kupującego, przepisy o rękojmi mają bowiem na celu ochronę tego interesu przez zapewnienie uprawnień, których nie przewidują przepisy o skutkach nienależytego wykonania zobowiązań (art. 471 i nast. kc), przy czym ułatwiają możliwość skorzystania z tych uprawnień, nakładając na sprzedawcę odpowiedzialność za wady rzeczy bez względu na jego winę i wiedzę o istnieniu wady. Odnotować należy pogląd, że przepisy o rękojmi za wady mają na celu wyłącznie ochronę interesów kupującego (np. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 1970 r. III CZP 102/69 OSNCP 1970/10 poz. 176).
Instytucja rękojmi za wady rzeczy sprzedanej uległa na przestrzeni lat ewolucji w kierunku ochrony kupującego. W szczególności, w znacznym stopniu charakter taki miała zmiana przepisów kodeksu cywilnego o rękojmi za wady, dokonana ustawą z dnia 23 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. 1996 r. Nr 114 poz. 542). Jedną z wprowadzonych wówczas zmian jest przyznanie kupującemu możności wykonania uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy niezależnie od uprawnień wynikających z gwarancji jakości, podczas gdy poprzednio kupujący, który otrzymał gwarancję, mógł wykonać uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy dopiero wtedy, gdy sprzedawca we właściwym czasie nie uczyni zadość obowiązkom wynikającym z gwarancji (art. 579 kc). Zmiana ta, wprowadzona w interesie kupującego, nie może oznaczać pogorszenia jego położenia przy wykonywaniu uprawnień z tytułu rękojmi, w sytuacji, w której pozostawał on w przekonaniu usprawiedliwionym okolicznościami, że wykryta przezeń wada może zostać usunięta w drodze skorzystania przez niego z uprawnienia wynikającego z udzielonej mu gwarancji. Należy to mieć na względzie przy stosowaniu art. 563 kc i wykładni użytego w nim pojęcia "wykrycia wady".
Z ustaleń stanowiących podstawę zaskarżonego wyroku wynika, że powód stwierdził głośną pracę i stuki tylnego mostu w kupionym przez niego samochodzie już w dniu 3 marca 1998 r. Ocena, że objawy złej pracy podzespołów pojazdu są wynikiem usterek, które mogą zostać usunięte w drodze naprawy wykonanej w ramach udzielonej gwarancji, została podtrzymana przez autoryzowany serwis, a następnie przez zakład produkujący podzespoły, skoro podjęły się one wykonania naprawy. W tej sytuacji nie można powodowi przypisać świadomości, że zaistniały warunki do skorzystania przez niego z dalej idących uprawnień z tytułu rękojmi. Ponieważ art. 563 kc dotyczy realizacji uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej, należy przyjąć, że wykryciem wady w rozumieniu tego przepisu jest stwierdzenie przez kupującego takiej okoliczności świadczącej o wadzie rzeczy (art. 556 § 1 kc), która uzasadnia skorzystanie z tych uprawnień. Wbrew stanowisku wyrażonemu przez Sąd Apelacyjny, w przypadku powoda miało to miejsce dopiero po zapoznaniu się przez niego z ekspertyzą wydaną w dniu 7 października 1998 r. Jak przyjął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 lutego 1967 r. I CR 521/66 (OSNCP 1967/9 poz. 164), wykrycie wady rzeczy, której konstrukcja i właściwości nie są znane użytkownikowi nie posiadającemu wiadomości specjalnych, następuje - w rozumieniu art. 324 kz(1), stanowiącego odpowiednik art. 563 kc - wtedy, kiedy kupujący definitywnie przekonał się, że nabyta rzecz nie nadaje się do użytku zgodnie z jej przeznaczeniem.
Na aprobatę zasługuje pogląd Sądu Okręgowego, że art. 563 § 1 kc nie może być rozumiany jako przepis nakładający na kupującego obowiązek - pod rygorem utraty uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy - o każdej nawet najdrobniejszej wadzie, a także o wadzie, która według uzasadnionego w danych okolicznościach przekonania kupującego może być usunięta w drodze naprawy, w ramach udzielonej gwarancji jakości. Zachowanie powoda w zakresie korzystania przez niego z przysługujących mu uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne kupionego samochodu i z tytułu udzielonej mu gwarancji jakości, trafnie ocenione przez Sąd Okręgowy jako racjonalne, nie może powodować niekorzystnych dla niego konsekwencji co do możliwości skutecznej realizacji tych uprawnień.
Zachowanie się kupującego, polegające na skorzystaniu przez niego z uprawnień z tytułu udzielonej mu gwarancji jakości, a nie z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej, w sytuacji, w której gwarantem nie jest sprzedawca, jest korzystne dla sprzedawcy. Z takiego zachowania się kupującego, które - konsekwentnie - łączy się z niezawiadomieniem sprzedawcy o wadzie, nie mogą wynikać negatywne skutki dla kupującego dlatego, że nie zawiadomił sprzedawcy o wadzie.
Z przytoczonych względów Sąd Najwyższy uznał, że kasacja oparta została na usprawiedliwionej podstawie i stosownie do art. 393[13] § 1 kpc oraz art. 393[19] w związku z art. 108 § 2 kpc orzekł, jak w sentencji. (...)
tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 22 grudnia 2000 r.
II CKN 1118/98
Przepis art. 563 § 3 kc nie określa sposobu zawiadomienia sprzedawcy o wadzie, a jedynie modyfikuje w stosunku do art. 563 § 2 kc określenie momentu zawiadomienia sprzedawcy, jeśli jest ono dokonywane listem poleconym.
Uzasadnienie
Sąd Apelacyjny w Ł. wyrokiem z dnia 15 września 1998 r. oddalił apelację pozwanej Spółki Akcyjnej "R." od wyroku Sądu pierwszej instancji utrzymującego w mocy nakaz zapłaty Sądu Rejonowego w Ł.
Ocenę zebranego materiału dowodowego dokonaną przez Sąd Wojewódzki uznał Sąd odwoławczy za wszechstronną i prawidłową, aprobując zarazem poczynione ustalenia jako znajdujące pełne odzwierciedlenie w tymże materiale dowodowym.
Zdaniem Sądu drugiej instancji strony sporu uzgodniły szczegóły umowy w toku rokowań i w wyniku ustnego uzgodnienia jej warunków doszło do zawarcia umowy sprzedaży towaru. Z kolei powódka dostarczyła towar, a skoro pozwany go odebrał, to zobowiązany jest do zapłaty ceny, uznał Sąd odwoławczy.
Nadto Sąd Apelacyjny podkreślił, że przepis art. 75 § 1 kc przewiduje formę pisemną jedynie dla celów dowodowych, a wobec istnienia faktury i pisemnego zamówienia dopuszczalne i uzasadnione było w świetle art. 74 § 2 kc przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron i zeznań świadków na okoliczność zawarcia umowy sprzedaży.
Jako trafne ocenione zostało stanowisko Sądu Wojewódzkiego, że pozwana Spółka utraciła uprawnienia z rękojmi wobec niezawiadomienia niezwłocznie powódki o wadach (art. 563 § 2 kc). Wykładając treść normy art. 563 § 3 kc Sąd Apelacyjny uznał, że dla zachowania terminów zawiadomienia o wadach konieczne jest wysłanie przed ich upływem listu poleconego, co bez wątpienia nie miało miejsca, bo były przypadki telefonicznego powiadamiania o wadach.
Jednakże Sąd drugiej instancji przyjął zarazem, iż pozwana utraciła uprawnienia z tytułu rękojmi wskutek spóźnionego zawiadomienia powódki o wadach, skoro zostało ono dokonane dopiero pismem z dnia 5 czerwca 1995 r.
Kasacja pozwanej Spółki oparta została na pierwszej podstawie kasacyjnej, sprowadzającej się do zarzutu błędnej interpretacji oraz niewłaściwego zastosowania przepisów art. 72 kc, art. 74 § 2 kc w zw. z art. 75 § 1 kc oraz art. 563 § 3 kc.
Zarzut błędnego zastosowania art. 72 kc uzasadniono twierdzeniem, że żaden z istotnych elementów umowy nie został między stronami bezspornie ustalony, że nie zostały uzgodnione rodzaj towaru, jego cena i termin dostawy, a więc że nie można przyjąć spełnienia warunków zawarcia umowy, wynikających z art. 72 kc.
Strona skarżąca wywodzi, że nie zachodziły przesłanki z art. 74 § 2 kc dopuszczenia dowodów z zeznań świadków na okoliczność zawarcia umowy, a zatem winien był być zastosowany przepis art. 75 § 1 kc.
Błędną interpretację art. 563 § 3 kc uzasadnia pozwana Spółka twierdzeniem, że przepis ten nie dotyczy formy zgłoszenia wady, a jedynie sposobu zachowania terminu do zgłoszenia, jeśli dokonywa się go listem poleconym.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja nie została oparta na usprawiedliwionych podstawach.
Przytoczenie w kasacji wyłącznie pierwszej podstawy kasacyjnej ma ten skutek, że oceny zarzutów naruszenia wskazanych w kasacji przepisów prawa materialnego Sąd Najwyższy dokonuje w oparciu o wiążąco ustalony stan faktyczny, będący podstawą orzekania dla Sądu drugiej instancji.
Zarzut niewłaściwego zastosowania art. 72 kc okazał się bezzasadny, skoro Sąd Apelacyjny ustalił, iż w wyniku prowadzonych rokowań strony ustnie uzgodniły szczegóły umowy i jej warunki. Sama pozwana wyraźnie wręcz powołuje się w uzasadnieniu kasacji na stanowisko Sądu Apelacyjnego, iż umowa została zawarta w wyniku porozumienia się stron co do wszystkich jej postanowień, które były przedmiotem rokowań. W tej sytuacji treść powyższych ustaleń dawała pełną podstawę do zastosowania przepisu art. 72 kc, a dokonanego aktu subsumcji nie można w tej sytuacji uznać za niewłaściwe zastosowanie tego przepisu. Podjęte w dalszej części uzasadnienia kasacji próby zakwestionowania ustaleń, które uzasadniały zastosowanie art. 72 kc, nie mogą być ocenione jako skuteczne wobec braku przytoczenia w kasacji drugiej podstawy kasacyjnej, która jest adekwatnym instrumentem mogącym prowadzić do osiągnięcia takiego celu.
Chybione okazały się również zarzuty naruszenia art. 74 § 2 i art. 75 § 1 kc. Drugi z wymienionych przepisów przewiduje w określonych nim sytuacjach wymóg zachowania formy pisemnej, ale zastrzeżonej wyłącznie dla celów dowodowych. Oznacza to, że niezachowanie tej formy przy dokonywaniu czynności prawnej skutkuje określonymi ograniczeniami dowodowymi (art. 74 § 1 kc), od obowiązku stosowania których to ograniczeń ustawodawca przewiduje jednak odstępstwa dopuszczalne z mocy art. 74 § 2 kc.
Wbrew stanowisku skarżącej Spółki Sąd Apelacyjny nie dopuścił się naruszenia art. 74 § 2 kc przez jego błędną interpretację i niewłaściwe zastosowanie wskutek wyrażenia aprobaty dla dopuszczalności przeprowadzenia dowodów z przesłuchania stron i z zeznań świadków na okoliczność zawarcia między stronami sporu umowy sprzedaży. Przepis art. 74 § 2 kc wyraźnie przewiduje dopuszczalność przeprowadzenia takich dowodów m.in. wówczas, gdy fakt dokonania czynności prawnej będzie uprawdopodobniony za pomocą pisma. W niniejszej sprawie taka sytuacja właśnie wystąpiła, a Sąd Apelacyjny zasadnie powołuje się na wystąpienie przesłanek uzasadniających zastosowanie art. 74 § 2 kc, wskazując na istnienie faktury za towar i pisemnego zamówienia.
Rację ma strona skarżąca tylko w odniesieniu do zarzutu błędnej wykładni przepisu art. 563 § 3 kc. Przepis ten nie reguluje sposobu powiadomienia sprzedawcy o wadach, ani tym bardziej nie ogranicza tego sposobu do konieczności wysłania listu poleconego. W świetle bowiem art. 563 § 2 kc sposób powiadomienia o wadach jest dowolny, a więc zawiadomienie to może być dokonane nawet ustnie (choć oczywiście dla celów dowodowych wskazane jest nadanie mu postaci pisemnej), a o terminowości zawiadomienia sprzedawcy o wadzie rozstrzyga chwila dojścia do niego tej informacji.
Natomiast przepis art. 563 § 3 kc wprowadza jedynie wyjątek od tej ostatniej zasady, modyfikując określenie momentu zawiadomienia sprzedawcy, jeśli jest ono dokonywane listem poleconym. O ocenie terminowości zawiadomienia sprzedawcy o wadzie, dokonanego w ten ostatnio wymieniony sposób, rozstrzyga wówczas data nadania (a nie otrzymania) listu poleconego (orzeczenie SN z dnia 15 kwietnia 1957 r. 4 CR 964/55 OSN 1958/IV poz. 102).
Sama zasadność zarzutu błędnej wykładni art. 563 § 3 kc nie może jednak przesądzać o zasadności kasacji. Sąd Apelacyjny aprobował bowiem ustalenie Sądu pierwszej instancji, iż pozwana udowodniła, że zawiadomienie powódki o wadach nastąpiło dopiero 5 czerwca 1995 r. i podzielił ocenę tegoż Sądu, że działanie to było spóźnione i skutkowało utratą uprawnień z tytułu rękojmi.
Powyższa ocena Sądu Apelacyjnego, nie podważona skutecznie w kasacji, uzasadniała zatem zastosowanie przezeń przepisu art. 563 § 2 kc łącznie z określoną w nim sankcją, a prawidłowości zastosowania ostatnio wymienionego przepisu kasacja nie zakwestionowała.
Wobec powyższego Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji, działając na podstawie art. 393[12] kpc.
O kosztach postępowania kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i § 3 kpc oraz § 3 ust. 1, § 7 pkt 5 i § 15 ust. 4 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 12 grudnia 1997 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie... (Dz. U. 1997 r. Nr 154 poz. 1013 ze zm.).
tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie
z dnia 6 września 2000 r.
I ACa 331/2000
Skoro termin określony w art. 563 kc jako zawity nie może być wolą stron modyfikowany, to postanowienie umowne co do krótszego terminu do dochodzenia uprawnień z rękojmi uznać należy za nieważne i na podstawie art. 58 § 3 kc przyjąć, że utrata uprawnień wynikających z rękojmi będzie miała miejsce w sytuacji, gdy nie zostaną spełnione przesłanki z art. 563 kc.
Z uzasadnienia
Powodowa spółka - R. Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego w R. SA domagała się wydania przeciwko Grzegorzowi G. nakazu zapłaty kwoty 15.792,39 wraz z odsetkami oraz kosztami procesu.
W uzasadnieniu żądania wskazała, że dostarczyła pozwanemu elementy domu drewnianego, za które pozwany zapłacił jedynie kwotę 10.000 zł zamiast uzgodnionej w umowie kwoty.
W dniu 18 marca 1998 r. Sąd Rejonowy w Radomiu wydał nakaz zapłaty - zgodnie z żądaniem.
Od powyższego nakazu zapłaty zarzuty wniósł pozwany Grzegorz G., prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Centrum Produkcyjno-Handlowe "Megam" w Ł. Domagał się uchylenia nakazu zapłaty i oddalenia powództwa. Podniósł, że dostarczone przez powódkę elementy domu drewnianego znacznie odbiegały od uzgodnionej jakości, jak również poszczególne elementy nie odpowiadały wymiarom, nie pasowały do siebie. W związku z tym, pozwany powiadomił powódkę o wadach.
Wobec tego, że dostarczone elementy nie odpowiadały tak jakości, jak i wielkości, pozwany poniósł wysokie koszty zakupu dodatkowych elementów i montażu, które to koszty znacznie przekraczają dochodzoną przez powódkę kwotę.
Sąd Okręgowy w Warszawie, wyrokiem z dnia 21 grudnia 1999 r. utrzymał nakaz zapłaty w mocy i orzekł o kosztach.
Wydając wyrok, Sąd miał na uwadze następujący stan faktyczny. W dniu 2 marca 1997 r. pozwany złożył u powódki zamówienie na wykonanie elementów drewnianych na dom jednorodzinny o powierzchni 150 m2 w systemie suwnikowo-łątkowym.
W dniu 10 kwietnia 1997 r. strony zawarły umowę, w której powódka zobowiązała się do wytworzenia i dostarczenia pozwanemu półfabrykatów budowlanych z drewna na 18 sztuk domów typu "Megam" wg specyfikacji materiałowej stanowiącej załącznik do umowy. Pierwsza dostawa miała stanowić wraz z ewentualnie dokonanymi modyfikacjami warunków technicznych wzorzec jakościowy dostarczonego towaru. Odbiór jakościowo-asortymentowy dokonywany miał być przez odbiorcę loco zakład lub we wskazanym miejscu dostawy. W przypadku nieprawidłowości, reklamację dotyczącą dostawy należało zgłaszać w terminie 7 dni od daty pokwitowania odbioru. Strony uzgodniły, że termin ten będzie zachowany w przypadku nadania reklamacji listem poleconym lub faksem. Komplet elementów pierwszego domu dostarczony został pozwanemu w dniu 19 maja 1997 r. Pozwany powiadomił ustnie powódkę o wadach dostarczonych elementów.
W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy uznał, że żądanie powódki jest zasadne w świetle art. 605 kc i art. 496 kc. Pozwany nie dopełnił warunków wynikających z umowy, bowiem w terminie uzgodnionym przez strony nie zgłosił reklamacji. Zawiadomienie powódki przez pozwanego o wadzie jest jedynie notyfikacją wady i nie jest tożsame z reklamacją, która powinna ponadto precyzować roszczenia kupującego z tytułu rękojmi. Niewykonanie tego obowiązku powoduje, że pozwany utracił roszczenia z rękojmi. Zatem argumentacja dotycząca jego roszczeń wynikających z rękojmi nie jest trafna.
Pozwany podniósł też, jak ustala Sąd Okręgowy, zarzut potrącenia kwoty 17.916,95 zł z tytułu szkody jaką poniósł w związku z dostarczonymi przez powódkę wadliwymi elementami domu. Na kwotę tę składają się: koszt zakupu elementów, którymi zastąpił wadliwe, tarcicy drewnianej, środków konserwujących i koszt prowadzonej akcji reklamowej.
Sąd Okręgowy wskazał, że żądanie odszkodowawcze nie jest zasadne, bowiem pozwany nie udowodnił, że powódka zobowiązanie swe wykonała nienależycie i na skutek tego pozwany doznał szkody.
Powyższy wyrok zaskarżył apelacją pozwany. Powołując się na naruszenie prawa materialnego, sprzeczność ustaleń Sądu z treścią materiału dowodowego zebranego w sprawie oraz niewyjaśnienie istotnych okoliczności, wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:
Apelacja zasługuje na uwzględnienie. Skarżący trafnie podnosi, że stanowisko Sądu Okręgowego wskazujące na to, że pozwany utracił uprawnienia z rękojmi, stanowi naruszenie prawa materialnego. Zgodnie z art. 563 § 2 kc, utrata uprawnień z rękojmi między osobami prowadzącymi działalność gospodarczą następuje jeśli kupujący nie zbadał rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomił niezwłocznie sprzedawcy o dostrzeżonej wadzie. Analiza powyższego przepisu wskazuje na to, że niedopełnienie jednego z ww. warunków powoduje utratę uprawnień.
Z niekwestionowanych ustaleń Sądu wynika, że pozwany zawiadomił powódkę o wadzie, brak jest natomiast twierdzeń stron kwestionujących sposób i czas zbadania rzeczy, co na podstawie art. 231 kpc daje podstawę do wnioskowania, że okoliczność ta między stronami nie jest sporna i miała miejsce. Zatem po myśli przytoczonego wyżej przepisu, pozwany dopełnił warunków, od których ustawodawca uzależnił istnienie uprawnień wynikających z rękojmi.
Sąd Okręgowy uznał natomiast, że pozwany uprawnienia te utracił, ponieważ w terminie 7-dniowym, wynikającym z łączącej strony umowy, nie zgłosił reklamacji.
Zdaniem Sądu, zawiadomienie o wadzie jest jedynie notyfikacją wady i nie może być traktowane jako reklamacja, która powinna zawierać roszczenie kupującego wynikające z rękojmi. In abstracto należy zgodzić się z poglądem Sądu Okręgowego, że reklamacja ma precyzować żądanie kupującego wynikające z rękojmi. Przy tym stwierdzeniu nie można jednak pominąć tej okoliczności, że zgodnie z art. 568 § 3 kc, pozwanemu służy zarzut z tytułu rękojmi, jako możliwość obrony przed roszczeniami sprzedawcy z tej samej umowy sprzedaży. Pozwany - w zarzutach od nakazu zapłaty - wskazał właśnie na swe uprawnienia wynikające z rękojmi.
W tym miejscu należy rozważyć, jaki charakter ma umowny zapis o terminie do zgłoszenia reklamacji zawarty w umowie łączącej strony.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, postanowienie to nie może oznaczać, iż niezgłoszenie reklamacji w terminie 7 dni powoduje utratę uprawnień wynikających z rękojmi. Terminy wynikające z rękojmi są to terminy zawite, ich upływ powoduje wygaśnięcie roszczeń, a przepisy regulujące je mają charakter norm imperatywnych iuris cogentis. Z całą pewnością ustalonym jest pogląd, że odstępstwa od terminów zawitych z woli osób zainteresowanych, a w szczególności modyfikacja skutków prekluzji nie leży w sferze swobodnej dyspozycji tych osób ("System prawa cywilnego" pod redakcją S. Grzybowskiego). Dyskusyjnym natomiast jest pogląd, czy terminy prekluzyjne mogą być z woli stron modyfikowane w sytuacji gdy chodzi o interesy stron. W powołanym wyżej "Systemie prawa cywilnego" autorzy wskazują na taką możliwość.
Komentatorzy Kodeksu cywilnego poddają w wątpliwość trafność poglądu o możliwościach umownego skracania lub przedłużania terminów zawitych (G. Bieniek, H. Ciepła, S. Dmowski, J. Gudowski, K. Kołakowski, M. Sychowicz, T. Wiśniewski, Cz. Żuławska: Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania. Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1997, t. II, str. 65). Zdaniem Sądu Apelacyjnego, termin z art. 563 kc - jako zawity - nie może być z woli stron modyfikowany. Jeśli bowiem definicja pojęcia "termin zawity" odwołuje się do porównania skutku i zakresu działania terminu zawitego i przedawnienia wskazując, że skutkiem prekluzji jest:
1. ograniczenie dochodzenia roszczeń jak i praw innego rodzaju tak majątkowych jak i niemajątkowych;
2. ograniczenie dochodzenia praw nie tylko przed powołanym organem ale także inną pozasądową ich realizację;
3. zawsze wygaśnięcie prawa;
4. terminy biegną bez żadnych zakłóceń (nie podlegają przerwaniu, zawieszeniu, wstrzymaniu),
5. są krótsze od terminów przedawnienia,
a terminy przedawnienia nie mogą być przedłużane ani skracane przez czynność prawną, to tym bardziej takiej możliwości nie należy dawać stronom w zakresie terminów zawitych.
Skoro zatem termin określony w art. 563 kc, jako zawity, nie może być wolą stron modyfikowany, to postanowienie umowne co do krótszego terminu do dochodzenia uprawnień z rękojmi uznać należy za nieważne i na podstawie art. 58 § 3 kc przyjąć, że utrata uprawnień wynikających z rękojmi będzie miała miejsce w sytuacji gdy nie zostaną spełnione przesłanki z art. 563 kc.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy i zeznania świadka M.K. wskazują na to, że pozwany był u świadka w sierpniu lub wrześniu 1997 r., gdy ten pełnił funkcję prezesa i zażądał upustu ceny.
Powyższe wskazuje na to, że w czasie, gdy uprawnienia z rękojmi jeszcze nie wygasły, pozwany zgłosił je powódce. Skoro pozwany zgłosił swe roszczenie, to obowiązkiem Sądu było ustalenie, czy wady zgłoszone istniały i odnieść się do tego żądania. Dalszą konsekwencją powyższego jest stwierdzenie, że Sąd nie rozpoznał istoty sprawy, bowiem uznał, że doszło do wygaśnięcia uprawnień z rękojmi i na okoliczności istnienia wad oraz ich charakteru nie przeprowadził dowodów wnioskowanych przez pozwanego.
Jeszcze tylko na marginesie trzeba zauważyć, że gdyby nawet przyjąć, że termin zawity z art. 563 kc może być modyfikowany z woli stron, to w niniejszej sprawie Sąd Okręgowy nie dysponując dowodami uznał, że nastąpiła prekluzja, bo pozwany jedynie zawiadomił powódkę o wadzie a nie zgłosił reklamacji. Tymczasem, z zapisu umowy (§ 5) wynika, że reklamacja może być zgłoszona w terminie 7 dni od daty pokwitowania odbioru. Zgodnie z § 4 ust. 5 umowy, odbioru winna dokonać osoba upoważniona przez odbiorcę, pozwanego.
Z przedstawionych przez powódkę dokumentów w postaci faktury nie wynika, by doszło do odbioru. Przedstawione przez powódkę faktury w miejscu: "data odbioru" nie zawierają żadnej adnotacji, a pieczątka postawiona została w miejscu: "podpis osoby upoważnionej do odbioru faktury VAT", gdzie brak jest podpisu. Wniosek taki nasuwa się z porównania istniejących dokumentów.
Sąd Okręgowy trafnie wskazał, że w toku procesu pozwany zgłosił żądanie odszkodowawcze.
Przepis art. 566 kc reguluje dwa reżimy odpowiedzialności odszkodowawczej:
1. ogólny, w ramach którego należy wykazać powstanie szkody oraz związek przyczynowy między wadą rzeczy a powstaniem szkody,
2. w ramach reżimu rękojmi, który obejmuje jedynie negatywny interes umowy, a jego dochodzenie wymaga równoległej realizacji któregoś z uprawnień z rękojmi.
Pozwany w toku procesu zgłaszał do potrącenia kwoty, które poniósł w związku z tym, że dostarczono mu wadliwy towar. Sąd Okręgowy w sposób ogólnikowy, uniemożliwiający ustosunkowanie się do jego stanowiska wskazał, że pozwany nie udowodnił, iż powódka wykonała swe zobowiązanie nienależycie i na skutek tego doznał szkody, nie ma też dowodów na istnienie związku przyczynowego między szkodą a naruszeniem więzi zobowiązaniowej. Tego rodzaju twierdzenie pozostaje w sprzeczności z materiałem dowodowym zebranym w sprawie, a nadto uznać należy za przedwczesne, bowiem Sąd oddalił wnioski pozwanego usiłującego udowodnić istnienie wad i ich zakres. Rozważając zatem kwestię zasadności powództwa, Sąd winien był ustalić podniesione przez pozwanego okoliczności. W tym stanie rzeczy, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że Sąd Okręgowy nie rozpoznał istoty sprawy, tj. nie zbadał żądania powódki w kontekście łączącego strony stosunku prawnego i podniesionych przez pozwanego zarzutów z tytułu rękojmi jako obrony przed żądaniami powódki.
Nierozpoznanie istoty sprawy powoduje konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Okręgowy ustali, czy dostarczony materiał miał wady, jakie to były wady, czy i w jaki sposób spowodowały powstanie szkody u pozwanego, czy istnieje związek przyczynowy między szkodą a wywołującym ją zdarzeniem.
Mając zatem powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny uznał apelację za zasadną i na podstawie art. 386 § 4 kpc w związku z art. 108 § 2 kpc orzekł, jak w wyroku.
tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 7 lipca 2000 r.
III CKN 889/98
Niezależnie od innych wymogów, kupujący dla skutecznego dochodzenia roszczenia o naprawienie szkody obowiązany jest wykazać, że kupiona rzecz miała wady, że poniósł szkodę, oraz że istnieje normalny związek przyczynowy między wadą a szkodą.
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy w C. wyrokiem zaocznym z dnia 24 października 1997 r. zasądził solidarnie od pozwanych Elżbiety B. i Krzysztofa J. na rzecz powódki "K." Spółki z o.o. w C. kwotę 14.910,87 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 2 lipca 1997 r.
Na skutek sprzeciwu pozwanych Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 24 marca 1998 r. uchylił wyrok zaoczny i oddalił powództwo.
Sąd Rejonowy poczynił następujące ustalenia. Elżbieta B. i Krzysztof J. wspólnicy spółki cywilnej o nazwie: Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "W." w B. na podstawie ustnego zamówienia złożonego przez przedstawiciela powódki Przemysława K. zobowiązali się sprzedać powódce 2446 sztuk opakowań tekturowych wykonanych zgodnie z dostarczonym wykrojnikiem. Przemysławowi K. zależało, aby opakowania wykonane były jak najszybciej z tej przyczyny oraz mając na względzie, że w opakowaniach miały być przewożone lekkie wianki adwentowe, zgodził się on żeby pierwsze 1100 sztuk kartonów zostało wykonane z tektury o niższej gramaturze, niż ta, której używano dotychczas.
W dniu 9 listopada 1996 r. Krzysztof J. sprzedał powódce pierwszą partię opakowań w ilości 1100 sztuk za cenę 4.697 złotych. Pozostała część opakowań w ilości 1346 została wysłana powódce w dniu 15 listopada 1996 r. Okoliczność tej sprzedaży została potwierdzona fakturą, która to faktura nie została jednakże odebrana przez kupującego. W opakowaniach z pierwszej partii powódka wysłała 6000 wianków adwentowych do Holandii.
Po dostarczeniu wianków kontrahentowi holenderskiemu, okazało się, że znaczna część towaru uległa zniszczeniu. O fakcie tym powiadomiono Prezesa Zarządu powódki, który osobiście stwierdził na miejscu zniszczenie 2/3 towaru. Z uwagi na okoliczność, że kontrahent holenderski odmówił przyjęcia pozostałej części towaru, Prezes Zarządu powódki wyraził zgodę na zniszczenie całej partii towaru.
Wystawioną w dniu 26 listopada 1996 r. fakturą obciążono powódkę kwotą 3.255,87 złotych tytułem kosztów transportu towaru do Holandii. Pismem z dnia 19 grudnia 1996 r. powódka odstąpiła od umowy sprzedaży 1100 sztuk opakowań podając jako przyczyną, iż zła ich jakość spowodowała zniszczenie towaru stanowiącego zawartość pudełek.
Sąd Rejonowy rozważał roszczenie powódki w aspekcie art. 556 § 1 kc i art. 471 kc. Zdaniem Sądu Rejonowego powódka nie zachowała aktów staranności wymaganych dla skutecznego skorzystania z uprawnień z tytułu rękojmi za wady, a przewidzianych w art. 563 § 2 kc, bowiem nie zawiadomiła sprzedawcy o wadzie w przyjętym w profesjonalnym obrocie 14 dniowym terminie. Sąd ustalił, że kupujący o zniszczeniu wianków dowiedział się 15 listopada 1996 r. zaś pozwanego sprzedawcę powiadomił o tym fakcie dopiero pismem z dnia 19 grudnia 1996 r.
W ocenie Sądu Rejonowego powódka nie udowodniła faktu wcześniejszego powiadomienia o ujawnionej wadzie jak również uznania przez pozwanego zgłoszonej reklamacji. Zdaniem Sądu Rejonowego powódka nie wykazała też przesłanek odpowiedzialności pozwanych z art. 471 kc.
Apelację powódki od powyższego wyroku Sąd Wojewódzki w L. oddalił wyrokiem z dnia 9 czerwca 1998 r. Sąd drugiej instancji podzielił ustalenia faktyczne i ocenę prawną dokonaną przez Sąd Rejonowy.
Zdaniem Sądu Wojewódzkiego powódka nie udowodniła istnienia wad w towarze w rozumieniu art. 556 § 1 kc. Niska gramatura tektury z której zostały wykonane opakowania nie przesądza o ich wadzie. Wadliwości nie dowodzi również okoliczność, iż pudełka uległy zgnieceniu w transporcie.
Dowodu istnienia wad w spornym towarze nie dostarcza również reklamacja kontrahenta zagranicznego. Treść jej potwierdza wątpliwości nie wyjaśnione w toku sporu przez powódkę. Zawarte stwierdzenie, iż pudełka uległy zgnieceniu pod wpływem nacisku, miało sugerować złą ich jakość tj. słabą wytrzymałość. Dowody zgromadzone w sprawie nie dają podstaw do wykluczenia, że pudełka zostały zgniecione pod wpływem dwóch czynników: zbyt silnego nacisku górnych warstw (warunków transportowych) i wilgoci, którą oddawała słoma. Protokół z ujawnienia wad z uwagi na lakoniczną treść, brak ustaleń odnośnie załadowania pudełek, ewentualnego wpływu warunków atmosferycznych, tych wątpliwości nie wyjaśnia. Dowodem wadliwości materiału z którego wykonano pudełka mogłaby być ekspertyza biegłego wykluczająca możliwość użycia spornej tektury na pudełka służące do transportu konkretnego towaru, jednakże powódka takiego dowodu nie przedstawiła.
Sąd Wojewódzki podzielił także stanowisko Sądu pierwszej instancji, iż jedynym wiarygodnym dowodem powiadomienia o wadach jest pismo z dnia 19 grudnia 1996 r., ale uznał, że wobec niewykazania przez powódkę istnienia wad w rozumieniu art. 556 § 1 kc, kwestia zachowania aktów staranności przewidzianych treścią art. 563 § 2 kc ma charakter uboczny.
Wreszcie Sąd Wojewódzki stwierdził, że jeżeli chodzi o odpowiedzialność z art. 471 kc, to podstawą tej odpowiedzialności jest zawinione działanie dłużnika, czego powódka w toku procesu nie udowodniła.
Kasację od wyroku Sądu Wojewódzkiego powódka oparła na obu podstawach wymienionych w art. 393[1] kpc zarzuciła naruszenie następujących przepisów postępowania, które jej zdaniem miało wpływ na treść kwestionowanego orzeczenia: - art. 328 § 2 kpc poprzez wadliwość uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, a w szczególności poprzez zaniechanie rozpoznania wszystkich zarzutów apelacji, co do poprawności ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd pierwszej instancji oraz wszystkich zarzutów, co do naruszenia przepisów prawa materialnego, art. 316 § 1 kpc w zw. z art. 233 § 1 kpc poprzez oparcie orzeczenia na ustaleniach faktycznych Sądu Rejonowego dokonanych z przekroczeniem granicy swobody oceny dowodów, a zwłaszcza na ustaleniu wbrew dowodom, że: świadek P. K. reprezentujący powódkę w kontaktach handlowych z pozwanymi wiedział, że towar dostarczony przez pozwanych posiadał złą jakość i nie nadawał się z tej przyczyny na potrzeby powódki, strona powodowa z opóźnieniem powiadomiła pozwanych o wadach nabytych opakowań, pozwani nie uznali reklamacji powódki w ten sposób, że w listopadzie 1996 r. nie wystawili faktury VAT na zakup kolejnej partii towarów.
Zarzuciła także naruszenie następujących przepisów prawa materialnego: art. 556 § 1 kc i art. 354 kc poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że strona powodowa znała i akceptowała wady dostarczonych opakowań, art. 563 § 2 kc poprzez przyjęcie, że powódka uchybiła terminowi zgłoszenia wady opakowań i nie powiadomiła o nich niezwłocznie po ich wykryciu oraz art. 564 kc przez pominięcie, że zachowanie terminów z art. 563 § 2 kc nie było konieczne ze względu na wady ukryte towaru, art. 566 § 1 kc poprzez przyjęcie, że powódka odstępując od umowy z pozwanym ze względu na wady fizyczne dostarczonych opakowań nie może domagać się kompensaty szkody wywołanej dostarczeniem wadliwych opakowań, art. 471 i art. 472 kc przez przyjęcie, że pozwani nie ponoszą odpowiedzialności za dostawę wadliwego towaru oraz przyjęcie, że szkoda polegająca na zniszczeniu towaru nie jest normalnym następstwem nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanych, art. 6 kc przez przyjęcie, iż powódka nie dowiodła, aby zakupione przez niego opakowania miały wady fizyczne.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja nie jest zasadna. Dochodzona przez stronę powodową kwota 14.919,87 złotych obejmuje wartość sprzedanych przez powódkę do Holandii wianków, za które, wobec ich zniszczenia, nie otrzymała zapłaty oraz zwrotu kosztów ich transportu.
Przepis art. 566 § 1 kc dopuszcza roszczenie o naprawie szkody poniesionej wskutek istnienia wady rzeczy sprzedanej w razie odstąpienia przez kupującego od umowy w ramach uprawnień z tytułu rękojmi za wady. Stosownie do art. 6 kc ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Niezależnie od innych wymogów, kupujący dla skutecznego dochodzenia roszczenia o naprawienie szkody obowiązany jest więc wykazać, że kupiona rzecz miała wady, że poniósł szkodę oraz że istnieje normalny związek przyczynowy między wadą a szkodą (art. 361 § 1 kc).
W konkretnej sprawie ustalone zostało, że opakowania, które powódka kupiła od pozwanych wykonane zostały z tektury o niskiej gramaturze oraz że na skutek ich zgniecenia w trakcie przewozu do Holandii, uległy zniszczeniu umieszczone w nich wianki. Poniesiona przez powódkę szkoda jest ewidentna. Sąd Wojewódzki ma jednak rację, że udowodnienie szkody nie oznacza udowodnienia wadliwości kupionych przez powódkę opakowań oraz związku przyczynowego między ich użyciem a zniszczeniem wianków. Zastosowanie tektury o niskiej gramaturze do wyrobu sprzedanych powódce pudełek nie jest równoznaczne z ich wadliwością. Gramatura tektury bezspornie ma wpływ na wytrzymałość zrobionych z niej pudełek, ale o wadzie sprzedanej rzeczy można byłoby mówić wówczas tylko, gdyby sprzedawca zataił przed kupującym właściwości sprzedawanych opakowań. Tymczasem z ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd wynika, że przedstawiciel powódki P. K., który podejmował decyzję o zawarciu umowy, został przez sprzedawcę ostrzeżony o gorszej jakości tektury. Zdecydował się na kupno, gdyż powódce zależało na czasie i uważał, że dla lekkich wianków odpowiednie będą opakowania wykonane z tektury o niższej gramaturze. Gorsza jakość towaru nie jest wadą, jeżeli kupujący wiedział o tym zawierając umowę.
Innym zagadnieniem jest kwestia prawidłowości ustaleń faktycznych. O okolicznościach zawarcia przez strony umowy rozbieżnie zeznawali P. K. i K. J. Sąd musiał ocenić, które zeznanie jest prawdziwe. Nie można zgodzić się, że Sąd Wojewódzki podzielając stanowisko Sądu pierwszej instancji co do wiarygodności zeznań K. J. i odmowy wiary zeznaniom P. K. przekroczył granice swobodnej oceny dowodów, określone w art. 233 § 1 kpc. W uzasadnieniu kasacji podniesiono, że wiarygodność zeznań W. K. potwierdzać mają zeznania świadka Grzegorza S., który pośredniczył w transakcji między stronami. Jednakże ten ostatni świadek zeznał, że pozwany K. J. "... powiedział p. K. jaką posiada tekturę..., że tektura ma zaniżoną gramaturę. Pan K. zgodził się, aby opakowania były wykonane z tej tektury" (k. 56). Wbrew twierdzeniom kasacji zeznania świadka G. S. zdają się więc przemawiać za trafnością ustaleń Sądu.
Ma także słuszność Sąd Wojewódzki, że niejasny jest związek przyczynowy między użyciem opakowań a zniszczeniem znajdujących się w nich wianków. Nie można przecież a priori wykluczyć, że przyczyną zgniecenia pudełek było ich niewłaściwe rozmieszczenie w samochodzie lub niewłaściwe warunki transportu. Powódka nie zaoferowała dowodu dla ustalenia czy przyczyną zgniecenia pudełek w trakcie przewozu była zbyt niska jakość tektury z której zostały wykonane. Nie wnioskowała w tym zakresie dowodu chociażby z opinii biegłego.
Przepis art. 566 § 1 kc jest w istocie przepisem kolizyjnym, dopuszczającym w razie odstąpienia od umowy lub żądania obniżenia ceny z tytułu rękojmi za wady fizyczne odpowiedzialność odszkodowawczą na zasadach ogólnych, przewidzianych w art. 471 kc. Jak zostało wyżej powiedziane roszczenie odszkodowawcze kupującego wobec sprzedawcy nie może być skuteczne bez wykazania wady rzeczy sprzedanej i związku przyczynowego między wadą a szkodą.
Przy braku tych elementów warunkujących odpowiedzialność pozwanych nie mogą być uznane za usprawiedliwione zarzuty kasacji co do naruszenia przepisów dotyczących rękojmi jak również art. 471 i art. 472 kc.
Z tego samego względu okoliczności faktyczne co do terminu powiadomienia przez powódkę pozwanych o zniszczeniu przewożonego do Holandii towaru i co do wystawienia faktury VAT na kolejną partię opakowań nie mogły mieć istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Dlatego zbędne jest rozważanie zarzutów naruszenia art. 328 § 2 i art. 316 § 1 kpc w zw. z art. 233 § 1 kpc w aspekcie ustaleń tych okoliczności.
Z powyższych względów i na mocy art. 393[12] kpc Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji wyroku.
tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie
z dnia 14 stycznia 1992 r.
I ACr 403/91
Zawiadomienie o wadach fizycznych rzeczy sprzedanej (art. 563 § 1 kc) jest czynnością podobną do oświadczenia woli, co uzasadnia w ocenach prawnych zarówno składania, jak i odbierania takiego zawiadomienia stosowanie w drodze analogii przepisów k.c. o przedstawicielstwie.
tel. 503-300-503 |
Orzeczenie Głównej Komisji Arbitrażowej
z dnia 12 maja 1988 r.
OA-1659/88
1. Jeżeli pomiędzy sprzedawcą i działającym na jego zlecenie spedytorem nie doszło do zawarcia umowy przewozu, a spedytor we własnym imieniu powierzył towar do przewozu przewoźnikowi, wydanie towaru w wykonaniu umowy sprzedaży (art. 544 § 1 kc) następuje nie w chwili odbioru towaru przez spedytora od sprzedawcy, ale w momencie powierzenia przesyłki przez spedytora przewoźnikowi.
2. Zwrotu ceny zapłaconej za brakujący towar można dochodzić jedynie na podstawie art. 494 kc.
Z uzasadnienia
Powód - kupujący domagał się zasądzenia od pozwanych: spedytora sprzedawcy albo samego sprzedawcy kwoty 52.200 zł tytułem równowartości brakującego złomu w przesyłce wagonowej nadanej do przewozu kolejowego przez spedytora we własnym imieniu na podstawie listu przewozowego nr 32954 z dnia 10 marca 1987 r.
Pozwani nie uznali żądań wniosku. Pozwany spedytor przyznał wprawdzie, że wypłacił powodowi odszkodowanie, jednakże oświadczył, że nastąpiło to na skutek błędu i w związku z tym traktuje tę zapłatę jako nienależne świadczenie.
Pozwany sprzedawca zarzucił natomiast, że wykonał umowę sprzedaży przekazując spedytorowi złom o wadze 23.800 kg, przeznaczony dla powoda.
Okręgowa Komisja Arbitrażowa przyjęła, że przyczyną braku złomu w przesyłce wagonowej było niedoładowanie. Wprawdzie zdaniem OKA odpowiedzialność z tego tytułu obciąża w ostatecznym rachunku spedytora, jednakże w stosunku do kupującego za działania i zaniechanie spedytora odpowiada sprzedawca na podstawie art. 474 kc. Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia OKA wskazała art. 405 kc w związku z art. 410 kc.
Orzeczenie to zaskarżył pozwany sprzedawca, który zarzucił w odwołaniu między innymi, iż OKA błędnie przyjęła jakoby posługiwał się on spedytorem przy wykonywaniu umowy sprzedaży złomu. Według odwołania z chwilą wydania rzeczy spedytorowi, będącemu zarazem przewoźnikiem na powoda przeszło niebezpieczeństwo przypadkowej utraty rzeczy. W związku z tym żądanie wniosku jest zdaniem sprzedawcy uzasadnione w stosunku do spedytora.
Główna Komisja Arbitrażowa rozstrzygając spór w postępowaniu odwoławczym zważyła, co następuje:
Istota sporu sprowadza się do rozstrzygnięcia, w jakim momencie nastąpiło wydanie spornego złomu w wykonaniu umowy sprzedaży, gdyż zgodnie z art. 548 § 1 kc, z chwilą wydania rzeczy sprzedawcy w zasadzie przechodzą na kupującego korzyści i ciężary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia, to na podstawie art. 544 § 1 kc poczytuje się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z chwilą, gdy w celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia sprzedawca powierzył ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy tego rodzaju. W rozumieniu tego przepisu powierzenie rzeczy przewoźnikowi ma miejsce w wypadku zawarcia umowy przewozu (por. orzeczenie GKA z dnia 16 lutego 1974 r. BO-769/74 Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego 1975/2 poz. 1111).
W rozpatrywanym stanie faktycznym pozwany sprzedawca przedstawił dokument WZ, w którym przedstawiciel pozwanego spedytora działający na zlecenie sprzedawcy pokwitował w dniu 10 marca 1987 r. przyjęcie 23.800 kg złomu z przeznaczeniem dla powoda. W dokumencie tym znajduje się także informacja, że złom był ważony w obecności spedytora, który nie wnosił zastrzeżeń do ilości złomu. Sprzedawca nie przedstawił natomiast listu przewozowego, stanowiącego w świetle art. 47 ust. 1 ustawy(1) z dnia 15 listopada 1984 r. Prawo przewozowe (Dz. U. 1984 r. Nr 53 poz. 272) konstytutywny element zawarcia umowy przewozu. Taki dokument ostemplowany i podpisany przez przewoźnika stanowi zgodnie z art. 47 ust. 3 prawa przewozowego dowód zawarcia umowy przewozu. Skoro zaś sprzedawca nie dysponuje takim dowodem, to brak było podstaw do przyjęcia, że zawarł on z PSK umowę przewozu i że z chwilą powierzenia złomu PSK nastąpiło wydanie rzeczy sprzedanej w rozumieniu art. 544 § 1 kc.
Jak wynika z wyjaśnień pozwanego sprzedawcy z pozwanym PSK łączy go wieloletnia umowa na wykonanie usług przewozowo-spedycyjnych. PSK świadczy zatem na rzecz sprzedawcy między innymi usługi spedycyjne. W sytuacji, gdy nie budzi wątpliwości fakt, że PSK przyjęło od sprzedawcy, będącego zarazem zleceniodawcą usług spedycyjnych 23.800 kg złomu, a następnie we własnym imieniu na podstawie listu przewozowego nadało złom do przewozu kolejowego na adres powoda, trafnie OKA przyjęła, że PSK świadczyło na rzecz powoda usługi spedycyjne w rozumieniu § 4 ust. 1 i 2 zarządzenia Ministra Komunikacji z dnia 31 grudnia 1985 r. w sprawie świadczenia usług spedycyjnych i ładunkowych (Dz. T. i Z. K. 1985 r. Nr 16 poz. 122). Fakt, iż PSK posiada status przewoźnika oraz to, że dowoziło złom z magazynu powoda do wagonu podstawionego na tory ogólnego użytku stacji PKP nie ma znaczenia przy kwalifikacji prawnej stosunku umownego łączącego PSK ze zleceniodawcą (sprzedawcą towaru) w sytuacji, gdy - jak wyżej wskazano - nie doszło między tymi stronami do zawarcia umowy przewozu. Zespół wszystkich zleconych PSK czynności, w tym między innymi dowóz złomu do wagonu oraz nadanie go jako przesyłki kolejowej wchodziły w zakres usługi spedycyjnej. Jeżeli zatem sprzedawca nie zawarł z PSK umowy przewozu spornego złomu, to wydanie złomu w wykonaniu umowy sprzedaży w rozumieniu art. 544 § 1 kc nastąpiło z chwilą powierzenia tego towaru do przewozu przewoźnikowi kolejowemu. Nie ma przy tym istotnego znaczenia fakt, iż PSK nadała przesyłkę wagonową we własnym imieniu, gdyż zgodnie z art. 794 § 2 kc spedytor może występować w imieniu własnym lub w imieniu dającego zlecenie. W tym stanie faktycznym i prawnym trafne jest stanowisko OKA, że w ostatnim etapie realizacji umowy sprzedaży (dowiezienie złomu do stacji PKP i nadanie do przewozu) pozwany sprzedawca wyręczył się spedytorem i w związku z tym ponosi względem kupującego odpowiedzialność za jego działania lub zaniechania (art. 474 kc).
Z protokołu kolejowego nr 155/97, sporządzonego na wezwanie powoda po odbiorze przesyłki wynika, że w chwili badania przesyłka znajdowała się na wadze odbiorcy w wagonie, którego pojemność była wykorzystana w 100%, a powierzchnia ładunku była skropiona mlekiem wapiennym, tak jak zaznaczono to w liście przewozowym. W wyniku komisyjnego zważenia ustalono brak 4.800 kg złomu w stosunku do wagi deklarowanej w liście przewozowym. W tych okolicznościach ustalenie przez OKA niedoładowania jako przyczyny braku złomu znajduje uzasadnienie w zebranym materiale dowodowym. W sytuacji zaś, gdy w wykonaniu umowy sprzedaży wydanie złomu nastąpiło w chwili nadania go do przewozu kolejowego, niedoładowanie należy traktować jako brak ilościowy w rozumieniu art. 569 § 1 kc. Powód przyjął przesyłkę i stwierdził brak dnia 14 marca 1987 r. Jednakże nie wykazał, że o tym braku zawiadomił niezwłocznie pozwanego sprzedawcę. Stąd też przyjąć należy, że powód utracił uprawnienia z tytułu braków ilościowych z mocy art. 563 § 2 kc w związku z art. 569 § 1 kc. W tej sytuacji za bezzasadne należy uznać w stosunku do sprzedawcy żądanie wniosku o zwrot ceny zapłaconej za brakującą ilość złomu. Roszczenie o zwrot ceny powstaje bowiem na podstawie art. 494 kc w następstwie zrealizowania przez kupującego prawa do odstąpienia od umowy, jako uprawnienia z tytułu braków ilościowych mających postać prawa kształtującego. Jeżeli zaś powód wskutek niedopełnienia obowiązku niezwłocznego zawiadomienia sprzedawcy o braku utracił to uprawnienie, to w ogóle nie nabył roszczenia o zwrot ceny za brakującą ilość złomu. W uchwale nr 1/86 Rady Państwowego Arbitrażu Gospodarczego z dnia 26 czerwca 1986 r. w sprawie zasad odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu braków ilościowych (Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego 1986/8-9 str. I) wykluczono możliwość konstruowania roszczenia o zwrot ceny zapłaconej za brakującą ilość towaru na innej podstawie prawnej niż art. 494 kc. Z tego względu orzeczenie OKA, zasądzające na rzecz powoda dochodzoną kwotę tytułem zwrotu nienależnego świadczenia należy uznać za nieprawidłowe.
tel. 503-300-503 |
Orzeczenie Głównej Komisji Arbitrażowej
z dnia 26 kwietnia 1988 r.
OA-203/88
Kupujący traci uprawnienia z tytułu braków ilościowych, jeżeli nie dokona sprawdzenia ilości wydanego towaru w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomi sprzedawcy niezwłocznie o dostrzeżonym braku ilościowym, chociażby zawiadomił sprzedawcę (importera) o braku ilościowym w terminie umożliwiającym mu zgłoszenie roszczeń w stosunku do kontrahenta zagranicznego.
Notka: W uzasadnieniu odesłanie do: art. 2, art. 563 § 2, art. 568, art. 569 § 1 i § 2 kc; § 3 ust. 2 pkt 4, § 45, § 51 ust. 1, § 101 ust. 1 ogólnych warunków(1) umów sprzedaży i umów dostawy między jednostkami gospodarki uspołecznionej stanowiących załącznik do uchwały nr 207 Rady Ministrów z dnia 27 września 1982 r. (M. P. 1986 r. Nr 33 poz. 247).
tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna i Administracyjna
z dnia 26 sierpnia 1982 r.
III CRN 135/82
1. Przepis paragrafu 45 ogólnych warunków(1) umów sprzedaży i umów dostawy między jednostkami gospodarki uspołecznionej, stanowiących załącznik do uchwały Rady Ministrów z dnia 3 sierpnia 1973 r. (M. P. 1973 r. Nr 36 poz. 218), według którego jeżeli producent towaru, którego właściwości ulegają pogorszeniu z upływem czasu, oznaczył na towarze lub opakowaniu okres, w jakim zapewnia on zachowanie właściwości normalnie dla takiego towaru przyjętych, to kupującemu nie przysługują uprawnienia z tytułu rękojmi za wady stwierdzone po tym okresie, obowiązuje jedynie w stosunkach między jednostkami gospodarki uspołecznionej. Zaznaczony przez producenta okres "gwarancyjny" nie oznacza wprawdzie wyłączenia w ogóle przepisów kodeksu cywilnego o rękojmi za wady fizyczne sprzedanego towaru, ma jednak to znaczenie, że w razie stwierdzenia wadliwości towaru po użyciu go już po upływie wspomnianego okresu, na kupującym spoczywa ciężar nie tylko wykazania wady nabytego towaru, lecz także wykazania, że tą wadą towar był dotknięty już w chwili jego nabycia, a więc że wada nie jest następstwem użycia towaru po upływie okresu, w ciągu którego sprzedawca zapewnił pełną jego użyteczność zgodnie z wymaganymi jego właściwościami. Następstwa niemożności wykazania ostatnio wymienionej okoliczności ponosi ostatecznie nabywca zgodnie z przewidzianą w art. 6 kc regułą dotyczącą ciężaru dowodu.
2. Z treści art. 563 § 3 kc, według którego "do zachowania terminów zawiadomienia o wadach rzeczy sprzedanej wystarczy wysłanie przed upływem tych terminów listu poleconego" nie wynika obowiązek zawiadomienia sprzedawcy listem poleconym, ani też wyłączenie dopuszczalności zawiadomienia w inny sposób, np. ustnie. Cytowany przepis oznacza jedynie to, że termin przewidziany do dokonania zawiadomienia jest zachowany także wtedy, gdy zawiadomienie dojdzie do sprzedawcy po terminie, ale list polecony będzie nadany przed jego upływem. Natomiast w razie zawiadomienia dokonanego w inny sposób, powinno ono dojść do wiadomości sprzedawcy (art. 61 kc) przed upływem terminu.
tel. 503-300-503 |
Orzeczenie Głównej Komisji Arbitrażowej
z dnia 8 kwietnia 1982 r.
IP-2142/82
Jeżeli w przesyłce stwierdzono szkodę powstałą w transporcie, a jednocześnie towar posiadał wady jakościowe, to do obowiązków odbiorcy przesyłki należało podjęcie wszelkich czynności zmierzających do zabezpieczenia roszczeń zarówno w stosunku do przewoźnika z tytułu umowy o przewóz bądź do sprzedawcy, jak również czynności zmierzających do zabezpieczenia roszczeń w stosunku do sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady towaru.
tel. 503-300-503 |
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 16 lutego 1978 r.
I CR 23/78
Fakt, że sprzedawca sprzedaje towar wyprodukowany przez inną osobę sam przez się nie wystarcza do przyjęcia, że szkoda jest następstwem okoliczności, za które sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności. Zależy to bowiem od szeregu okoliczności towarzyszących (np. czy sprzedawca nie mógł lub nie powinien był zorientować się, że dostarczony mu przez producenta towar jest wadliwy, czy zachowano należytą staranność przy odbiorze towaru i jego przechowywaniu itp.), a ciężar przeprowadzenia dowodu w tym kierunku obciąża stronę pozwaną (art. 6 kc).
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 19 września 1977 r. Sąd Wojewódzki zasądził od pozwanej Rejonowej Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskiej na rzecz powodów Jana K. kwotę 56.200 zł, Jana P. - kwotę 42.623 zł z odsetkami i kosztami procesu, oddalając powództwo w pozostałej części.
Sąd Wojewódzki ustalił, że powodowie nabyli w lipcu 1974 r. w pozwanej Spółdzielni kit w celu okitowania swoich szklarni. Zgodnie z opinią biegłego kit nie nadawał się do sprzedaży, gdyż nie zawierał pokostu, kruszył się i odpadał. Powodowie okitowali swoje szklarnie, jednakże jesienią i zimą 1974 r. kit ten odpadł, co spowodowało znaczne szkody. Część szyb szklarni uległa potłuczeniu, a cała szklarnia wymagała ponownego okitowania, co mogło nastąpić dopiero wiosną 1975 r. W okresie zimy powodowie musieli dodatkowo opalać nieszczelne szklarnie, aby uniknąć wymarznięcia roślin. Mimo to część plonów uległa zniszczeniu.
Sąd Wojewódzki ustalił, że szkoda powoda Jana K. wynosiła 59.865 zł według następującego wyliczenia: zakupienie nowego kitu - 9.600 zł, wyjęcie i oczyszczenie szyb - 4.900 zł, zakup 10% potłuczonych szyb - 2.270 zł, ponowne oszklenie i okitowanie - 14.700 zł, miniowanie - 195 zł, zakup dodatkowego węgla - 4.200 zł, częściowe straty w plonach 24.000 zł. Sąd przyjął, że do zaistnienia szkody w 5% przyczyniły się niekorzystne warunki atmosferyczne (silne wiatry, deszcze) i choroba wirusowa pomidorów, dlatego zmniejszył odszkodowanie do kwoty 56.200 zł.
Jeśli chodzi o powoda Jana P., Sąd ustalił łączną wysokość szkody na 46.063 zł według następującego wyliczenia: ponowne zakupienie kitu - 12.899 zł, wyjęcie i oczyszczenie szyb - 4.060 zł, częściowy zakup nowego szkła - 1.885 zł, ponowne oszklenie i okitowanie - 12.180 zł, miniowanie - 375 zł, zakup węgla - 3.000 zł, straty w plonach - 11.664 zł. Przyjmując, że niekorzystne warunki atmosferyczne przyczyniły się w 10% do powstania szkody, Sąd Wojewódzki obniżył odszkodowanie przypadające J.P. do kwoty 42.623 zł.
Sąd Wojewódzki ustalił, że powodowie zachowali termin miesięczny z art. 563 § 1 kc, zawiadamiając sprzedawcę o wadach kitu w dniu 5 stycznia 1975 r. Jeżeli chodzi o termin z art. 568 § 1 kc, nie biegnie on w okresie, gdy sprzedawca podjął się usunięcia wady, a takie pertraktacje toczyły się między stronami. Niezależnie od powyższego Sąd przyjął, że odpowiedzialność strony pozwanej opiera się na art. 566 i 471 kc, gdyż nie obaliła ona domniemania winy wynikającego z powyższych przepisów.
Rozpoznając rewizję pozwanej Spółdzielni od powyższego wyroku Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarżąca Spółdzielnia podtrzymuje zarzut utraty roszczeń powodów na podstawie art. 563 kc, twierdząc, że powodowie już wkrótce po okitowaniu swoich szklarni w lecie 1974 r. widzieli, że kit jest wadliwy, a reklamacje zgłosili dopiero dnia 5 stycznia 1975 r. Zarzut ten jest nieuzasadniony, albowiem z zeznań świadka W.K., na którego powołuje się rewizja, wynika jedynie, że powodowie wezwali go do szklarni, aby zobaczył kit, bo "wydawało się im, że jest złej jakości". Nie oznacza to, że powodowie już wtedy stwierdzili definitywnie złą jakość kitu, nastąpiło to bowiem dopiero w miesiącach późniejszych, gdy - jak wynika z całego materiału sprawy - kit zaczął kruszyć się i odpadać, a w grudniu 1974 r. zaczęły nawet wypadać szyby. Przepis art. 563 § 1 kc wymaga, aby kupujący zawiadomił sprzedawcę o wadzie rzeczy w ciągu miesiąca od jej wykrycia. Wykrycie wady musi być pewne, a nie oparte jedynie na przypuszczeniach. Okoliczność więc, że powodowie już w lecie 1974 r. mieli ewentualną wątpliwość co do jakości kitu, nie jest równoznaczna z wykryciem wady w stopniu uprawniającym do skorzystania z przepisów o rękojmi za wady.
Niezależnie od powyższego należy stwierdzić, że roszczenia powodów nie zostały oparte na przepisach o rękojmi sensu stricto, lecz na żądaniu naprawienia szkód poniesionych wskutek istnienia wady, a więc na przepisie art. 556 § 1 w związku z art. 471 kc, na co słusznie powołał się Sąd Wojewódzki. Te zaś roszczenia przysługują kupującemu niezależnie od upływu terminów przewidzianych w art. 563 i 568 kc. Wprawdzie w rewizji kwestionuje się i tę podstawę odpowiedzialności, powołując się na fakt, że producentem kitu była inna Spółdzielnia, co z mocy art. 471 kc in fine i art. 566 § 1 zdanie pierwsze in fine mogłoby zwalniać sprzedawcę od odpowiedzialności, jednakże powyższa ekskulpacja nie została w pełni wykazana. Fakt, że sprzedawca sprzedaje towar wyprodukowany przez inną osobę, sam przez się nie wystarcza do przyjęcia, że szkoda jest następstwem okoliczności, za które sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności. Zależy to bowiem od szeregu okoliczności towarzyszących (np. czy sprzedawca nie mógł lub nie powinien był zorientować się, że dostarczony mu przez producenta towar jest wadliwy, czy zachowano należytą staranność przy odbiorze towaru i jego przechowywaniu itp.), a ciężar przeprowadzenia dowodu w tym kierunku obciąża stronę pozwaną (art. 6 kc). Skoro więc strona pozwana takiego dowodu nie przeprowadziła, kwestionowanie zasad odpowiedzialności nie może odnieść skutku.
Sąd Najwyższy uznał natomiast rewizję strony pozwanej za częściowo uzasadnioną w odniesieniu do wysokości odszkodowania.
Dotyczy to przede wszystkim kwoty 14.700 zł przyznanej Janowi K. i kwoty 12.180 zł przyznanej Janowi P. tytułem zwrotu kosztów ponownego kitowania (robocizny). Kwoty te wykraczają znacznie zarówno ponad kwoty żądane przez samych powodów, jak i wyliczone przez biegłego sądowego inż. G. Biegły ten bowiem wyliczył kwoty ponownego okitowania dla K. na 8.400 zł, a dla P. na kwotę 6.960 zł. Wprawdzie biegły Z.W. podał w swej opinii wyższe kwoty, jednakże - co przeoczył Sąd Wojewódzki - wychodził on z mylnego założenia, że obie szklarnie będą w całości ponownie oszklone, gdy tymczasem ubytek szkła wyniósł tylko 10% i odszkodowanie z tego tytułu znalazło się w innej pozycji. W tych warunkach należy wysokość szkody stanowiącą punkt wyjściowy do przyznania odszkodowania obniżyć dla J.K. o 6.300 zł (14.700 zł - 8.400 zł), czyli do kwoty 53.565 zł (59.865 zł - 6.300 zł), a dla J.P. o 5.220 zł (19.180 zł - 6.960 zł), czyli do kwoty 40.843 zł (46.063 zł - 5.220 zł).
Niezależnie od powyższego należało skorygować przyjęty przez Sąd Wojewódzki stopień przyczynienia się niekorzystnych warunków atmosferycznych do powstania szkody. Z nie wyjaśnionych bowiem bliżej przesłanek Sąd Wojewódzki przyjął ten stopień przyczynienia się dla J.K. niższy niż dla J.P., tj. 5% zamiast 10% i mimo, że u J.K. stwierdzono chorobę wirusową pomidorów, która także w pewnym stopniu mogła wpłynąć na zmniejszenie plonów. Dlatego też należało przyjąć jednolite dla obu powodów zmniejszenie odszkodowania o 10%. Prowadzi to do zasądzenia na rzecz J.K. kwoty 48.209 zł (53.656 zł - 10%), a na rzecz J.P. kwoty 36.759 zł (40.843 zł - 10%).
W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy zmienił zaskarżony wyrok w części uwzględniającej powództwo przez odpowiednie obniżenie zasądzonych kwot i orzekł jak w sentencji na podstawie art. 390 kpc.
tel. 503-300-503 |
Orzeczenie Głównej Komisji Arbitrażowej
z dnia 13 września 1977 r.
OT - 5126/77
Kupujący ziemniaki jadalne późne nie traci uprawnień z tytułu rękojmi za wady ziemniaków mimo ich odbioru bez zastrzeżeń z punktu skupu (magazynu) sprzedawcy, jeżeli wady mają charakter wad ukrytych.
Z uzasadnienia
W ramach umowy sprzedaży, zawartej między powodowym Wojewódzkim Przedsiębiorstwem Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego "PZZ" jako kupującym i pozwaną Wojewódzką Spółdzielnią Ogrodniczo-Pszczelarską, współuczestnicząca w sporze Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska" w wykonaniu dyspozycji pozwanej Wojewódzkiej Spółdzielni - wydała powodowemu Przedsiębiorstwu w październiku 1976 r. partię 48.450 kg ziemniaków jadalnych późnych, przeznaczonych na zaopatrzenie pracowników tego Przedsiębiorstwa.
Ze względu na wady ziemniaków ujawnione po ich odbiorze - powodowe Przedsiębiorstwo obniżyło cenę towaru odpowiednio do zakresu wad i na tej podstawie dochodzi w sporze zwrotu kwoty 50.872,50 zł. Pozwana Wojewódzka Spółdzielnia i współuczestnicząca GS nie uznały roszczenia, przy czym bezpośredni dostawca towaru, tj. GS zarzuciła, że powodowe Przedsiębiorstwo utraciło uprawnienia z tytułu rękojmi za wady, skoro własnym transportem odebrało towar w punkcie skupu współuczestniczącej GS i nie zgłosiło w czasie tego odbioru żadnych zastrzeżeń co do jakości ziemniaków.
Okręgowa Komisja Arbitrażowa przyjmując istnienie po stronie współuczestniczącej GS odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady, zasądziła od niej dochodzone roszczenia, oddalając wniosek w stosunku do strony pozwanej.
Orzeczenie to zaskarżone zostało przez współuczestniczącą GS, która - wnosząc o zmianę zaskarżonego orzeczenia i oddalenie wniosku - zarzuciła, że I Instancja przez nieuwzględnienie przytoczonego wyżej zarzutu utraty rękojmi przez powodowe Przedsiębiorstwo naruszyła przepisy § 18 i 21 ogólnych warunków umów sprzedaży ziemniaków jadalnych późnych w obrocie krajowym pomiędzy jednostkami gospodarki uspołecznionej (M. P. 1972 r. Nr 41 poz. 227).
Główna Komisja Arbitrażowa utrzymała w mocy zaskarżone orzeczenie.
Jest poza sporem, że ziemniaki odebrane zostały przez powodowe Przedsiębiorstwo z punktu skupu współuczestniczącej GS. W takim wypadku - w świetle powołanych przepisów § 18 i § 21 ows(2) ziemniaków odbiór jakościowy powinien być dokonany bezpośrednio w punkcie skupu (magazynie) sprzedawcy pod rygorem utraty uprawnień z tytułu rękojmi za wady jakościowe ziemniaków. Przepisy te wyraźnie nie wskazują, w zakresie jakich wad (tylko jawnych, czy także ukrytych) kupujący traci rękojmię wskutek zaniechania jakościowego odbioru towaru w punkcie skupu (magazynie). Istotne znaczenie w tym względzie ma charakter i zakres wymaganego od kupującego odbioru jakościowego towaru bezpośrednio w punkcie skupu bądź magazynie. Również w tej kwestii przepisy § 18 i § 21 powołanych ows ziemniaków nie zawierają szczegółowych dyspozycji. W konsekwencji - wobec braku odmiennego uregulowania - przyjąć należy (art. 563 § 2 kc), że w wypadku odbioru ziemniaków w magazynie bądź w punkcie skupu sprzedawcy na kupującym ciąży obowiązek zbadania pod względem jakościowym i zgłoszenia reklamacji jedynie w zakresie takich wad, które przy dołożeniu staranności normalnie przyjętej w takich wypadkach, a więc w drodze dokonanych na miejscu oględzin towaru, mogą być stwierdzone przez delegowanego po odbiór przedstawiciela kupującego. Tego typu wady są wadami jawnymi i jedynie w zakresie takich wad w razie odbioru towaru bez zastrzeżeń kupujący traci uprawnienie z tytułu rękojmi z mocy przepisów § 21 w związku z § 18 powołanych ows ziemniaków.
W wypadku odbioru ziemniaków jadalnych późnych z punktu skupu bądź magazynu sprzedawcy kupujący - mimo przyjęcia towaru bez zastrzeżeń co do jego jakości - nie traci uprawnień z tytułu rękojmi za ujawnione po odbiorze wady jakościowe, jeżeli miały one charakter wad ukrytych.
W spornym wypadku, jak wynika z ekspertyzy rzeczoznawcy Państwowej Inspekcji Handlowej, wady ujawnione zostały dopiero z momentem wystąpienia - już w czasie przechowywania towaru, mokrej zgnilizny ziemniaków, które - według ustaleń tej ekspertyzy - porażone były w 50% zarazą ziemniaczaną, stanowiącą wadę ukrytą.
Ze względu na rozmiar ustalonych przez biegłego wad nie można również dopatrzyć się błędu w ocenie I instancji co do zakresu mniejszej wartości ziemniaków.
tel. 503-300-503 |
Orzeczenie Głównej Komisji Arbitrażowej
z dnia 13 maja 1977 r.
DO-2243/77
Odbiorca przesyłki nie może domagać się od ubezpieczyciela zapłaty, w ramach ubezpieczenia mienia w transporcie, odszkodowania za ubytek towaru przewożonego wagonem kolejowym, skoro nie zabezpieczył dowodów wskazujących, że ubytek ten powstał w czasie trwania ubezpieczenia wskutek niebezpieczeństw związanych z transportem.
Z uzasadnienia
Powodowe Przedsiębiorstwo Obrotu Produktami Naftowymi "CPN" w P. będące odbiorcą przesyłki dochodziło zasądzenia od ubezpieczyciela - Państwowego Zakładu Ubezpieczeń (pozwanego ad 1) lub sprzedawcy - Przedsiębiorstwa Obrotu Produktami Naftowymi "CPN" w Ł. (pozwanego ad 2) kwoty zł 80.709 stanowiącej równowartość braku 15570 kg oleju napędowego w cysternie. W liście przewozowym waga przesyłki nie została potwierdzona przez kolej, a pozwany sprzedawca wskazał wagę oleju (netto 48970 kg) i wysokość słupa cieczy (258 cm). Cysterna została podstawiona na punkt rozładunkowy 14 stycznia 1976 r. - według twierdzeń Kolei - wzgl. 15 stycznia 1976 r. - jak twierdził powodowy odbiorca. Do rozładunku cysterny odbiorca przystąpił 16 stycznia 1976 r. i po otwarciu włazu oraz dokonaniu pomiaru wysokości słupa cieczy stwierdził niedobór oleju w stosunku do deklaracji sprzedawcy. W związku z tym powodowy odbiorca 16 stycznia 1976 r. zwrócił się do Kolei o zważenie cysterny, co nastąpiło 20 stycznia 1976 r. i w rezultacie ustalono brak - w stosunku do wagi zadeklarowanej przez sprzedawcę w liście przewozowym - 15570 kg oleju, którego dotyczy spór.
Okręgowa Komisja Arbitrażowa wniosek oddaliła stwierdzając, że Kolej nie odpowiada za ubytek oleju, skoro nie sprawdziła wagi przy nadaniu i przekazała przesyłkę odbiorcy - jak sam twierdzi - bez śladów naruszenia. Równocześnie Okręgowa Komisja Arbitrażowa, wskazując na nieścisłości w dokumentach co do daty wydania przesyłki odbiorcy (14 wzgl. 15 stycznia 1976 r.), podkreśliła, że w każdym razie odbiorca nie ustalił braku bezzwłocznie po podstawieniu cysterny przez Kolej na punkt rozładunkowy, lecz dopiero 16 stycznia 1976 r., a zatem nie ma podstaw do uznania, że nadawca nie doładował oleju i nie można wykluczyć, że ubytek powstał po przekazaniu cysterny odbiorcy przez przewoźnika.
Od orzeczenia Okręgowej Komisji Arbitrażowej odwołał się powodowy odbiorca wnosząc o wezwanie do współuczestnictwa w sporze Kolei celem wyjaśnienia daty i okoliczności przekazania mu przesyłki przez przewoźnika oraz przyczyn przeważenia przesyłki przez Kolej i sporządzenia protokołu po upływie 4 dni od otrzymania wezwania odbiorcy.
Główna Komisja Arbitrażowa nie uwzględniła wniosku o wezwanie do współuczestnictwa w sporze Kolei i orzeczenie Komisji I instancji utrzymała w mocy. Główna Komisja Arbitrażowa rozważyła w motywach orzeczenia kwestię odpowiedzialności ubezpieczyciela i przewoźnika, przy czym wskazała, że skora waga przesyłki nie została potwierdzona przez Kolej przy nadaniu, a odbiorca przyjął cysternę bez zastrzeżeń, przewoźnik zwolniony jest od odpowiedzialności w myśl art. 98 ust. 1 DKP i za szkodę nie odpowiada również ubezpieczyciel wobec braku przesłanek do przyjęcia, iż ubytek powstał w czasie trwania ubezpieczenia (podczas transportu). W stosunku do sprzedawcy Główna Komisja Arbitrażowa przyjęła, że nastąpiła - na zasadzie art. 563 § 2 w związku z art. 569 kc. - utrata uprawnień odbiorcy z tytułu braku oleju wobec niedokonania niezwłocznego zawiadomienia sprzedawcy o ujawnionym braku ilościowym.
Od orzeczenia Głównej Komisji Arbitrażowej rewizję nadzwyczajną(1) wniósł Minister Przemysłu Chemicznego zarzucając naruszenie § 46 ust. 1 przepisów w sprawie postępowania arbitrażowego przez niedostateczne wyjaśnienie okoliczności przekazania przesyłki przez Kolej na stacji odbiorczej oraz opóźnionego przeważenia cysterny i sporządzenia protokołu kolejowego.
Zespół rewizyjny Głównej Komisji Arbitrażowej zważył co następuje:
Powodowy odbiorca - jak sam twierdzi - do rozładunku spornej cysterny przystąpił 16 stycznia 1976 r. i po jej rozplombowaniu stwierdził niezgodność wysokości słupa cieczy z deklaracją sprzedawcy w liście przewozowym, o czym w tym samym dniu powiadomił Kolej żądając zważenia cysterny.
Kolej nie dokonała niezwłocznie zważenia przesyłki, lecz nastąpiło to dopiero w 4 dni po zgłoszeniu tj. 20 stycznia 1976 r., w której to dacie sporządzony został również protokół kolejowy. W protokole tym w rubryce dotyczącej stanu plomb wpisano uwagę, że "plomb zdjętych z wagonu odbiorca nie dostarczył".
Mimo nieprzybycia przedstawiciela Kolei w dniu otwarcia cysterny do przeważenia przesyłki i spisania protokołu, odbiorca nie sporządził własnego protokołu komisyjnego zawierającego ustalenia co do okoliczności faktycznych ujawnienia ubytku oleju, stanu przesyłki i zdjętych z cysterny plomb. Protokół komisyjnego ustalenia ubytku został sporządzony dopiero 3 lutego 1976 r., przy czym zarówno w tym protokole jak i innych dokumentach brak jakichkolwiek danych co do tego czy i w jaki sposób zabezpieczono właz cysterny po jego rozplombowaniu, otwarciu i sprawdzeniu słupa cieczy.
W tej sytuacji brak podstaw do kwestionowania zasadności przyjęcia, że powodowy odbiorca nie zabezpieczył dowodów wskazujących, że ubytek oleju i to w pełnym zakresie, którego spór dotyczy, powstał w czasie trwania ubezpieczenia wskutek niebezpieczeństw związanych z transportem.
W przedstawionym wyżej konkretnym stanie faktycznym, a w szczególności z uwagi na fakt, iż przesyłka - według twierdzeń odbiorcy - w momencie przystąpienia 16 stycznia 1976 r. do jej rozładunku bez udziału przedstawiciela Kolei była w stanie nienaruszonym, wyjaśnienie okoliczności, czy cysterna została wydana odbiorcy przez Kolej za pokwitowaniem (na druku R-26), czy też podstawiona na punkt rozładunkowy bez formalnego przekazania, nie miałoby istotnego znaczenia dla kwestii odpowiedzialności ubezpieczyciela jak też przewoźnika. Zatem wezwanie do współuczestnictwa w niniejszej sprawie Kolei nie miałoby wpływu na rozstrzygnięcie sporu.
Zauważyć należy, że powoływane w rewizji nadzwyczajnej(2) orzeczenie Głównej Komisji Arbitrażowej (nr IP-11097/75) zostało wydane w odmiennym stanie faktycznym, a to w sytuacji gdy odbiorca dostatecznymi dowodami wykazał, iż brak ilościowy oleju powstał w czasie trwania ubezpieczenia wskutek niebezpieczeństwa związanych z przewozem kolejowym.
Co się tyczy ewentualnej odpowiedzialności sprzedawcy, nie budzi zastrzeżeń w świetle materiału sprawy przyjęcie przez Główną Komisję Arbitrażową, że powodowy odbiorca na zasadzie art. 563 § 2 w związku z art. 569 kc - utracił uprawnienia z tytułu braku oleju, skoro nie dopełnił obowiązku niezwłocznego zawiadomienia sprzedawcy o ujawnionym niedoborze, a uczynił to dopiero 13 lutego 1976 r.
Z powyższych względów zespół rewizyjny Głównej Komisji Arbitrażowej(3) nie dopatrzył się w rozstrzygnięciu konkretnego sporu rażącego naruszenia prawa, a w szczególności postanowienia § 46 ust. 1 rozporządzenia(4) w sprawie postępowania arbitrażowego (Dz. U. 1975 r. Nr 39 poz. 209) i rewizję nadzwyczajną oddalił.
tel. 503-300-503 |
Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 7 sierpnia 1969 r.
III CZP 120/68
1. W wypadku nabycia zboża w wykonaniu obowiązku planowego odnawiania materiału siewnego na podstawie przepisu ustawy(1) z dnia 16 lutego 1961 r. o hodowli roślin i nasiennictwie (Dz. U. 1961 r. Nr 10 poz. 54) oraz rozporządzenia(2) Ministra Rolnictwa z dnia 10 sierpnia 1961 r. w sprawie objęcia upraw zboża i ziemniaków obowiązkiem planowego odnawiania materiału siewnego w gospodarstwach rolnych (Dz. U. 1961 r. Nr 39 poz. 200) mają zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego o rękojmi za wady fizyczne przy sprzedaży, w tym również przepisy art. 563 i art. 568 kc.
2. Utrata uprawnień z tytułu rękojmi na skutek upływu terminów przewidzianych w art. 563 i art. 568 kc nie powoduje utraty roszczeń odszkodowawczych, o których mowa w art. 566 § 1 zdanie pierwsze kc.
Uzasadnienie
W pozwach przeciwko Państwowemu Gospodarstwu Rolnemu w S. powodowie domagali się zasądzenia od pozwanego odszkodowań z tytułu obniżenia plonu powstałego na skutek dostarczenia przez pozwanego żyta odmiany "Smolickie" o niskiej sile kiełkowania. Zboże to zostało dostarczone powodom w ramach planowego odnowienia materiału siewnego. Obniżenie siły kiełkowania nastąpiło wskutek niewłaściwego magazynowania ziarna przez pozwany PGR. Stopień obniżenia siły kiełkowania został ustalony przez powołaną w tym celu komisję rolną.
Komisja wysunęła również projekt wysokości odszkodowań należnych rolnikom, przyjmując za kryteria: procentowe obniżenie wschodów, wielkość zasianego gruntu oraz przeciętny spodziewany zbiór żyta.
Sąd Powiatowy uwzględnił powództwo częściowo przyjmując, że wprawdzie przymusowy charakter planowego odnowienia materiału siewnego z zagrożeniem sankcją karną przemawia przeciwko stosowaniu do nabycia materiału siewnego przepisów o sprzedaży lub zamianie i że tym samym nie mogą mieć również zastosowania przepisy o rękojmi za wady fizyczne nabytych rzeczy, jednakże mimo to kwestię wykonania zobowiązania między podmiotami uczestniczącymi w odnowieniu materiału siewnego należy oceniać na gruncie cywilnoprawnym, co uzasadnia przyznanie powodom odszkodowania w granicach udowodnionej szkody.
Rozpoznając sprawę na skutek rewizji(1) pozwanego, Sąd Wojewódzki przedstawił Sądowi Najwyższemu w trybie art. 391 kpc do rozstrzygnięcia budzące wątpliwości zagadnienie prawne przytoczone w sentencji uchwały.
Udzielając odpowiedzi na powyższe pytanie, Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Powołana w przedstawionym pytaniu ustawa(2) z dnia 16 lutego 1961 roku wprowadza w art. 11 obowiązek planowego odnawiania materiału siewnego we wszystkich gospodarstwach rolnych przez stosowanie kwalifikowanego materiału siewnego, przy czym określenie zasad i zakresu wykonania tego obowiązku pozostawia Ministrowi Rolnictwa. Wydane na podstawie tego przepisu rozporządzenie(3) wykonawcze Ministra Rolnictwa z dnia 10 sierpnia 1961 r. stanowi w § 2 i § 4, że o objęciu w danym roku indywidualnego gospodarstwa obowiązkiem odnowienia materiału siewnego orzeka biuro gromadzkiej lub prezydium innej właściwej rady narodowej w drodze decyzji określającej między innymi gospodarstwo reprodukcyjne, bądź uspołecznioną placówkę handlową, w której należy się zaopatrzyć w materiał siewny. Jak wynika z powyższego unormowania, nie reguluje ono samej czynności prawnej nabycia materiału siewnego, ograniczając zakres decyzji administracyjnej do włożenia na określone osoby obowiązku odnowienia materiału siewnego oraz wskazania źródła jego nabycia, co upoważnia do wniosku, że nabycie materiału siewnego następuje w drodze czynności cywilnoprawnej sprzedaży, do której mają zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego, w tym również przepisy o rękojmi za wady (art. 556 i nast. kc). Uzasadnia to udzielenie na pierwsze pytanie odpowiedzi zawartej w punkcie 1 sentencji niniejszej uchwały.
2. Drugie z przedstawionych pytań wiąże się z wykładnią art. 566 kc, udzielenie więc nań odpowiedzi wymaga uprzedniego rozstrzygnięcia szerszego zagadnienia, a mianowicie, czy roszczenie kupującego o naprawienie szkody poniesionej wskutek istnienia wady fizycznej przedmiotu sprzedaży jest roszczeniem wynikającym z tytułu rękojmi i czy podlega reżymowi przewidzianemu dla uprawnień z rękojmi.
Według brzmienia § 1 art. 566 kupujący, jeżeli z powodu wady fizycznej rzeczy sprzedanej odstępuje od umowy lub wykonywa inne uprawnienia przysługujące mu z tytułu rękojmi, może żądać naprawienia szkody poniesionej wskutek istnienia wady, chyba że wada jest następstwem okoliczności, za które sprzedawca nie odpowiada. W tym ostatnim wypadku kupujący może żądać tylko naprawienia szkody, którą poniósł przez to, że zawarł umowę nie wiedząc o istnieniu wady (w granicach tzw. interesu ujemnego).
Wykładnia zdania pierwszego powyższego przepisu może iść w dwóch kierunkach.
Po pierwsze, przepis ten może być rozumiany w ten sposób, że prawo żądania naprawienia szkody uzależnione jest od uprzedniego lub równoczesnego wykonania jednego z uprawnień z tytułu rękojmi. Za taką zależnością zdaje się przemawiać sformułowanie przepisu i użycie w nim spójnika warunkowego "jeżeli". Przy takiej werbalnej wykładni strata uprawnień z tytułu rękojmi z powodu czy to niezachowania aktów staranności (art. 563 kc), czy to upływu terminów przewidzianych do wykonania tych uprawnień (art. 568 kc) prowadziłaby do utraty również roszczeń o naprawienie szkody. W takim wypadku przepis art. 566 stanowiłby w stosunku do przepisów art. 471 i nast. lex specialis.
Drugi możliwy kierunek wykładni przepisu art. 566, prowadzący do odmiennych wyników, opiera się na następującym rozumowaniu. Ze sformułowania art. 566 § 1 bynajmniej nie wynika, że prawo żądania naprawienia szkody poniesionej wskutek istnienia wady przysługuje kupującemu tylko wówczas, gdy wykonuje uprawnienia wynikające z tytułu rękojmi. Przepis ten w zdaniu pierwszym jedynie wyjaśnia, że kupujący wykonujący uprawnienia przysługujące mu z tytułu rękojmi może również domagać się naprawienia szkody, a wyjaśnia dlatego, żeby usunąć wątpliwość, jaka mogłaby powstać na gruncie przepisów o rękojmi, czy nie wyłączają one stosowania przepisów ogólnych o odpowiedzialności dłużnika za nienależyte wykonanie zobowiązania (art. 471 i nast. kc). Przy takiej wykładni omawiany przepis miałby w istocie znaczenie odesłania do przepisów ogólnych normujących skutki nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 i nast. kc), co uzasadniałoby przyjęcie, że obowiązek sprzedawcy naprawienia szkody poniesionej przez kupującego wskutek istnienia wady jest niezależny od realizacji uprawnień z tytułu rękojmi oraz od zachowania aktów staranności i nie jest ograniczony terminami przewidzianymi w art. 568 kc.
Każdy z powyższych kierunków wykładni ma na swoją korzyść pewną argumentację. Udzielając na przedstawione pytanie odpowiedzi opartej na wykładni ostatnio przytoczonej, Sąd Najwyższy kierował się następującymi przesłankami:
Przepisy o rękojmi za wady rzeczy mają na celu wyłącznie ochronę interesów kupującego. Ochrona ta oparta na rękojmi jest znacznie szersza od tej, jaką zapewniają przepisy o skutkach nienależytego wykonania zobowiązań (art. 471 i nast. kc). Te ostatnie przepisy przyznają wierzycielowi po otrzymaniu świadczenia jedynie prawo żądania naprawienia szkody, jaka powstała na skutek okoliczności, za które dłużnik odpowiada. Dłużnik z reguły odpowiada za winę bądź własną (art. 472 kc), bądź osoby, którą się posługuje (art. 474 kc). Jeżeli więc wydanie rzeczy wadliwej nastąpiłoby bez winy i wiedzy sprzedawcy, kupującemu nie przysługiwałoby żadne roszczenie i musiałby sam ponieść skutki istnienia wady.
Ochrona oparta na rękojmi za wady jest dalej idąca. Przede wszystkim obarcza sprzedawcę odpowiedzialnością za wady rzeczy bez względu na jego winę i wiedzę o istnieniu wady. Po wtóre, zapewnia kupującemu znacznie szerszy krąg uprawnień, jak odstąpienie od umowy, żądanie obniżenia ceny, żądanie dostarczenia rzeczy wolnych od wad zamiast wadliwych, wreszcie w pewnych wypadkach żądanie usunięcia wady przez sprzedawcę. U podstaw bowiem przepisów o rękojmi za wady leży tradycyjny pogląd, oparty na równowadze wzajemnych świadczeń kontrahentów umowy sprzedaży, według którego sprzedawca obowiązany jest wydać kupującemu przedmiot sprzedaży w stanie należytym i ponosi ryzyko istnienia wady bez względu na swą winę.
Wydanie przez sprzedawcę rzeczy wadliwej stanowi niewątpliwie takie nienależyte wykonanie zobowiązania, którego skutki podlegają przepisom art. 471 i nast. kc. Powstaje przeto pytanie, jaki jest wzajemny stosunek tych przepisów oraz przepisów o rękojmi za wady.
Odpowiednikiem art. 566 kc był w kodeksie(4) zobowiązań przepis art. 331, którego sformułowanie było odmienne od sformułowania art. 566 kc. Przyznawał on w § 1 kupującemu, który realizuje jedno z uprawnień przysługujących mu z tytułu rękojmi, prawo żądania od sprzedawcy naprawienia szkody, jakiej doznał przez to, że zawarł umowę (bądź przyjął rzecz oznaczoną co do gatunku), nie wiedząc o wadzie, a zatem w granicach interesu ujemnego, natomiast w § 2 obciążył sprzedawcę odpowiedzialnością wobec kupującego za wszelką inną szkodę, chyba że udowodni on, iż nie ponosi żadnej winy. Przepis ten, statuujący odpowiedzialność sprzedawcy "za wszelką inną szkodę" na zasadzie domniemania winy, która była podstawą odpowiedzialności dłużnika za nienależyte wykonanie zobowiązania według zasad ogólnych (art. 239 kz), wyraźnie nawiązywał do tych zasad i dlatego po pewnym okresie wahań został ostatecznie słusznie zrozumiany jako przepis wyjaśniający, że niezależnie od odpowiedzialności z tytułu rękojmi sprzedawca odpowiadał za wszelką inną szkodę według zasad ogólnych odpowiedzialności kontraktowej lub deliktowej (por. wyrok SN z dnia 28 kwietnia 1964 r. II CR 540/63 OSNCP 1965/2 poz. 32).
Odmienne sformułowanie art. 566 § 1 kc, który zachowując konstrukcję gramatyczną przyjętą w § 1 art. 331 kz, a nawet wzmacniając jej formę warunkową przez wprowadzenie spójnika "jeżeli", unormowanie odpowiedzialności sprzedawcy za szkodę na zasadzie domniemania winy zamieścił w zdaniu pierwszym, a więc na pierwszym miejscu, odsuwając na plan drugi obowiązek sprzedawcy naprawienia szkody w granicach interesu ujemnego - może budzić wątpliwość co do tego, czy zmiana ta jest tylko redakcyjnej natury, czy też pociągnęła za sobą również zmianę treści normatywnej w tym sensie, że roszczenia odszkodowawcze związała ściśle z uprawnieniami wynikającymi z tytułu rękojmi, poddając je reżymowi rękojmi.
Przeciwko poglądowi przyjmującemu powyższą zmianę treści normatywnej przemawiają przede wszystkim argumenty natury ogólnej. Kodeks przejął konstrukcję prawną rękojmi z kodeksu zobowiązań w zasadzie bez istotnych zmian, a zmiany wprowadzone dotyczą jedynie niektórych z unormowań szczegółowych. Została również nadal utrzymana zasada, że rękojmia za wady służy ochronie wyłącznie interesu kupującego. Zasada ta w naszym ustroju społeczno-gospodarczym nabiera szczególnej wagi i znaczenia ze względu na rolę, jaką spełnia w nim instytucja sprzedaży, która służąc zaspokojeniu stale rosnących potrzeb społeczeństwa wymaga szczególnie wzmożonej dbałości o stałe polepszanie jakości produkcji oraz jakości towarów znajdujących się w obrocie. Nie wymaga chyba dowodu, że osłabianie ochrony prawnej kupującego działałoby hamująco na powyższe tendencje, będące zdrowym objawem towarzyszącym naszemu rozwojowi społeczno-gospodarczemu.
Ochrona interesu kupującego przemawia szczególnie za bardziej surową odpowiedzialnością sprzedawcy w razie jego winy i znajomości wady. Takie zresztą stanowisko kodeksu wynika wyraźnie z unormowań zawartych w art. 558 § 2, art. 564, art. 568 § 2 kc, które uchylają korzystne dla sprzedawcy skutki upływu terminów w razie podstępnego zatajenia wady lub zapewnienia kupującego o ich nieistnieniu. Na tle wyraźnej i zgodnej z ogólnymi założeniami i celami rękojmi tendencji byłoby sprzeczne z nią i niezrozumiałe pozbawienie kupującego roszczeń odszkodowawczych opartych na zasadach ogólnych przewidzianych w art. 471 i nast. kc, co w praktyce często równałoby się zwolnieniu sprzedawcy od odpowiedzialności za szkodę przez niego zawinioną. Wtłaczając roszczenia o naprawienie szkody w ramy reżymu przewidzianego dla uprawnień z tytułu rękojmi, ustawodawca zrównałby odpowiedzialność sprzedawcy za działanie zawinione z odpowiedzialnością niezależną od winy, udzielając mu w ten sposób szczególnej ochrony, która nie znalazłaby wytłumaczenia ani usprawiedliwienia w założeniach i celach instytucji rękojmi. Stanowisko takie nie odpowiadałoby również potrzebom życia ani nie byłoby zgodne z panującymi w społeczeństwie ocenami moralnymi. Kupujący może w pewnych sytuacjach nie być zainteresowany w realizacji uprawnień wynikających z rękojmi (np. w razie małej wartości przedmiotu sprzedaży), natomiast może mieć istotny interes w dochodzeniu naprawienia stosunkowo znacznej wysokości szkody poniesionej na skutek istnienia wady zawinionej przez sprzedawcę. Uzależnienie w takich wypadkach dochodzenia naprawienia szkody od wykonania jednego z uprawnień wynikających z tytułu rękojmi nie mogłoby znaleźć rozsądnego uzasadnienia. Jeżeli zaś odstąpić od tej zależności i przyznać kupującemu samodzielne roszczenie odszkodowawcze, to wówczas na tle tak rozumianego sformułowania zdania pierwszego § 1 art. 566 odpadłaby podstawa do przyjęcia istnienia między tym roszczeniem a uprawnieniami przysługującymi z tytułu rękojmi tak ścisłego związku, który by uzasadniał stosowanie do roszczeń odszkodowawczych terminów przewidzianych dla tych uprawnień.
Z drugiej strony częste są w praktyce wypadki, że wada ujawnia się pomimo istnienia po stronie sprzedawcy winy (jeśli nie było warunków z art. 568 § 2) po upływie terminów przewidzianych w art. 568 kc, wskutek czego kupujący nie może korzystać z przysługującej mu ochrony opartej na rękojmi. Poddanie roszczeń odszkodowawczych reżymowi rękojmi pozbawiałoby kupującego również prawa żądania naprawienia szkody.
Stanowiłoby to swego rodzaju uprzywilejowanie nieuczciwego sprzedawcy kosztem kupującego i pozostawało w jawnej kolizji z poczuciem słuszności opartym na powszechnie uznanych i przyjętych w społeczeństwie zasadach współżycia społecznego, dezaprobujących działanie kontrahentów w złej wierze. Takiej ocenie dał wyraz również ustawodawca w licznych przepisach kodeksowych, przewidujących ujemne następstwa działania w złej wierze i udzielających szczególnej ochrony osobom działającym w dobrej wierze (por. art. 169, art. 231, art. 409 i in.). W tych warunkach imputowanie ustawodawcy, że unormowanie odpowiedzialności sprzedawcy za szkodę wyrządzoną na skutek istnienia wady rzeczy sprzedanej oparł na ocenie odmiennej i że udzielając wprawdzie kupującemu szerszej ochrony wynikającej z tytułu rękojmi, jednocześnie wydatnie ograniczył w stosunku do ogólnych zasad odpowiedzialność sprzedawcy za zawinione wyrządzenie szkody, byłoby nie do przyjęcia. Te wszystkie momenty przemawiają stanowczo przeciwko werbalnej wykładni art. 566 kc.
Przeciwko poddaniu roszczeń o naprawienie szkody (w zakresie interesu dodatniego) reżymowi rękojmi przemawia również wykładnia systematyczna art. 566 kc. Należy w szczególności podnieść, że uprawnienia przysługujące kupującemu z tytułu rękojmi zostały unormowane w art. 560-562 kc, przy czym umieszczenie po tych przepisach przepisu normującego akty staranności, których zachowanie jest niezbędne pod rygorem utraty tych uprawnień (art. 563), zdaje się wskazywać na to, że wyliczenie uprawnień jest wyczerpujące i że ustawodawca przeszedł z kolei do unormowania innej materii. Unormowania kwestii roszczeń o naprawienie szkody dopiero w dalszym przepisie art. 566 kc wskazuje na potraktowanie tych roszczeń jako odrębnych od uprawnień wynikających z tytułu rękojmi.
Odrębność ta wynika również z przepisu art. 579 kc dotyczącego gwarancji, który uzależniając wykonanie uprawnień z tytułu rękojmi od uprzedniego niewykonania przez sprzedawcę we właściwym czasie obowiązków wynikających z gwarancji, wyłącza od tego ograniczenia obowiązek naprawienia szkody poniesionej wskutek istnienia wady. Wprawdzie wykładnia tego ostatniego przepisu mogłaby prowadzić i do wniosku przeciwnego, mianowicie że potrzeba wyłączenia tego obowiązku spod działania normy odnoszącej się do uprawnień z tytułu rękojmi dowodzi, iż ustawodawca zalicza roszczenia odszkodowawcze do uprawnień z tytułu rękojmi, jednakże taka wykładnia byłaby zbyt powierzchowna. Głębsza analiza tego przepisu w powiązaniu z rozważaniami dotychczasowymi prowadzi do wniosku, że unormowanie zawarte w art. 579 kc, przewidując dochodzenie roszczeń odszkodowawczych w czasie wykonywania uprawnień wynikających z gwarancji, a przed dopuszczalnością realizacji uprawnień z tytułu rękojmi, jest konsekwentne i w pełni zrozumiałe tylko przy założeniu odrębności roszczeń odszkodowawczych opartych na zasadach ogólnych odpowiedzialności kontraktowej sprzedawcy przewidzianych w art. 471 i nast. kc. Przy przeciwnym bowiem założeniu opartym na werbalnej wykładni art. 566, uzależniającej prawo dochodzenia tych roszczeń od realizacji uprawnień z tytułu rękojmi, przepis art. 579 zdanie drugie pozostawałby w rażącej sprzeczności z zasadą ogólną wyrażoną w art. 566 § 1, który nie przewiduje w unormowanej w zdaniu pierwszym materii istnienia wyjątków.
W świetle rozważanych wyżej argumentów przemawiających za odrębnością i niezależnością roszczeń o naprawienie szkody, wyrządzonych wskutek istnienia wady, od instytucji rękojmi - zajęcie odmiennego stanowiska mogłoby, zdaniem Sądu Najwyższego, znaleźć usprawiedliwienie jedynie w wyraźnym i stanowczym postanowieniu ustawy. Takiego jednak postanowienia nie można się dopatrzyć w niejasnym i budzącym wątpliwości sformułowaniu art. 566 § 1 kc.
Należy zaznaczyć, że zarówno teza niniejszej uchwały jak i wywody uzasadnienia nie odnoszą się do roszczenia o naprawienie szkody w granicach interesu ujemnego, unormowanego w zdaniu drugim § 1 art. 566 kc.
Mając na uwadze przytoczone wyżej argumenty, Sąd Najwyższy doszedł do przekonania, że w świetle prawidłowej wykładni art. 566 § 1 zd. pierwsze kc roszczenie kupującego o naprawienie szkody poniesionej wskutek istnienia wady nie podlega reżymowi rękojmi, natomiast sformułowanie tego przepisu przewidujące odpowiedzialność sprzedawcy opartą na zasadzie domniemania winy zawiera odesłanie do ogólnych zasad odpowiedzialności kontraktowej unormowanej w przepisach art. 471 i nast. kc. Konsekwencją takiego stanowiska jest udzielenie na drugie z przedstawionych pytań odpowiedzi zawartej w sentencji niniejszej uchwały.
tel. 503-300-503 |
